Znamy już uczestników tegorocznej Fety. Po raz pierwszy w historii festiwalu obszar bastionów na Dolnym Mieście zapełni się festiwalową publicznością.
Tegoroczny XIII Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych
FETA (16-19 lipca) będzie szczególny z uwagi na przeprowadzkę do zupełnie nowego miejsca (pisaliśmy o tym w grudniu). Pomimo wielu przeciwności losu, których wspólnym mianownikiem jest kryzys, udało się już właściwie zamknąć program Fety. Możliwa jest jeszcze tylko jedna zmiana. -
Czekamy na odpowiedź w sprawie dofinansowania dla niemieckiego Teatru Anu. Jeśli ich transport zostanie sfinansowany przez pewną polsko-niemiecką fundację, to zwolnią nam się środki na nowy spektakl Teatru Strefa Ciszy - mówi
Elwira Twardowska, organizatorka i dyrektorka festiwalu.
W Gdańsku wystąpi 21 formacji teatralnych z Europy i Azji oraz jedna muzyczna - zagra gdański zespół Kciuk & The Fingers. Najdłuższą drogę do przebycia nad polskie morze będą mieć Japończycy z grupy Ojarus - Japanese Strange Performers. -
To klaunada japońska, zupełnie inna niż ta, do której przywykliśmy, bardzo orientalna - przekonuje Elwira Twardowska.
Oprócz Japończyków daleko będą mieć również członkowie Arma Theatre z Izraela. Co ciekawe, do Polski przyleci tylko część zespołu. Dlatego ich występ będzie nietypową koprodukcją z aktorami Fety - Teatru Na Specjalne Okoliczności. Najpierw polscy uczestnicy spektaklu przejdą kilkudniowe warsztaty z zespołem Army Theatre, a następnie zajmą miejsce brakujących członków izraelskiego teatru.
Aktorzy Fety - Teatru Na Specjalne Okoliczności należeć będą do najbardziej zapracowanych uczestników festiwalu. Oprócz gościnnego występu w produkcji teatru z Izraela, czeka ich jeszcze udział we własnej produkcji, której premiera odbędzie się właśnie podczas XII Fety - "Nić Ariadny" oparta jest na motywach z obrazów
Waldemara Marszałka i wyreżyserowana przez... Elwirę Twardowską. -
Wierzę, że w tej przestrzeni moje przedstawienie będzie wyglądać pięknie - będzie m.in. biały koń i prawdziwe gołębie. To dzienny spektakl, zrobiony z myślą o zielonej przestrzeni. Zagramy go tuż przed zachodem słońca, kiedy będzie ładne światło. Chciałabym wykorzystać możliwości bastionów - komentuje reżyserka przedstawienia.
W tym roku zrezygnowano ze spektakli tylko dla dorosłych. Wszystkie przedstawienia bez względu na porę dnia przeznaczone są dla każdego widza. Nie będzie lejącej się krwi, czy scen drastycznych. Ostatnie spektakle rozpoczynać się będę około godziny 23. -
Mamy jeden dzień prawie w całości polski (festiwal zainauguruje uteatralizowana parada o nazwie "Albatri" włoskiego Teatro Tascabile di Bergamo - dop. red.). Na Placu Wałowym ustawimy scenę dziecięcą - w piątek, sobotę i niedzielę zaprezentujemy tam przedstawienia dla dzieci. Są spektakle, które będą do oglądania w dole, ale będą też takie, które prezentowane na wzgórzach będą świetnie widoczne z daleka. O bezpieczeństwo widzów zadbają policjanci oraz funkcjonariusze straży miejskiej. Prowadzone są rozmowy z Zarządem Transportu Miejskiego w Gdańsku na temat przedłużenia trasy autobusów nocnych o pętle przy Placu Wałowym na czas festiwalu, aby ułatwić widzom dojazd do domów. Podczas Fety pojawią się w przestrzeni festiwalu dodatkowe punkty gastronomiczne.
Jeden z głównych problemów Fety dzięki przeprowadzce powinien zostać rozwiązany. -
Mam cichą nadzieję, że w tym roku trochę się rozluźni. W centrum miasta był wielki ścisk, prowadziło się wojny na łokcie. Program staramy się układać tak, aby trochę rozładować napięcie publiczności - tzn. niektóre wydarzenia będą się działy równolegle. Spektakl niemieckiego Teatru Anu będzie trwał 3 godziny - to rodzaj instalacji połączonej z teatrem, trzykrotnie powtarzające się sekwencje. Obojętnie więc kiedy się przyjdzie, będzie można włączyć się do oglądania spektaklu i doczekać do momentu, od którego rozpoczął oglądanie widowiska. Zakończymy żywiołowo francuską grupą Karnavires. Oni używają bardzo dużo pirotechniki, będzie więc finał z przytupem. Elwira Twardowska nie ma wątpliwości, że festiwal okaże się sukcesem, choć przyznaje, że w tym roku przedsięwzięcie ma jeszcze jeden cel
- Wydawało nam się, że to najlepszy moment, żeby przenieść Fetę do tej przestrzeni. Chcemy wyeksponować i wypromować obszar, na którym pokażemy festiwal. Z kilku miejsc będzie widać całą panoramę starego Gdańska. A jeśli chociaż w połowie moje marzenia, aby ludzie odkryli to rejon Gdańska się sprawdzą, to będzie naprawdę cudnie.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
