Wiara to bezgraniczna radość - to przesłanie artystów z Harlem Gospel Choir, który zawitał do Gdańska. Warto o tym pamiętać w czasie zbliżającego się Bożego Narodzenia.
tak, szybko wczuwam się w muzykę i zaczynam tańczyć i śpiewać z artystami
22%
różnie bywa, wszystko zależy od zaangażowania artystów w kontakt z publiką
49%
nie, trudno mi przełamać wstyd i swobodnie bawić się na oczach obcych ludzi
29%
- Dzisiejszego wieczoru będzie tylko jedna zasada - zapowiadała na początku poniedziałkowego koncertu w Filharmonii Bałtyckiej jedna z artystek Harlem Gospel Choir.
- Ta zasada brzmi: nie wolno siedzieć w miejscu. Tańczcie i śpiewajcie z nami.Wspólne przeżywanie występów przez artystów i publiczność to esencja muzyki gospel. Zresztą, w kościołach afro-amerykańskich dzielnic w Stanach Zjednoczonych, skąd ta tradycja się wywodzi, trudno nawet o taki podział. Gospel to rodzaj muzycznej modlitwy, w której bierze udział każdy - śpiewacy i muzycy na scenie, wierni w kościelnych ławkach. Jedni i drudzy głoszą dobrą nowinę o zbawieniu.
To zwyczaj diametralnie różny od naszego, rodzimego doświadczania religijnych uniesień. My wybieramy uroczystą modlitwę w pokorze. Anioły z Harlemu, jak często nazywany jest nowojorski zespół, chwalą Boga poprzez niezwykle ekspresyjny śpiew i niczym nieskrępowany, momentami wręcz ekstatyczny taniec. Dla nich modlitwa to po prostu dobra zabawa.
Pewnie dlatego chór trochę musiał się natrudzić, zanim przekonał do tej zabawy trójmiejską publikę. Zaczepianie widzów, ciągłe utrzymywanie kontaktu z publicznością i wygłaszane pomiędzy kolejnymi utworami żarty i opowieści przyniosły jednak efekt.
Najpierw tylko klaszcząca publika, pod koniec półtoragodzinnego show wstała z miejsc, żeby razem z artystami śpiewać i tańczyć.Na koncercie można było usłyszeć przede wszystkim tradycyjne pieśni gospel oraz znane bluesowe i soulowe standardy. W swoim przedświątecznym repertuarze nowojorczycy przygotowali oczywiście również kolędy. Wszystkie utwory przygotowane były w oszczędnych aranżacjach na pianino i perkusję. Najważniejszy był głos dziewięciu wokalistek i wokalistów. Duże wrażenie robiły przede wszystkim partie solowe, które pokazywały ich niezwykłe głosowe umiejętności.
Przedświąteczne wizyta Harlem Gospel Choir to strzał w dziesiątkę.
Mało kto tak skutecznie jak ci czarnoskórzy artyści potrafi zarażać religijnym entuzjazmem, przy okazji przypominając, że wiara to przede wszystkim bezgraniczna radość. Warto o tym pamiętać podczas nadchodzących świąt.