Jak powszechnie wiadomo: lubimy to, co znamy. Dlatego koncerty przygotowywane przez Teatr Muzyczny w Gdyni na koniec roku mają wieloletnią tradycję i niczym magnes przyciągają publiczność spragnioną musicalowych hitów i teatralnych aranżacji popularnych piosenek przez artystów Muzycznego. Rewia 90 & British, którą Teatr Muzyczny zagrał na sylwestra i gra "na bis" w styczniu i powtórzy na koniec sezonu w czerwcu, dobrze wypełnia tę formułę.
Repertuar Teatru Muzycznego
Jak co roku okolicznościowa produkcja Teatru Muzycznego składa się z dwóch różnych aktów. W ostatnich latach pierwszy poświęcony jest muzyce polskiej, drugi zagranicznej. W tym roku przypomniano muzykę polskich lat 90. oraz muzykę brytyjską, w skład której weszły zarówno nieśmiertelne evergreeny, jak i nieco mniej znane motywy z filmów i musicali.
Wszystko w formule zaproponowanej przez
Bernarda Szyca, reżysera koncertu i jednego z jego aktorów, było zarówno przewidywalne, jak i przewidywalnie udane.
Koncerty sylwestrowe wprowadził do Muzycznego jego ówczesny dyrektor
Maciej Korwin w 1995 r. (czyli zaraz po tym, jak został dyrektorem).
Sylwester i początek roku to jedyny czas, gdy niemal cały zespół teatru może wspólnie wystąpić na scenie. Dlatego oprócz solistów i aktorów podziwiamy Balet Teatru Muzycznego oraz zespół Orkiestry, od wielu lat prowadzony przez
Dariusza Różankiewicza.
Muzycy, zamiast w kanale orkiestrowym, podczas produkcji sylwestrowych ulokowani są z tyłu sceny na specjalnej platformie. Dzięki temu widzowie mogą zobaczyć artystów dbających o jakość muzyczną widowisk Teatru Muzycznego. Od kilku lat aktorów na scenie wspiera też Akrobatyczny Teatr Tańca Mira-Art, zapewniający efektowne ewolucje w powietrzu.
Sentymentalny powrót do lat 90. przyjąć można z mieszanymi uczuciami, ponieważ zestaw utworów wybranych jako reprezentacja tej dekady naszej historii pozostawia sporo do życzenia, w odróżnieniu od wykonania piosenek, znakomicie zinterpretowanych przez artystów. Wszystko rozpoczyna obiecująco utwór Kultu "Gdy nie ma dzieci".
Rock, który przeżywał w tych latach rozkwit, reprezentuje jeszcze tylko zestaw piosenek Grzegorza Ciechowskiego i jego formacji Republika ("Biała flaga", świetnie zaśpiewana przez
Aleksego Perskiego), projektu Grzegorz z Ciechowa ("Piejo kury piejo" w wykonaniu
Magdaleny Smuk) oraz Obywatela GC ("Nie pytaj o Polskę" w wokalno-tanecznym duecie
Jakuba Brucheisera i
Angele Villanuevy), a także "Takie tango" Budki Suflera (śpiewa
Krzysztof Wojciechowski). Na koniec tej części w kontekście wojny na Ukrainie wykonano "Kocham wolność" Chłopców z Placu Broni.
Zabrakło repertuaru O.N.A, T-Love, Edyty Bartosiewicz, Kasi Kowalskiej czy tak ważnych, związanych z tragicznymi okolicznościami utworów, jak "24.11.94" Golden Life lub "Moja i twoja nadzieja" zespołu Hey. Znalazło się za to miejsce na
debiutujących pod sam koniec lat 90. braci Golec i ich Golec uOrkiestrę z "Crazy in my life", na piosenkę z serialu "Tygrysy Europy" czy nostalgiczne "Nie żałuję" Edyty Geppert.
Najlepiej wypadły "Dumka na dwa serca" zaśpiewana przez małżeński duet
Sandry i Jakuba Brucheiserów oraz "Mydełko Fa" - dowcipnie zaaranżowany, najlepszy utwór całego koncertu z udziałem akrobatek Teatru Mira-Art oraz wokalem
Tomasza Gregora i
Katarzyną Wojasińską w roli obiektu westchnień. Kolorytu tej części koncertu dodały również interpretacje trzech hitów duetu Kayah & Bregović ("Nie ma, nie ma ciebie" wykonane przez
Sylwię Wąsik-Szlempo, "Śpij, kochanie, śpij" w interpretacji
Karoliny Merdy oraz "Prawy do lewego" zaśpiewane przez
Karolinę Trębacz).
Z balladowym, nastrojowym, statecznym tempem większości utworów pierwszej części koncertu kontrastuje żywiołowa, taneczna część druga, w której dużo bardziej wykazać się mógł zespół Baletu Teatru Muzycznego, szczególnie podczas sceny tanecznej z filmu "Titanic". Nie zabrakło też ukłonu w stronę fanów przygód Jamesa Bonda - zabrzmiał "Skyfall" z repertuaru Adele, który zaśpiewała Karolina Trębacz, a zatańczyła
Angele Villanueva. Trudno było nie uśmiechnąć się, słuchając "Never ending story" zaśpiewanego przez
Mariolę Kurnicką i
Patryka Maślacha i oglądając przemierzającego scenę Muzycznego kilkumetrowego smoka Falkora.
Musicale reprezentowały piosenki z "My Fair Lady" ("Ascot") i "Me and My Girl" ("Lambeth walk") oraz bardzo efektowny prolog musicalu "Six", poświęconego sześciu żonom Henryka VIII. Pod czujnym okiem
Agnieszki Szydłowskiej artyści zaśpiewali a cappella składankę przebojów The Beatles. Nie zabrakło też muzyki Eltona Johna, George'a Michaela i Chrisa Rea oraz takich klasyków, jak "Go West" Pet Shop Boys, "Next door to Alice" Smokie, "House of the rising sun" The Animals czy "Smoke on the water" Deep Purple.
Wszystko zwieńczył girlsband Spice Girls - "Wannabe" zaśpiewały
Adrianna Koss,
Aleksandra Ludwikowska,
Izabela Pawletko,
Ewa Walczak i Sylwia Wąsik-Szlempo. Na finał dostaliśmy składankę hitów zespołu Queen, wykonany w kostiumach z ostatniej premiery musicalowej Muzycznego - "Something Rotten, czyli coś się psuje". Oczywiście wcześniej nie brakuje nawiązań do innych (byłych i obecnych) produkcji Muzycznego - m.in. "Shreka", "Spamalota", "Pięknej i Bestii", "Lalki" czy "Chłopów".
Opera Bałtycka ma nowego dyrektora muzycznego
Artyści stanęli na wysokości zadania i wkroczyli w nowy rok śpiewająco i tanecznym krokiem. Inscenizacyjne pomysły (m.in. mały fiat na scenie) i rozmach choreograficzny (wraz z popisami akrobatycznymi) imponują, dlatego te dwie i pół godziny warto poświęcić na sentymentalny powrót do lat 90. i największych przebojów z Wielkiej Brytanii. Rewia Teatru Muzycznego grana będzie niemal przez cały styczeń (nie ma już biletów) oraz na koniec sezonu w czerwcu (bilety wciąż do nabycia).