• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wojciech Kilar in memoriam - Gdański Festiwal Muzyczny dobiega końca

Ewa Palińska
12 kwietnia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
W ramach Gdańskiego Festiwalu Muzycznego odbył się koncert Wojciech Kilar in memoriam, podczas którego Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Pomorskiej pod dyr. Tadeusza Wojciechowskiego wykonała muzykę filmową tego wielkiego kompozytora. W ramach Gdańskiego Festiwalu Muzycznego odbył się koncert Wojciech Kilar in memoriam, podczas którego Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Pomorskiej pod dyr. Tadeusza Wojciechowskiego wykonała muzykę filmową tego wielkiego kompozytora.

W piątkowy wieczór w Filharmonii Bałtyckiej zobacz na mapie Gdańska Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Pomorskiej pod dyrekcją Tadeusza Wojciechowskiego wykonała muzykę filmową Wojciecha Kilara, oddając tym samym hołd zmarłemu pod koniec ubiegłego roku kompozytorowi. Był to jeden z ostatnich koncertów tegorocznego Gdańskiego Festiwalu Muzycznego. Finał odbędzie się 12 kwietnia o godz. 19 w Centrum św. Jana.



Ogromne zainteresowanie publiczności świadczy o tym, że Gdański Festiwal Muzyczny wyrobił sobie solidną markę. Ogromne zainteresowanie publiczności świadczy o tym, że Gdański Festiwal Muzyczny wyrobił sobie solidną markę.
Tadeusz Wojciechowski dyrygował bez szaleństw, zachowując i podkreślając ilustracyjny charakter muzyki Wojciecha Kilara. Tadeusz Wojciechowski dyrygował bez szaleństw, zachowując i podkreślając ilustracyjny charakter muzyki Wojciecha Kilara.
Gdański Festiwal Muzyczny jest największym festiwalem muzyki klasycznej w Polsce północnej. Choć organizatorzy od samego początku stawiają na różnorodność, program determinuje sylwetka artysty rezydenta, bądź myśl przewodnia. Tegoroczna edycja została poświęcona Janowi Pawłowi II, co tłumaczy obecność w programie festiwalu dzieł o charakterze eschatologicznym. Nie zapomniano również o innym wielkim Polaku, zmarłym pod koniec ubiegłego roku, Wojciechu Kilarze.

W piątkowy wieczór w Filharmonii Bałtyckiej odbył się koncert "Wojciech Kilar In memoriam", podczas którego Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Pomorskiej pod dyr. Tadeusza Wojciechowskiego wykonała muzykę filmową tego znakomitego kompozytora. A przynajmniej jej skromny wybór, ponieważ Wojciech Kilar miał na swoim koncie przeszło 130 filmowych soundtracków, a bydgoscy filharmonicy grali - nie licząc bisów - ponad godzinę.

Koncertowi towarzyszyła prezentacja multimedialna. W miarę możliwości wyświetlano fragmenty filmów, z których pochodziła wykonywana muzyka. Jednak jako, że prawa do większości z nich były trudno dostępne lub wręcz niemożliwe do zdobycia, posłużono się obrazami nawiązującymi do prezentowanych kompozycji charakterem bądź tematyką. Pomysł okazał się trafny i umiejętnie zrealizowany.

Orkiestra powitała publiczność mroczną muzyką z filmu "Dracula". Zamiast obrazu Francisa Forda Coppoli, do którego Kilar stworzył soundtrack, na ekranie pojawiły się fragmenty (najprawdopodobniej) produkcji z 1932 r. - zdecydowanie bardziej upiorne, za to idealnie nawiązujące do prezentowanej muzyki. Z autorskimi wizualizacjami powiązano także m.in. wokalizę z filmu "Dziewiąte wrota" (solowa partia Iwony Hossy), temat ze "Smugi cienia", czy suitę z filmu "Śmierć i dziewczyna".

Tadeusz Wojciechowski dyrygował bez szaleństw, zachowując i podkreślając ilustracyjny charakter muzyki. I tak, dzięki precyzji w prowadzeniu orkiestry, słynny walc z "Trędowatej" zachował swój diagetyczny charakter. Odnosiło się wrażenie, że aktorzy tańczą do wykonywanej na scenie muzyki. Równie udane okazało się połączenie z obrazami z filmów "Ziemia obiecana", "Zemsta", czy "Kronika wypadków miłosnych".

Orkiestrze udało się oddać całe bogactwo kolorystyki, którą emanuje muzyka Kilara - solówki, choć wyraziste, płynie przechodziły z jednego instrumentu do kolejnego, budując muzyczną narrację. Dało się również zauważyć dużą dbałość o realizację niuansów dynamicznych i artykulacyjnych. Mimo znacznie rozbudowanego składu, orkiestra częściej czarowała słuchaczy subtelnym piano niż porażała potęgą brzmienia, co pozostawiało pewien niedosyt. Podobnie z resztą jak zbyt krótki czas trwania koncertu. Nic więc dziwnego, że publiczność nie dawała artystom zejść ze sceny i żywiołowymi owacjami doprosiła się aż czterech bisów.

Gdański Festiwal Muzyczny dobiega końca. Przed nami koncert finałowy (12.04, godz. 19 Centrum św. Jana zobacz na mapie Gdańska), podczas którego usłyszymy oratorium Józefa Haydna "Siedem ostatnich słów Chrystusa na krzyżu" w wykonaniu Polskiego Chóru Kameralnego i Polskiej Filharmonii Kameralnej Sopot pod dyrekcją Jana Łukaszewskiego .

Tegoroczną edycję Gdańskiego Festiwalu Muzycznego już teraz można jednak zaliczyć do udanych. Choć festiwal dedykowano Janowi Pawłowi II, kompozycje o charakterze eschatologicznym nie zdominowało programu, choć okazały się jego najjaśniejszym punktem. Szczególnie przypadła mi do gustu kompozycja Dariusza Przybylskiego "Passio et Mors Domini Nostri Iesu Christi Secundum Ioannem" op. 76, fenomenalnie wykonana przez dwanaścioro wokalistów z zespołu Phønix16. Wysoki poziom artystyczny zaprezentowali również inni zaproszeni goście: Moskiewska Orkiestra Symfoniczna, Orkiestra Filharmonii w Kaliningradzie, pianista Ishay Shayer, który czarował publiczność wykonując muzykę Chopina tylko lewą ręką, czy niekwestionowana gwiazda tegorocznej edycji, Emerson String Quartet.

Gdański Festiwal Muzyczny charakteryzują również rozmach i różnorodność. W tym roku festiwalowe koncerty odbywały się nie tylko na Pomorzu, ale również w Kaliningradzie. Usłyszeć można było zarówno recitale solowe, występy kameralistów jak i koncerty symfoniczne, muzykę dawną oraz współczesną, wirtuozów rozpoczynających karierę jak i wielkie gwiazdy.

To w końcu wielkie wyzwanie logistyczne, które Konradowi Mielnikowi, dyrektorowi festiwalu, z sukcesem udało się zrealizować.

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (18) 2 zablokowane

  • Pasja

    No i Pasja Przybylskiego - też 8 kwietnia w Mikołaju. Genialne

    • 0 0

  • Gdański Festiwal Muzyczny - koncert 8 kwietnia

    Czytam i szukam, ale nie znajduję ani słowa pochwały świetnego koncertu Hevelius Brass w Dworze Artusa. Bardzo mi się podobali. I brzmienie, a zarazem lekkość mimo trudnych (często premierowych w takim ujęciu) utworów. Dodatkowa uwaga : przed Dworem Artusa nie było żadnego plakatu zapowiadającego koncert, a na sali nie wszystkie miejsca zajęte ... A szkoda, bo było ciekawie - warto było : świetny zespół, ładna nietypowa muzyka i piękne wnętrze !! Publiczność podziękowała również za bis :)

    • 4 0

  • Mnie orkiestra i czarowała i porażała. Koncert był cudowny, a wizualizacje to trafiony pomysł. Zachwyciło mnie też Requiem niemieckie i wspaniały chór z Mińska. Teraz czekam na 2015 i obiecaną na wczorajszym koncercie Capelle Amsterdam!

    • 1 1

  • WSPANIAŁY koncert ! JAK i cały festiwal :)

    • 3 0

  • Perfekcja w każdym calu, czas spędzony z OSFP był ucztą dla ducha:) (2)

    OSFP właśnie porażała potęgą brzmienia aż ciarki były. Piękna muzyka Kilara wydobyta z instrumentów w sposób niebywale profesjonalny. Dodatkowym atutem był obraz idealnie zgrany z muzyką co tworzyło niepowtarzalny, magiczny klimat. Co do czasu to był dobrze zaplanowany (wstyd mi za wychodzących po ostatnim utworze-na oklaskach, Ci ludzie nie nadają się do takich przybytków-jak nie ma czasu to iść na piwo-szybciej i wyjść można kiedy się chce). Pełne nasycenie było w 4 bisach utworów, które publiczność nagrodziła gromkimi brawami.
    Dziękuję Panu Dyrygentowi za wsłuchanie się w potrzeby muzyczne publiczności.
    To był naprawdę miły, wartościowy czas spędzony w naszej filharmonii a redaktor był na tym koncercie? Mam wątpliwości. Pozdrawiam :)

    • 5 4

    • (1)

      po co od razu obrażać ludzi? Je niestety nie mogłam przybyć na ten koncert, ale poprzedniego dnia Festiwalu wyszłam "na oklaskach" (nota bene co to za określenie?). Przyczyną wychodzenia słuchaczy nieco przed końcem mogą być: chore dziecko w domu z gorączką (mój przypadek), godzina odjazdu komunikacji miejskiej, złe samopoczucie, choroba, konieczność wstania następnego dnia o 5.00 rano , itd itp........ Nie każdy jest emerytem ......

      • 4 3

      • Panie Boże przestrzegam tylko ośmu przykazań, bo mam tyle na głowie...

        • 0 0

  • Wojciech Kilar, ulubiony kompozytor

    muzyka do Draculi geniusz

    • 3 0

  • rozmach

    Jestem zachwycona nie nie tylko Kilarem. Świetne Requiem w Katedrze, Moskiewska Orkiestra, genialny Ishay Shaer a Pasja w Mikołaju - cudo. Poza tym rozmach - godne podziwu

    • 4 2

  • Brawo

    Dobrze że jest ten festiwal. Wszystkie koncerty znakomite i świetny program.
    Powiało wielkim światem. Brawo.

    • 5 1

  • refleksja

    A w Gdyni za nasze pieniądze będą przedwyborcze igrzyska: "zloty" żaglowców i samolotów.
    Znów miliony pójdą w g...o.

    • 6 4

  • Muzyka Wojciecha Kilara

    Miałem przyjemność być wczoraj na wspomnianym koncercie muzyki filmowej pana Kilara. Organizator wybrał największe i najbardziej znane utwory. To ponad godzinna uczta wspaniałości, która przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Bez wahania wybrałbym się na ten koncert raz jeszcze ! Absolutna rewelacja sezonu. Pozdrawiam

    • 9 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Kwartalnik literacki założony przez pięciu młodych poetów z Trójmiasta to:

 

Najczęściej czytane