- 1 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (2 opinie)
- 2 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (58 opinii)
- 3 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 4 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 5 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (71 opinii)
- 6 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (20 opinii)
Amatorzy wystawiają spektakl - o "Miłości bliźniego" w Centrum Kultury w Gdyni
Prosty w formie, zrozumiały w treści i przesłaniu, pełen zaangażowania ze strony występujących. Amatorski spektakl uczestników warsztatów "W kaczych butach" pod tytułem "Miłość bliźniego", można uznać za udany.
Przedstawienie zrealizowane w Centrum Kultury w Gdyni to rezultat warsztatów prowadzonych przez aktorkę i animatorkę kultury - Magdalenę Bochan-Jachimek. W przedstawieniu wystąpiła grupa 20 amatorów w wieku od 19 do 67 lat. Z różnych powodów zdecydowali się oni wyjście na scenę i podzielenie się swoją pasją z publicznością.
Za tekst posłużyła im sztuka Leonida Andrejewa "Miłość bliźniego", napisana przez autora przeszło sto lat temu. W reżyserii Magdaleny Bochan-Jachimek to współczesna opowieść o pogoni za sensacją i grze na ludzkich emocjach. Kolejne osoby: turyści, emerytowane panie, rodzina z dziećmi czy ksiądz, a nawet policjanci widzą mężczyznę siedzącego na skale. Wszyscy spodziewają się, że skoczy i popełni samobójstwo. Policjanci zabezpieczają nawet teren, gdzie najprawdopodobniej spadnie ciało.
Spektakl rozpoczyna prawdziwy pochód bohaterów robiących zdjęcia telefonami komórkowymi temu samemu obiektowi, który urasta do rangi lokalnej sensacji i atrakcji turystycznej. Wszyscy oczekują na skok, by zobaczyć mężczyznę podczas lotu i sfotografować ciało. Wystarczy chwila nieuwagi by stracić dobre miejsce do obserwacji. Wśród czekających narastają różne, większe lub mniejsze, konflikty. Prawdziwe oburzenie pojawia się jednak dopiero w momencie, gdy okazuje się, że mężczyzna siedzący na skale wcale nie ma zamiaru skakać...
Przedstawienie Bochan-Jachimek wyraźnie zmierza w stronę przewrotnego zakończenia, podkreślającego małostkowość i zobojętnienie na ludzką krzywdę. Bohaterowie, którzy tak chętnie obejrzeliby samobójczą śmierć, są oburzeni faktem, że jej nie będzie. Jak najbardziej serio dają temu wyraz, choćby w monologu Oburzonej, odwołującej się do tytułowej miłości bliźniego i współczucia, które niedoszły samobójca miał wzbudzać.
Ta satyra na żądzę sensacji i śmierci - byle tylko znaleźć się w centrum wydarzeń i niczego nie przegapić - dobrze oddaje atmosferę i pozory uczuć znane z tabloidów. Reżyserka w klarowny sposób wydobyła przekaz sztuki, ukazujący przeciętnego mieszkańca społeczności jako pozbawionego skrupułów ale chętnie lansującego się w miejscach, gdzie coś się dzieje.
Spośród dwudziestki grających, największe wyróżnienie należy się najstarszej w tym gronie Maryli Wolskiej - jej dopracowana w szczegółach Wojownicza Dama buntuje się i jawnie domaga widowiskowego pokazu śmierci. Obserwacja takich zdarzeń stanowi jej hobby, bo "miła starsza pani" chwali się wcześniejszymi "obserwacjami". Równie mocno wybrzmiewa ironiczny w kontekście, nieco przerażający, cyniczny monolog Barbary Franczak-Kulig jako Oburzonej, ukazującej zdarzenie jako moralne naganne, bo rzekome przejawy miłości bliźniego zostały wykorzystane do celów komercyjnych. Wyróżnić można także Romana Włodkowskiego za rolę Księdza oraz Tomasza Waberskiego za rolę Męża Damy.
Prościutki w zamyśle tekst został konsekwentnie przedstawiony na scenie. To spektakl amatorów, co trzeba mieć na uwadze, oglądając przedstawienie. Jest to jednak również spektakl pełen szczerego zaangażowania, tworzony z pasji i potrzeby serca przez osoby, które przeważnie na co dzień z teatrem nie mają wiele wspólnego. Warto podkreślić prostą scenografię Aleksandry Kuleszy (w spektaklu grającej Policjantkę) - stworzoną z ławek wykonanych z towarowych palet i rozłożonego parasola ogrodowego oraz tabliczek reklamowych różnych przedsiębiorstw, w tym towarzystwa ubezpieczeniowego, serwującego ubezpieczenia na życie.
Ci, którzy chcieliby w kolejnych latach zmierzyć się na scenie ze sztuką i zagrać w teatrze, mogą wziąć udział w zajęciach w ramach warsztatów "W kaczych butach", które odbywają się w Centrum Kultury w Gdyni w każdą środę o godz. 18:30. Zajrzeć można także na prowadzony przez Bochan-Jachimek w CK Gdynia "Teatrzyk Bezwstydny" - rodzaj teatralnego jam session, którego najbliższa odsłona odbędzie się 5 czerwca o godz. 19.
Spektakl
Miłość bliźniego
Miejsca
Spektakle
Wydarzenia
Opinie (35)
-
2014-05-25 19:02
Mile spędzone popołudnie
Było warto, dużo humoru, i widać, że sami aktorzy świetnie się bawili. I o to chodzi.
- 2 1
-
2014-05-25 19:36
Miłość bliźniego
Gratuluję, Cieszę się że jest taki świetny zespól {podobno amatorski....}Nie po przyestawajcie na tej jednej inscenizacji byłoby szkoda takich talentów.
Brawo ,brawo.- 2 1
-
2014-05-25 20:25
fajna propozycja kulturalna
Byłam wczoraj na premierze i naprawdę jestem pozytywnie zaskoczona. Fajna sztuka i chociaż "wiekowa" to bardzo współczesna w wymiarze. Widać, że aktorzy to ludzie z prawdziwą pasją! Super jest robić to co sprawia przyjemność. Czekam na dalsze spektakle i przeniesienie bliżej Centrum. Może jakaś lekka komedia następnym razem Pani Magdo?
- 2 1
-
2014-05-25 21:24
żałuję, że nie poszłam
... choć początkowo planowałam.
Ostatecznie pogoda nie dopisała, a dodatkowo jeszcze nie przeszedł mi niesmak po "Jak uwodzili bogowie".
I tak CKG straciło widza.- 1 1
-
2014-05-25 21:34
Super!!!
Najlepsza była ruda dziewczyna z warkoczykami :)
- 1 1
-
2014-05-25 22:02
Koles w kapeluszu jedzacy na scenie podrywajacy reporterke mega
fajnie tak samo ruda i ksiac ktory za wszelka cene chce byc pierwszy no i pani od koniaczku - mam nadzieje ze nie poprzestaniecie na tym bo niby amatorzy a jednak daja rade maxa i widac ze robia to z pasja i wg mnie jest to druga po sztuce mayday ktora mozna polecic znajomym a cena biletow nie jest powalajaca i nie jest to komercha typowa jak ostatnio w teatrach a i jedna uwaga moglo byc dluzej bo fajnie sie ogladalo- 2 1
-
2014-05-25 22:03
Ta ruda.
Przyznam że sztuka zaczynała mnie już nudzić, ale atmosferę rozgrzała grająca turystkę ruda dziewczyna, która wpadła na scenę i dała niezły popis aktorskiej ekspresji ukierunkowanej na uratowanie wiszącego. To było dobre :) Nawet dostała kwiaty od jednego faceta z publiczności :)
- 1 2
-
2014-05-25 22:52
Więcej takich sztuk
Jestem pod wrażeniem, niby amatorzy, a czułem się jak na prawdziwym spektaklu. Szkoda tylko, że niektóre osoby miały takie krótkie role.
- 2 1
-
2014-05-26 08:37
Zabawa i refleksja.
"Tak jak dla jednych niezbędne są słowa, dla innych praca lub walka, tak dla mnie niezbędna jest miłość, notował L. Andriejew w swoim dzienniku. Jak powietrze, jak jedzenie, jak sen miłość stanowi niezbędny warunek mojego ludzkiego istnienia".
Świetne przedstawienie charakterów ludzi wobec nieszczęścia bliźniego.
Chciałoby się powtórzyć słowa starorzymskiego poety Juwenalisa " Chleba i igrzysk"
Było jedno i drugie. Dobra zabawa, ale również przesłanie do widza- Kim naprawdę jesteś?- 0 1
-
2014-05-26 08:56
Polecam
Syper spektakl. Jestem zachwycona!
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.