• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak skontaktować się z bliskimi przebywającymi na oddziale covidowym?

Piotr Kallalas
15 kwietnia 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Lekarze i pielęgniarki całkowicie angażują się w walkę o zdrowie i życie chorych. Jednocześnie personel stara się - oprócz przekazywania informacji o stanie zdrowia pacjenta - również umożliwić bezpośrednią rozmowę. Lekarze i pielęgniarki całkowicie angażują się w walkę o zdrowie i życie chorych. Jednocześnie personel stara się - oprócz przekazywania informacji o stanie zdrowia pacjenta - również umożliwić bezpośrednią rozmowę.

Strach, frustracja i zniecierpliwienie bardzo często towarzyszą rodzinom chorych, którzy trafili na oddziały covidowe. Bardzo często do obaw związanych ze stanem zdrowia bliskich dochodzi jeszcze ograniczona możliwość kontaktu z nimi. Jak wygląda kwestia komunikowania się z placówkami?



Czy miałeś problemy w nawiązaniu kontaktu z oddziałem covidowym?

Na pomorskich oddziałach covidowych przebywa obecnie ponad 1,6 tys. pacjentów. Hospitalizacja cierpiących na choroby zakaźne rządzi się własnymi, wyjątkowo restrykcyjnymi prawami, co ma przede wszystkim powstrzymać dalszą transmisję wirusa. W czasie epidemii odwiedziny w szpitalach są znacznie utrudnione, natomiast w placówkach zajmujących się wyłącznie pacjentami covidowymi po prostu niemożliwe. To rodzi wielki stres u członków rodzin pacjentów, którzy trafiają na leczenie często w ciężkim stanie.

- Dodzwonienie się graniczy z cudem, telefony praktycznie cały czas są zajęte, co jest spowodowane funkcjonowaniem jednego centralnego numeru. W ciągu ostatnich dwóch tygodni udało nam się połączyć 2-3 razy. Jest to frustrujące, bo nie wiemy, co się dzieje z bliskimi, system nie jest wydajny - informuje nasz czytelnik, którego bliska osoba jest leczona w Szpitalu Zakaźnym w Gdańsku.
Czytaj też: "COVID to czysty chaos i straszna choroba". Relacja pacjenta szpitala tymczasowego

Nawiązanie połączenia jest szczególnie trudne w przypadku dużych placówek, które świadczą opiekę nad setkami chorych. Każdy szpital prowadzi własny system kontaktowy. We wspomnianym Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku wiadomości są przekazywane po weryfikacji.

- Informacji o stanie zdrowia pacjenta hospitalizowanego z powodu COVID-19 udziela lekarz po uzyskaniu od osoby dzwoniącej numeru PESEL pacjenta i weryfikacji dokumentacji medycznej pod kątem osób wskazanych przez pacjenta do uzyskania informacji o jego stanie zdrowia. W przypadku istotnego pogorszenia stanu zdrowia pacjenta informacji osobie wskazanej przez pacjenta udziela niezwłocznie lekarz drogą telefoniczną - zapewnia Małgorzata Pisarewicz, rzecznik Szpitali Pomorskich.

Koronawirus w Trójmieście - wszystkie informacje



Szpitale starają się usystematyzować nawiązywanie połączeń z lekarzami i pacjentami, wyznaczając konkretne numery i godziny.

Numery na oddziały w PCCZiG w Gdańsku

  • I Oddział Zakaźny - nr tel. (58) 341 40 41 w. 238, 303 (w godz. 13:00-15:00).
  • II Oddział Zakaźny - nr tel. (58) 341 40 41 w. 235, 268, 234 ( w godz. 12:00-14:00).
  • III Oddział Zakaźny - nr tel. (58) 341 40 41 w. 254, 238 (w godz. 13:00-15:00).
  • IV Oddział Zakaźny (dla dzieci) - nr tel. (58) 341 40 41 w. 250, 251 (na bieżąco).

Niestety w obecnych warunkach możliwości kontaktu są utrudnione przede wszystkim z powodu poważnych braków kadrowych. Lekarze i pielęgniarki całkowicie angażują się w walkę o zdrowie i życie chorych. Jednocześnie personel stara się - oprócz przekazywania informacji o stanie zdrowia pacjenta - również umożliwić bezpośrednią rozmowę.

- Byliśmy w szoku, że tacy empatyczni byli. Tłumaczyli cierpliwie i kiedy prosiliśmy o cokolwiek, to pomagali - np. żeby odczytać tacie SMS od nas, gdy był podpięty pod tlen - powiedziała rodzina pacjenta przebywającego w gdyńskim Szpitalu w Redłowie.
Podobne pozytywne sygnały płyną między innymi z placówek w Wejherowie, a także Tczewie.

Testy na koronawirusa na NFZ i płatne - Gdańsk, Gdynia, Sopot


W UCK pacjenci mogą skorzystać z telefonu komórkowego



Z kolei na oddziale covidowym zlokalizowanym w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku informacje są przekazywane dwutorowo - telefonicznie oraz drogą mailową. Dodatkowo władze szpitala wyposażyły placówkę w nowe telefony komórkowe.

- Rodzina może komunikować się telefonicznie lub mailowo. Jeżeli chodzi o telefon - to mogą dzwonić do lekarza dyżurnego (58 349 23 54) oraz do sekretariatu oddziału (ten jest czynny od godz. 8 do 15 - 58 349 23 23). Jeżeli chodzi o e-mail, do dyspozycji jest adres: oddzial.covid19@uck.gda.pl. Szpital zakupił również telefony komórkowe, z których pacjenci oddziału covidowego mogą korzystać. Jeżeli są trudności w obsłudze, to pomaga personel. Należy pamiętać, że informacje o stanie zdrowia pacjenta przekazywane są wyłącznie osobom upoważnionym - informuje Łukasz Wojtowicz z UCK w Gdańsku.
Czytaj też: Optymistyczne sygnały z oddziałów covidowych

Copernicus wdraża program wsparcia



Specjalistyczne oddziały covidowe znajdują się zarówno w Szpitalu im. Kopernika w Śródmieściu, jak i Szpitalu św. Wojciecha na gdańskiej Zaspie. Wiadomości związane ze stanem zdrowia pacjentów można otrzymać za pomocą telefonów dyżurnych - w tym między innymi do lekarzy i pielęgniarek. Spis znajduje się na stronach internetowych spółki, która równolegle wprowadziła program opieki.

- Na obu oddziałach realizowany jest ogólnopolski program "Bądź przy mnie - wsparcie społeczne i duchowe dla chorych hospitalizowanych z powodu COVID-19" - mówi Katarzyna Brożek, rzecznik spółki Copernicus. - Celem programu jest zapewnienie, aby żaden chory na COVID-19 nie był samotny w szpitalu, zwłaszcza w okresie zagrożenia życia, bezradności i umierania, aby nikt nie był pozbawiony opieki duchowej właśnie wtedy, gdy najbardziej jej potrzebuje. Personel medyczny i kapelan mogą połączyć telefonicznie pacjenta z rodziną.
Specjalny system zgłoszeń obowiązuje natomiast w Szpitalu Tymczasowym, który funkcjonuje w halach Amber Expo. Tutaj to lekarz oddzwania do rodziny.

Specjalny system zgłoszeń obowiązuje natomiast w Szpitalu Tymczasowym, który funkcjonuje w halach Amber Expo. Tutaj to lekarz oddzwania do rodziny. Specjalny system zgłoszeń obowiązuje natomiast w Szpitalu Tymczasowym, który funkcjonuje w halach Amber Expo. Tutaj to lekarz oddzwania do rodziny.
- Potrzebę kontaktu z lekarzem w celu uzyskania informacji o stanie zdrowia pacjenta rodzina może zgłaszać w godz. 7:00-15:00 do sekretariatu oddziału (Strefa B1/B2/C2) tel. 58 768 49 70. Rodzina pacjenta podaje sekretarce aktualny numer telefonu, na który ma dzwonić lekarz. Lekarz skontaktuje się z rodziną pacjenta w ciągu 12 godzin od zgłoszenia - dodaje Brożek.
Z kolei w gdyńskim Szpitalu im. PCK obowiązują podobne zasady kontaktowania co w Szpitalu Zakaźnym. Informację o miejscu hospitalizacji można uzyskać, dzwoniąc pod numer 58 72 60 310, natomiast dane dotyczące stanu zdrowia są podawane pod następującymi numerami:

  • tel. (58) 72 60 490 - dot. pacjentów hospitalizowanych na piętrze I;
  • tel. (58) 72 60 225 lub 58 72 60 319 - dot. pacjentów hospitalizowanych na piętrze II.

Od marca 2020 r. pacjenci z COVID-19 są leczeni w Uniwersyteckim Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni. W kwestii kontaktu najlepiej dzwonić pod numery poszczególnych klinik - są one wymienione na stronie internetowej www.ucmmit.gdynia.pl, w zakładce jednostki szpitala.

- Bliscy mogą się kontaktować z pacjentami zawsze, jeżeli pacjent ma swój telefon, jeśli jednak go nie posiada - personel poda pacjentowi telefon, gdy ktoś do niego zadzwoni. Podobnie rzecz ma się z kontaktem z lekarzem prowadzącym - udzieli informacji osobie upoważnionej do otrzymywania tych informacji - wyjaśnia Małgorzata Marzec z UCMMiT.
Czytaj też: Ponad 2 mln osób przechorowało COVID-19. Co z rehabilitacją ozdrowieńców?

Jak dostarczyć niezbędne rzeczy?



Kolejnym zagadnieniem jest kwestia przekazywania paczek z niezbędnymi rzeczami, w tym z ubraniami, żywnością czy przedmiotami osobistymi. Placówki mają najczęściej wydzielone miejsca, w których można zostawiać paczki.

- W Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku na każdym piętrze przed oddziałem znajdują się specjalne regały, gdzie można pozostawić żywność i rzeczy osobiste dla pacjentów. Rzeczy są odbierane przez opiekunów medycznych, żołnierzy i personel pielęgniarski, a następnie przekazywane pacjentom - wyjaśnia Małgorzata Pisarewicz, rzecznik Szpitali Pomorskich.

Szczepienia przeciw COVID-19 - wszystkie informacje



W pierwszej kolejności należy natomiast zorientować się, na jakim oddziale przebywa obecnie chory. Dodatkowo część placówek wyznacza konkretne godziny, w których można zostawić paczkę. Warto również dobrze przemyśleć zawartość przesyłki, tym bardziej że rzeczy nie opuszczą już tzw. strefy brudnej.

- Paczka koniecznie musi być podpisana. Rzeczy raz wniesione na oddział nie będą mogły być przenoszone gdzie indziej. Apelujemy, żeby zachować umiar w przynoszeniu rzeczy, szczególnie żywności i wody - apelują władze UCK.
Szpitale najczęściej zwracają uwagę, że w przypadku paczek żywnościowych można przekazywać przede wszystkim produkty suche. Dozwolone jest oczywiście przekazywanie odzieży czy środków higieny.

Miejsca

Opinie (51) 6 zablokowanych

  • W szpitalach powinien być monitoring, który umowżliwiłby kontakt z chorym (4)

    ponadto rodzina może monitorować co tam się dzieje i czy w ogóle się dzieje.

    • 5 3

    • Cowid 19

      Też bardzo chciałabym dowiedzieć się szczegółów,jak zajmowano się pacjentami na intensywnym oddziale cowidowym w Gdańsku Zaspie.
      Moja Mama odeszła tam 15 stycznia 2021.
      Czy szpital robi jakieś zdjęcia pacjentów?
      I jak moja kochana Mama odeszła,w co była ubrana itd?
      Może ktoś wie więcej, już rok i więcej upłynął,a my społeczeństwo nadal nic nie wiemy.

      • 0 0

    • jeszcze tego by brakowało (2)

      sam sobie załóż w swojej pracy monitoring

      • 3 2

      • Jak Twoja matka będzie umierała a personel będzie zajęty pogaduszkami to zmienisz zdanie (1)

        poza tym np karmienie polega na tym, że zewnętrzna firma dostarcza jakieś kanapki. Nikt nie weryfikuje tego co pacjenci jedzą i czy mogą to jeść. Często pacjenci nie są w stanie sami się nakarmić a firma kateringowa po kilkunastu minutach widząc, że nic z talerza nie zniknęło po prostu go zabiera i pacjent pozostaje głodny, słaby, coraz słabszy.

        Jeżeli u mnie w pracy ktoś powierzy mi zdrowie lub życie swoich bliskich to nie mam nic przeciwko temu by widział co się dzieje. Kontakt z rodziną może być też określony w pewnych godzinach ale, żeby na to wpaść trzeba mieć trochę oleju w głowie a nie tylko pustkę do szybkiego klikania głupot.

        • 0 3

        • Bzdura!

          • 0 0

  • Brak kontaktu z lekarzem na oddziale covidowym w amber expo

    Dzwoniłam dwukrotnie do sekretariatu w celu umówienia kontaktu z lekarzem prowadzącym z prośbą o informacje o stanie zdrowia. Do tej pory lekarz nie oddzwonił. Zero kontaktu. Czy tak wygląda tam zapewnienie podstawowych praw pacjenta i rodziny czyli prawo do informacji. Rodzina ma prawo wiedzieć jaki jest stan pacjenta, jak prowadzone jest leczenie. Czy tylko potrafią zadzwonić informując o zgonie. To sa po prostu kpiny. Zaznaczę, iż wiem jak wygląda praca na oddziale covidowym i zawsze znajdzie się czas żeby zadzwonić do rodziny i poinformować o stanie zdrowia pacjenta

    • 2 0

  • Jak to pacjenci korzystają z telefonów komórkowych (2)

    Przecież oni są podłączeni pod respiratory, ciężko chorzy, zwłoki są na wszystkich korytarzach. Tylko nie piszcie że jedni Przechodzą to bezobjawowo, ale są w szpitalu żeby sobie poleżeć w wygodnym łóżeczku, których tak bardzo brakuje.

    • 2 0

    • Na ambberexpo leży około 180 pacjentów nie na respiratorze w duzej części z podawanym tlenem przez maski albo wąsy. Natomiast dodatkowych jest 20 łóżek respiratoriwych i Ci pacjenci nie sa na pewno wstanie rozmawiać

      • 0 0

    • A skad wiesz? Zostales wpuszczony na oddzial covidowy? Widziales zwloki.

      Uwaga Troll!!!

      • 0 0

  • (4)

    W UCK rodzina otrzymuje codziennie telefon z oddziału covidowego - dzwoni lekarz dyżurujący i informuje rodzinę/upoważnioną o stanie pacjenta. Rodzina nie musi dzwonić cały dzień żeby się dodzwonić - tylko czeka ma telefon. Telefony są o różnych porach, w zależności od ilości pracy lekarza ale należy przyznać, że organizacja jest dobra i rodzina codziennie ma nowe informacje.

    • 25 7

    • (3)

      Bzdura. Trzeba dzwonić po kilka razy bo lekarz nie ma czasu rozmawiać i podaje godzinę o której możesz spróbować zadzwonić. Jak nie wiesz to się nie wypowiadaj.

      • 7 5

      • A z ktorym oddzialem masz problemy?

        Co jak co,ale lekarze zajmuja sie wspaniale. Ja tez mam taki telefon codziennie...

        • 0 0

      • (1)

        Akurat wiem doskonale bo przez 3 tygodnie codziennie lekarze do mnie dzwonili - w sprawie leżącego pacjenta na oddziale Covid R.

        • 6 1

        • może miałeś szczęście

          inni mogą mieć inne doświadczenia...

          • 5 3

  • (1)

    Na oddziałach niecovidowych też umierają ludzie. Szok, ale inne choroby nie zniknęły. Szok, ale ludzie umierają na inne choroby niż covid, tylko mniej medialne. Na inne oddziały też nie można wejść odwiedzić rodziny.

    • 2 0

    • Jakie to znaczenie?

      COVID to epidemia. Dlaczego potrzebne sa informacje o wdrozonych procedurach.
      Nie pisz bzdur, kotakt do oddzialow niecovidowych wskazany jest od lat i wszyscy wiedza, gdzie go szukac. Tu nie.

      • 0 1

  • (3)

    Kiedy mój Dziadziuś trafił na Smoluchowskiego i leżał na zwykłym oddziale covidowym, nie było problemu z dodzwonieniem się i uzyskaniem informacji. Kiedy Jego stan się pogorszył, zadzwoniła dyżurująca Pani doktor. Zadzwoniłam do Dziadziusia i to była nasza ostatnia rozmowa, chyba obydwoje wiedzieliśmy, że to już pożegnanie. Niestety kolejnego dnia nie dodzwoniłam się na OiT. Zadzwonili z wiadomością, ze Dziadziuś odszedł. W czasie kiedy ja dzwoniłam, personel walczył o Niego.

    • 17 2

    • Smutek

      Bardzo mi przykro..;(

      • 0 0

    • smutne. (1)

      Szczere wyrazy współczucia.

      • 11 0

      • Dziękuję.

        • 0 0

  • Kapelan? (12)

    Jak będę umierać to chcę się widzieć z rodziną a nie z facetem w kiecce. Odbieranie umierającym ludziom prawa do kontaktu z najbliższymi to zwykłe łajdactwo (użyłbym bardziej wulgarnego słowa gdyby nie cenzura na tym portalu)

    • 35 10

    • a jednak większość chce jednak w ostatnich dniach/godzinach (9)

      faceta w kiecce zobaczyć. Jak pożyjesz trochę na świecie tym to zrozumiesz szanowny dzieciaku.

      • 9 23

      • Pan chyba nie zrozumiał (2)

        Gardzę księżmi i całą ich organizacją i nie obchodzą mnie obrzędy katolickie. W tym wypadku mamy jednak rażącą niesprawiedliwość. Kapelan może sobie śmigać po kowidowych oddziałach ale dziecko nie może pożegnać się z umierającym rodzicem który jest zostawiony sam sobie w obliczu śmierci. Proszę sobie chociaż spróbować co czuje taka osoba.

        • 20 8

        • (1)

          No ja bym w życiu nie chciała narażać moich dzieci na zarażenie tym świństwem. Co za chory pomysł żeby własne dzieci tak narażać

          • 0 7

          • Kapelan jakoś może i żyje

            • 5 0

      • (5)

        No jak wolisz faceta w kiecce od rodziny to nie mam pytań!

        • 19 4

        • a czy jedno drugie wyklucza ? (4)

          • 9 4

          • Tak (3)

            Rodzina nie ma możliwości bycia przy umierającej osobie bo kowid. Kapelana widać zasady nie obowiązują. Skoro kapelan może wejść to niech rodzina też może. Chociaż jedna osoba. Dzieci po porodzie które wymagają inkubatora też są izolowane od rodziców, którzy nie mogą być blisko dziecka bo kowid. O to są już sprawy w sądach.

            • 19 2

            • (2)

              A pomyślałeś o tych członkach swojej rodziny, których narazilbyś egoisto na śmierć? Ja nigdy bym nie oczekiwała od bliskich że tak się narażą.

              • 1 8

              • Jako osoba bliska

                Której umiera najważniejsza osoba w życiu miałbym już wylane na to czy umrę na kowid

                • 3 1

              • To byłoby dobrowolne przecież, nikt ci nie każe iść się pożegnać, jak się boisz wirusa

                Można przecież być w rękawiczkach i masce, ja bym nawet skafander kupiła za swoje, byle tylko móc być z bliską osobą, która umiera.

                • 7 0

    • Tym bardziej, że często lekarze na kilka dni czy godzin przed wiedzą i mówią rodzinie, że to już koniec

      Czasem wiadomo. Czemu nie można zrobić sali ostatniego pożegnania dla takich pacjentów? Mam porównanie - dziadek odchodził spokojnie 2 lata temu trzymany za ręce przez bliskich, babcia niedawno w izolacji, otoczona zasłonami covidowimi, choć wynik miała negatywny....

      • 4 0

    • jeszcze jakby to była Drag Queen, to trochę radości przed śmiercią, a tu taki pan w brzydkim wdzianku, brr

      • 5 4

  • Psychopaci

    w szpitalach, psychopaci w urzędach. Was, pajace trzeba izolować. Znajdzie się na was kij. Czekam cierpliwie

    • 6 1

  • Rodzina nie może wejść na oddział (nie tylko na kowidowy), ale ekipy z kamerami owszem - bo skąd pochodzą nagrania w różnych wiadomościach? A wiec prędzej można zobaczyć swojego bliskiego w telewizji niż na żywo.

    • 18 1

  • a co ze szpitalem w sopocie??

    tam chyba to nie działa.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Na Darze Pomorza można było zobaczyć spektakl:

 

Najczęściej czytane