- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 2 Maj miesiącem festiwali (5 opinii)
- 3 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (14 opinii)
- 4 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (69 opinii)
- 5 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (18 opinii)
- 6 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
Monodram Snakowskiego "Diva do wynajęcia" u Jandy
- "Diva do wynajęcia" wzięła się z mojej niechęci do koncertów operowych, podczas których wykonuje się arię wyrwaną z kontekstu dzieła. Po setnym takim koncercie stwierdziłem: dlaczego ta śpiewaczka nie może czegoś do nas powiedzieć? - mówi o swoim nowym monodramie operowym, w którym śpiewaczka przybliżać będzie kulisy powstawania opery Jerzy Snakowski, związany z Trójmiastem miłośnik tego gatunku. Premiera 9 czerwca w warszawskim Teatrze Polonia Krystyny Jandy.
- Ten projekt od początku do końca jest komercyjny. To zarazem spore wyzwanie, bo chcę sprzedać to, co ludziom kojarzy się z nudą, ze sztuką wysoką, z czymś niedostępnym - mówi Jerzy Snakowski, pomysłodawca i autor scenariusza, a zarazem związany Trójmiastem miłośnik opery. - "Diva do wynajęcia" wzięła się z mojej niechęci do koncertów operowych, podczas których wykonuje się arię wyrwaną z kontekstu dzieła. Jakaś śpiewaczka wchodzi na scenę, udaje że coś przeżywa, śpiewa w języku, którego nikt nie rozumie i ucieka. Po setnym takim koncercie stwierdziłem: "Dlaczego ta śpiewaczka nie może czegoś do nas powiedzieć? Niech coś powie!" Tak to się zaczęło.
W ten sposób zrodził się pomysł na monodram, w którym śpiewaczka operowa przybliża kulisy powstawania opery. Śpiewa całe arie, jej części lub pojedyncze frazy i komentuje je, opowiada o życiu na scenie i poza nią. Przekonuje, że opera da się lubić, a nawet pokochać. Pomysł spodobał się Krystynie Jandzie, która zgodziła się wystawić spektakl w swoim w warszawskim Teatrze Polonia (choć prawa do niego pozostają w rękach realizatorów). "Divę..." reżyseruje kojarzony z lekkim repertuarem Jerzy Bończak, scenografię stworzył ceniony zagranicą Rafał Olbiński, a choreografią zajmuje się Emil Wesołowski (choreograf drugiej części "Chopinartu"). Najważniejsza jednak jest diva, którą będzie Alicja Węgorzewska-Whiskerd.
Monodram pokazywany będzie w Teatrze Polonia, jednak ma na siebie zarabiać również poza teatrem. Spektakl składa się z kilkunastu niezależnych od siebie, dających się dowolnie układać epizodów. Będzie "do wynajęcia" na spotkania zawodowe, kongresy czy jubileusze.
- Jeśli ktoś zechce 20 minut programu artystycznego, pokażemy dwa lub trzy epizody, jeśli ma to być pół godziny, to dołożymy kolejny. Po prostu "ta piosenka jest pisana dla pieniędzy" - przyznaje bez ogródek autor "Divy". - Mam nadzieję, że w Trójmieście także uda się zorganizować takie pokazy.
To kolejny projekt popularyzujący operę, przygotowany przez Jerzego Snakowskiego, mającego już na koncie między innymi sztuki dla dzieci ("Abalecadło", "Piotruś i Wilk" i "Nie taki straszny dwór" - wszystkie wystawione w Państwowej Operze Bałtyckiej) oraz projekt "Opera? Si!" przybliżający różne aspekty dzieła operowego (najbliższy, poświęcony śpiewaniu w operze, w niedzielę 15 maja w Operze Bałtyckiej o godz. 12).
Mało kto jednak wie, że pasję do popularyzacji opery Jerzy Snakowski odnalazł w teleturnieju "Wielka Gra", którego finał wygrywał trzykrotnie.
- Właśnie od "Wielkiej Gry" wszystko się zaczęło. Za pierwszym razem bardzo dokładnie się przygotowałem, ale okazało się, że wystarczyło nauczyć się jednej książki - "Przewodnika operowego" Józefa Kańskiego - i popełniać nawet te same błędy, które w nim są zawarte. Dlatego za drugim i trzecim razem bawiłem się podczas gry. Trochę się zgrywałem, udawałem, że nie znam odpowiedzi, że nie jestem ich pewien. Spontanicznie budowałem własną dramaturgię - śmieje się autor "Divy do wynajęcia". - Wtedy zrozumiałem, że w operze nie pociąga mnie sama opera. Mnie podnieca propagowanie opery. Mogę mówić, czym ta opera była, w jakich epokach, dla kogo, co ją kształtowało, jakie spełniała oczekiwania, dlaczego i kiedy traciła na popularności. Ale można zrobić to na wiele sposobów, niekoniecznie w formie wykładu akademickiego. Szukam atrakcyjnej formy dla swojej wiedzy. Raz zanurzę się w źródełku, raz w oceanie - kończy Snakowski.
Premiera monodramu 9 czerwca w Teatrze Polonia w Warszawie.
Opinie (15) 6 zablokowanych
-
2011-05-10 10:25
Wszystko super, ale...
Kiedy zobaczymy spektakl w Trójmieście?
- 8 7
-
2011-05-10 11:38
WOOOOOOOOOW (3)
ktoś z Trójmiasta u Jandy
WOOOW, szacun!- 6 8
-
2011-05-10 11:59
a Janda to niby taka atrakcja?! (2)
- 3 1
-
2011-05-10 13:22
większa od Ciebie (1)
- 1 4
-
2011-05-10 14:01
no to widać jaka "atrakcja", tacy "kulturalni" wiebiciele.
- 3 2
-
2011-05-10 11:39
TRZYMAM KCIUKI!
ale żałuję, ale tym razem do Warszawy nie mogę jechać!!!!!!! :) Na pewno będzie to świetne widowisko!
- 2 5
-
2011-05-10 11:43
rewelacja, super pomysł ! (1)
wreszcie o operze w przystępny sposób ktoś powie. Nigdy się nie znałam na operze i tak żałuję, że nie będę mogla pojechać do Warszawy w tym dniu. Panie autorze - kiedy będzie to można zobaczyć w Trójmieście?
- 3 6
-
2011-05-10 11:45
namiastkę masz na opera si z tego co wiem to właśnie pan Snakowski prowadzi
polecam, byłam
- 2 2
-
2011-05-10 11:51
ale ta pani na zdjęciu to słabo wyszła (2)
to tak moim zdaniem
- 8 1
-
2011-05-10 20:52
Bo ja poprawoili w photoshopie nieumiejętnie więc.... na gorsze. (1)
- 2 0
-
2011-05-10 20:52
PS.
W ogóle to tło tez jej wkleili
- 2 0
-
2011-05-10 11:59
Chrabąszcz
Ale ta kobieta ma chrabąszcza na głowie ;)
- 7 0
-
2011-05-10 12:30
Co to za nazwisko? (1)
Nie mogła się jakoś po polsku nazywać? Może w świecie "div" tak trzeba...
- 3 3
-
2011-05-10 20:11
jej maz jest anglikiem i juz!
- 0 2
-
2011-05-11 10:24
janda leci na ostatkach
szkoda wspierac warszawe
- 3 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.