• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hałas ze stoczni nadal przeszkadza. Właściciele lokali odpowiadają na zarzuty czytelnika

Ewa Palińska
30 lipca 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Imprezy w stoczni będą cichsze?
Warsztat Pop Art Warsztat Pop Art

- Imprezowa stocznia nadal hałasuje - nieustannie skarżą się osoby zamieszkujące okolicę. Miasto obiecuje pomoc w rozwiązaniu problemu, ale dotychczasowe działania są jedynie prowizoryczne i ograniczają się np. do wykonywania pomiarów hałasu czy zamykania ulic na czas wzmożonej aktywności imprezowej, np. w weekendy. To jednak w żaden sposób nie łagodzi konfliktu. Przeciwnie - pasywność urzędników dodatkowo go eskaluje - mieszkańcy są sfrustrowani, bo nikt nie traktuje poważnie ich zgłoszeń, a właściciele lokali znajdujących się na Stoczni są zmęczeni nieuzasadnioną ich zdaniem nagonką.



Po sukcesie Ulicy Elektryków, a później 100czni, na terenach postoczniowych jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się kolejne miejsca, lokale i punkty rozrywkowo-kulturalne, a także gastronomiczne. Wiele z nich nawiązuje swobodnym charakterem i industrialnym klimatem do tych już istniejących. Każde jednak szuka nowych rozwiązań, by wyróżnić się na tle pozostałych.

Zobacz, jakie imprezowe miejsca znajdują się na terenach postoczniowych, poza Ulicą Elektryków i 100cznią



Mapa rozrywkowych miejsc na terenach dawnej stoczni. Mapa rozrywkowych miejsc na terenach dawnej stoczni.

Stocznia to nie tylko 100cznia i Ulica Elektryków



Czy przeszkadza ci hałas dobiegający z ulicy w twoim miejscu zamieszkania?

Boom na nowe miejsca cieszy gdańskich imprezowiczów, którzy wreszcie nie muszą jeździć do Sopotu, żeby się zabawić. Tereny postoczniowe rozwinęły się w tak atrakcyjną miejscówkę, że wiele osób wyczekuje jej dalszej rozbudowy. Więcej miejsc do imprezowania generuje jednak hałas o większym natężeniu. Tak dużym, że mieszkańcy okolicy zaczęli się na niego uskarżać. W tym roku bardziej niż kiedykolwiek.

Kto ponosi winę za hałas na stoczni? Okoliczni mieszkańcy typują



Niektórzy mieszkańcy okolicy idą o krok dalej - winą za hałas obarczają konkretne miejsca, a nie najemców lokali w ogóle.

Warsztat Pop Up, mieszczący się na lewo od wejścia do 100czni, będący własnością właścicieli sopockiego klubu Wtedy, ma najzwyklejsze głośne głośniki z podkręconymi basami - skarży się w e-mailu do naszej redakcji pan Krzysztof. - Co piątek, sobotę i niedzielę wystawiają te głośniki na zewnątrz i hałasują do godzin porannych na całą okolicę. Kiedy prosiłem, żeby przyciszono muzykę, usłyszałem, że tego nie zrobią, bo stracą obroty. A przypominam, że jest to uporczywe naruszanie art. 51 KW oraz przepisów ustawy o ochronie środowiska. Lokal Crackhouse, mieszczący się na tyłach 100czni - analogiczna sytuacja jak z Warsztatem.
23:38 24 LIPCA 21 (aktualizacjaakt. 25 LIPCA 21 01:25)

Kakofonia hałasów ze strony 100cznia (44 opinie)

Warsztat i Crackhouse, policja chwali się, że ma tam patrole, ale na zgłoszenia mieszkańców o hałasie nie reaguje. Pijana młodzież jeździ hulajnogami - też bezkarnie. Borawski, Grzelak wiedzą o sprawie, nie robią nic. Władze wola uprzedzić lokale o planowanych pomiarach hałasu
Warsztat i Crackhouse, policja chwali się, że ma tam patrole, ale na zgłoszenia mieszkańców o hałasie nie reaguje. Pijana młodzież jeździ hulajnogami - też bezkarnie. Borawski, Grzelak wiedzą o sprawie, nie robią nic. Władze wola uprzedzić lokale o planowanych pomiarach hałasu

Mieszkańcy zgłaszają łamanie prawa, policja notuje zgłoszenia



Mieszkańcy okolicy regularnie zgłaszają zakłócanie ciszy na policji. W to, że doczekają się konkretnych działań, przestają już wierzyć.

- Razem z sąsiadami regularnie zgłaszamy do komisariatu w Nowym Porcie, do komisariatu w Gdańsku-Śródmieście oraz do komendy miejskiej zakłócanie spokoju przez wspomniane wyżej dwa lokale - relacjonuje nasz czytelnik. - Zgłoszonych próśb o interwencję jest mnóstwo, ale nie widzimy żadnych ich skutków. Dyżurni w komisariatach podchodzą do nas z życzliwością. Jedyne, co mogą zrobić, to zapisanie zgłoszenia. To przecież nie oni dysponują patrolami, a komenda miejska twierdzi, że patroli ma za mało, przez co służby w żaden sposób nie egzekwują przepisów prawa wobec hałasujących lokali, zostawiając mieszkańców samych sobie.

Ulica (nie)ogólnodostępna



Panu Krzysztofowi nie podoba się też, że na czas wzmożonego imprezowania zamyka się ulicę, wzdłuż której znajdują się kluby. Jego zdaniem zamknięcie to nie odbywa się z zachowaniem odpowiednich procedur.

- Dla dobra i bezpieczeństwa bawiących się w hałasujących lokalach zamykana jest dla ruchu na całe noce publiczna ulica ul. NarzędziowcówMapka prowadząca wzdłuż lokali - zaobserwował pan Krzysztof. - Nie ma tam żadnego patrolu policji, prywatna ochrona sama sobie pilnuje publicznej ulicy i nie pozwala nią przejeżdżać, co nie brzmi jak postępowanie zgodne z prawem. Niestety, wbrew obietnicom komendy miejskiej mieszkańcy nie obserwują w ogóle wzmożonych patroli w czasie trwania imprez i po ich zakończeniu. Pijane towarzystwo całymi nocami krąży po okolicy, krzycząc, rozbijając butelki, wybudzając mieszkańców, klatki schodowe i bramy nadal są zanieczyszczane odchodami. Nocami mieszkańcy nie mają jak się obronić przed hałasem, z jednej strony głośna muzyka, z drugiej krzycząca, pijana młodzież. Policja nie jest zainteresowana tą okolicą.
Dodam, że to nie jest problem dotykający jakąś jedną nieszczęśliwą rodzinkę zajmującą jedną chałupę, ale wszystkich mieszkańców kamienic przy ul. Jana z Kolna, ul. Robotniczej, także wynajmujących apartamenty w świeżo wybudowanym Youniq.

  • CrackHouse
  • CrackHouse
  • CrackHouse
  • CrackHouse
  • CrackHouse
  • CrackHouse
  • CrackHouse
  • CrackHouse

Crackhouse: to nie jest kwestia czyjejś winy



Do skarg, jakie w e-mailu do naszej redakcji podesłał pan Krzysztof, postanowili się odnieść przedstawiciele wywołanych do tablicy lokali.

- Myślimy, że to nie jest kwestia czyjejś winy - komentuje ekipa Crackhouse. - Unikalność tego terenu i działalności na nim prowadzonych w zrozumiały sposób skutkują bardzo dużym zainteresowaniem wśród młodych osób. Naturalnym następstwem takiego skupiska ludzi jest generowany hałas, w świetle którego muzyka gra drugorzędną rolę.

Od momentu, gdy pojawiły się pierwsze skargi, stale współpracujemy z Urzędem Miasta w celu rozwiązania tego problemu. Mamy za sobą liczne spotkania i konsultacje, następstwem czego były profesjonalne pomiary akustyczne, na podstawie których opieramy kolejne działania. W efekcie tych działań podjęliśmy liczne kroki w celu ograniczenia emisji hałasu. Pierwszym krokiem była instalacja głośników wysokotonowych skierowanych w stronę przeciwną od zabudowań mieszkalnych. Poza tym w trakcie naszych wydarzeń na bieżąco kontrolujemy i dostosowujemy natężenie dźwięku z wysokości ulicy Robotniczej. Po wprowadzeniu tychże działań nie dotarły do nas żadne skargi. Co więcej, w celu ogólnej poprawy bezpieczeństwa i porządku na tych terenach wspólnie z pozostałymi podmiotami oraz SCG [Stocznia Centrum Gdańsk - właściciel terenu - dop. red.] własnym kosztem zorganizowaliśmy odgrodzenie od ulicy Robotniczej, patrole ochrony, dodatkowe toalety oraz sprzątanie terenów wspólnych.

Sądzimy, że kluczem do osiągnięcia kompromisu jest kontynuacja naszych dotychczasowych kompleksowych działań. Szkoda by było, żeby taka kość niezgody doprowadziła do zaniku miejsca unikalnego w skali europejskiej.

  • Warsztat Pop Art
  • Warsztat Pop Art
  • Warsztat Pop Art
  • Warsztat Pop Art
  • Warsztat Pop Art

Warsztat Pop Art: Nie hałasujemy do godzin porannych na całą okolicę



- Na wstępie chcemy sprostować nieprawdziwą informację, jaką podał czytelnik w swoim e-mailu do redakcji - lokal Warsztat Pop Art nie należy do właścicieli sopockiego klubu Wtedy - prostuje Kasia, manager Warsztatu Pop Art. - Nagłośnienie w Warsztacie nie opiera się na "najzwyklejszych głośnych głośnikach z podkręconymi basami". System nagłośnieniowy zaprojektowany jest przez profesjonalnego akustyka i oparty na strukturze połączonych ze sobą urządzeń oraz głośników kierunkowych, zwróconych w przemysłową stronę stoczni (a nie mieszkalną).

Odnosząc się do kolejnych zarzutów, informuję, że w niedziele lokal zamykany jest o północy, więc "nie hałasuje do godz. porannych na całą okolicę".

Ponadto właściciele Warsztatu regularnie uczestniczą w spotkaniach w Urzędzie Miasta, podejmując dialog i reagując na apele. Lokal zatrudnił większą liczbę ochroniarzy w celu zapewnienia bezpieczeństwa także przed lokalem, udostępnił na swój koszt dodatkowe toalety w przestrzeni publicznej oraz dba o czystość wokół przynależnego mu terenu. Część wynajmowanej przestrzeni przeznaczyliśmy też na ciąg komunikacyjny dla pieszych i oznaczyliśmy go na własny koszt.

Wszystkie wydarzenia odbywające się na terenie Warsztatu Pop Art są działaniami sezonowymi. Docelowo właściciele lokalu dążą do przeniesienia eventów do hali budynku.



Miasto proponuje rozwiązanie: imprezy spod chmurki do postoczniowych hal



Miasto zapewnia, że trzyma rękę na pulsie i jest w stałym kontakcie z właścicielami stoczniowych lokali. Również tych, które w e-mailu do naszej redakcji wymienił pan Krzysztof. W planach jest też, po wygaszeniu pandemii, przeniesienie imprez do postoczniowych hal.

- Na wskazanym obszarze działa kilka różnych klubów. Ze wszystkimi podmiotami prowadzony jest dialog dotyczący poprawy bezpieczeństwa oraz ograniczenia hałasu - zapewnia Joanna Bieganowska reprezentująca Urząd Miasta Gdańska. - Do tej pory odbyły się trzy spotkania urzędników oraz służb miejskich z przedstawicielami ww. klubów. Przedsiębiorcy na własny koszt zobligowali się do zadbania o wspólną przestrzeń wokół ww. klubów poprzez: sprzątanie terenu, zwiększenie liczby ochroniarzy, ustawienie dodatkowych toalet, wyłączenie ulicy Narzędziowców i zmianę organizacji ruchu na czas imprez, ustawienie ogrodzenia ograniczającego przejście w kierunku ulicy Robotniczej oraz na prace z akustykiem dotyczące odpowiedniego ustawienia głośników (tak aby dźwięk o niższym natężeniu został skierowany w przeciwną stronę niż okna mieszkańców). Ponadto Wydział Środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku przeprowadził badania natężenia hałasu w tej okolicy. Po analizie wyników podjęte zostaną dalsze działania. Policja bierze udział w odprawach i rozmowach z właścicielami klubów. W czasie imprez na tereny stoczniowe wysyłane są dodatkowe patrole, które też interweniują w przypadku zgłoszeń mieszkańców oraz pilnują bezpieczeństwa ruchu drogowego.

W związku z rozbudową funkcji mieszkaniowej problem hałasu na tych terenach będzie dotyczył coraz większej liczby mieszkańców. Właściciele terenów stoczniowych też są tego świadomi i zapewniają, że docelowo w przyszłych latach imprezy będą się przenosiły do hal postoczniowych. W tym roku epidemia COVID-19 sprawia, że ze względów bezpieczeństwa preferują organizowanie wydarzeń na otwartym powietrzu.

Miejsca

Opinie (340) ponad 10 zablokowanych

  • Skandal że miasto nie potrafi nawet z takim problemem sobie poradzić (3)

    • 44 5

    • Po to jest miasto aby sie bawić i aby byly kluby (1)

      Po to jest miasto aby sie bawić i aby byly kluby

      • 1 16

      • Masz bardzo ograniczone mniemanie o tym czym jest miasto.
        Miasto to takze mieszkancy. I nigdy nie wolno o nich zapominac.
        Bo to tak naprawde ich miasto a nie wioskowych przyjezdzajacych drzec sie do rana.

        • 5 0

    • Trzeba zagłosować przeciwko Dulcynei oraz pogrobowcom Adama Owicza

      • 1 2

  • Są kluby -źle, bo hałas

    Nie ma klubów - źle, bo miasto, które nie ma życia po 18:00.

    Znam kompromisowe rozwiązanie - proponuje, żeby był wciąż hałas, ale nie było klubów. Wtedy nikt nie będzie zadowolony.

    • 23 61

  • (1)

    A co imprezowa plaze w Brzeznie?

    • 17 1

    • Nie bedzie bo

      Hałas może dochodzić do odpoczywających w Helu turystów

      • 3 2

  • (3)

    Tu nie chodzi o zamykanie klubów czy restauracji tylko o odpowiednie miejsce dla nich , zwłaszcza tych , które istnieją tylko na powietrzu nie w zamkniętych pomieszczeniach . Na zachodzie sobie z tym poradzono wyprowadzono je za miasta u nas dziki wschód . Wszystko ma się dziać w centrum żeby nie tylko zniszczyć życie mieszkańcom ale zdewastować okoliczna zabudowę. Jest to bardzo dobrze przemyślany plan żeby zmusić stałych mieszkańców do wyprowadzki , przejęcia mieszkań na wynajem krótkoterminowy. Wtedy przeniosą imprezy po za centrum i zrobią centrum kulturowe

    • 46 6

    • Do niedawna nikt zdrowy na umyśle (2)

      Nie chciał tam mieszkać ze względu na okolice i zamieszkujące slumsy towarzystwoTeraz Ci którzy pare lat temu glosno zachowywali się na dzielni narzekają na hałasjednak starość zmienia postrzeganie

      • 1 7

      • (1)

        Mieszkam na Siedlcach (bliżej Powstańców Warszawskich i Cygańskiej Góry). Zdarza się, że ten ich łoskot słychać nocą aż u mnie, czasem gdzieś do 2 w nocy. I co na to powiesz? A co do pisania o "slumsach". Niezależnie jak oceniasz daną okolicę - mieszkańcy mają prawo do ciszy w nocy.

        • 13 0

        • Siedlce to też slumsy, Lido, te sprawy.... a żeś sobie dzielnicę wybrał - hehehehe

          • 1 12

  • zbudować mieszkańcom mur

    wygłuszający na wysokość 4 pięter, będą mieli w swoim getcie ciszę i spokój

    • 9 40

  • Wyjaśnienie fikołków w argumentacji przedstawicieli klubów (5)

    Pani Kasiu, managerka Warsztatu, jestem w posiadaniu nagrania pani słów, że nie ściszy pani muzyki, mając świadomość, że przeszkadza ona mieszkańcom oraz pani własnych słów, że nie macie tak dobrego nagłośnienia jak 100cznia, której nie słychać. Przecież sobie tego argumentu nie wziąłem z powietrza, tylko z pani własnych wypowiedzi. Skąd ten fikołek o "profesjonalnej akustyce"?
    Po drugie, powiedziała pani, że w niedzielę lokal zamykany jest o północy. Super, jakoś nie odniosła się pani, do czwartków, piątków i sobót, kiedy hałasujecie do świtu. Jak dla mnie możecie być otwarci 24/7, bylebyście szanowali prawo do wypoczynku i spokoju okolicznych mieszkańców i nie łamali prawa. Argument o "sezonowości pod chmurką" Kasi też jest totalnie chybiony. Czy Kasia wychodzi z założenia, że w sezonie mieszkańcy nie mogą wypocząć ani się wyspać?

    Ekipo Crackhouse, to jedynie wasze gdybanie, że hałas muzyki jest drugorzędną sprawą - nic bardziej mylnego, jest on znacznie bardziej uciążliwy, niż odgłosy młodzieży. To rytmiczne niskie tony uniemożliwiają sen, a nie gwar ludzi gdzieś tam w tle. Żenująca argumentacja. Po drugie, ten wasz argument o współpracy z urzędem miejskim nad rozwiązaniem to kpina z logiki. Tu rozwiązanie jest trywialne - ściszenie muzyki.
    Rozumiem ekipo Crackhouse, że zaprzeczacie, jakobyście mieszkańce, która przyszła nocą z prośbą o ściszenie muzyki, powołując się na ustalenia z UM mieli powiedzieć, że was na żadnym spotkaniu nie było i macie to w nosie?

    Wypowiedzi przedstawicieli obu klubów to typowa strategia utopienia głównego zarzutu - głośnej muzyki, głośnych basów pod quasi argumentami o współpracy z UM, czy zwiększeniu liczby ochroniarzy, czy toi-toi. Kogo z mieszkańców ci ochroniarze obchodzą, skoro rozchodzi się o rozchodzenie hałasu.

    Z kolei przedstawicielka UM pani Joanna jakimś cudem zapomniała pochwalić się jakie wyniki pomiary Wydziału Środowiska uzyskali. Sądzę, że lektura raportu zaciekawiłaby wielu :)

    • 83 4

    • (3)

      krzysiu, chcesz ciszy to się wyprowadź za miasto a nie zawracasz gitarę normalnym ludziom.

      • 2 26

      • (2)

        przestań te durne komentarze o mieście wypisywać, nich dotrze to w końcu do was, że mieszkańcy miasta mają prawo do odpoczynku w swoich domach

        • 22 2

        • Modzi tez maja prawo do zabawy faszysto (1)

          To nie są twoje tereny. Kup je sobie od miasta to bedziesz decydowac. Koniec kropka

          • 2 24

          • Idz do smyka i kup sobie lego

            • 11 1

    • proszę rozważyć zebranie innych mieszkańców którzy czują się tak samo poszkodowani i wytoczyć pozew zbiorowy o immisje

      • 11 1

  • tereny stoczniowe (2)

    sa tak naprawdę jedynym atrakcyjnym, ciekawym i w miare przyjaznym dla mieszkańców miejscem w Gdańsku gdzie spotkać się mogą żądni imprezowania mieszkańcy i turyści.
    Niedługo Sopot to bedzie drugi Ciechocinek więc stocznia może przejąć pałęczkę imprezowego miejsca 3miasta. Tylko należy to uregulować żeby zbytnio nieuprzykrzać życia mieszkańcom, którzy nie wprowadzili sie tam w ostatnio wybudowanych apartamentowacach tylko mieszkają kilkadziesiąt lat..

    • 21 11

    • Wynajmijcie sobie jakieś nieużytki rolne z dala od zabudowań i tam sobie skaczcie jak małpy do tej łupanki.

      • 14 4

    • No Ok.
      Do tego roku było ok.
      Za duzo lokali, za głosno rajt nał.
      Sorry ale spieprzyliscie to. Fajna miejscówka była ale się zmyła.

      • 3 3

  • W stoczni zawsze był hałas.

    • 9 31

  • Wszystko Wam przeszkadza (1)

    Świat się konczy

    • 9 52

    • Twój byc moze.

      • 5 2

  • (10)

    Trolle właścicieli mają zawsze dużo do powiedzenia o miejscu do zabawy ,że starym wszystko przeszkadza . Nie jestem według ich licznika stary ale w przeciwieństwie do właścicieli i ich imprezowiczów ciężko pracuję . Nie przyjechałem do Gdańska z Gnojowa Wielkiego tylko jako drugie pokolenie się tu urodziłem . W mieście nauczono mnie szacunku dla sąsiadów a nie walki o miedzę . Właścicielom daleko do szacunku dla kogokolwiek liczy się tylko kasa a ktoś w mieście ma w tym jakiś interes żeby to utrzymywać. W innym przypadku już dawno zamknęki by ten bu...l

    • 65 7

    • Ludzie co organizauja imprezy tez ciezko pracuja egoisto (8)

      Do tego dają miejsca pracy setkom innym ludzi i podwykonawcom. Nie masz zielonego pojecia ile ciezkiej pracy trzeba włozyc aby zorganizowac dobrą imprezę. Pewnie siedzisz w biurze 9-1 i potem masz wszystko w d*pie.

      • 2 22

      • (1)

        a imprezuj sobie ale tak, by inni tego nie słyszeli

        • 11 2

        • Jest na to rozwiazanie : silent disco.

          • 1 0

      • (5)

        Ludzie organizujący te imprezy mają gdzieś mieszkańców. Wiesz, że ten łomot słychać aż w części Siedlec? Dawanie komuś pracy nie daje prawa do uprzykrzania życia innym.
        Nie tylko organizatorzy takich imprez ciężko pracują, zresztą nikt ich nie zmuszał do wykonywania takiego zawodu.
        A skoro taki tolerancyjny jesteś - to daj znać, gdzie mieszkasz. Może da się zorganizować na przykład jakiś remont obok Ciebie? Taki z młotami wyburzeniowymi, co? Przez 25 godziny na dobę? Tacy budowlańcy też ciężko pracują, więc na pewno nie będzie Ci to przeszkadzać.

        • 15 2

        • Nikt ciebie nei zmusza do mieszkania w miescie (2)

          Nie pasuje ci hałas wyprowadz sie na wieś. W kazdym cywilizowanym miescie na zachodzie są imprezy i ludzie zyją. Pewnie nie zostaleś wpuszczony na nią dlatego ziejesz jadem na tych co sie bawią.

          • 1 16

          • Ty to z głębokiej wioski się wyrwałeś, nie? Wszędzie o tej wsi piszesz.

            • 8 5

          • O tym, czy miasto jest cywilizowane, nie świadczą takie imprezy. I nie powołuj się na Zachód, bo choćby w Niemczech skończyłoby się na sprawie sądowej wytoczonej właścicielom klubów.

            • 15 5

        • Chyba ci sie zdaje, mieszkam w Siedlcach i nic nie slyszę. (1)

          Kłamiesz !

          • 1 10

          • W Siedlcach na bank nie słychać, ale na Siedlcach to już inna baja.
            W Siedlcach, na Wrzeszczu, w Zaspie, w Chełmie i już wiadomo z kim się rozmawia.

            • 6 1

    • uuu rodowity gdańszczanin, drugie pokolenie

      od razu siła argumentu rośnie :-)

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Czego symbolem jest choinka?

 

Najczęściej czytane