• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Scena

Wszystkie kategorie
Kalendarza imprez
Aktualnie brak w repertuarze trójmiejskich teatrów

Kształt rzeczy (21 opinii)

kasy:
58 660-59-46
czas trwania:
1 godz. 30 min. (bez przerw)
data premiery:
21 października 2005
8.4
57 ocen
Czy rzeczywiście, aby zostać znanym artystą, trzeba drażnić, szokować, zaskakiwać, bulwersować swoim wyglądem i zachowaniem? Czy prowokacja we współczesnej sztuce ma jakiekolwiek granice? Wreszcie, czy targowisko próżności dotyczy zarówno aktorów, jak i widzów?

"co do mnie, niczego nie żałuję, nie mam żadnych wyrzutów sumienia z powodu swoich poczynań, wygenerowanych uczuć... nic absolutnie. zawsze wyznawałam jedną prostą zasadę, że jestem artystką. i tyle" - zdradza bohaterka sztuki.

Dramat autorstwa znakomitego amerykańskiego dramaturga i reżysera, Neila LaBute, pozwala zweryfikować tę postawę, stawiając jednocześnie pytanie o cenę bycia artystą

Neil LaBute
Kształt rzeczy

Przekład: Małgorzata Semil

Reżyseria: Bartłomiej Wyszomirski
Scenografia: Izabela Toroniewicz
Muzyka: Ryszrad Tymon Tymański

Obsada:
Olga Barbara Długońska: Jenny
Joanna Niemirska (gościnnie): Evelyn
Rafał Kowal: Phillip
Marcin Kwaśny (gościnnie): Adam

[foto1]

Przeczytaj także

Opinie (17)

  • (opinia sprzed 18 lat)

    miałem okazję zobaczyć próbę generalną. wrażenia? hm... ktoś może powiedzieć, że przesadzam ale... niestety sztuka pokazuję okrutną rzeczywistość. szkoda tylko, że takich postaci jaką jest główna "artystka" pojawia się w życiu coraz więcej - niestety.

    • 0 0

  • polecam (opinia sprzed 18 lat)

    Nie często chodzę do teatru- wolę kino, lecz ten spektakl uważam za najlepszy ze wszystkich jakie miałam kiedykolwiek okazję obejżeć:) Nie żałuję że poszłam i serdecznie polecam. Poruszony został temat bardzo wspólczesny- manipulacja, warto jest więc uświadomić sobie niektóre sprawy z tym związane. Poza tym mistrzowska gra aktorów, ciekawe (nieraz bardzo zabawne) dialogi. Gorrąco polecam:)

    • 0 0

  • trochę szokująca (opinia sprzed 18 lat)

    Należy zacząć od klimatu, jaki udało się stworzyć właścicielowi kawiarni Teatru Miejskiego (gratulacje). Prosty ale z pewnoscią nie skromny, klubowy wystrój, wygodne fotele na balkonie, do tego świetna i mocna muzyka, która niesamowicie współgra z akcją na scenie. Ogromne gratulacje dla dwójki młodych gościnnie występujacych aktorów, którzy musieli włożyę wiele wysiłku w przygotowanie sie do ról, gdyż dialogi są dość długie i na wysokim poziomie. Sztuka robi naprawdę mocne wrażenie, jest w pewnym sensie nawet szokująca, z pewnością warta obejrzenia, skłaniająca do refleksji. Zabawna, ale i okrutna. Zaciekawia i intryguje. Serdecznie polecam, szczególnie młodym ludziom.

    • 0 0

  • rzeczywistość -POLECAM (opinia sprzed 18 lat)

    Spektakl jest niewzykle, rzeczywisty, szkoda,że to jest prawda - nag prawda. Ciekawe dokąd dożymy będąc tak niewykle pozbawionym skrupułów, nie szunając inncyh lkludzi a przede wszyskim uczuć - polecam, świetnyb spektakl, doskanały Rafał Kowal i Olga Długońska.POLECAM

    • 0 0

  • super (opinia sprzed 18 lat)

    fantastyczna zaglerka emocjami...inscenizacja i pomysl rezyserski bardzo kruche i miejscami prostackie bez uloznej ciaglosci uczuc bohaterow...swietna joanna niemirska z ogromnym pazurem i silanie do przebicia....polecam

    • 0 0

  • przeczytajcie sztukę!! (opinia sprzed 18 lat)

    Gdybym nie czytała sztuki "The Shape of Things" i gdybym nie widziała znakomitego filmu pod tym samym tytułem, to pewnie zachwycałabym się przedstawieniem. Na szczęście miałam jednak możliwość porównania spektaklu ze znanym mi oryginalnym tekstem oraz filmową adaptacją i jestem rozczarowana.. Aktorka grająca Evelyn wygląda na podlotka z gimazjum (w żadnym wypadku nie jak studentka ASP broniaca pracy dyplomowej!) i w porównaniu z pierwowzorem, jest strasznie głośna. Wciąż podnosi głos, prawie krzyczy, zachwoując się przy tym niemal agresywnie. Jenny, zamiast jako cicha, spokojna studentka uwikłana w trudne związki, została pokazana jako naiwne i głupiutkie dziewczę, zaczytujące się w "Cosmopolitan". Teatralny Adam bardziej przypomina Doriana Graya, niż zakochanego strażnika muzeum, a sam wątek miłosny, jeden z najważniejszych w sztuce, został ograniczony do kilku POC oraz zbędnej nagości w scenie z kamerą . Lista moich zarzutów jest jeszcze dłuższa - hiperbolizacja wątku zdrady pomiędzy Adamem a Jenny, nieścisłości (Jenny opowiadając o podrywaniu Adama wymienia Phila, a Evelyn w scenie końcowej ma inną fryzurę niż podczas "kręcenia filmu"), uboga scenografia oraz przekleństwa, rażące o wiele bardziej niż w tekście sztuki. Jedynym plusem jest postać Phila, który jest inteligentny i dowcipny, a także najbardziej świadomy sytuacji, w której znajdują się bohaterowie. Sztuką polecam tylko w ramach porównania wizji świata stworzonego przez Neill'a LaBute. A zainteresowanym szczerze radzę sięgnąć do sztuki lub filmu..

    • 0 1

  • Podobało się Wam? (opinia sprzed 18 lat)

    Podobała się wam gra tego młodego aktora występującego gościnnie? Marcina Kwaśnego? bo mnie bardzo! a Wam?

    • 0 0

  • do studentki anglistyki Ug (opinia sprzed 18 lat)

    rozumiem ze ci sie nie pdobało, ale pamietaj o jednej bardzo ważnej rzeczy: reżyser ma prawo do swojej wizji sztuki, ma prawo do zmian w teksie, do interpretacji, swojego odczytania, nie ma sensu porównywanie, wtedy wszystkie oryginalne spektakle, prawdziwe dzieła twórców teatru byłyby tylko nieudanymi odtworzeniami tego co zapisano na papierze. Teatr rządzi się swoimi prawami i w tym jego piękno.
    Podobał ci się Szekspir w wydaniu Julie Taymor, czyli Tytus Andronicus?
    Reżyser to artysta, nie kierownik sceny:)

    • 0 1

  • świetne (opinia sprzed 18 lat)

    Sztuka mnie nie zawiodła. Słyszałam bardzo pozytywne głosy i teraz sama mogę oddać swój głos na TAK. Rzeczywiscie-bardzo wspolczesne i i okrotne. Warto się wybrać.

    • 0 0

  • (opinia sprzed 17 lat)

    Widziałam tą sztukę wiele lat temu, z udziałem Pauliny Holz i zrobiła na mnie piorunujące wrażenie!!!!

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pod patronatem

Nadchodzące premiery