- 1 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (16 opinii)
- 2 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 3 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 4 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (10 opinii)
- 5 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (16 opinii)
- 6 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (70 opinii)
Droga Królewska: wizytówka miasta czy jarmarczny festyn?
Gdańskie carillony to dla wielu turystów jedna z największych gdańskich atrakcji. Niestety, nieczęsto mają okazję w spokoju posłuchać koncertu, bo grajkowie uliczni regularnie je zagłuszają.
Gdańsk, w przeciwieństwie do większości polskich miast, nie ma typowego rynku. Ma natomiast urokliwą Drogę Królewską , którą spacerują (nie tylko latem) tysiące turystów. Ta, jak na flagowy punkt miasta przystało, atrakcji im nie szczędzi - można tu kupić pamiątki, posłuchać ulicznej muzyki, zrobić sobie zdjęcie z przebierańcami czy (bo zdarza się i tak) poobrzucać kolorowymi proszkami. Niby fajnie, tylko czy taka "różnorodność" nie przyczyni się do tego, że Droga Królewska zamiast wizytówką miasta, stanie się jarmarcznym festynem? A może już się nim stała?
Miasto Gdańsk nie ma raczej nic przeciwko temu - ubiegłoroczna impreza z kolorowymi proszkami (tegoroczna być może również - tego nie sprawdzałam) odbyła się za zgodą magistratu, a i tancerzy czy osób handlujących różnego rodzaju gadżetami żadne miejskie służby sprzed Dworu Artusa nie przeganiają.
Zobacz też: Kolorowy flash mob w centrum Gdańska - atrakcja czy przesada?
Nagranie z 2017 roku.
Czasem zagęszczenie muzyków na Trakcie Królewskim jest tak duże, że każde miejsce, nawet w sąsiedztwie koparki, jest na wagę złota.
Gdzie turyści, tam i pieniądze, dlatego Droga Królewska stała się też ulubionym miejscem grajków ulicznych. W sezonie letnim, przy ładnej pogodzie, jest ich tam aż tylu, że spacer od Złotej do Zielonej Bramy skutkuje bólem głowy. I to wcale nie dlatego, że ta muzyka jest zła - bardzo często twórczość ulicznych muzyków reprezentuje wysoki poziom artystyczny. Niestety, nie brakuje i takich (i to najczęściej w bliskim sąsiedztwie), których celem jest jedynie głośne zwrócenie uwagi na fakt, że zbierają pieniądze. Wyposażeni we wzmacniacze czy radyjka terroryzują przechodniów hałasem trudnym do zniesienia. Swoją cegiełkę dokładają też restauracyjne ogródki, choć trudno mieć do nich pretensje - toć "wolnoć Tomku w swoim domku".
Nie mam nic przeciwko muzyce ulicznej. Przeciwnie - wielu artystów, których możemy spotkać na Drodze Królewskiej, ma we mnie wierną fankę. Niestety, nie wszyscy z przywileju grania pod chmurką potrafią właściwie korzystać. Abstrahując już od poziomu tych prezentacji, bo przecież o gustach się nie dyskutuje, to najbardziej mnie razi brak poszanowania dla twórczości kolegów po fachu.
Rozumiem, że każdy chce mieć możliwość zarobku, ale czy naprawdę nie można rozstawić się w na tyle dużych odstępach, żeby zamiast hałasu spacerowicze słyszeli muzykę? Czy nie można zrobić sobie przerwy podczas koncertów carillonowych, którym przysłuchują się turyści? Przecież to jedna z największych gdańskich atrakcji. To samo dotyczy innych koncertów w przestrzeni miejskiej, jak np. niedawnej imprezy Chopin na przedprożach gdańskich kamienic.
Zobacz też: Muzyka Chopina na przedprożach gdańskich kamienic
Chopin na przedprożach gdańskich kamienic, 7.07.2018.
Z jednej strony Chopin, z drugiej podłączone do wzmacniacza skrzypce z akordeonem. Na gdańskich ulicach wartościowe, legalnie zorganizowane imprezy nie mają siły przebicia.
Tego, czy popisy muzyków ulicznych są zgodne z prawem, już nawet nie próbuję ustalić. Przed kilkoma laty miasto informowało o konieczności wniesienia opłaty za zajęcie pasa drogowego , później przypominało o konieczności posiadania zezwoleń, ale na tym się skończyło. Konia z rzędem temu, kto zobaczył, jak osoby nielegalnie grające na gdańskich ulicach zostają upominane bądź dostają mandat.
Zresztą żaden z muzyków, z którymi rozmawiałam, nigdy w Gdańsku żadnej opłaty nie uiszczał, a grywają tam regularnie od lat. Najwyraźniej zezwolenia i opłaty to jedynie miejska legenda. Strażników miejskich na Drodze Królewskiej można natomiast spotkać niemal cały czas. Czy tak trudno wyznaczyć im do towarzystwa przedstawiciela ZDiZ, który pomagałby zapanować nad muzyką uliczną, nielegalnym handlem czy ogólnie nad "w miarę przyzwoitym" wizerunkiem najpopularniejszego miejsca w Gdańsku?
O zdanie na temat estetyki i atrakcyjności Drogi Królewskiej poprosiłam redakcyjnych kolegów. Opinie były różne, ale wszystkie sprowadzały się do tego, że ta część miasta przede wszystkim potrzebuje remontu. Bo jak tu zastanawiać się nad estetyką miejsca, którego stan techniczny jest fatalny?
Miejsca
Opinie (130) 2 zablokowane
-
2018-07-16 10:42
Gdzie są takie zakazy w Europie? To, że reprezentacyjna to nie znaczy że ma być jak miesięcznicach smoleńskich. Ma być radośnie i optymistycznie a nie jak u Pisiorów!
- 4 7
-
2018-07-16 10:54
Wydaje mi się , że przedstawiony materiał jest kopią ubiegłorocznych lat (plagiat). Takiego porządku na drodze Królewskiej nie było nigdy.
- 5 1
-
2018-07-16 10:54
Wydaje mi się , że przedstawiony materiał jest kopią ubiegłorocznych lat (plagiat). Takiego porządku na drodze Królewskiej nie było nigdy.
- 3 0
-
2018-07-16 11:12
Miejsce przyciągajace ludzi. (2)
Uważam ,że na takiej ulicy powinno być wszystko : restauracje, pamiątki, artyści, muzyka na żywo. To wszystko przyciąga turystów. Powinny tez być ogródki z muzyką do późnej nocy ( jeżeli komuś z mieszkających to przeszkadza to powinien wyprowadzić się do dzielnic spokojniejszych poza obwodnicą). W takim miejscu powinno tętnic życie przez cała dobę. Proszę sprawdzić jak to wygląda np na wrocławskim rynku.
- 4 4
-
2018-07-16 12:15
ty weź sobie zorganizuj ogródek pod oknem i zaproś
muzyke na żywo, nikt nie będzie się wyprowadzał bo akurat masz ochotę nawiedzić centrum, miejsc do słuchania muzyki jest sporo, na pewno nie jest to ogródek pod oknami mieszkańców. A całodobowo jak chcesz się bawić to na stacji benzynowej np.
- 7 2
-
2018-07-16 15:35
Nie wiesz o czym mówisz niedojrzały ignorancie, prawo własności jest święte i nie będziesz nigolo uczył gdzie ma zamieszkać, to mieszkańcy maja prawo wpływać na otoczenie wokół, jeśli tego nie akceptujesz to tu nie bywaj, niektórzy zamieszkują tu dłużej niż grajkowie maja lat, stolec wiesz o społecznych przemianach i zmianach kulturowych na tym terenie w ciągu dekad. Masz milczeć ignorancie w temacie.
- 4 1
-
2018-07-16 11:35
(2)
Szkoda, że pani felietonistka nie pokusiła się o jakąkolwiek analizę prawną i skutków swoich pomysłów.
Żadne zezwolenia na występy uliczne, w żadnym polskim mieście, nie są stworzone legalnie. Żadna ustawa nie zezwala na takie ograniczenia, a jak wiadomo prawo krajowe stoi nad prawem miejskim. Tak samo rada miasta nie może zabronić chodzenia w kapeluszach, czy w szpilkach, nikt radom miast nie dał takiej możliwości.
Zezwolenia nie są więc legendą, są niepotrzebnym tworem, w dodatku nielegalnym.
Poza tym, sztuka uliczna ma tą zaletę, że ma niską granicę wstępu i generując kolejne obwarowania doprowadza się tylko do tego, że się zabija tę dziedzinę sztuki. Jest to tym bardziej krótkowzroczne, że jest to dziedzina rozrywki / sztuki dostępna dla każdego człowieka. Jak ktoś nie chce to nie płaci, więc nie ponosi żadnego kosztu uczestnictwa w tej rozrywce.- 5 8
-
2018-07-16 15:37
(1)
Jak ktoś ciebie słucha to ponosi koszty zdrowotne
- 3 1
-
2018-07-17 00:16
Niestety
Nie masz racji.
Jednak zarządca-właściciel ma prawo do ustalenia statusu .- 0 0
-
2018-07-16 11:55
Moze jeszcze ocenzurować to co turyści słuchają na słuchawkach?!
Ocenzurować wszystko pod wątpliwą estetykę pani „redaktor”
- 4 4
-
2018-07-16 12:15
Długa
A to się nie nazywa ul. Długa?
- 2 0
-
2018-07-16 12:20
Gdzie są sezonowe miejsca handlowe dla Gdańszczan POD niemal dowolny asortyment ? ?
Jakieś ochłapy w postaci miejscówek na sprzedaż pocztówek to sobie wsadźcie w d... albo waszym kolegom restauratorom czy cukiernikom.
Sami w tym urzędzie na czele z Adamowiczem się utuczyliście a mieszkańcom kłody pod nogi rzucacie.
Roomonoow żebraków i kaleki oszustów - a zwłaszcza rozstawiających dzieci - tym się zajmijcie !- 2 0
-
2018-07-16 13:52
najgorszy gosc co spiewa po angielsku i gra na gitarze. wystepuje solo lub z ziomkiami w bramie.Typ nie potrafi spiewac a wydziera sie do mikrofonu jak gwiazda na cale miasto. zalosne
- 2 1
-
2018-07-16 14:34
Śmiechu warte
Gdańska przestrzeń publiczną w wielu miejscach i wielokrotnie codziennie zatruwają odgłosy dzwonów kościelnych!!! Kiedy ktoś wreszcie zrobi z tą trucizną porządek?
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.