• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Serce polskiego baletu zabije w Gdańsku

Łukasz Rudziński
27 marca 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Młodzi tancerze z całego kraju rywalizują o nagrody i swoje kariery. Młodzi tancerze z całego kraju rywalizują o nagrody i swoje kariery.

Jedyny profesjonalny konkurs baletowy w Polsce - Ogólnopolski Konkurs Tańca rusza 30 marca. Tegoroczna, XVI edycja konkursu jest szczególna, ponieważ wiąże się z podwójnym jubileuszem - 30-lecia konkursu w Gdańsku i jego 50-lecia w naszym kraju, co czyni go jednym z najstarszych konkursów tańca w Europie.



Odbywający się co dwa lata konkurs potrwa cały tydzień, od 30 marca do 5 kwietnia. Przystąpi do niego ponad 100 tancerzy ze wszystkich pięciu szkół baletowych w Polsce (oprócz Gdańska są to Bytom, Poznań, Łódź i Warszawa). Tradycyjnie najliczniejszą reprezentację wystawią gospodarze - 28 tancerzy w konkursie.

O sile gdańskiej szkoły przekonuje jej dyrektor, Bronisław Prądzyński: - Jurorzy przez 50 lat tylko pięciokrotnie przyznali Grand Prix i aż cztery takie wyróżnienia trafiły do naszych wychowanków. W czasie, gdy otrzymali Grand Prix, byli uczniami, nawet nie tancerzami zawodowymi.

Wszystkie szkoły mają swoich reprezentantów zarówno w kategorii tańca klasycznego (podzielonego na trzy grupy wiekowe dla dziewcząt i chłopców) oraz tańca współczesnego. Oddzielną klasyfikacją objęci zostaną tancerze zawodowi - artyści baletu.

Pierwszy, zamknięty dla widzów etap konkursu odbędzie się w Szkole Baletowej. Od drugiego etapu konkursu dla szkół zawodowych w obu kategoriach pokazy konkursowe będzie można zobaczyć w Państwowej Operze Bałtyckiej. Widzowie w całości obejrzą też zmagania tancerzy zawodowych, czyli absolwentów szkół baletowych.

W konkursie biorą udział również zagraniczni artyści. - Chociaż nasz konkurs spełnia wszelkie normy konkursu międzynarodowego i ma formułę otwartą, traktujemy go jednak jako promocję rodzimych tancerzy - zastrzega dyrektor Prądzyński.

Dwie pierwsze edycje konkursu odbyły się w Warszawie (1959 oraz 1961). Potem konkurs zniknął z tanecznej mapy kraju. Pomysłodawcą jego odrodzenia i zarazem przenosin do Gdańska jest wieloletni dyrektor gdańskiej Szkoły Baletowej - Bronisław Prądzyński. - Zawsze uważałem, że motorem napędowym wysokiego poziomu scen muzycznych i baletu jest konkurs, rywalizacja najlepszych z najlepszymi. Wymusza to na szkołach i teatrach wyszukiwanie talentów oraz późniejszą intensywną pracę nad nimi. Dlatego, gdy zostałem dyrektorem gdańskiej "Baletówki", zabiegałem, aby reaktywować konkurs, co udało mi się w 1979 roku.

Na 12 najlepszych czekają statuetki imienia patrona konkursu Wojciecha Wiesiołłowskiego, które wręczy ich fundator - minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski. Wręczone zostaną także specjalne medale przeznaczone dla najbardziej zasłużonych nauczycieli polskiego baletu. - Pięćdziesiąt medali na 50-lecie konkursu w Polsce. To bardzo ważne, aby nie zapominać o nauczycielach. Na co dzień podziwiamy tych, którzy konkursy wygrywają, a nie zawsze widzimy tych, którzy je tworzą i jak mróweczki pracują na sukces tancerzy - uważa dyrektor konkursu.

Ogłoszenie wyników odbędzie się 5 kwietnia podczas wzbudzającego ogromne zainteresowanie publiczności (bilety wyprzedane od kilku tygodni) Koncertu Galowego, w którym wystąpią laureaci nagród oraz zaproszeni tancerze (m.in. światowej sławy wychowankowie gdańskiej szkoły - Marcin i Dawid Kupińscy, czy Elena Karpuhina).

XVI Ogólnopolski Konkurs Tańca:
30-31 marca - zamknięte dla widzów lekcje konkursowe w Szkole Baletowej w Gdańsku

1-4 kwietnia (od godz. 16:00) - pokazy sceniczne w Państwowej Operze Bałtyckiej
bilety:
30 zł - normalny
20 zł - ulgowy

5 kwietnia: Koncert Galowy
(bilety wyprzedane)

Miejsca

Opinie (18) 1 zablokowana

  • ciągle to samo (1)

    Zgadzam się, że pomysły Pani Izadory niestety się wyczerpały. Powtarzane są pewne pomysły z "Eurazji" i "4 &4". Pierwsze przedstawienie, na którym byłam zrobiło na mnie wrażenie, bo było to coś innego.Ale w tej chwili nic mnie nie zaskakuje.Te same ruchy, powtarzalność schematów. Poza tym zaczyna to coraz częściej iść w kierunku teatru ruchu, a oddalać się od tańca. Tancerze utalentowani, ale niestety brak zgrania w wyjściach grupowych i to niestety razi."Men's dance"-piersza część ciekawa, super pomysł z wykorzystaniem zespołu akompaniujacego na scenie,świetny klimat.Druga część o niczym.Trzecia-zamysł ciekawy, ale strasznie rozciągnięty w czasie.Wiele fragmentów przynudnawych, niemąjacych nic wspólnego z tańcem.
    Likwidacja tańca klasycznego to nie jest krok w dobrym kierunku.To tak jakby przestano grać muzykę Bacha, Beethovena czy Mozarta.

    • 12 0

    • mens dance

      druga czesc byla jak najbardziej o czyms ale niestety nie podano tam nic na talerzu wiec moze dlatego byly problemy ze zrozumieniem?
      co do trzeciej czesci- co to znaczy fragmenty nie majace nic wspolnego z tancem? a ruch to nie taniec? radze zapoznac sie blizej z teatrem tanca, tego akurat w 3miescie nie brakuje i to na dobrym poziomie.

      • 0 2

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Na którym rondzie w Sopocie stanęła rzeźba Echo?

 

Najczęściej czytane