Sztuka tradycyjna, oparta jedynie na biernym obserwowaniu, odchodzi powoli do lamusa. Przyszłość artyści wiążą ze sztuką interaktywną, pozwalającą odbiorcom mieć wpływ na jej kształt. O tej obecnej tendencji i jej regułach opowiadał Ryszard Kluszczyński na zeszłotygodniowym wykładzie poświęconym sztuce interaktywnej w CSW Łaźnia.
Jego zdaniem żyjemy w czasach, w których sztuka tradycyjna, oparta jedynie na biernym obserwowaniu, odchodzi powoli do lamusa. Przyszłość, artyści wiążą ze sztuką pozwalającą mieć odbiorcom wpływ na jej kształt.
Ryszard Kluszczyński przekonywał jak ważna jest dziś interaktywność w sztuce. Umożliwia bowiem nowe, zróżnicowane formy uczestnictwa w niej widzów. To oni mają szanse stać się współtwórcami dzieła wybierając ścieżkę rozwoju obrazu. Profesor posiłkując się opiniami wielu artystów nurtu, np.
Grahama Weinbrena, mówił o trzech aspektach interaktywności i poziomach dzieła interaktywnego. Autor spotkania starał się także wskazać powtarzające się typy dzieł oraz odpowiadające im strategie interaktywne.
Sztuka interaktywna nie jest oczywiście zjawiskiem nowym, liczy bowiem już blisko 40 lat i obejmuje bardzo różnorodne zjawiska. Nigdy wcześniej ten nurt nie cieszył się taką popularnością jak obecnie. To rozwój nowych technologii umożliwił tak znaczny postęp w tej dziedzinie sztuki.
Wykład ilustrowany był przykładami dzieł sztuki interaktywnej. Widzowie mieli okazję zobaczyć i ocenić dzieła takich twórców jak
Myron Kruger ("Glowflow", "The Metaplay"),
Ken Feingold ("Sinking Feeling") czy twórców grupy
Blast Theory ("Can you see me now?"). Forma i treść tych dzieł wielokrotnie różniła się od siebie, lecz łączyła je właśnie wpływ widzów na kształt dzieła.
Spotkanie odbyło się w ramach cyklu Parakino, prezentującym światową sztukę wideo i projektów artystyczne operujące ruchomym obrazem.
Kuratorką cyklu jest Małgorzata Taraszkiewicz-Zwolicka.