• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

76 sztuk pod ziemią: Łukasz Sławiński (1 opinia)

Łukasz Sławiński wygrał konkurs na plakat do realizowanego przeze mnie na spektaklu "Persona. Ciało Simone" (luty 2010) - jego projekt został zrealizowany w dwóch wersjach - jako plakat i (z drobną wariantową zmianą) jako okładka programu.

17 lutego - 2 czerwca 2024

Gdańsk,
bilety 25 zł
ulgowy 18 zł

w każdy czwartek (od 23.05 do 06.06.2024), godz. 17:00

Gdańsk,
Wstęp wolny
Pomysł plastyczny plakatu zdradza wnikliwą lekturę scenariusza traktującego duchowy (mistyczny) przełom Simone Weil jako dramat między duchową i cielesną sferą jej osobowości, jako osobliwą ofiarę z ciała złożoną w sublimacyjnym akcie miłosnym Bogu. Projekt Łukasza Sławińskiego jet przewrotny i prowokujący zarówno w warstwie znaczeniowej jak i plastycznej. Kobiece ciało znajduje się zawieszeniu - lewitacji - może zarówno wznosić się jak i opadać - w zależności od wyobrażenia (projekcji) oglądającego. Podobnie dwuznaczny jest emocjonalny wyraz tego ciała - może być równie dobrze ekspresją ekstazy jak i cierpienia. Podobnie w odczytaniu estetycznym, albo erotycznym: poza i oświetlenie zdjęcia, którym posłużył się autor (podkreślona jeszcze prawdopodobnie graficznym opracowaniem fotografii) cyzelują piękno, jest ono jednak jednocześnie zakwestionowane i zaprzeczone - ciało jest na granicy anoreksji, smutne.

Czerwone przekreślenie zaciera kształt fotografowanego ciała - paradoksalnie jednak przenika się z nim i wydobywa inne, niespodziewane konteksty. Daleka i nie nachalna asocjacja z krzyżem, z ukrzyżowaniem Chrystusa - zostaje przekreślona (jak przekreślone są negatywy wielu zdjęć z ostatniej sesji fotograficznej Marilyn Monroe - kolejna aluzja do powiązań z drugim spektaklem cyklu: "Persona. Marilyn") przekreślona krzyżowym gestem - a więc zanegowana - ale jednocześnie zdaje się potwierdzać ów "symboliczny domysł", który podkreśla.

Podobnie jest w czysto plastycznym planie: mamy tu dwie warstwy skrajnie odmienne. Prześwietlony obiekt fotograficzny i brutalny, skrajnie ubogi i pozaestetyczny znak malarski. Zderzenie, konflikt tych warstw zmienia radykalnie wymowę każdej z nich (jeśli mielibyśmy okazję odczytać każdą z nich osobno - poszlibyśmy inną drogą). Powstała z tego zderzenia ikona - działa na widza osobliwym - trudnym do zdefiniowania uderzeniem. Ma siłę obiektu kultu - z przymieszką zagadkowego bluźnierstwa. Przy czym pozostaje dotknięciem bardzo zmysłowym i tylko jakby od niechcenia metaforą.

Plakat został wydrukowany, spełnił swoją rolę - nawiązał niejednoznaczny, prowokujący i asocjacyjny dialog ze spektaklem, a Łukasz Sławiński zapragnął kontynuować doświadczenie. Doświadczenie z gatunkiem plastycznej wypowiedzi i z partnerem dialogu, z tym co w poszczególnych wybranych przez Sławińskiego przedstawieniach płynie (w jego odczuciu) podziemnym nurtem. Chętnie zaakceptowałem jego pomysł, bo choć w następnych przypadkach nie było możliwości realnego wykorzystania, realizacji projektu (w grę wchodziły przedstawienia dawniejsze) - to ze swojej strony taki dialog z refleksją plastyczną poczułem jako coś inspirującego, mogącego sprowokować nowe spojrzenie na drogę, którą w teatrze trzeba przemierzać wielokrotnie.

Powstały cztery bardzo rożne w koncepcji i materii projekty ("Kalkwerk", "Zaratustra", "Niedokończony utwór na aktora", "Persona.Marilyn") - autor nie poszedł drogą serii - w którym dzieła plastyczne bardziej dialogują ze sobą wzajemnie niż z pierwowzorem. Każda z czterech prac jest podróżą do przestrzeni i wykreowanej rzeczywistości spektaklu, albo jej subiektywnego wspomnienia. W wypadku "Zaratustry" i "Niedokończonego utworu na aktora" - mam wrażenie próby cielesnej partycypacji - wrzucone w mroczną, niezrozumiałą przestrzeń nagie ciało - jest przez tę przestrzeń zaatakowane - pełni rytualną funkcję ofiarną. Pomiędzy "Personą. Marilyn" i "Kalkwerkiem" też można by sobie (moja subiektywna perspektywa jako strony zaangażowanej w dialog:) wyobrazić osobliwą drogę - dwa etapy fetysza-wizerunku - tego wszystkiego, czym nasza wyobraźnia przylega intymnie do ludzkiej twarzy. Twarz ludzka - zżerana korozją - uwijają się przy niej plamy, fantomy naszych lęków. Niszczenie ikony - ludzka czaszka, jako "kamień rzeźbiony od środka" - enigmatyczny, alchemiczny symbol z "Kalkwerku".

Każda z tych prac, za każdym razem na nowo - wprzęga się intensywnie i rzetelnie w wymóg (pragnienie?) podwójnej wierności - sobie (wewnętrznemu pra-wyobrażeniu) i atakującej z zewnątrz materii pierwowzoru. Obecny tu jest - pomimo kolażowej techniki - motyw, który ujmuje mnie w rysunkach Sławińskiego: pogoń za tym "czymś dzikim", pojawiającym się w efemerycznych widzeniach i przeczuciach naszej wyobraźni.

Szczerze powiedziawszy - wolałbym przy wymienionych spektaklach plakaty Sławińskiego, niż te - towarzyszące im do tej pory. (Krystian Lupa)

Plakaty - Łukasz Sławiński
Wernisaż: 13 czerwca, godzina 20.00
Klub Flisak'76, ul. Chlebnicka 9/10, Gdańsk
wstęp wolny
Sponsorem głównym wydarzenia jest ENERGA.

Łukasz Sławiński
- ur. 1983 roku w Gdyni, absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, studiował pod kierunkiem profesora Jeżego Krechowicza i profesor Jadwigi Okrassy. Dyplom w pracowni profesora Jacka Staniszewskiego.


Ważniejsze osiągnięcia:


2009 - Kraków, Dolny Pałac Sztuki, Następcy: wystawa plakatu z Akademii Sztuk Pięknych z Gdańska, Katowic i Krakowa.
2011 - Udział w wystawie zbiorowej Dramaturgia Plakatu, w Muzeum Plakatu w Wilanowie
2011 - Udział w wystawie Trójmiejska Queeropowieść w CSW Łaźnia, Gdańsk.
2012 - Wystawa 23 Międzynarodowego Biennale Plakatu w Wilanowie, Warszawa.
2012 - Even the Son of God Had to Die My Darling, indywidualna wystawa rysunku w Galerii Olympia, Kraków.

Opinie (1) 1 zablokowana

  • To sie profesor Krechowicz zdziwi, że zrobili z niego jeża :0

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Czy obecnie działające Muzeum Miasta Gdyni jest pierwszym w historii tego miasta?