• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
Aktualnie brak w repertuarze trójmiejskich teatrów

Na początku był dom (20 opinii)

spektakl dramatyczny
kasy:
58 551-50-40, 301-13-28
wystawia:
Scena Kameralna
czas trwania:
1 godz. 45 min. (bez przerw)
data premiery:
28 października 2011
7.9
65 ocen
Spektakl, w którym prym wiodą panie. Bardzo dobrą rolę buduje Emilia Komarnicka, świetny finałowy monolog wypowiada Dorota Kolak. Choćby dla niech warto zanurzyć się w ten psychologiczny dramat noblistki Doris Lessing.
Na początku był dom
Doris Lessing

Przekład: Małgorzata Semil

"Na początku był dom" to historia Myry (alter ego Doris Lessing), kobiety liberalnej, niezależnej, kochającej wolność, która przez całe swoje życie walczyła o socjalistyczne ideały. Pewnego dnia musi jednak zmierzyć się nie z kolejną niegodziwością świata, stającego na drodze ku wiecznej szczęśliwości ale z prostym faktem, że jej syn Tony, mimo jej największych wysiłków i poświęceń, nie podziela jej poglądów, a co więcej nie godzi się na podporządkowanie życia polityce. Dla Tony'ego największą wartością jest stabilność i bezpieczeństwo, poczucie rodzinnego szczęścia, harmonii i komfortu. Syn z lekkim zażenowaniem obserwuje swoją starzejącą się matkę protestującą przeciwko testowaniu bomby wodorowej, a Myra nie może uwierzyć w to, że wychowała rasowego konserwatystę, przykładowego reprezentanta tak zwalczanej przez nią klasy mieszczańskiej.

"Na początku był dom" (EACH HIS OWN WILDERNESS) będzie pierwszym w Polsce wystawieniem sztuki noblistki Doris Lessing, wystawieniem niezwykle ważnym bowiem zadania tego podjęła się jedna z najwybitniejszych polskich reżyserek, Anna Augustynowicz.

Anna Augustynowicz o sztuce: "Doris Lessing prowadzi ironiczny dialog ze społeczeństwem, którego członkowie - dążąc do własnego szczęścia, pozostają w konflikcie z ideą powszechnej szczęśliwości. Wybory "własne czy wspólne" i "być czy mieć" zdają się dotykać w takim samym stopniu zarówno bohaterów brytyjskiego socjalizmu u progu rewolucji seksualnej, jak i jego spadkobierców, marzących o bezpieczeństwie i spokoju. Fascynuje mnie w jej twórczości poczucie humoru na temat zagorzałych wyznawców wszelkiej ideologii, a także tych, którzy buntują się przeciw nim. Konflikt pokoleń Lessing przedstawia jako ciągłość uczestnictwa w "ludzkiej komedii", skazującej bohaterów na "własne pustkowie|", z którego nieustannie potrzebują się wyzwalać."

Reżyseria: Anna Augustynowicz
Scenografia: Marek Braun
Kostiumy: Wanda Kowalska

Obsada:
Milly Boles - Małgorzata Brajner (zastępstwo za ś.p. Joannę Bogacką)
Myra Boltono - Dorota Kolak
Rosemary - Marta Herman
Phillip Durrant - Mirosław Baka
Sandy Bolles - Piotr Chys
Tony Bolton - Piotr Domalewski
Mike Ferris - Krzysztof Gordon

-----

Doris Lessing - urodziła się w 1919 r. w Persji (dzisiejszy Iran), dzieciństwo spędziła na dużej farmie w Rodezji (obecnie Zimbabwe). W 1949 r. przeniosła się do Anglii i do dziś mieszka na przedmieściach Londynu. Twórczość Lessing dzieli się na trzy okresy - zainteresowanie komunizmem, gdy pisała radykalne teksty na tematy socjalne; czas w którym pisała książki psychologiczne o zabarwieniu feministycznym i wreszcie zainteresowanie sufizmem (nurty mistyczne w islamie). W Polsce do tej pory ukazało się prawie dwadzieścia książek noblistki, m.in. "Trawa śpiewa", "Szczelina", "Opowieści afrykańskie", "Pod skórą", "Dobra terrorystka", "Lato przed zmierzchem", "Piąte dziecko". Jest laureatką literackiej Nagrody Nobla.

Anna Augustynowicz (ur. 1959) ukończyła teatrologię na Uniwersytecie Jagiellońskim, a następnie Wydział Reżyserski PWST w Krakowie. Od 1991 r. związana jest ze szczecińskim Teatrem Współczesnym, w którym debiutowała "Klątwą" Stanisława Wyspiańskiego. Od 1992 roku jest dyrektorem artystycznym tej sceny. Wyreżyserowała do tej pory m.in. "Iwonę księżniczkę Burgunda" Witolda Gombrowicza (1996), "Młodą śmierć" Grzegorza Nawrockiego (1996), "Moja wątroba jest bez sensu, albo zagłada ludu" Wernera Schwaba (1997), "Popcorn" Bena Eltona (1999), "Wyzwolenie" Stanisława Wyspiańskiego (2003), "Miarka za miarkę" Williama Szekspira (2006). W Teatrze Wybrzeże zrealizowała trzy spektakle: "Po deszczu" Sergiego Belbela (2000), "Mąż i żona" Aleksandra Fredry (2002) oraz "Pieszo" Sławomira Mrożka (2009), za który otrzymała nagrodę w Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej (2010). Augustynowicz jest laureatką wielu prestiżowych nagród artystycznych, m.in. Paszportu Polityki (1998), Lauru Konrada (1998) i nagrody specjalnej na festiwalu Boska Komedia (2008).

Recenzja Trojmiasto.pl

Przeczytaj także

Opinie (20)

  • nuda (opinia sprzed 6 lat)

    Niestety spektakl bardzo mocno przegadany :/ niewiele się dzieje, w zasadzie nic, a aktorzy wciąż rozmawiają z emocjami o tym samym.... Widziałam dużo lepsze spektakle w TW....

    • 0 0

  • Wyjątek (2) (opinia sprzed 12 lat)

    Nie przepadam za stylem tego teatru... Kumpela namówiła mnie jednak na pokaz przedpremierowy i uwaga (!) naprawdę warto! Ciekawa fabuła, dobra gra, spektakl przewyższa poziomem pozostałe "twory" Wybrzeża...

    • 21 3

    • może (opinia sprzed 7 lat)

      to zasługa Doris Lessing?
      Bardzo lubię jej ksiazki.

      • 0 0

    • Zgadzam się. (opinia sprzed 12 lat)

      jak wyżej.

      • 4 0

  • Komedia...jedna z lepszych.. (1) (opinia sprzed 11 lat)

    Naprawdę zabawna lakoniczna, życiowa komedia ...nie niosąca głębszej refleksji...o dodającym uroku zabarwieniu erotycznym.Gra aktorska na wysokim poziomie...z dobrze konweniującą muzyką.Naprawdę nie żałuję.Super...super

    • 3 1

    • (opinia sprzed 8 lat)

      W opisie spektaklu w drugim chyba zdaniu napisano, że to: "psychologiczny dramat", a nie komedia.
      Z brakiem głębszej refleksji jak najbardziej sie zgadzam. Co do "dobrze konweniującą muzyką', to chyba byłem na innym spektaklu. Na moim jedyna muzyką był motyw miedzy scenami, kiedy przygaszano światła.

      PS. Jeśli to była "komedia....jedna z lepszych", to aż strach trafić na taką ze średniej półki...

      • 0 0

  • Tragedia. Żenada. Nuda. (opinia sprzed 8 lat)

    Szczerze nie polecam. Sztuka mdła, nijaka. Nie umiem dopatrzeć się choć jednej pozytywnej cechy tego spektaklu.
    Scenografia - brak. Muzyka - brak. Kostiumy - brak.

    Miałem ochotę na kameralny teatr, blisko aktora, bez efektów specjalnych wiec nie powinno to stanowić problemu - jednak stanowiło.

    Powyższe to jednak tylko dodatki, które mogą uatrakcyjnić sztukę, bo najważniejsze to przecież gra aktorów, bohaterowie, jakaś intryga, emocje, ciekawa historia - tego w tym spektaklu nie ma.

    Sztuka o niczym, przekrzyczana, nudna. W dodatku nie aktualna, bo tłem sztuki jest polityka lat 50 w Anglii, idee i dylematy laburzystów angielskich, protestanckie manifestacje, lewicowe wiece i wojna domowa w Hiszpanii, - co przeciętnego Kowalskiego interesuje tyle co śnieg sprzed 5 lat..

    Szkoda aktorów.

    • 0 1

  • hm? (2) (opinia sprzed 12 lat)

    Mając w pamięci ostatnie spektakle tego teatru aż strach rezerwować bilety.
    Bo jeśli znów poza krzykami wrzaskami nie będzie nic to żal żal kasy i czasu..

    • 16 29

    • Nie zgodzę się (opinia sprzed 9 lat)

      Polecam np. Stalkera, świetny spektakl

      • 1 0

    • zgadzam się (opinia sprzed 11 lat)

      Zgadzam się z Moniką - to co ten teatr reprezentuje to jest istny dramat :)

      • 3 9

  • Ciekawy spektakl (opinia sprzed 10 lat)

    konflikt pokoleń. Ciekawie zagrane. Publiczność trochę drętwa była. Ludzie - do teatru przychodzi się po emocje. I emocje należy też okazywać- dobre i złe. Reagować. A już wybieganie w czasie oklasków bo ucieknie ostatni pociąg do Kościerzyny - to naprawdę jest niegrzeczne.

    • 7 1

  • Klimatyzacja (opinia sprzed 11 lat)

    Spektaklu nie ma się co czepiać - jest super, natomiast warunki w jakich organizator każe oglądać widzom spektakl są skandaliczne. Na dwugodzinnym przedstawieniu nie włącza się klimatyzacji. Na sali ponad komplet (schody przejściowe także zajęte). W efekcie po dwóch godzinach, makijaże spływają, perfumy mieszają się z ludzkim potem, widzowie kręcą się wachlując czym popadnie a o skupieniu się na zakończeniu sztuki nie ma mowy. Przykro mi, że zepsuto mi przyjemność obejrzenia dobrego spektaklu a aktorom bardzo współczuję że muszą pracować w takich warunkach.
    Dyrekcjo teatru wstydż się!

    • 9 0

  • Polecam (opinia sprzed 11 lat)

    Warto się wybrac

    • 5 0

  • Polecam! !!!! Krzysztof Gordon , Dorota Kolak-GENIALNI (opinia sprzed 11 lat)

    !!

    • 6 0

  • Polecam (opinia sprzed 11 lat)

    Bardzo dobry teatr, ciekawa sztuka, dobrze zagrana, oglądać to była czysta przyjemność. Szczerze polecam

    • 6 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pod patronatem

Nadchodzące premiery