• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jedna impreza zamiast trzech? Głos zatroskanego gdynianina

Krzysztof Dygasiewicz
18 lipca 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
W Terminalu Designu - sercu Gdynia Design Days - brakowało jakichkolwiek informacji o dwóch pokrewnych imprezach, które odbywały się w tym samym czasie w Gdyni: Traffic Design oraz Gdynia Playground. W Terminalu Designu - sercu Gdynia Design Days - brakowało jakichkolwiek informacji o dwóch pokrewnych imprezach, które odbywały się w tym samym czasie w Gdyni: Traffic Design oraz Gdynia Playground.

W Gdyni niemal w tym samym czasie odbywają się trzy pokrewne imprezy: Gdynia Design Days, Traffic Design oraz Gdynia Playground. Dlaczego nie pojawił się pomysł stworzenia jednego, wielkiego wydarzenia kulturalnego, w którym wszystkie te elementy by ze sobą współgrały i zapewniły przepływ publiczności między jednym, drugim a trzecim? - pyta nasz czytelnik, Krzysztof Dygasiewicz.



Traffic Design trwa w tym samym czasie. Traffic Design trwa w tym samym czasie.
Podobnie jak Gdynia Playground. Podobnie jak Gdynia Playground.

Najbardziej podoba mi się:

Do napisania tego listu zachęciła mnie praca przy koordynowaniu pracy wolontariuszy podczas Gdynia Design Days 2013 w ubiegłym tygodniu. Przepełniony pozytywną energią płynącą z krzyżujących się wydarzeń kulturalnych, które w tym samym czasie miały miejsce w Gdyni, bardzo szybko doszedłem do pewnych smutnych wniosków, którymi chciałbym się podzielić.

W Gdyni niemal w tym samym czasie odbywają się trzy pokrewne imprezy: Gdynia Design Days, Traffic Design oraz Gdynia Playground. Każda z nich promuje miasto i sztukę w tym samym czasie i niemal tym samym miejscu. Jednak osoby, które przypadkowo natrafiały na informacje o Gdynia Design Days, przechodząc obok Terminalu Designu, nie mogły dowiedzieć się niczego o dwóch pozostałych wydarzeniach, mimo że Miasto Gdynia jest fundamentalną instytucją zaangażowaną w ich istnienie i głównym beneficjentem wizerunkowym każdego z wydarzeń.

Zastanawia mnie gdzie leży problem. Kończyłem Administrację na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Z wiedzy akademickiej wspartej zdrowym rozsądkiem wiem, że mnożenie instytucji, inicjatyw i przedsięwzięć, które ze sobą konkurują zamiast się uzupełniać, mnoży koszty - tak finansowe, jak energii ludzkiej potrzebnej do ich organizacji.

Posłużę się przykładem. Miasto Gdynia tylko w ramach Gdynia Design Days miało do dyspozycji blisko 90 wolontariuszy. W mojej opinii energia tych osób pozostała niezagospodarowana, mimo że entuzjazmu i gotowości do pracy nie brakowało. A zaznaczyć należy, że duża część tych osób to studenci niezwiązani z Gdynią, ale zainteresowani sztuką i kulturą w wystarczającym stopniu, by poświęcić swój czas na dojazd do Gdyni (w tym roku kilka osób przyjechało z Krakowa, spora część była z Gdańska i okolic Trójmiasta) oraz energię na pracę przy festiwalu.

Nie znam statystyk Traffic Design i Gdynia Playground, ale połączenie tych wszystkich sił w czasie trwającego Open'er Festival dałoby znakomite efekty marketingowe i wizerunkowe, gdyby skupione było wokół jednego, dużego wydarzenia, którego tematem byłby design czy sztuka współczesna.

Gdynia Playground jako inicjatywa Pomorskiego Stowarzyszenia Projektantów PoCoTo rewelacyjnie nawiązuje do głównego tematu Gdynia Design Days i tytułu wystawy głównej "Na Styku", dla której inspiracji artyści szukali na styku morza i lądu. Możemy obecnie podziwiać ciekawe instalacje rozmieszczone przy Bulwarze Nadmorskim w Gdyni, o których nie mogli dowiedzieć się goście Gdynia Design Days, mimo że inspirowane są tym samym tematem i podkreślające w identyczny sposób marynistyczne nurty pomorskiego designu.

Traffic Design, który już w nazwie ma wszystko, by choćby przeszło przez myśl uczynienie go częścią większej całości, jest wszystkim tym, czego mogło zabraknąć we wcześniej wspomnianych wydarzeniach.

Czy na którymś etapie wspierania przez Miasto Gdynia wspomnianych wyżej wydarzeń pojawił się pomysł stworzenia jednego, wielkiego wydarzenia kulturalnego, w którym wszystkie te elementy by ze sobą współgrały i zapewniły przepływ publiczności między jednym, drugim a trzecim?

Czy jedna ulotka i jeden logotyp, to zbyt wiele, by inicjatorzy wszystkich tych wydarzeń mogli się porozumieć? Z mojej perspektywy i perspektywy osób, którym na sercu leży dobro miasta, zmarnowano doskonałą okazję na lepszą promocję i stworzenie rewelacyjnego klimatu wokół największego wydarzenia artystycznego tego typu w Polsce.

Szansę zmarnowano, ale przecież za rok będzie kolejna i może tym razem nie zabraknie odwagi i wizji. Nie kwestionuję sensu wydatkowania pieniędzy na kulturę i sztukę oraz promocję miast, ale jedynie pytam o możliwość ich lepszego wykorzystania przy organizacji wydarzeń artystycznych o wspólnym mianowniku. Mój wywód proszę potraktować jako głos zatroskanego gdynianina.
Krzysztof Dygasiewicz

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (43)

  • Komu to potrzebne (1)

    Nawet to jedno to o jedno za duzo, a co dopiero 3.

    • 2 8

    • racja

      lepiej po robocie palić pety na balkonie!

      • 4 1

  • Macie jeszcze jakieś kłeszczon ?

    • 7 0

  • 3- Miejska klasuczna organizacja iwprez

    Mlodzi miejscowi pewnie ogarna ten grafik imprezowy ale co z turystami?

    • 1 0

  • opinia organizatorów

    Czy redakcja mogłaby postarać się o odpowiedź władz miasta (dział kultury) oraz samych organizatorów? Przecież finansując miasto ma wpływ na to, jak są wydawane pieniądze podatników.

    • 13 1

  • Nie wiedziałem, że to 3 odrębne inicjatywy.

    Fakt, nie interesowałem się tym specjalnie ale wydawało mi się to naturalne że miasto rozbudowało formułę imprezy w stosunku do lat poprzednich i stąd tyle działań. To dziwne, że w rzeczywistości nikt tego nie koordynuje, oby za rok się udało.
    A swoją drogą, rozumiem chęć nadania takich nazw poszczególnym imprezom, aby odbiór był pozytywny wśród zagranicznych gości i turystów ale powoli zaczyna to wyglądać jak w np. Southampton a nie Gdyni. Myślę, że warto rozważyć aby nazwy były dwujęzyczne. Mnie zrozumienie nazw nie sprawia problemu ale np. moim rodzicom owszem.

    • 12 0

  • aż 3 imprezy były? (1)

    myślałam, że to wszystko odbywało się w ramach dni designu...
    tak serio, to zgadzam się z autorem powyższego tekstu - te wydarzenia powinny się zazębiać, a organizatorzy współpracować, bo zwykłemu spacerowiczowi te podobne nazwy zaczynają się mieszać a nie o to przecież Gdynia zabiega, prawda?

    • 28 2

    • Ja też myslałam, ze to różne odłamy jednej imprezy. Swoją drogą chociaż na tego typu sztuce nie znam się dobrze to zawsze jakoś zahaczę i chętnie zobaczę co tam się dzieje będąc w okolicy. Ale byłam pewna, ze jest to ze sobą wszystko powiazane...

      • 7 1

  • Przecież

    tu właśnie chodzi o mnożenie kosztów.
    "Prawdziwe pieniądze robi się na wielkich słomianych inwestycjach" - (Miś, Barejra)

    • 25 1

  • Och wy dizajnerzy za złoty dwadzieścia (1)

    oczywiście naszych

    • 15 5

    • przepraszam

      Infobox kosztowal osiem baniek a nie 1,20 zl.

      • 5 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywa się styl architektoniczny, którego przykładem jest Zielona Brama w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane