• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
Aktualnie brak w repertuarze trójmiejskich teatrów

Życie intymne Jarosława (5 opinii)

spektakl dramatyczny
kasy:
58 301-13-28, 551-50-40
wystawia:
Teatr Wybrzeże
czas trwania:
1 godzina 35 minut (bez przerw)
data premiery:
24 lipca 2020
8.5
15 ocen
Życie intymne Jarosława
Magda Kupryjanowicz, Michał Kurkowski, Kuba Kowalski na podstawie korespondencji i dzienników oraz wątków opowiadań Jarosława Iwaszkiewicza

Premiera na odmienionej Scenie Malarnia.

Historia burzliwej miłosnej relacji jednego z najwybitniejszych polskich pisarzy z młodszym o 40 lat Jerzym Błeszyńskim. Od piekła zazdrości, namiętności, odrzucenia i rozstań aż po głębokie zrozumienie i pielęgnowanie w chorobie. W ich miłość wpisana była śmierć - Jerzy chorował na gruźlicę. Tym samym literatura Iwaszkiewicza połączyła się z życiem osobistym - literacki motyw młodego, śmiertelnie chorego mężczyzny był obecny w jego twórczości od samego początku.

ŻYCIE INTYMNE JAROSŁAWA to także opowieść o żonie Annie, która z czułością i wyrozumiałością dopełniała miłosny trójkąt i w pewnym sensie stanowiła jego fundament. Związek z Jerzym bezpośrednio zainspirował Iwaszkiewicza do napisania TATARAKU i KOCHANKÓW Z MARONY. Spektakl jest przede wszystkim oparty na korespondencji Jarosława Iwaszkiewicza do Jerzego Błeszyńskiego i na jego Dzienniku. Dokumenty te nie mają sobie w Polskiej literaturze równych i dają wnikliwy obraz życia prywatnego pisarza i jego homoseksualnych relacji.

Reżyseria: Kuba Kowalski
Tekst: Magda Kupryjanowicz, Michał Kurkowski, Kuba Kowalski
Dramaturgia: Magda Kupryjanowicz, Michał Kurkowski
Scenografia i kostiumy: Kornelia Dzikowska
Ruch sceniczny: Katarzyna Sikora
Muzyka na żywo: Rafał Ryterski
Reżyseria świateł: Damian Pawella
Inspicjent, sufler: Agnieszka Szczepaniak

Obsada:
Anna Kociarz, Piotr Biedroń, Krzysztof Matuszewski, Marcin Miodek, Janek Napieralski, Marek Tynda

Opinie (5) 3 zablokowane

  • Jaroslaw to demon (opinia sprzed 2 lat)

    Wystarczy tych od tylu kradzieży i moralnosci

    • 1 0

  • A ja myślałem, że to będzie o tym Jarosławie, którego życie intyne ogranicza się do kontaktów z kotem. (2) (opinia sprzed 3 lat)

    • 23 10

    • (opinia sprzed 3 lat)

      Niektórym myślenie nie służy!

      • 4 2

    • Myślałeś? Nie kłam! (opinia sprzed 3 lat)

      • 7 2

  • Bardzo dobre przedstawienie (opinia sprzed 3 lat)

    To prawda nie jestem mędrcem Boyem. Tak, to prawda jestem dyletantem teatralnym, ale jestem człowiekiem - czuję i mam prawo do swojego zdania. Prawda? Moim zdaniem bardzo dobra inscenizacja. Gęsta o intensywnym uczuciowo życiu Jarosława Iwaszkiewicza - ta pasja życia, ta zachłanność na przeżycia - podziwiam - mnie się już nie chce. Mnie do szczęścia wystarcza mój barłóg - łóżeczko ukochane, laptop, praca, od czasu do czasu modlitwa, telewizor i płyty z muzyką i jestem przeszczęśliwy i spełniony, nic więcej nie potrzebuję do szczęścia a Pan Jarosław miał wielki temperament uczuciowy, te namiętności i apetyt na życie. Podziwiam - mnie się w moim wieku już po prostu nie chce. Fascynujący jest nie tylko Pan Iwaszkiewicz ale też jego żona Pani Anna. Ja w ogóle rozumiem też Panią Annę. Ja też mam swoje życie duchowe (lubię np. modlić się śpiewająco podczas majowego i czerwcowego i lubię święte obrazki), ale i jej też nie dorastam do pięt w rozwoju duchowym. Panu Jarosławowi w namiętności i pasji życia a Pani Annie (zwanej czule Hanusią) w życiu duchowym, religijnym. Co za fascynujący ludzie! Tak, oni mogą powiedzieć, że żyli a nie przespali swoje życie. I jeszcze dwie córki, adopcja syna, i pomoc dla Żydów i podziemia podczas wojny (o tym mniej w spektaklu). Do Pana Jarosława pasuje mi symfonia Szymanowskiego "Pieśń o nocy" (erupcja namiętności i ekspresji - bardzo sexy). Do mnie pasuje marsz żałobny Chopina ale potrafię docenić namiętności i żądze. Jacy ludzie są cudowni w swej różnorodności :) Aktorzy wspaniali. Podziwiam. Ja już się sypie a oni tacy witalni. Chociaż martwiłem się o aktora grającego Iwaszkiewicza jak kręcił tęczową wstęgą, żeby nie dostał zawału serca, ale nie - w pełni sił fizycznych mężczyzna w swoim najlepszym czasie (prime time). Pani Kociarz wspaniale, bardzo subtelnie zagrała Panią Annę Iwaszkiewiczową. Dziękuję aktorom, reżyserowi i pozostałym realizatorom za wspaniałą ucztę duchową, która poszerza moje postrzeganie świata i empatię. Merci!!!

    • 15 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pod patronatem

Nadchodzące premiery