Plac przy Centrum Waterfront w Gdyni będący własnością firmy Vastint do niedawna był oblegany przez kierowców unikających opłat za parkowanie w śródmieściu. Kilkanaście dni temu na prywatnym terenie pojawiły się słupki, które znacząco ograniczyły taką możliwość.
Dostępna tylko cześć placu
tak, i nadal udaje mi sie takie miejsca znajdować
20%
raczej tak, choć mam z tym coraz więcej problemów
33%
raczej nie, ale patrzę gdzie jest najtaniej
14%
nie, po zmianach jest coraz mniej możliwości, płacę z postój
33%
Przypomnijmy, że cały teren u zbiegu
ul. Waszyngtona oraz al. Jana Pawła II o powierzchni 5814 m kw.
został zakupiony przez firmę Vastint za cenę 13,623 mln zł rok temu. Gdy teren należał do miasta, pobierane były tam opłaty parkingowe, a urzędnicy apelowali, by parkowali tam kierowcy autokarów, którzy wcześniej często zajmowali
teren przed Akwarium Gdyńskim .
Czytaj również: Płatny postój w Gdyni możliwy nie tylko na terenach miejskich Po tym jak przeszedł w prywatne ręce, jako bezpłatny parking zaczęło wykorzystywać go coraz więcej kierowców osobowych samochodów przyjeżdżających do centrum Gdyni. A gdy
plac przy Centrum Batory stał się płatnym parkingiem, teren przy ul. Waszyngtona zapełnił się autami praktycznie w całości.
Od kilkunastu dni parkowanie w tym miejscu w takim zakresie jak dotychczas nie jest już możliwe. Kilkadziesiąt słupków skutecznie ograniczyło możliwość wjazdu na większą część placu. Parkującym pozostały miejsca
wzdłuż ul. Waszyngtona .
Dlaczego wygrodzony?- Teren został wygrodzony w związku z planami przeznaczenia miejsc parkingowych na potrzeby najemcy Gdynia Waterfront - informuje Ewa Łydkowska z firmy Vastint.
Plac ma docelowo służyć do rozbudowy Centrum Watefront w ramach następnego etapu inwestycji, której początkiem są otwarte w ostatnich tygodniach biurowiec zajęty przez bank PKO BP oraz hotel Marriott Courtyard. Na razie nie ma żadnych konkretów w tym względzie, nie wiadomo m.in.
co stanie się z Centrum Waterfront (dawne Gemini).
Poczytaj też: Bezpłatne parkowanie w Gdyni nie jest wcale trudneWśród propozycji pojawia się wyburzenie, ale pod uwagę brana jest też rozbudowa połączona z gruntowną modernizacją obiektu, do którego funkcjonowania zastrzeżenia mają
nawet sami najemcy.
Na pewno na miejscu
pozostanie drewniany krzyż, który powstał w 1922 roku, gdy Gdynia była jeszcze wsią. Postawili go budowniczowie portu, w podzięce za pracę i za nadzieję na przyszłość, jaką było uchwalenie przez sejm ustawy o budowie portu w Gdyni.
Plan miejscowy dopuszcza nieznaczne przesunięcie go, a w okolicy warunkuje pozostawienie niezabudowanego placu o powierzchni minimum 500 m kw.
Czytaj też: Koniec darmowego parkowania obok dworca w Gdyni