• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hity i kity sezonu wakacyjnego w Trójmieście

Katarzyna Kołodziejska, Patryk Szczerba
19 lipca 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Wśród atrakcji turystycznych w Gdańsku jest m.in. 'hel do gadania'. Jak widać chętnych nie brakuje. Wśród atrakcji turystycznych w Gdańsku jest m.in. 'hel do gadania'. Jak widać chętnych nie brakuje.

Ponad 5 milionów turystów odwiedza w wakacje Trójmiasto. Wiadomo, że zostawiają tu sporo pieniędzy, więc nie tylko sprzedawcy i przedsiębiorcy prześcigają się w tym, żeby zachęcić do zakupu lub skorzystania z ich oferty. Sprawdziliśmy, co przygotowali w tym roku - hity czy kity?



Sopot - zdolni muzycy i fałszujący grajkowie

Nasz spacer zaczynamy od najbogatszego w Polsce kurortu. Sopot, aspirujący do miana polskiego Monte Carlo czy Saint-Tropez, wita nas Galerią Uliczną. Tak nazwany jest fragment Monciaka, wzdłuż murów kościoła św. Jerzego zobacz na mapie Gdańska. W tym miejscu dozwolona jest prezentacja obrazów i portretowanie, zakazane natomiast - ustawianie stoisk, regałów i stolików.

Jako pierwsza rzuca nam się w oczy kobieta, która na niewielkich deskach (z kaszubskich lasów) maluje anioły. - Zainteresowanie jest duże - przyznaje pani Ania, jednocześnie malując anioła z napisem "aniołek tatusia". Każdy klient może wybrać sobie napis, wielkość deski, a nawet kolor farb. Cena to ok. 20-30 zł. Do kompletu, obok stoiska pani Ani, można zamówić swoje lub osoby, którą chcemy obdarować, imię po chińsku. Namalowany wybrany napis na pergaminie to koszt 9 zł. Popyt najwyraźniej rośnie, bo jeszcze dwa lata temu ta atrakcja kosztowała o 4 złote mniej. W Sopocie wybierać też możemy wśród portrecistów i karykaturzystów, którzy w niecałą godzinę przygotują obraz z naszą podobizną.

Idziemy dalej. Mniej więcej w połowie Monciaka zaczepiają nas dwie młode dziewczyny z pytaniem czy chcemy spróbować jak smakują ciepłe cukierki. Licealistki zachęcają do odwiedzenia Manufaktury Cukierków Ciuciu, gdzie na żywo można zobaczyć jak wyrabia się słodkości. - Najbardziej chętne są dzieci. Na pewno nasza oferta wyróżnia się na tle innych sopockich atrakcji - zachęca Paulina.

Niestety w Sopocie wyróżniają się też muzykujący Romowie. Na Monciaku spotkaliśmy trzy takie grupki: grają na harmoniach, obok dziecko i koszyk na pieniądze. Przechodzący patrol policji nie zwrócił na nich uwagi.

Sopot nigdy nie śpi

Uwagę przechodniów przykuwają natomiast dużo bardziej utalentowani młodzi ludzie, najczęściej uczniowie lub studenci szkół muzycznych. Grając, umilają czas turystom, a przy okazji zbierają na wakacje.
Tych, którzy na nich już są, w największej liczbie spotykamy na molo i w jego okolicach. Tu też obserwujemy największe zagęszczenie atrakcji. Od kuźni, w której na podkowach szczęścia można wykuć swoje imię, przez stoiska ze świeżym oscypkiem - który najwyraźniej według niektórych jest symbolem morza, a nie gór - po stragany z okularami, biżuterią, pamiątkami i akcesoriami plażowymi, po wypożyczalnie aut elektrycznych dla dzieci.

Naszą uwagę przykuwają jednak gadżety z logo "Sopot never sleeps". Są kubki, koszulki, bluzy i naszym subiektywnym zdaniem najładniejsze - magnesy na lodówkę w stylu retro. Cena tych ostatnich to 10 zł, co powoduje, że z zakupu jednak rezygnujemy. Jak się okazuje, stoisko należy do sopockiej informacji turystycznej.

- To pierwszy sezon, w którym postanowiliśmy wyjść na zewnątrz z naszą ofertą i nie narzekamy na zainteresowanie - mówi nam pracownica informacji. Turyści najbardziej zainteresowani są magnesami z sopockimi widokami i mapami.

My bez mapy przemieszczamy się dalej i idziemy na plażę. Większość osób opala się na kocach lub ręcznikach na piasku, ale jeśli ktoś ma ochotę na osłonę przed słońcem, może posiedzieć w wiklinowym koszu. Wypożyczalnia leżaków i koszy znajduje się tuż przy wejściach na plażę. My z niej niestety już schodzimy i powoli kończymy spacer, idąc jeszcze wzdłuż bulwaru nadmorskiego. Tu przede wszystkim w oczy rzucają się stoiska z letnimi akcesoriami, wszystkie w podobnej kolorystyce, o co od lat dba miasto. Trafiamy też do miejskiej wypożyczalni rowerów. Przeszkadzamy na chwilę Oli i Monice, które akurat przygotowują kolejny rower do przejażdżki.

- Nie możemy narzekać na brak klientów. Praktycznie co chwilę ktoś przychodzi - mówi Aleksandra Pachla. - Najczęściej są to klienci zza granicy, którzy wypożyczają rower na cały dzień (koszt 80 zł za dobę). Dajemy im mapy i proponujemy wyprawy po całym Trójmieście, np. do latarni w Nowym Porcie czy na Westerplatte. Mówimy też gdzie warto zjeść, np. gdzie w Gdyni są najlepsze pierogi. Zdarza się, że turyści przedłużają pobyt, jak dowiadują się ile ciekawych rzeczy jest do zobaczenia w Trójmieście - podsumowuje Monika.

  • Sopocka Galeria Uliczna, w której kupić można m.in. anioły malowane na kaszubskim drewnie.
  • Na sopockim Monciaku możemy zamówić sobie portret.
  • Wśród sopockich atrakcji jest pokaz robienia cukierków, do którego zachęcają młode dziewczyny.
  • Sopockie gadżety sprzedawane przez informację turystyczną.
  • Nie musimy leżeć na piasku. W Sopocie można wypożyczyć leżak lub kosz.
  • Dużym zainteresowaniem, szczególnie wśród turystów zza granicy, cieszy się wypożyczalnia rowerów.
  • Do zimy jeszcze sporo czasu, ale w Gdańsku już można kupić wełniane czapki.


Koziołek Matołek z Gdańska

Spacer po Gdańsku rozpoczynamy na Targu Węglowym zobacz na mapie Gdańska, który wita nas bryczką z końmi. W zależności od czasu i trasy za taką przejażdżkę musimy zapłacić od 30 zł. Za darmo natomiast w upalny dzień możemy ochłodzić się pod ustawionymi kurtynami wodnymi.

Dla tych, którzy marzną albo już myślą o zimie, ofertę znajdujemy tuż przy wyjściu z Bramy Wyżynnej. Starsza pani na drutach robi czapki i sweterki. Podchodzimy zaciekawieni. Pani jednak nie jest zbyt rozmowna. Przyznaje jedynie, że dużo jest oglądających, a mało kupujących. Cóż, trudno się dziwić, skoro za wełnianą czapkę trzeba zapłacić 90 zł, a za dziecięcy sweterek... 290 zł. Tym bardziej, gdy na termometrze +23 stopnie Celsjusza w cieniu.

Kawałek dalej zaczepia nas Koziołek Matołek. Za 10 zł możemy mieć z nim zdjęcie z dedykacją.

Zapraszamy do naszej restauracji

To, co najbardziej rzuca się w oczy na ul. Długiej i Długim Targu, to osoby, które zapraszają do restauracji. Zdecydowana większość lokali w tym sezonie zatrudniła takiego "nagabywacza". Reklamuje się też Teatr Wybrzeże. Ulotki z repertuarem rozdaje m.in. szczudlarz przy fontannie Neptuna.

Czytaj także: ciężka praca naganiacza.

Tam też można spotkać pana, który za kilka złotych sprzedaje ... karmę dla gołębi. Po drodze mijamy kierowcę meleksa. Godzinna wycieczka z nim po Gdańsku kosztuje 180 zł (maks. 5 osób). Trasę można wybrać samemu lub przejechać wyznaczoną przez przewodnika, czyli z Bramy Wyżynnej do Dworu Bractwa św. Jerzego.

W Gdańsku, podobnie jak w Sopocie, sporo jest muzykujących młodych ludzi. Największą uwagę przyciągają dwie młode dziewczyny, które grają w Zielonej Bramie. Tam też zauważyliśmy napis "zakaz handlu", który z pewnością nie obowiązuje kilka kroków dalej, czyli na Długim Pobrzeżu zobacz na mapie Gdańska. Tu właściwie wyobraźnia sprzedających zdaje się nie mieć granic. Spotykamy więc papierowe myszki, które "tańczą" w takt disco-polo, sprzedawcę balonów i sznurówek w chyba każdym kolorze tęczy, ale też sporo stoisk z biżuterią z bursztynu i z pamiątkami z Gdańska. Najwięcej turystów widać na statku, który odpływa w kierunku Westerplatte. Sporo osób przesiaduje też w restauracyjnych ogródkach, zwłaszcza w tych, w których zjeść można świeżą rybę.

  • Nowy symbol Gdańska? Koziołek Matołek, z którym za 10 zł można mieć zdjęcie.
  • Gdańsk można zwiedzić meleksem. Godzina wycieczki - 180 zł.
  • Na ulicach Gdańska i Sopotu można spotkać wielu muzykujących młodych ludzi.
  • Jedna z większych atrakcji, rejsy statkiem.
  • Myszki tańczące w rytm disco też mają zwolenników.
  • W Gdańsku można nawet spotkać Myszkę Miki i za niewielką opłatą zrobić sobie z nią pamiątkowe zdjęcie.
  • Po spacerze można odpocząć, a nawet ukryć się w cieniu na skwerze przy Infoboxie.


Gdynia bez ulicznych artystów

W Gdyni przed wakacjami nastąpiło sporo zmian w centrum, jednak trasa z atrakcjami turystycznymi jest stała. Rozpoczynamy ją Skwerem Kościuszki zobacz na mapie Gdyni w kierunku Molo Południowego i Nabrzeża Pomorskiego, gdzie zacumowana jest Błyskawica oraz Dar Pomorza. Uwagę zwracają wyspy kwiatowe, których pielęgnacja odbywa się praktycznie przez cały rok. Naprzeciwko, jak każdego lata, kwitnie handel w boksach. Dominują morskie pamiątki: kapitańskie czapki, modele statków, obrazy marynistyczne. We wszystkich boksach to samo. Czy się opłaca?

- Nie jest najgorzej, zwłaszcza gdy dopisuje pogoda, turystów jest sporo. Najczęściej kupują najprostsze pamiątki: kubki, czapki, koszulki albo foczki. Te, które są związane z morzem - odpowiada jedna ze sprzedawczyń.

Po drugiej stronie gastronomia: dominują potrawy rybne, można również spróbować lodów, które pod najróżniejszymi postaciami cieszą przede wszystkim dzieci. Spacerując Nabrzeżem Pomorskim nie spotykamy żadnego artysty, nikt nie proponuje namalowania karykatury, ani w przebraniu nie pyta, czy nie chcielibyśmy zrobić sobie z nim zdjęcia. W niektóre dni można spotkać tutaj pirata. Do tupetu gdańskiego odpowiednika na szczęście wiele mu jednak brakuje. Sympatyczną atrakcją dla dzieci są koniki na kółkach, na których można pojeździć po Skwerze Kościuszki. Cena: kilka złotych za kilkanaście minut jazdy.

Na końcu mola zacumowany jest piracki galeon Dragon oferujący rejsy. Przed statkiem mężczyzna z megafonem, namawiający do wejścia na pokład i rejsu po porcie. Nie wszystkim to się podoba. - Mógłby to robić trochę ciszej, bo nie można w spokoju myśli zebrać - żali się jeden z turystów. Zainteresowanie umiarkowane, może po części dlatego, że ceny rejsu statkami Żeglugi Gdańskiej są nieco niższe. Tu promocyjna cena rejsu po porcie zaczyna się już od 15 zł.

Foteliki rowerowe dla dzieci

Wracamy al. Jana Pawła II, kierując się do Alei Topolowej. Po drodze mijamy odnowioną fontannę, której wygląd przypadł do gustu wielu turystom. Na początku alei pawilon z miejskimi pamiątkami. Nowa nawierzchnia oraz przejście do mariny, które pojawiło się przed sezonem na pewno można zaliczyć na plus. Z tyłu kilkuletnia już atrakcja, czyli elektryczne samochody. Przy wejściu na plażę znów kwitnie handel. W ofercie okulary słoneczne, wata cukrowa, popcorn i znów nie natrafiamy na żadnego ulicznego artystę. Kto chce się powylegiwać na plaży może wypożyczyć plastikowe leżaki, kto woli aktywny wypoczynek, może na początku Bulwaru skorzystać z wypożyczalni rowerów. Co ciekawe, dostępne są także foteliki dla tych najmłodszych. Rodzice na pewno docenią też całoroczny plac zabaw na plaży, gdzie latem nie sposób włożyć nawet szpilki.

Na bulwarze furorę robią instalacje w ramach festiwalu Gdynia Playground. Ogromny leżak, siatka rybacka oraz inne sprzęty na pewno można uznać za hit i ideę wartą naśladowania. Spacerując bulwarem, po raz kolejny przekonujemy się jednak, że w Gdyni na muzykujące osoby nie ma co liczyć. Kierujemy się na al. Piłsudskiego, gdzie od niedawna funkcjonuje siłownia na otwartym powietrzu. Ukryta za drzewami, z pełnym wyposażeniem, powinna przyciągnąć nie tylko mieszkańców, ale także turystów.

Zielono na Świętojańskiej

Docieramy do ul. Świętojańskiej. W ostatnim czasie ulica chce odejść od wizerunku opustoszałej i wymarłej. I rzeczywiście, ruch pieszych duży, bo też sporo restauracji i kawiarni po drodze. Uwagę przykuwają ogródki, z których niektórzy właściciele potrafią zrobić prawdziwe dzieło sztuki. Widać jednak, że zmiany wciąż trwają, bo wiele lokali w remoncie, choć to przecież pełnia sezonu letniego.

Na dole ulicy Infobox i skwer, gdzie mieszkańcy mogą odpocząć m.in. na leżakach Trojmiasto.pl ustawionych na trawie bądź ławkach. Jedynym muzycznym akcentem jest ławeczka Trójki, a ulicznych grajków i artystów wciąż brak. Nie znajdziemy ich także pod pomnikiem Abrahama, gdzie kończymy nasz spacer. Jedynym artystycznym akcentem jest stojak rowerowy opleciony kolorową włóczką. Na początku ul. Starowiejskiej z kolei od kilku tygodni straszy sklep z odzieżą i choć jest kolorowo, to jednak mało reprezentacyjnie.

  • Na ul. Starowiejskiej turystów może przestraszyć stragan z używaną odzieżą, który choć kolorowy, nie pasuje do otoczenia.
  • Gdynia kwiatami stoi. Na Skwerze Kościuszki widać starania miejskiego ogrodnika.
  • Odnowiona fontanna praktycznie wszystkim przypadła w nowym wydaniu do gustu.
  • Stragany i kramy z pamiątkami, czyli krajobraz na Molo Południowym co roku ten sam.
  • Galeon Dragon - krzykliwa konkurencja dla statków Żeglugi Gdańskiej.
  • Pamiątka z czasów, gdy w Gdyni funkcjonował lunapark. Elektryczne samochodziki wciąż znajdują wielu amatorów.
  • Plac zabaw na plaży jest atrakcją nie tylko w wakacje, ale wtedy dzieci bawią się na nim najchętniej.
  • Wypożyczalnia rowerów na Bulwarze Nadmorskim cieszy się sporym powodzeniem.
  • Siłownia na Alei Piłsudskiego jeszcze pachnie świeżością, ale korzystać można z niej już do woli.
  • Na ul. Świętojańskiej przy niektórych restauracjach zagościło wiele zieleni.
  • Instalacje w ramach Gdynia Playground to ciekawe urozmaicenie monotonii bulwaru.

Miejsca

Opinie (178) 7 zablokowanych

  • najważniejsze żeby za to czy tandeta jest potrzebna czy nie odpowiadał popyt (1)

    a nie urzędas czy redaktorek portalu.

    • 35 12

    • Stop hejt, cieniasy. Tylko to potraficie?

      • 0 0

  • Od Helu po Tatry...

    Moimi faworytami w tym rankingu są szczekające pieski, anemicznie szczekają w Sopocie, Zakopanem. Darmowe kino letnie: w Sopocie trzeba wykupić wejściówkę na molo, w Zakopanem nie jest to kino na Krupówkach,lecz w bocznej ulicy.Chociaż w miejscu elegancko zaaranżowanym...
    Z Krupówek do Sopotu jest 710 km...

    • 0 0

  • Skelp straszy od 5 dni..

    wiem, że to żadna atrakcja w porównaniu do innych opisywanych. No ale skoro tu się mylicie, to skąd brać pewność, że w innych sprawach informacje są prawdziwe?!

    • 0 0

  • (3)

    W Krakowie np. Mozna zjesc dwudaniowy obiad za ok 15zl a za niecale 20 nawet z deserem....i to w bardzo przyjemnych i przyzwoitych miejscach...malo takich miejsc w gdansku...a sami naganiacze do kawiarenek,klubow i pubow maja ze soba zawsze jakies bilety ktore obnizaja ceny browarow,drinkow do 50%-i to rozumiem. No bo co mi z takiego naganiacza, ktory mi tylko wskazuje droge 10m.

    • 18 1

    • Kraków (2)

      w takim razie poproszę o adresy takich miejsc w Krakowie. To naprawdę tanie oferty, jeżeli są blisko Starego Miasta

      • 1 0

      • (1)

        Hmmm wystarczy sie przejsc po starowce zeby natrafic na plakaty w oknach i na tablicach z aktualnym menu i karta dania dnia...scislej mowiac
        Oleander
        Milkbar
        Pierogarnie
        U jozina
        Kolejny przy przystanku koncowym 304-nie pamietam nazwy
        I wiele innych barow gdzie domowe jedzenia mozna zjesc do max 15-20zl

        Ciezko teraz wszystkie przypomniec bo nie mieszkam tam i nie korzystam na codzien

        Nie pamietam wszystkich bo

        • 1 0

        • W Krakowie ceny są takie same jak w Sopocie

          Te wszystkie wymienione to bary mleczne albo takie sobie małe jadłodajnie. Ciężko je porównywać z restauracjami. Krakowskie restauracje i puby nie odbiegają cenowo od tych nad morzem.

          • 0 0

  • największym hitem są jak zwykle (5)

    Agencje towarzyskie

    • 101 3

    • najlepsze dziewczyny są we wrocku w afrodycie i trojmiejskie (3)

      łapciuchy sie nie umywają :P (doslownie)

      • 6 1

      • ja bym chciała pana z agencji towarzyskiej (2)

        • 6 1

        • Daj numer to "pomogę" Tobie gratis i bez Pana z agencji : )

          • 0 0

        • Bierz tylko z wąsami, najlepiej sobie radzą z pasztetami

          • 3 1

    • bodega juz tradycyjnie ma najwieksze pasztety ;) ale podobno pasztety tez trzeba miec w bajzlu.

      • 6 0

  • (24)

    Najlepsze w 3M to woda, powietrze, gorki, lasy oraz parki.
    Przydalaby sie jeszcze jakas wyspa.
    Gdybysmy mieli prawdziwa wyspe to panstwa wokol pomyslalyby, wow maja wyspe!
    Trzebaby cos usypac.

    • 152 4

    • powietrze? woda?

      woda syfiasta, a powietrze? brak slow spaliny z 15 letnich rzechow i zapach palonych smieci w zimie...

      • 0 1

    • ^

      sobieszewska spokoj.

      • 0 0

    • Na żabiance ...

      ... na stawach Subislawa, oraz Gospody masz po jednej wyspie :P tylko że zarośnięte brak wstępu :P

      • 2 1

    • ... (1)

      A wyspa Sobieszewska to co? Pies?

      • 1 1

      • Ni pies, ni wydra.

        • 3 0

    • @Mis Uszatek, ->Wyspa ??? (5)

      Ale my mamy wyspę... wyspę spichrzów! A;e TU NIC NIE MA :)

      • 35 2

      • (3)

        dodajmy - Wyspa Sobieszewska

        • 35 0

        • stogi to też wyspa

          • 2 0

        • (1)

          Wiecie co mam na mysli, lad nie majacy tej samej linii brzegowej co dzielaca je woda. Wyspa Sobieszewska to lawica w delcie Wisly.

          • 5 0

          • Tej samej linii brzegu co lad wlasciwy

            • 1 0

      • Z wyspy spichrzów zrobić park miejski!!

        Tak jak mają w Budapeszcie - nie za bogate miasto pokomunistyczne, tramwaje jeżdżą tam jak chcą, ale piękna wyspa Małgorzaty jest? jest.

        • 23 3

    • a Stogi to pies? (1)

      piękna słoneczna wyspa Stogi wita turystów:)

      • 6 3

      • rzucanie w tramwaje kamieniami gratis :D stogi zapraszają

        • 8 0

    • (2)

      najlepsza (najwieksza) to w trojmiescie jest zachorowalnosc na nowotwory (najwieksza w polsce!) wiec mit o powietrzu mozna sobie wsadzic

      • 16 15

      • Mit to jest właśnie z tą zachorowalnością.

        Swego czasu było głośno, ale o największej wykrywalności nowotworów. Ale wynikało to nie z liczby zachorowań a niezłego stopnia diagnostyki.

        • 1 4

      • latem wzrasta zachorowalność na choroby WR

        sopocka plaza syfem zaraża jak śpiewał staszewski

        • 18 1

    • Dwie licealistki i ciuciu na cieplo to je to !!!

      Wymazone wakacje

      • 3 0

    • przecież mamy wyspę- sobieszewo (1)

      • 1 0

      • Która w Przegalinie jest oddzielona od lądu 11 metrami kanału.

        Słaba to wyspa :-)

        • 2 1

    • smutne jak mało ludzie znają swoje miasto (1)

      Wysp w Gdańsku jest kilka. Od największych poczynając jak Wyspa Portowa, Sobieszewska czy Ostrów skończywszy na mniejszych jak Ołowianka i Wyspa Spichrzów.
      Oczywiście plany budowy sztucznej wyspy na Zatoce pojawiły się kilka lat temu, ale w samym Gdańsku jest tyle nieużytków, że nie ma sensu bawić się w Abu Dabi.

      • 14 3

      • Po prostu, ludziom wyspy kojarzą się z wyspami na morzu,

        a nie z wyspami otoczonymi rzekami.

        • 12 0

    • można by usypać wyspe z chałdy (1)

      • 5 1

      • fosfogips

        • 2 1

    • Wow, mają wyspę, a my nie

      • 3 0

  • Gdańsk musi żyć całą dobę!!! (2)

    Byłam parę dni temu w Krakowie...Gdańsk musi wziąć przykład! tam życie kwitnie całą dobę, Starówka oferuje sztukę, rozrywkę i gastronomię, turyści z całego świata są zadowoleni i się bawią. A My tu w Gdańsku śpimy! I dużo tracimy. Starówka Gdańska to nie sanatorium, by obowiązywała tu cisza nocna!

    • 9 0

    • W Krakowie (1)

      Nie ma Starówki.

      • 2 0

      • W Gdańsku też.

        • 0 0

  • Kto byl, ten wie (2)

    Proszę nie porównywac St Tropez, Monte Carlo do Sopotu bo to obraza dla tych pierwszy. To tak jakby Monako, Francje stawiac na rowni z Polska, Bulgaria i Rumunią. Czechy, Slowacja, Litwa i Lotwa juz dawno nas przegonili.

    • 5 0

    • proszę nie porównywać wyborcy PO do intelektualisty. raczej do przeciętnie wytresowanego psa (1)

      • 1 1

      • nie obrażaj psów

        • 1 0

  • Cale szczescie ze ani w Gdansku ani w Sopocie nie ma pomnika Kaczynskiego...to bylaby atrakcja turystyczna.... (1)

    ....Psy mialyby gdzie sie odlewac....

    • 1 1

    • W Sopocie jest.

      • 0 0

  • (4)

    Rower za 80 zł za dzień. Super. Na greckiej wyspie Kos płaciłem 60 zł za wynajęcie na cały dzień skutera, którym we dwie osoby można było objeździć całą wyspę. A tu 80 zł za rower.

    • 39 0

    • w Irlandi 7 euro

      10 to max widzialem, no ale tam kryzys maja

      • 1 0

    • Bo to POlska rajska Zielona wyspa PO !!! A za pobyt w raju trzeba płacic gruba kase :) (2)

      • 11 1

      • tak ... bo Tusk dekretem ustala ceny rowerów (1)

        Za ciasna gumka w beretce?

        • 2 1

        • On jest od podatków, a to wystarcza żeby podnosić ceny.

          • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaki tytuł nosi wystawa ERGO Hestii w Muzeum Narodowym w Warszawie?

 

Najczęściej czytane