• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

7 grzechów głównych teatrów. Co nas najbardziej denerwuje?

Magdalena Raczek
3 stycznia 2024, godz. 10:30 
Opinie (79)
Co nas najbardziej denerwuje podczas wizyt w teatrach i innych instytucjach kultury? Dowiecie się z tego felietonu. Co nas najbardziej denerwuje podczas wizyt w teatrach i innych instytucjach kultury? Dowiecie się z tego felietonu.

Niedawno pisaliśmy o tym, jak wygląda zachowanie widzów w teatrach i operze z perspektywy innych widzów. Tym razem postanowiliśmy spojrzeć na temat z innego punktu widzenia. Mianowicie sprawdzamy, jak przez publiczność oceniane są różne decyzje organizacyjne teatrów i innych instytucji kultury, a także, co nas najbardziej denerwuje podczas wizyt w tych miejscach. Oto 7 grzechów głównych, na które narzeka publika.



IMPREZY I WYDARZENIA Sprawdź najbliższe spektakle i muzyczne gale w Trójmieście

kwi 27
Szalone Nożyczki
Kup bilet
kwi 27
Szalone Nożyczki
Kup bilet


Co cię najbardziej denerwuje w organizacji instytucji kultury?

Wyjście do teatru, filharmonii lub opery to dla wielu ważne wydarzenie. Oczekujemy dobrej logistyki ze strony organizatorów, rozpoczęcia wydarzenia na czas, rozrywki lub/i sztuki na poziomie, a nawet możliwości kupienia biletów w ostatniej chwili.

Czy to zbyt wysokie oczekiwania? Okazuje się, że zazwyczaj nie, ale bywa i tak, że to zbyt duże wyzwania dla niektórych instytucji...

Grzech pierwszy: opóźnione rozpoczęcie



Często sami się spieszymy, by zdążyć na czas, a nawet być na miejscu przed czasem, jak nakazuje teatralna kindersztuba. Biegniemy, kombinujemy, by przyjechać jak najszybciej i ominąć korki, albo wybieramy wcześniejszą kolejkę, aby się nie spóźnić.

Zadowoleni z siebie przybywamy na wydarzenie z zapasem czasu, po czym... spędzamy w teatrze lub innej instytucji kolejny kwadrans lub pół godziny dłużej, bo my co prawda daliśmy radę, ale niestety organizatorzy już niekoniecznie... Często ma to miejsce w przypadku premier, gdy do ostatniej chwili trwają przygotowania. Wzdychamy więc pod nosem, bo któż w dzisiejszych czasach ma ten luksus i dysponuje nadmiarem wolnego czasu?

Grzech drugi: ceny biletów lub ich brak



Odkąd pamiętam, narzekamy na ceny biletów do teatru i opery. Dziś za wyjście na balet, do opery lub na operetkę często musimy liczyć od ok. 60 zł do nawet 100 zł od osoby. Musical to już wydatek powyżej tej kwoty (często niemal dwukrotność), podobnie występ teatru spoza Trójmiasta. Nieco niższe są za to regularne ceny biletów na scenach lokalnych (od kilkudziesięciu złotych).

To, co jednak widzów drażni jeszcze bardziej niż ceny, to brak możliwości kupienia biletu. Wyprzedane wydarzenia, nawet na kilka miesięcy do przodu, to zmora niektórych trójmiejskich scen, o czym pisaliśmy w osobnym artykule. Drażni nas to, że spontan w teatralnym wydaniu to raczej marzenie.

Grzech trzeci: złe warunki techniczne



Trójmiejskie teatry, szczególnie duże sceny, cieszą się coraz lepszym zapleczem i możliwościami technicznymi, jak chociażby Teatr Wybrzeże, którego Duża Scena ostatnio została oddana do użytku po gruntownym remoncie. Do niedawna jednak to właśnie na widoczność z balkonów w tym teatrze najbardziej utyskiwali widzowie.

Jednak istnieją też mniejsze sceny czy starsze budynki, którym nieco brakuje do ideału. Najczęściej narzekamy na skromne warunki, jakimi dysponuje scena, a także kiepskie nagłośnienie w wielu innych miejscach. Warto pamiętać, że przyczyny tego stanu rzeczy mogą być różne - czasem zależne jest to od słabej jakości sprzętu, a czasami od błędów obsługi technicznej lub niewłaściwej decyzji twórców (np. zastosowanie mikroportów).

Nie zmienia to faktu, że przychodząc na widowisko muzyczne, oczekujemy perfekcjonizmu ze strony twórców i realizatorów, zwłaszcza w aspekcie dźwiękowym.

Kij w mrowisko: czy potrafimy się zachować w teatrze? Kij w mrowisko: czy potrafimy się zachować w teatrze?

Grzech czwarty: nieprofesjonalna obsługa widowni



BOW, czyli Biuro Obsługi Widzów, to dział teatralny, który zawsze jest najbliżej widowni. Obsługuje kasy i szatnie, wpuszcza gości na widownię, wskazuje miejsce, pomaga poszukać toalety, udzieli wskazówek na temat spektaklu, sprzedaje programy lub obsługuje bufet, a także czuwa nad komfortem publiczności w trakcie przedstawień i podczas przerw. Dużo pracy, prawda?

Czasem nie zastanawiamy się nad tym, ile zadań mają na głowie bileterzy, ale z łatwością przychodzi nam ich krytyka. Bywamy niezadowoleni z długich kolejek do szatni (niektórzy z tego powodu wychodzą szybciej ze spektaklu, gdy trwają jeszcze owacje, co może być przykre dla aktorów), z chaosu podczas wpuszczania na widownię, zdublowanych miejsc czy trudności z dodzwonieniem się do biura obsługi biletów. Najbardziej denerwuje nas jednak to, że nie zostajemy wpuszczeni po trzecim dzwonku na widownię (choć decyzja ta nie jest zależna od obsługi) albo odwrotnie - to, że ktoś jednak wchodzi w trakcie spektaklu i szuka swojego miejsca, przeszkadzając innym.

Warto tu przypomnieć starą zasadę: po trzecim dzwonku można usiąść na dowolnych miejscach, a osoby spóźnione mają obowiązek zająć miejsca wskazane przez bileterów lub pierwsze wolne miejsca. Czasem są to balkony albo loże ze względu na to, że nie przeszkadza się wtedy aktorom i innym oglądającym. Znając te podstawowe zasady teatralne, łatwiej zrozumiemy decyzje BOW-u.

Odwiedzając teatry, narzekamy na różne rzeczy, m.in na ciasnotę, duchotę, zimno itp. Odwiedzając teatry, narzekamy na różne rzeczy, m.in na ciasnotę, duchotę, zimno itp.

Grzech piąty: brak komfortu na widowni



Z poprzednim grzechem wiąże się kolejny, który również często zarzucamy obsłudze. Niewygodne krzesła, mało miejsca na nogi między fotelami, słaba widoczność z niektórych miejsc czy też wpuszczanie widzów z wejściówkami na wolne miejsca i na schody - to kolejne zarzuty, jakie mamy wobec bileterów.

Do tych spraw dochodzą też kwestie wentylacji i ogrzewania: zwłaszcza w mniejszych teatrach czy na scenach offowych, które nie dysponują klimatyzacją - często jest tam duszno albo zimno. Do tego przeważnie płaska widownia ustawiona na zwykłych (niewygodnych) krzesłach nie sprzyja dobrej widoczności. Swoją drogą, czy jeszcze ktoś z was pamięta, co to straponten?



Grzech szósty: nieciekawy i jednolity repertuar



O tym, że w trójmiejskich teatrach nie jest grane nic ciekawego, można przeczytać pod niemal każdym z naszych artykułów na tematy teatralne. Żale wokół repertuarów, które nie oferują ani interesującej rozrywki, ani sztuki wyższych lotów, słyszane są od dekad.

Czy jednak faktycznie tak jest? Mamy w Trójmieście ok. 40 grup teatralnych i różnego rodzaju scen. Wśród nich profesjonalne teatry, grupy offowe, teatry tańca, zrzeszenia, a także inicjatywy amatorskie. Każda z nich oferuje inny rodzaj sztuki, są wśród nich spektakle operowe, baletowe, performance, przedstawienia dla dzieci, komedie, spektakle dramatyczne, musicale, czytania performatywne i wiele innych.

Czy to możliwe, by wszyscy oni robili to samo i na jedno kopyto? Bez polotu, bez pomysłu i nieciekawie? Trudno w to uwierzyć.

Biletów brak. Dlaczego tak trudno dostać się do teatrów w Trójmieście? Biletów brak. Dlaczego tak trudno dostać się do teatrów w Trójmieście?

Grzech siódmy: brak parkingów



I ostatni grzech, który pada szczególnie z ust widzów zmotoryzowanych, to brak parkingów, zbyt mała liczba miejsc parkingowych albo zbyt drogie opłaty za parkowanie. Parkingi to stały temat (i chyba jeden z ulubionych) w trójmiejskim wydaniu. Choć parkingu nie brakuje przy żadnym z większych teatrów (chyba poza Miniaturą), to i tak znajdą się narzekający na ich brak.

Oczywiście trudno, żeby Teatr Muzyczny w Gdyni oferował tysiąc miejsc parkingowych, czyli tyle, ile oferuje krzeseł na widowni, jednak wciąż zapominamy, że na widowisko można również wybrać się komunikacją miejską, rowerem lub taksówką, zwłaszcza gdy mieszkamy w tym samym mieście...

Na koniec taka przewrotna propozycja: może w Nowym Roku zaserwujmy sobie trochę mniej narzekania, a więcej doceniania tego, co mamy? Co Państwo na to?

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (79)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym polskim mieście oficjalnie zainaugurowano obchody polskiej prezydencji w Unii Europejskiej w 2011 roku?

 

Najczęściej czytane