Zdążyliście podczas wakacji obejrzeć wszystkie wystawy w dużych trójmiejskich galeriach i zaczynacie odczuwać nudę? Warto zajrzeć do mniej znanych, ale równie ciekawych miejsc i zapoznać się z ich artystycznymi propozycjami - do wyboru mroczne fotografie, pełne kobiecości malarstwo lub słynne ilustracje do powieści Lema.
Na początek coś dla tych, którzy chętnie odwiedzają tereny Stoczni Gdańskiej. To właśnie tutaj, w budynku dawnej stoczniowej dyrekcji, funkcjonuje galeria Na Korytarzu. W tym miejscu prezentowana jest obecnie wystawa "Ciało" fotografa Michała Andrysiaka, składająca się z multimedialnej instalacji i dwóch cyklów zdjęć. Andrysiak tworzy specyficzne akty znanych trójmiejskich tancerzy, wśród których znaleźli się m.in.
Leszek Bzdyl,
Katarzyna Chmielewska,
Krzysztof Leon Dziemaszkiewicz czy
Ula Zerek.
Nie są to jednak zdjęcia przedstawiające tradycyjnie pojmowane piękno wyrzeźbionego ciała - autorowi zależy na tym, by widza zaintrygować, zadziwić, może nawet przestraszyć. Swoich modeli fotografuje w dość nietypowych pozach, dzięki którym wyglądają jak zdeformowane, nieco przerażające formy ludzkie, mogące budzić skojarzenia z kosmicznymi tworami rodem z "Archiwum X".
w galeriach lub muzeach
44%
w mieszkaniach znajomych czy rodziny
17%
na ścianach bloków (murale)
25%
nie zwracam na nie uwagi
14%
W podobnym klimacie utrzymana jest wystawa "Mróz i Lem" w Galerii Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego w Gdyni. Tutaj warto szczególnie zaprosić fanów powieści Stanisława Lema, choć z pewnością każdy, kto ceni dobrą grafikę, również będzie tą wystawą zainteresowany. Ilustracje
Daniela Mroza, które zdobiły powieści Lema wydane w latach 60. i 70., wciąż robią niesamowite wrażenie, choć faktem jest, że sam ilustrator pozostaje szerszej rzeszy odbiorców raczej mało znany.
A warto się z jego
pracami zapoznać, bo to oryginalna mieszanka grozy, wpływów surrealistycznych i kreski rodem z dziewiętnastowiecznych rycin. Świat przedziwnych stworów i maszyn miesza się tutaj ze światem ludzkim, dając wyjątkowo charakterystyczny efekt, spotęgowany jeszcze przez klimatyczne oświetlenie i odpowiednią oprawę dźwiękową.
Na koniec coś dla miłośników klasycznego malarstwa. W Galerii ZPAP można oglądać prace
Idy Łotockiej-Huelle, która od wielu lat tworzy konsekwentnie swoją artystyczną wizję świata kobiecego, pełnego magii i zwiewności. Czarownice, rusałki, nimfy - bohaterki obrazów Łotockiej-Huelle to piękne, długowłose istoty, które mają przenieść widza do innej rzeczywistości. To nieco bajkowe malarstwo stanowi powrót do królestwa natury, gdzie człowiek staje się jednym z jej wielu elementów.
Jednych te obrazy zachwycą harmonią kolorów i onirycznym klimatem, innym z pewnością wydadzą się pretensjonalne i mało odkrywcze. Warto jednak te wystawę obejrzeć, bo dziś takiego malarstwa nie prezentuje się w galeriach zbyt często.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
