- 1 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (45 opinii)
- 2 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 3 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (16 opinii)
- 4 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 5 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (70 opinii)
- 6 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (10 opinii)
"Klatka" dyskusyjna moralnie?
6 czerwca 2006 (artykuł sprzed 18 lat)
Sprzeciw wobec półmilionowej dotacji dla Teatru Muzycznego w Gdyni Czaplicki wyraził na ostatniej sesji Rady Miasta. Zagłosował przeciw, bo - jak twierdzi - podatnicy powinni mieć prawo wyboru tego, do czego dopłacają.
- Teatr Muzyczny oprócz takich wartościowych i pełnych artyzmu dzieł, jak "Jesus Christ Superstar" wystawia "Klatkę wariatek", której tematyka jest dyskusyjna moralnie, chociaż może i wartościowa artystycznie - powiedział "Gazecie" radny. - Nie jestem zwolennikiem spektakli, gdzie kanwą jest homoseksualizm.
Wicedyrektor Teatru Muzycznego Beata Majkowska mówi, że czuje zażenowanie. - Faceci w rajtuzach wyglądają zabawnie, ale przedstawienie niesie też przesłanie: uczy tolerancji - tłumaczy Majkowska. - Nie ma w "Klatce" nagości, ani jednego wulgarnego słowa.
Gmina dotuje teatr co roku. Dyskusyjną moralność cieszącej się sporym zainteresowaniem "Klatki" radny Czaplicki zauważył po ponad dwóch latach od premiery, która odbyła się w sylwestra 2003 roku.
"Gazeta" pisała wtedy o nim tak: "Tato, żenię się - oświadcza syn. Sęk w tym, że jego ojciec jest zdeklarowanym gejem, właścicielem kabaretu transwestytów, związanym z »gwiazdą« swojej sceny. A syn chce się żenić z córką konserwatywnego senatora z Ligi Obrony Moralności. Przyszłych teściów wypada podjąć obiadem, więc ojciec powierza rolę »żony « swojemu partnerowi - transwestycie. Pani domu tak podoba się senatorowi, że zaczyna jej robić awanse..."
Czaplicki, były członek PiS, od kilku tygodni kandydat na członka LPR, do teatru chodzi. Ma wyrobiony gust. - Zdejmuje się takie spektakle, jak "Jesus Christ Superstar", bo dyrektor twierdzi, że to jest ramota i nikt na to nie przyjdzie. Byłem na tym cztery razy - mówi Czaplicki.
Radny uważa natomiast, że awangardowe przedsięwzięcia - takie jak "Klatka" - powinny być dotowane przez prywatnych sponsorów.
- Ależ "Klatka wariatek" to podobnie jak "Jesus Christ Superstar" i wiele innych, klasyka grana na całym świecie - ripostuje dyrektor Majkowska.
Radny ma swój pomysł, jak dotować teatr. Proponuje, żeby miasto podpisało z teatrem umowę, w której określiłoby, ile i na jakie spektakle daje pieniędzy.
Majkowska protestuje: - To działania zmierzające w kierunku cenzury. Wcześniej inny gdyński radny atakował nas za nagość w jednej ze scen w musicalu "Hair". No to ja się pytam, czy może powinniśmy ubrać np. całą starożytną sztukę w majtki?
Majkowska ataki radnego zamierza jednak przekuć w jeszcze większy sukces "Klatki": - Pan Czaplicki robi nam świetną reklamę. W przyszłym sezonie przypomnimy o tym w działaniach promocyjnych. Co pewnie zwiększy frekwencję na "Klatce" - zapowiada.
|