• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
Aktualnie brak w repertuarze trójmiejskich teatrów

My Fair Lady (56 opinii)

kasy:
58 661-60-00, 58 785-59-00
wystawia:
Teatr Muzyczny
czas trwania:
3 godz. (1 przerwa)
data premiery:
4 kwietnia 2009
8.3
171 ocen
"My Fair Lady" to materiał na solidną porcję musicalowej klasyki. Tym razem jest aż nazbyt klasycznie - "papierowa" scenografia i mało pomysłowa reżyseria nie dają pretekstu do wizyty w Muzycznym. Takim są artyści Muzycznego, którzy i tym razem prezentują się nieźle.
My Fair Lady
na podstawie "Pigmaliona" Bernarda Showa

Przekład: Antonii Marianowicz, Janusz Minkiewicz
Muzyka: Frederick Loewe, libretto: Alan Jay Lerner

Przed Operą Królewską w Londynie. Zimny marcowy wieczór... Arystokrata w pogoni za taksówką zderza się z uliczną kwiaciarką, która potrącona upuszcza bukiecik fiołków. Straszliwa gwara kwiaciarki, Elizy Doolittle, budzi zainteresowanie ekscentrycznego językoznawcy i fonetyka profesora Higginsa. Higgins proponuje przyjacielowi zakład: w ciągu pół roku gotów jest zrobić z Elizy prawdziwą damę z Mayfair, w której nikt nie rozpozna dzisiejszej kwiaciarki i jej okropnego języka. Zakład zostaje przyjęty...

Libretto musicalu oparte jest na komedii "Pigmalion", którą Bernard Shaw napisał w 1912 roku. Tytuł ten odwołuje się go greckiego mitu o cypryjskim królu-rzeźbiarzu Pigmalionie, który stworzył tak piękny posąg kobiecy, iż się w nim zakochał. Bogini Afrodyta zamieniła rzeźbę w żywą kobietę. Motyw Pigmaliona i stworzonej przez niego Galatei pojawiał się często w poezji, muzyce, malarstwie. Głównym wątkiem "Pigmaliona" jest uczucie, jakie połączy profesora fonetyki, prawdziwego dżentelmena - profesora Higginsa, z krzykliwą londyńską kwiaciarką - Elizą, z której (na mocy zakładu) profesor uczyni damę z najlepszego towarzystwa.

Reżyseria: Maciej Korwin
Kierownictwo muzyczne: Dariusz Różankiewicz
Scenografia i kostiumy: Jerzy Rudzki
Choreografia: Joanna Semeńczuk
Ruch sceniczny: Bernard Szyc
Przygotowanie wokalne: Agnieszka Szydłowska
Reżyseria światła: Piotr Kuchta
Reżyseria dźwięku: Mariusz Fortuniak

Obsada:
Prof. Henry Higgins - Marek Richter, Tomasz Więcek
Pułkownik Pickering - Andrzej Śledź, Jacek Wester
Pani Pierce - Anna Andrzejewska
Eliza Doolittle - Aleksandra Meller, Karolina Trębacz, Renia Gosławska
Pani Higgins - Ewa Gierlińska
Pani Einsford-Hill - Dorota Kowalewska
Freddy Einsford-Hill - Tomasz Bacajewski, Jerzy Michalski
Alfred Doolittle - Bernard Szyc
Jamie, Harry - Łukasz Dziedzic, Krzysztof Wojciechowski
Pani Hopkins - Grażyna Drejska
Karpathy - Aleksy Perski
Karczmarz - Tomasz Fogiel
Lokaj Prof. Higginsa - Tomasz Gregor
Służba Prof. Higginsa:
Darina Gapicz, Marta Smuk, Alicja Piotrowska, Paweł Bernaciak, Artur Guza, Janusz Żak (ad.)

oraz:
Urszula Bańka, Dorota Białkowska, Artur Bieńkowski, Piotr Bumaj, Tomasz Czarnecki, Ewelina Dańko, Mateusz Deskiewicz, Julia Frankowska, Grażyna Dunal, Maciej Dunal (gośc.), Ewa Gregor, Joanna Semeńczuk, Agnieszka Kaczor, Robert Kampa, Eliza Kujawska, Katarzyna Kurdej, Mariola Kurnicka, Karolina Merda, Tomasz Podsiadły, Monika Połom, Marta Proskień, Małgorzata Regent, Tadeusz Rutkowski, Jarosław Rzepiak, Zbigniew Sikora, Izabela Sito, Krzysztof Stasierowski (gośc.), Małgorzata Szczypińska, Aleksandra Szulc, Marcin Tafejko, Anna Maria Urbanowska, Katarzyna Więcek, Sebastian Wisłocki, Krystyna Wodzyńska (gośc.), Krzysztof Żabka

adepci: Łukasz Czerwiński, Amelia Jankiewicz, Anna Krawecińska, Katarzyna Rabczuk, Marta Wiejak, Adam Zawicki, Paweł Czajka, Karol Drzewoszewski, Anna Duk, Magdalena Jadowska, Elżbieta Kilian, Agnieszka Król, Paweł Kubat, Magdalena Kwapis, Paweł Mielewczyk, Piotr Plichta, Damian Sienkiewicz, Andrzej Skorupa, Marta Uszko, Michał Zacharek, Janusz Żak, Karolina Żuk

Recenzja Trojmiasto.pl

Opinie (56) 6 zablokowanych

  • Do Beata kraków (opinia sprzed 15 lat)

    Z całym szacunkiem ale My Fair Lady JEST musicalem, nie operetką ! ! !

    • 1 1

  • tragedia nie polecam... (opinia sprzed 15 lat)

    pamietam teatr z dawnych lat i moze niech tak pozostanie, bo to co widziałam wczoraj za 85 zł, nie urzekło mnie w cale....

    • 0 0

  • OJ NIE TAK!! (opinia sprzed 15 lat)

    Panie Dyrektorze prosze zapoznać się bardziej z dziełem!! ja wszystko rozumiem ,że to teatr, ale żeby aktorzy nie potrafili śpiewać, tylko udawali, że to robią???!!! to jest operetka!!!!trzeba spiewać to co jest w nutach a nie wiecznie obok!! kompozytor napisał piękna muzykę!!

    • 0 1

  • (opinia sprzed 15 lat)

    Szanowny Panie Reżyserze/Dyrektorze
    Pierwsza sugestia która nasuwa mi się na myśl to taka aby rozgraniczyć funkcję zarządzania instytucją od reżyserki. Nie wiem jakim jest Pan dyrektorem ale jest pan słabym reżyserem.
    Wczorajsza premiera była żałosna. Ani jedna z postaci nie miała charakteru, ani jedna osoba nie urzekła głosem, ekspresją. Eliza mdła, Higgins nudny. Na początku próbowała się bronić Pani Pierce ale i ona poległa w tym towarzystwie. Pani Einsford nigdy cvhyba nie porzuci swoich zapędów wielkogwiazdorskich - zupełnie nieuzasadnionych (angaż dla tej aktorki jest dla mnie zawsze dużym zaskoczeniem - jak długo jeszcze musi katować nasze uszy). Na scenie dzieje się dużo ale nic z tego nie wynika.Pan Higgins liczy książki i jest to jakiś sposób aby zapchać dziurę ale po co?Przedstawienie jest niespójne. Zmiana scenografii następuje jeszcze przed zakończeniem się sceny. Ani jedna scena nie była wygrana z puentą. My Fair Lady powinno być grane tak aby wychwycić angielski żart, aby nie doprowadzać do tego, że publiczność śmieje się w czasie potknięcia się aktora.W takich momentach zawsze wydaje mi się że reżyser wątpi w inteligencję widza.Kiedy doczekamy się przedstawienia odkrywczego, takiego które wnosi coś nowego, które jest dla nas zaskoczeniem.

    Scenografia: straszna. Może podobałaby się w latach pięćdziesiątych - może. Na dzisiaj - straszna. Gdybyśmy pozostawili wszystko w konwencji 'drucianej' być może nie byłoby tak źle.

    Kostiumy - Ascot, ok, plus za kapelusze, chociaż warto wyprasować suknię Pani Kowalewskiej.

    Podsumowując - przedstawienie bez charakteru, bez mocnych akcentów, bez wspaniałego angielskiego żartu, bez pomysłu, bez głosów. Pieniądze wyrzucone w błoto.

    Ocena - 2/6. Nie warto.

    • 2 2

  • apel. (opinia sprzed 15 lat)

    teatr muzyczny w gdyni nie ma takiej świeżości jak inne teatry w polsce, bo wciąż pojawiają się na scenie te same twarze, do obrzyg... Nie widać żadnej nowej twarzy, nikogo z zewnatrz i premiery są juz nudne, bo wciąż Ci sami "aktorzy". Panie prezydencie zareaguj!!aaa jeszcze jedno, skoro teratr w gyni nazwya sie muzycznym to dlaczego ludzie tak strasznie falszują, krzyczą nie śpiewają. Teatr miejski prezentuje lepszy poziom wokalny chociaż jest teatrem dramatycznym.

    • 0 6

  • sztuka a teatr (opinia sprzed 15 lat)

    A może nie ma co wieszać psów na reżyserię i teatr w ogól tylko pomyśleć nad samą sztuką? Nie każdemu się wszystko podoba.

    • 1 0

  • (opinia sprzed 15 lat)

    teatr jest ok, geje takze. tylko ta sztuka nie ;)

    • 5 1

  • dosc gejowskiego teatru (opinia sprzed 15 lat)

    pod taka dyrekcja moze prezydent zareaguje wlasciwie

    • 0 4

  • nie polecam! (opinia sprzed 15 lat)

    pierwszy akt ok! zabawny, dynamiczny. ale drugi - katastrofa!! chcialem wyjsc w trakcie! nuuuudny, przegadany, zero akcji!

    • 2 1

  • dyrektor ma kompleks kobiety (opinia sprzed 15 lat)

    niestety grubych i zarlocznych sie nie lubi

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pod patronatem

Nadchodzące premiery