Wiele podróżuję, ale do Gdańska zawsze wracam z przyjemnością. Moje ulubione miejsce to związane z treningami lasy oliwskie, ale tak naprawdę Gdańsk to dla mnie wciąż terra incognita. Chciałbym ją odkryć na nowo z moimi dziećmi - opowiada w ramach cyklu "Gdańsk OdNowa" Marek Kamiński, gdański polarnik i podróżnik.
Moje ulubione miejsca nierozerwalnie wiążą się ze sportem. Tak jak lasy oliwskie w okolicach wieży widokowej
Pachołek za blokami przy ul. Czyżewskiego. Dwadzieścia lat temu mieszkałem w tamtej okolicy i codziennie wydeptywałem leśne ścieżki podczas treningów. Między innymi tam przygotowywałem się do wyprawy na biegun północny i południowy. Trasa na Pachołek była swojego rodzaju rytuałem - spotkanie z przyjacielem, bieg po lesie, na koniec ćwiczenia na AWFiS.
Choć nie pamiętam żadnego konkretnego zdarzenia z tamtego miejsca, mam w pamięci całą masę myśli, które właśnie tam kiełkowały w mojej głowie.
Wyprawy do lasu oliwskiego traktowałem często jako medytację - obmyślałem swoje projekty wypraw, obracałem w głowie pomysły, aż w końcu powstawał z tego plan podróży. To miejsce zawsze towarzyszyło mi w moich sukcesach i porażkach. Tam też myślałem o przyszłości i przeszłości. Teraz mieszkam w Sopocie, odkryłem w nim także nowe miejsca, ale jak robię dłuższą trasę, to wracam na Pachołek.
Drugim takim miejscem jest odcinek plaży od
Jelitkowa aż do
Martwej Wisły .
Podczas rowerowych treningów nad morzem powstał najpierw pomysł na wyprawę z niepełnosprawnym Jasiem Melą, a potem opowiadająca o tym książka "Razem na bieguny". Miałem przy sobie notes, gdy coś mi wpadło do głowy, zatrzymywałem się, siadałem na piasku i pisałem.
Pomimo odwiedzin setek miejsc podczas moich podróży, do Gdańska zawsze wracam z przyjemnością, a moje przywiązanie do niego wcale nie zmalało. Czasem żartuję, że Gdańsk jest wyjątkowy, bo położony dosłownie między morzem, a górami, jeśli tak nazwać pagórki morenowe z lasami otaczającymi miasto. Z każdego miejsca albo mamy pięć minut do morza, albo pięć minut do lasu. To dla mnie ważne, bo natura jest miejscem, skąd czerpię energię i gdzie mogę odpocząć.
Ale tak naprawdę Gdańsk wciąż jest dla mnie terra incognita.
Wiele jest tutaj miejsc, których nie zobaczyłem i nie poznałem ich historii. Niedawno przepłynąłem Wisłę kajakiem. Największą inspiracją do tej podróży była moja córka Pola, której chciałem pokazać Polskę. Płynąc rzeką przez cały kraj, odkrywałem go dla Poli, ale przecież także dla siebie. Chciałbym, aby podobnie było z Gdańskiem. Wychowując moje dzieci, chciałbym spróbować odkryć z nimi Gdańsk na nowo.
Gdańsk OdNowa to nasz nowy cykl tekstów, w którym znani gdańszczanie opowiadają o swoich ulubionych miejscach w mieście. To również nazwa projektu, którego celem jest stworzenie alternatywnego przewodnika po Gdańsku -
www.gdanskodnowa.pl. Portal Trojmiasto.pl jest wyłącznym patronem medialnym projektu.