• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Scena

Wszystkie kategorie
Kalendarza imprez
Aktualnie brak w repertuarze trójmiejskich teatrów

Zostanę tutaj już na zawsze - spektakl gościnny (74 opinie)

teatr tańca performance
kasy:
58 344-05-73 w. 117
wystawia:
Scena Teatralna
data premiery:
5 grudnia 2013

Uwaga! spektakl zawiera kontrowersyjne treści lub/i słowa niecenzuralne

Krzysztof Leon Dziemaszkiewicz
Zostanę tutaj już na zawsze
Teatr Patrz Mi Na Usta

Krzysztof Leon Dziemaszkiewicz: Willa FSC jedyne alternatywne (oprócz Sfinksa) miejsce w Sopocie gdzie artysta i sztuka stoją w kolejce przed gastronomią. Współpracuję z Willą ob początku jej funkcjonowania i wybór tego miejsca na premierę był w pełni świadomy. Jest tu mocno ograniczona przestrzeń sceniczna i mała widownia ale atutem jest bliski kontakt występujących z widzem i możliwość nawiązania bezpośredniego kontaktu. Trudno cokolwiek ukryć.

Jak zwykle bardzo trudno jest mi pisać o tym co robię, emocje i cały przekaz mojego działania koncentruję w spektaklu. Pierwszy raz w mojej twórczości odnoszę się do sytuacji politycznej w najbliżej otaczającej mnie rzeczywistości. Dlatego też tytuł pierwotny brzmiał "Chory kraj". Mimo wszystko i tak najbardziej interesuje mnie w mojej pracy człowiek, jego emocjonalność, rozterki, działanie w desperacji, kontakt z otaczającymi go ludźmi i z otaczającą Go rzeczywistością.

Z felietonu Grzegorza Welizarowicza:

"Teatr Dziemaszkiewicza wyrasta w opozycji do teatru dramatycznego, aktorstwa psychologicznego, mimetyzmu, tradycji teatru zachodniego, arystotelesowskiej poetyce i dominacji słowa. Spektakle charakteryzuje zmienne tempo i oniryczna atmosfera. Aktorzy poszukują znaków i ruchów , które zawierają w sobie silny ładunek energii i intuicyjnie przeczuwanych znaczeń. Momentami aktor przeistacza się w artaud'owski "żywy hieroglif". Ruch często przybiera wolne tempo lub jest zrytmizowany aby skoncentrować widz nie na historii jako takiej i jej linearnym przebiegu ale na tym co tu i teraz, na trwaniu w teraźniejszości. Bliskie jest to zarówno Willsonowi jak i japońskiemu teatrowi Noh. Znaki, symbole, cytaty, cała gra o której była wcześniej mowa zapraszają publiczność do aktywnego uczestnictwa w przedstawieniu. Publiczność nie ma podążać za myślą reżysera ale aktywnie czytać i indywidualnie interpretować rzeczywistość sceny, poddać się magii tworzonej przez strukturę dzieła. Intensywność doznań ma spowodować dotarcie do tego co podświadome. To teatr emocji a nie rozumu."

Z książki "Jedyna rewolucja" J. Krishnamurtiego:

"Dyscyplina w potocznym rozumieniu polega na przestrzeganiu pewnego systemu głupich nakazów politycznych, społecznych , religijnych. To pociąga za sobą naśladownictwo, tłumienie popędów lub jakąś formę wykraczania poza aktualny stan rzeczy. Taka dyscyplina wiąże sie z nieustanną walką, konfliktem, któte wypaczają umysł. Dopasowujemy sie mając na względzie obiecaną lub wymarzoną nagrodę. Narzucamy sobie dyscyplinę aby coś otrzymać. Żeby coś osiągnąć, jesteśmy posłuszni i ulegli, a system- komunistyczny, religijny, czy własny-urasta do rangi autorytetu. Nie ma w tym żadnej wolności. W obrębie wąskiej kultury społecznej nie ma wolności, a ponieważ jej nie ma panuje chaos.Żyjąc w stanie tego chaosu człowiek poszukuje wolności w ideologiach, w teoriach, w tym co nazywa Bogiem. Taka ucieczka nie jest wolnością. To znów ten sam więzienny dziedziniec, który oddziela człowieka od człowieka. Wolność znajduje się poza granicami myśli; oznacza ona nieskończoną przestrzeń nie stworzoną przez tego, kto obserwuje.".

To właśnie nasza pierwotność ukryta w podświadomości i pragnieniu miłości czyni z nas zarówno bogów jak i zwierzęta. Struktura spektaklu odpowiada na pytanie o siłę człowieka. Jest nią potęga wyobraźni.

Spektakl skomponował i wyreżyserował: K.L.Dziemaszkiewicz

Występują: K.L.Dziemaszkiewicz, Emilia Plis, Anna Maria Górska
Muzyka: collage
Willa FSC Sopot, ul. Winieckiego 53A

Recenzja Trojmiasto.pl

Przeczytaj także

Opinie (74) 6 zablokowanych

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

    Błąd w obsadzie. (1) (opinia sprzed 10 lat)

    Ja bym obsadził w roli artysty Leona Dziemaszkiewicza prezydenta Adamowicza.Wtedy sztuka spełniła by swoją rolę.

    • 9 1

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

    Nie bylem wiec sie nie wypowiadam (opinia sprzed 10 lat)

    Ale Leon potrafi cos fajnego od czasu do czasu wyczarowac.
    A na koniec patriotyczny baczek dla zakompleksionych polakow...

    • 13 8

  • polaki robaki (opinia sprzed 10 lat)

    to jest sztuka , nie jakis wasz masowy cezik , donatan, nagie laski machające cyckami lub inne ścierwo tego typu. ogarnijcie się , jestesie mniejsi niz robaki mym odbycie , wyzalacie sie w internecie ( tutaj jest cos definitywnie nie tak) zakompleksione polaki biedaki robaki z kotłowni.

    • 0 2

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

    W Krakowie też pluli na aktorów (1) (opinia sprzed 10 lat)

    ale tam przynajmniej ktoś pofatygował się do teatru.

    • 6 1

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

    Panie Leon- talent - TEŻ masz Pan ...malutki ... (opinia sprzed 10 lat)

    Ludzie przychodzą pooglądać ekshibicjonistę, na własne życzenie i za własną kasę. Wychodzi na to, że też mają coś z głową.
    Oglądałam ostatnio "Płatonowa" na deskach Sceny Kameralnej. Tam jest tez golizna, ale i sztuka niezwykle wysoka.
    A tu... phi.... jakiś Leon Gołodupiec.

    • 7 8

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

    Walki hipermarketów nie-na Bali i techno-gnostyczny bóg homo-polacusa (1) (opinia sprzed 10 lat)

    Tytuł spektaklu "Zostanę tutaj już na zawsze" brzmi zaistne przewrotnie w czasach gdy docierają alarmujące informacje o eksodusie ludności z Polski (nie tylko tej wyżej wykształconej) a socjolodzy wyliczają coraz skrupulatniej, że mimo pozornej nadprodukcji uczelnianej mamy w wyniku tego w Polsce statystycznie coraz mniej ludzi z wyższym wykształceniem (a ono samo jest faktycznie coraz "niższe"). Teatr Patrz Mi Na Usta zrobił w tym kontekście performance bo ani to teatr ani to teatr tańca. Zero dialogów, pomijając ruchy po podłodze to w zasadzie brak choreografii. Widz na początek zobaczy wyczołgującego się (niczym jakiś karaluch) Leona (Krzysztofa Dziemaszkiewicza). Swoją postawą przypomina "panienkę ze świerszczyka" - posuwa się na kolanach ustawiony plecami i pośladkami do widza z wymalowaną tam (niczym na twarzach kibiców na meczu) narodową flagą białoczerwoną. Teraz już widz się domyśla, że nie o karalucha tu chodzi ale mamy tu do czynienia z zupełnie innym gatunkiem - mianowicie z typowym gatunkiem homo-polacus. Na głowie wybrzuszona czapeczka z pomponkiem - no nie wiem czy moherowa ale raczej wełniana. Homo-polakus to ciekawy gatunek - potrafi nawet rzeczywiście stanąć na głowie. Niedługo potem widz zobaczy też co homo-polacus ma w głowie bo spod wełnianej czapeczki poszypie się siano. Homo-polacus chyba jest mocno świadomy swej tożsamości, mocno identyfikuje się z symbolami - w każdym razie malowanie orła w koronie na przeciwległej scianie nieźle mu idzie (choć wymalowany obraz jest dość niewyraźny). Na scenie pojawiają się też w końcu performerki (skąd Leon wziął takie "stylowe", filigranowe aktorki?!) odziane skąpo w zwiewne, dziewczęce by można rzec, nocne halki. Chyba też należą do gatunku homo-polacus bo jak przystało na prawdziwego Polaka nie idą piechotą - wjeżdzają na scenę na krzesłach. Wszak mało, który homo-polakus podnosi wszak tyłek z fotela nawet gdy znów stoi jak co dzień godzinę w miejskim korku. Homo-polakus jest też z pozoru mocno religijny, sakrokiczowaty obraz matki bożej, modlitwa na kolanach - jak się szybko przekonany to wszystko jest jednak bardzo powierzchowne jak powierzchowne są i stroje oraz gadżety dla kleru prezentowane w wyświetlanym filmiku z podkładem w języku hiszpańskim, (który przypomina jakąś formę reklamy galanterii dla modnych księży). Homo-polakus to gatunek pracowity toteż kobitki ze sceny szybko zabierają się za pracę i szczotkami zamiatają śmiecie (rozsypane siano) - nie wiadomo jednak czy pracują na czarno czy może na umowach śmieciowych. Po pracy przychodzi czas na konsumpcję i panie mogą w końcu odziać się w czerwone botki, wiązane równie czerwonymi sznurowadłami (wszak kolor czerowny to symbol kobiecości, sygnał seksualny -> zobacz np. spektakl "Całoczerwone" Adama Nalepy gdzie kobiety malują sobie nie tylko usta na czerwono do absurdalnej przesady). Ale kobiety żadnej pracy się nie boją okazuje się, że są też dobre w promocjach - objeżdzają salę częstując widzów mandarynkami i ogóreczkami konserwowymi (nie wiem czy na zagrychę). Odziane są przy tym w bogato zdobione stroje wykonane z reklamówek Lidla i Biedronki (ciekawe ile milionów dolarów Leon wziął za taki "product placement" - a raczej "brand placement" w swoim spektaklu). Za czasów komuny Andrzej Rosiewicz śpiewał, że "najbardziej mu żal.... kolorowych jarmarków ... pierzastych kogucików". No i stało się. Od jakiegoś czasu gatunek homo-polacus już nie żałuje - żyje po uszy w rzeczywistości przekształconej w jeden wielki jarmark (jeden wielki rynek), w której estetyczny prymat dyktuje plebejska jarmarczność reklam. Ale to nie wszystko - mamy w tej rzeczywistości trwające bez przerwy rynkowe igrzyska. Ktoś musi wygrać, ktoś musi zostać pokonany, legnąć, zbankrutować, zginąć. Trzeba w końcu złożyć jakąś ofiarę nowemu bogowi współcześnie-myślących czyli rynkowi (rynek wszak niczym bóg ma magiczne i nadprzyrodzone przymioty - wszędzie czyni cuda posługując się np. swoja niewidzialną ręką, którą potrafi nawet wkęcić żarówkę bez niczyjej pomocy). Aktorki z hipermarketowymi promocjami stają więc do boju na scenie niczym prawdziwe gladiatorki (Lidl versus Biedronka). To nie jest jednak jakiś tam sobie zwykły "mecz ekstraklasy", to prawdziwy bój rytualny - filigranowe artystki bardziej bowiem przypominają koguty ze znanych walk kogucich (np tradycyjnych walk kogutów na Bali). Zdaniem perfermerów prawdziwy bóg współczesności znajduje się jednak gdzie indziej. Po wykonaniu napisu Help! na przedniej ścianie Leon zrywa w końcu jej powłokę, ubabrany farbami wygląda jak jakiś robotnik fizyczny po skończonej pracy. Oczom widzów ukazuje się prawdziwy bożek - czarna mumia przypominająca egipskie figurki miga jednak światełkami tak, że nie mamy wątpliwości, że chodzi o techniczny gadżet, coś jednak więcej niz tylko gadżet czy jakiś tam zwykły telewizor czy iphone, to prawdziwy system techniczny, może cała światowa sieć telekomputerowa, po bokach minitelewizor starej daty i jakieś kartony po bateriach. Teraz przychodzi czas na ucztę rytualną, nie jest jednak jasne czy codzienny posiłek domowy czy doroczne święta - Leon na głowie ma oczywiście "blondynkowatą" fryzurę zrobioną z siana a założona suknia nie wiadomo czy bardziej przypomina odzienie buddyjskiego mnicha czy po prostu podomkę kobiety. Ze swymi dwiema drobnymi partnerkami (odzianymi w tradycyjne polskie stroje ludowe) siada przy stole (a może ołtażu), na przeciwko sadza swego bożka - czarną postać z założonymi na nogi butami spotowymi (pewnie z hipermarketu!), która miga dalej światełkami - to wszak nie tylko postać, to nie tylko telewizor - to boskie, usportowione butami sportowymi ciało, ucieleśniona technika - jedno w drugim i drugie w pierwszym. Razem będą teraz spożywać - ale nie "ciało i krew Chrystusa" lecz chleb i masło. Leon prowadzi niemy dialog ze swoim bożkiem co trochę przypomina dialog kapłana z bogiem, trochę dialog sprzedawcy z klientem (wszak klient nasz Pan, nasz bóg) a trochę też komentowanie tego co widz ogląda w telewizji. Dialog kończy się splunięciem na bożka i rzuconym przekleństwem. Tu następuje scenka małego pastiszu - Leon na chwilę wcieli się w boską pop-gwiazdę (która jak się można domyślić emanuje z siedzącego za stołem technicznego bożka) kierując światło lampy na swoją twarz. Rytuał sztuki nie byłby jednak prawdziwym rytuałem, na pewno jakiś dziki z odległych krajów przybyły do tutejszej willi zdziwił by się gdyby w końcu nie zabito kogoś i nie złożono go w ofierze, która zaspokoi głód żarłocznego boga i ocali (zbawi) pozostałych. Podrywając do boju również swoje performerki (gdy pokrzykuje "Na koń!" siadają one na swoje miniaturowe krzesełka, którymi "jeżdżą" po scenie) Leon wywija wiejską siekierą niczym szabelką. Na początek pod młotek pójdzie starej daty mały (chyba kuchenny) telewizor rozstrzaskany w końcu doszczętnie przez Leona, potem zawiśnie pod sufitem sam czarnoskóry bożek (a może syn bożka-zbawiciel) - no takie wieszanie czarnuchów może się w końcu skończyć oskarżeniem o rasizm (!) Na koniec okazuje się, że z każdej sytuacji jest jednak jakieś wyjście - więc z tej także, Leon zrywa kolejną powłokę sciany, za którą jest już tylko okno przez które wychodzi z willi - teraz jest wolny (choć wolność to chyba gorzka biorąc pod uwagę dzeszcz ze śniegiem i ziąb jaki panował w dniu premiery). A może Leon nie wyszedł przez okno - on po prostu wyjechał z kraju. Na tym spektakl się kończy. No i jakie wrażenia? Powiedziałbym, że takie sobie - dobry kawałek sztuki współczesnej. Niestety tylko tyle bo poza zobaczeniem tego co i tak się widzi na co dzień w telewizji, gazetach itd. nic tu więcej zobaczyć się nie da. Byłbym za tym by w ośrodkach kultury czy sztuki artyści pokazywali coś więcej niż tylko kolejne "streszczenie wiadomości z kraju i ze świata", które i tak można zobaczyć otwierając którąś z głównych stron internetowych jakiegoś portalu. By pokazywali widzowi coś co faktycznie coś wnosi w jego zycie tak by wychodząc ze spektaklu widz wychodził z czymś co go wzbogaca a nie tylko daje mu chwilę estetyczno-intelektualnej rozrywki.

    • 6 10

  • ... no i zapomniałem o najważniejszym (opinia sprzed 10 lat)

    =>"Razem będą teraz spożywać - ale nie "ciało i krew Chrystusa" lecz chleb i masło." - ...no i zapomniałem o najważniejszej rzeczy dla homo-polacusa czyli wódce (którą Leon też spożywa z chlebem i masłem) . Wszak w Polsce i Rosji nie wytwarza i nie spożywa się wina (ani mszalnego ani zwykłego) jak to miał w zwyczaju czynić Chrystus, który żył w innej strefie klimatycznej. O ile w klimatycznej strefie śródziemnomorskiej klimat sprzyja uprawom latorośli (z niej robi się wino) to w strefie Polski, Rosji jest chłodno - tu choduje się żyto i z tego zboża najczęściej robi się środki odurzające. Ach nie ma jak dobra polska żytnia wódka!

    • 0 0

  • errata (opinia sprzed 10 lat)

    "Kolorowych jarmarków" nie Rosiewicz tylko Janusz Laskowski i Rodowicz.

    • 0 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

    Leon??? (opinia sprzed 10 lat)

    To ten odpychajacy facet, co tarza sie po podlodze ubrany tylko w damskie szpilki ??? Jesli tak to sztuka tego bym nie nazwal...wiadomo, kazdy lubi co innego i nie bronie nikomu lubic przedstawien pana Leona, ale tak jak nie nazwalbym kaszanki kawiorem, tak samo nie nazwalbym tych wyglupow sztuka.

    • 10 7

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

    (15) (opinia sprzed 10 lat)

    Przez prawie 20 lat Leon bawił ( bawił się ) w Sfinksie.Talent tego artysty został rozwinięty we współpracy R.Florczak i czasami było to interesujące . Ale teraz ?
    Inne czasy ,inne ludzi .
    FSC w swojej tajemniczej willi, nie wpadli na nic lepszego niż zwyczajnie kopiowanie tego co już było .
    Współpraca z Leonem miała przynieść im popularność.Ciągnęli go za uszy do siebie.
    Trochę szkoda .
    Mając dofinansowanie i lokal od miasta nie potrafią rozwinąć tematu.

    • 3 8

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

      willa fsc (13) (opinia sprzed 10 lat)

      https://www.facebook.com/willaFSC

      68 wydarzeń w roku 2013, organizacja non-profit.
      Lokal wynajmowany od miasta. Brak dotacji.
      Jeśli mamy być rzetelni w ocenie- bądźmy Panie/Pani przytul ;)

      • 7 2

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

        (11) (opinia sprzed 10 lat)

        Ilość wydarzeń to żaden miernik.
        Liczy się tylko jakość.
        Jeżeli lokal jest wynajmowany po cenie rynkowej , to czemu wybraliście taką ruderę w takim zadupiu .
        W wywiadzie dla trójmiasta pl. Pani Wice Prezydent powiadała iż Fundacja dostała dotacje w wysokości 20 000 PLN.

        • 1 3

        • Opinia do artykułu

          Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

          miss kiss (9) (opinia sprzed 10 lat)

          Droga Pani/Panie miss kiss. Dla sprostowania. Willa otrzymała 20tysięcy dotacji na 5 wydarzeń cyklu "Modulatory" oraz spektakl "Hydriola". Pozostałe 68 wydarzeń zostało zorganizowanych bez dofinansowania, tylko dzięki ogromnemu wkładowi pracy wielu osób oraz zaangażowaniu artystów, którym to miejsce wydało się warte poświęcenia uwagi. Dla Pani jet to "zadupie" - kwestia indywidualna. Wielu uważa, że miejsce to ma swój niepowtarzalny urok i naturalny charakter. Nie jest to kwestią sporną.
          Fundacja wybrała "ruderę" z tych właśnie ze względów lokalizacyjnych, doprowadziła ją do stanu używalności własnym sumptem i tu znów - przy pomocy wielu osób. Działalność fundacji to w pełni oddolna społeczna inicjatywa.
          Wydarzenia są eksperymentalne - jakość bywa różna, ale w odróżnieniu od innych, nie fundacja nie boi się ryzykować, zapraszając tak osoby cenione w środowisku artystycznym, jak i amatorów poszukujących miejsca do stawiania pierwszych kroków w swoich poszukiwaniach. Niemniej jednak sądząc po rosnącej frekwencji tak widowni jak i artystów wyrażających chęć współpracowania z fundacją jakość wydarzeń uznana jest za wystarczającą.

          Proszę odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy jest Pan/Pani w stanie stworzyć w ciągu roku podobne (lepsze?) miejsce na wyżej wymienionych zasadach? A jeśli tak proszę mnie tam zaprosić, wtedy będziemy mieli/miały okazję porozmawiać o jakości wydarzeń.

          Z poważaniem
          Sówka

          • 8 0

          • Opinia do artykułu

            Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

            (3) (opinia sprzed 10 lat)

            Ok ,ok.
            Na pewno stworzenie miejsca o podobnej popularności i klasie , w ciągu roku jest absolutnie możliwe.
            Wiem to z własnego doświadczenia.
            Ale co tam.
            Umowa stoi.
            Jak przyjdzie co do czego - dam znać :)

            • 0 2

            • Opinia do artykułu

              Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

              miss kiss (1) (opinia sprzed 10 lat)

              Trzymam za słowo;)

              Aczkolwiek przyznam - we "własne doświadczenie" nie dowierzam ;)
              Troszkę Panią/Pana demaskuje nieświadomość proporcji wysokości dotacji rzędu 20tysięcy zł do prowadzenia działalności kulturalnej w takiej skali.
              Niemniej jednak powodzenia! ;) im więcej takich miejsc tym lepiej dla 3m.

              Naprawdę trzymam za słowo ;)
              Pozdrawiam
              Sówka

              • 1 0

              • Opinia do artykułu

                Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

                (opinia sprzed 10 lat)

                Wspomniane doświadczenie istnieje ,niezależnie od tego czy kto kol wiek w to wierzy czy nie.
                Wspomniane doświadczenie dotyczy możliwości osiągnięcia podobnego poziomu organizacyjne - artystycznego w ciągu roku jaki osiągnęła w ciągu roku Willa/Fundacja .
                A to że 20 000 PLN jest niewiele jest oczywiste.
                Posiadam takie doświadczenie.
                Ale nie chcę opowiadać o tym na forum publicznym.
                O ile rozumiem organizatorzy wydarzeń w Willi nie utrzymują się z przychodów które te wydarzenia generują.
                W tym przypadku nie mając presji konieczności zarobić na "życie" z działalności Fundacji ,można założyć, że prowadzą Państwo coś w rodzaju amatorskiego klubu piłkarskiego .
                Taki klub może brać udział w zawodach ale nigdy zagra na wysokim
                profesjonalnym poziomie.

                • 0 1

            • Opinia do artykułu

              Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

              miss kiss - p.s. (opinia sprzed 10 lat)

              Oczywiście, że stworzenie miejsca o takiej popularności i klasie, w ciągu roku jest możliwe - Willa jest tego najlepszym przykładem ;)

              Koniec debaty.
              Za dwie godziny rozpoczyna się kolejny koncert, na który oczywiście serdecznie zapraszam (również do pomocy;))

              Pozdrawiam
              Sówka

              • 1 0

          • Opinia do artykułu

            Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

            (4) (opinia sprzed 10 lat)

            20 000 na Modulatory ,czy na inne Akumulatory to jest dotacja. Więc nie ma co pisać że dotacji nie było.
            A profit macie chociaż by z tego że mieszkacie w tej ruderze.
            Nie ma co się tego wstydzić - dotacje i profit to nic złego pani Sówka.

            • 0 4

            • Opinia do artykułu

              Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

              cecha (3) (opinia sprzed 10 lat)

              zawiść to brzydka cecha Panie Danielu.

              • 3 1

              • Opinia do artykułu

                Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

                (2) (opinia sprzed 10 lat)

                Trzeba być niezłym psycholem że by myśleć,że ktoś może zazdrościć
                czynszu za rozpadającą się kamienicę ,braku dotacji i ciężkiej pracy non profit.
                Chociaż w Sopocie to jest możliwe.
                Drogi Psycholu - skromność to jest tak samo dobra cecha jak zawiść jest złą.

                • 0 0

              • Opinia do artykułu

                Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

                (1) (opinia sprzed 10 lat)

                I tej skromności Panu życzę Panie Danielu. Może kiedyś się uda.

                • 0 0

              • Opinia do artykułu

                Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

                (opinia sprzed 10 lat)

                Dziękuję.
                Ja również życice Panu/Pani skromności i zwyczaju mówić prawdę.
                Pozdrawiam/Zegnam

                • 0 0

        • Opinia do artykułu

          Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

          (opinia sprzed 10 lat)

          Min. Raphael Rogiński, Mikołaj Trzaska, Marcin Dymiter... a także wielu innych ciekawych twórców. Co do jakości imprez raczej ciężko mieć zastrzeżenia. Pozdrawiam.

          • 1 1

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

        (opinia sprzed 10 lat)

        Bądź my rzetelni Panie/Pani z Fundacji : )

        • 1 2

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Leon Dziemaszkiewicz a sprawa polska - o "Zostanę tutaj już na zawsze"

      Modulatory były super (opinia sprzed 10 lat)

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pod patronatem

Nadchodzące premiery