• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wspaniała Noc Muzeów

Aleksandra Kozłowska, Bartosz Gondek
22 maja 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Zamiast telewizji i ciepłych piernatów mieszkańcy Trójmiasta masowo wybrali nocne zwiedzanie muzeów. Ta frekwencja wskazuje, jak duży jest głód atrakcyjnych doznań w często przykurzonych i sennych placówkach kultury.

To nie brak zainteresowania publiczności sprawia, że muzea na co dzień świecą pustkami. Wystarczy tylko spróbować bardziej efektownie "sprzedać" muzealne zbiory, by do Ratusza, Zielonej Bramy czy Gdańskiej Galerii Fotografii dobijały się tłumy. Zamiast zaspanej pani, pilnującej, by "nie dotykać eksponatów", zapewnić wygadaną przewodniczkę, która dowcipnie opowie o wybranych obrazach (tak jak to było w Muzeum Narodowym, szkoda tylko, że autorka wykładu sama nie była w omawianej sukni z epoki), przybliżyć klimat wystawy aranżując teatralno-muzyczne scenki z życia codziennego fircyka w zalotach (Zielona Brama), postawić na mocne wrażenia i żywy kontakt z widzami - oprowadzanie po Ratuszu przez dziewczynę o wyglądzie Gnijącej Panny Młodej i pokaz fechtunku w wykonaniu rycerzy bez głowy - były strzałem w dziesiątkę. Niechętnych zwykle zwiedzaniu dzieci wprost wyciągnąć nie było można z Muzeum Archeologicznego. Tam członkowie bractw rycerskich ze zwykłych przedszkolaków robili wikingów i słowiańskich wojów, bo każdy chciał przymierzyć hełm czy zamachnąć się mieczem. A warto wspomnieć, że tego typu interaktywne praktyki, które u nas wciąż należą do rzadkości, w Europie są na porządku dziennym.

Kolejki chętnych na nocne zwiedzanie wiły się też pod Żurawiem i Składem Kolonialnym, należącym do Centralnego Muzeum Morskiego. Temu wszystkiemu przyglądał się ponuro żurawnik Rafał, bijący w załomie murów pamiątkowe monety. W Składzie bladolica Chinka prowadziła nas przez etniczne klimaty ludów świata. W Żurawiu typowa XVII-wieczna gdańszczanka niezwykle klimatycznie opowiadała o codziennym życiu rodziny zamożnych kupców w mieście nad Motławą. Problem jednak w tym, że tak naprawdę powinna snuć się w zamkniętym muzeum wnętrz mieszczańskich w Domu Uphagena. Zamiast tego CMM powinno otworzyć spichrze, znajdujące się po drugiej stronie Motławy, gdzie zaaranżować można wspaniałą przygodę z wrakami i archeologią podwodną. Powinny się też tam pojawić duchy załóg drewnianych żaglowców lub żołnierzy z Bitwy pod Oliwą. Dobrze, że i centra sztuki współczesnej - Łaźnia i Wyspa - otworzyły się podczas Nocy Muzeów. Szkoda tylko, że wejście na teren stoczni (brama nr 3) wciąż stanowi problem - parę minut po pierwszej, na trwającą w zamierzeniu do rana Majówkę Artystyczną strażnik nikogo już nie wpuszczał.

Największą stratą dla gdańskiej Nocy Muzeów jest zamknięta na głucho Bazylika Mariacka, będąca nie tylko największą naszą świątynią, ale także wspaniałym muzeum. Każdy, kto był w środku na wieczornym nabożeństwie, widzi oczami wyobraźni specjalnie podświetlone epitafia, przewodników w strojach mnichów i całe mnóstwo scenariuszy, których wystarczy na bardzo wiele lat.

- Pomyślałem o tym dopiero po wczorajszej Nocy Muzeów. Pomysł jest kuszący - przyznaje Tomasz Korzeniowski z Bazyliki Mariackiej. - Ze względów organizacyjnych i bezpieczeństwa może być jednak trudny do przeprowadzenia.

Konserwator zbiorów bazyliki będzie rozmawiać na ten temat z księdzem infułatem Bogdanowiczem. Zaznacza jednak, że bazylika to przede wszystkim świątynia, która przy okazji pełni funkcje muzealne.

O autorze

autor

Bartosz Gondek

Historyk, dziennikarz, kierownik Domu Wiedemanna w Pruszczu Gdańskim

Gazeta Wyborcza

Opinie (7)

  • noc

    szkoda ze troche padalo, ale fajnie bylo

    • 0 0

  • za mało duchów

    Fajnie było, ale za krótko!!!! Zdążyłam obejść tylko 4 muzea :-( Poza tym czuję lekki niedosyt w związku ze stosunkowo nielicznymi postaciami historycznymi i "umarlakami". Za to brawa dla Ratusza za wszelkiego rodzaju "zjawy" !!! :-)
    Generalnie pomysł naprawdę bardzo dobry!!!

    • 0 0

  • niektórzy tak jak MHMG chcą jak zawsze na siłę zrobić kasę

    tylko dla czego MHMG w ratuszu brało za wejście 4 zł.
    (cena biletu ulgowego) ?!
    niektórzy chcą jak zawsze na siłę zrobić kasę.
    a reklamowano że bezie za darmo, lub za symboliczną złotówkę.
    i tak rzeczywiście było w pozostałych muzeach.

    • 0 0

  • jeszcze zwiedzający

    poza tym było super :)

    • 0 0

  • :)

    Było wspaniale, chociaz racja, troche za krtoko
    na drugi raz mozna by przedłozyc zwiedzanie chociaz o godzinke..
    najfajniej bylo w muzeum archeologicznym, np mozna bylo wywiercic sobie reczna wiertarka otworek w bursztynku:)
    pozdr!

    • 0 0

  • fajtycznie pogoda nie dopisala ale bylo bardzo fajnie tylko szkoda ze niewpuszczali do wyspy po 1 bo chcialam jeszcze wejsc poodebraniu kolegi a mialo byc do ostatniego chetnego:P

    • 0 0

  • ŚWIETNY POMYSŁ

    BARDZO UDANA IMPREZA, MOJA 12 LETNIA SIOSTRA BYŁA ZACHWYCONA-DUCHY W RATUSZU,ŻURAW NOCĄ I MUZEUM ARCHEOLOGICZNE ZROBIŁY NA NIEJ OGROMNE WRAŻENIE.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Sztukę o początkach Gdyni napisał znany trójmiejski pisarz. Jaki?

 

Najczęściej czytane