- 1 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
- 2 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (68 opinii)
- 3 Przed nami święto poezji i literatury (30 opinii)
- 4 Słynny pisarz z Gdańska bohaterem muralu (26 opinii)
- 5 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (7 opinii)
- 6 Ten spektakl nie jest atakiem na kościół (61 opinii)
Wystrzałowy koncert na Politechnice Gdańskiej
Muzyka na wodzie przy akompaniamencie fontann, hymny koronacyjne Haendla w rozbudowanej obsadzie i Muzyka ogni sztucznych z pokazami fajerwerków wplecionymi w koncert. Do tego rozbudowana strefa foodtracków, telebimy, dzięki którym licznie przybyła publiczność mogła obserwować to, co działo się na scenie i piknikowa atmosfera. Politechnika Gdańska po mistrzowsku i z wielkim hukiem pokazała, że najpiękniejszy kampus w Europie jest idealnym miejscem do organizowania takich koncertów, jak ten, który odbył się tam w sobotni wieczór.
Politechnika Gdańska koncerty muzyki klasycznej organizuje regularnie, jednak o zorganizowanie imprezy plenerowej i to z takim rozmachem pokusiła się po raz pierwszy. Kluczowym motywatorem były wyniki rankingu opublikowanego przez portal Times Higher Education, w którym kampus Politechniki Gdańskiej, dzięki atrakcyjnemu usytuowaniu i wspaniałej architekturze, został uznany za jeden z dziesięciu najpiękniejszych w Europie. A skoro mamy u siebie taki skarb, to władze uczelni postanowiły zaprezentować go tym, którzy na co dzień nie mają okazji go podziwiać - mieszkańcom regionu i turystom.
Politechnika postawiła sobie poprzeczkę bardzo wysoko, bo choć pomysł na muzykę wody i ognia ma już kilkaset lat, to jednak z jego realizacją bywa różnie. Nawet w Trójmieście w ostatnich latach podejmowano podobne próby, które jak wiemy kończyły się fiaskiem, głównie z powodu złych warunków pogodowych. Dla PG pogoda okazała się jednak łaskawa, dzięki czemu wydarzenie przebiegło bez najmniejszych zakłóceń i zgodnie z planem.
Atmosfera, zgodnie z zapowiedzią organizatorów, była piknikowa. Publiczność, szczególnie ta młodsza, jeszcze przed koncertem korzystała z dobrodziejstw strefy foodtracków, dzieciom rozdawano baloniki. Wiele osób, zgodnie z sugestiami organizatorów, przyniosło ze sobą rozkładane krzesła czy koce. O ile z ustawieniem tych pierwszych problemu nie było, to rozłożenie koca na betonie pod sceną było znacznie mniej komfortowe. Jeśli ktoś wybrał się na trawę, miał ograniczony widok na scenę. I to mimo ustawienia dwóch sporych rozmiarów telebimów. Niedogodność ta jednak w żaden sposób nie przeszkadzała w słuchaniu muzyki.
Nagłośnienie było znakomite, choć melomani musieli przestawić swoje receptory z trybu sal koncertowych na tryb plenerowy - to zupełnie inna formuła koncertów i zupełnie inne zasady. Również te dotyczące koncertowego savoir-vivru. Były zatem spontaniczne oklaski między częściami, głośne rozmowy, rotacja słuchaczy pod sceną. Ale czy nie w tym tkwi urok imprez plenerowych?
Gdyńska Orkiestra Barokowa pod dyr. Mariusza Mroza przywitała się z publicznością Muzyką na wodzie G. F. Haendla. Efekt był niesamowity, ponieważ oprócz muzyki słyszeliśmy szum wody dwóch podświetlonych fontann, znajdujących się przed gmachem głównym PG, gdzie ustawiono scenę. Niewątpliwą atrakcją był również fakt, że organizatorzy zaprosili orkiestrę grającą na instrumentach historycznych - szczególne brawa należą się panom grającym na trąbkach naturalnych. Mieliśmy zatem możliwość słuchać muzyki wykonywanej w sposób zbliżony do tego, w jaki była wykonywana za czasów Haendla.
Ci, którzy z muzyką dawną i urokami gry na instrumentach historycznych zaznajomieni nie byli, nieco niecierpliwili się przydługimi przerwami między utworami, które orkiestra wykorzystywała na strojenie. Znawcy muzyki dawnej zapewne potwierdzą, że w przypadku Gdyńskiej Orkiestry Barokowej przebiegało to naprawdę sprawnie.
W programie znalazły się również dwa hymny koronacyjne G. F. Haendla, podczas wykonania których do orkiestry dołączyły dwa sporych rozmiarów chóry - Akademicki Chór Politechniki Gdańskiej i Akademicki Chór Politechniki Krakowskiej "Cantata". Tu warto wspomnieć (tym bardziej, że właśnie trwa mundial, choć rzecz tyczy się piłki klubowej), że jeden z nich - "Zadok The Priest", posłużył za inspirację do napisania hymnu Ligi Mistrzów.
Koncert zakończyło wykonanie Muzyki ogni sztucznych na orkiestrę i...fajerwerki. Pokaz tak dobrze wtapiał się w grę orkiestry, jakby jego partia była rozpisana w partyturze. Publiczność początkowo była oszołomiona, ale chwilę później zawiedziona. Bo tylko tyle? Tylko kilka minut podczas pierwszej części suity? Więcej sztucznych ogni pojawiło się podczas wykonywania części ostatniej, ale to nadal było mało. Na szczęście publiczność nie dała orkiestrze zejść ze sceny i doprosiła się bisu, podczas którego fajerwerki rozszalały się na dobre - pokaz trwał nawet wtedy, kiedy orkiestra skończyła grać. Efekt był niesamowity, a pokaz tak dobry, że ktoś z publiczności zażartował sobie, że politechnika powinna dać namiary na realizatorów gdańskim włodarzom. Może wreszcie mielibyśmy podczas imprezy sylwestrowej pokaz z prawdziwego zdarzenia.
Po sobotnim koncercie Politechniki Gdańskiej na usta ciśnie się "prosimy o więcej". Impreza została zrealizowana perfekcyjnie, a teren kampusu jest wprost stworzony do organizowania tego rodzaju koncertów. Warto jednak poszukać pomysłu na zagospodarowanie przestrzeni przed budynkiem głównym, żeby każdy miał nieograniczony widok na scenę. Jest przecież na co patrzeć i szkoda byłoby to przegapić.
Zobacz fragmenty koncertu i kończący go pokaz fajerwerków
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (63)
-
2018-06-17 19:19
Niby ok (5)
Ale dobór repertuaru oraz oprawa tradycyjnie prowincjonalna. Jeśli ktoś od lat piłował wprawki w szkołach muzycznych to nie musi to być repertuar w Gdańsku dla masowego odbiorcy. Niestrawność niestety w dużej mierze. Mamy polskich kompozytorów z repertuarem bardziej stosownym na takie imprezy. Perfekcyjnie nie było ale jak na koncert trawnikowy ujdzie.
p.s. kto za to zapłacił?- 8 19
-
2018-06-17 22:15
W takim razie co?
Co by było bardziej stosowne na taką imprezę?
Osobiście nie mogę zgodzić się z tą wypowiedzią. Według mnie Muzyka wody i ognia bardzo pasowała do piknikowego charakteru wydarzenia oraz pozwalała na zorganizowanie widowiskowego pokazu sztucznych ogni, a Hymny Koronacyjne, a w szczególności Zadok robią jak zawsze niesamowite wrażenie na odbiorcach. Byłam, słyszałam, widziałam i bardzo mi się podobało. Gratuluję organizatorom i artystom.- 11 0
-
2018-06-17 23:57
Po pierwsze - nie Ty za to zapłaciłeś. Informacja o sponsorach była.
Po drugiej - niby jakich polskich kompozytorów masz na myśli? Bo w przypadku takiego koncertu to właśnie ma być repertuar dla masowego odbiorcy. Efektowny i po prostu sprawiający radość przy słuchaniu.
Swoją drogą od kiedy Haendel jest kompozytorem prowincjonalnym? A nawiązanie do "piłowania wprawek w szkołach muzycznych" w stosunku do zespołu grającego na kopiach instrumentów dawnych jest nieco nie na miejscu.- 9 1
-
2018-06-18 11:42
ja
- 0 2
-
2018-06-18 11:49
koncert się podobał,nie tylko dla mnie (1)
ale moi kochani melomani - ze względu na pokaz fajerwerków pokaz ogni, początek godz 21.30
serce mi się kroiło jak patrzyłem na matki i ojców dzieci 1,2,3,4 letnich w koszulkach z krótkim rękawkiem po godz 23.oo siedzących na betonie lub kocykach , dla mnie rodzice tych dzieci to nir melomani to sadyści, po 21 było naprawdę zimno . Koncert skończył się po przed północą !
To impreza nie dla dzieci !!!!!!!!- 1 3
-
2018-06-18 14:26
o 21 było jescze 17-18 stopni, więc ciepło, tylko trochę wiało,
ale o północy 12-13, a to już chłodno (za to wiatr słabszy). To, czy komuś jest ciepło, to sprawa dość indywidulna. Może jednak nie wszystkim dzieciom było zimno. Natomiast nie ulega wątpliwości, że rozsądni rodzice mają na wieczór w zapasie bluzy dla dzieci.
- 5 0
-
2018-06-17 22:40
doktorek (2)
to juz wiem czemu musze sam kupowac za swoje toner do drukarki zeby miec jak wydrukowac studenciakom egzaminy i dlaczego na to to "nie ma".... chleba i igrzysk
- 12 6
-
2018-06-18 02:20
To nie drukuj tylko wyslij mailem (1)
Stdudenciaki bogatsze od ciebie, sami sobie wydrukuja
Razem z odpowiedziami hehe- 7 0
-
2018-06-18 17:38
doktorek studenciakom
jak nie masz szacunku do siebie i studentów, to pewnie PG to zauważyła przed Tobą; masz zatrudnienie, a wokół Ciebie zastanawiają się jak pomóc studentom i zwolnić Ciebie z PG
- 1 2
-
2018-06-18 04:02
Pokaz ogni był zsynchronizowany? Gratuluję poczucia humoru autorce artykułu . To był najbardziej żenujący fragment imprezy . Fajerwerki były odpalane z tak dużymi przerwami i tak krótko jakby najzwyczajniej w świecie ktoś chciał na nich przyoszczędzić . Po pierwszej serii cześć ludzi opuściła koncert zakładając , ze to już koniec pokazu. Ale na PG zawsze największa rolę gra cena także pewnie firma odpowiedzialna za pirotechnikę tez była najtańsza . No i te fontanny . Czy naprawdę nie można było wysokich się trochę i sprawić by tryskały w rytm muzyki? Ogólnie sam pomysł super ale wykonanie delikatnie mówiąc mizerne
- 9 9
-
2018-06-18 08:59
SUPER ! na pewno pójdę
kiedy to będzie ?
- 5 4
-
2018-06-18 11:00
barok
Ten, kto wybrał muzykę baroku i schował chór za orkiestrą, powinien zajrzeć w głąb siebie i wyzaczyć sobie karę.
- 6 2
-
2018-06-18 12:32
Architektura
Na architekturze zawsze były ładne dziewczyny.
- 6 0
-
2018-06-18 15:49
Jaki model komórki to kręcił ?
To ważne Bo jak Nokia to wiadomo ( (Laskowik)
- 2 0
-
2018-06-19 01:12
(3)
Ktoś kto nie ma mózgu zgodził się na fajerwerki po godzinie 0:00 w nocy! Imbecyle uważają się myślących? Ludzie pracują nawet w niedziele wolne od handlu a tysięce ma małe dzieci. Idioci obudzili tym pół Gdańska bo było ciepło i ludzie mieli otwarte okna! To jest skandal
- 4 9
-
2018-06-19 01:27
Idź spać chory debilu.
W dalszym ciągu nie masz z kim porozmawiać?
Smutne i przykre. Dorosła niedorajda bez perspektyw na własne życzenie.- 2 2
-
2018-06-19 08:40
Fajerwerki były o 23:30
Fajerwerki były o 23:30 a nie po północy;)
- 2 0
-
2018-06-19 13:19
są większe skandale, a pokaz był przed północą, marudo!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.