Niesamowite show mogli zobaczyć ci, którzy w sobotę wybrali się do Ergo Areny. Freestyle Heroes rozpalili - dosłownie - halę przy placu Dwóch Miast. Wcześniejsze edycje, podczas których można było zobaczyć chociażby freestyle motocross, mtb, bmx, inline, hulajnoga, mountainboard, salto na quadzie, salto samochodem buggy czy salto na skuterze śnieżnym tak spodobały się widowni, że organizatorzy z każdą kolejną starają się podwyższać poprzeczkę.
Najbliższe widowiska w Trójmieście
tak - od dziecka uwielbiam oglądać najróżniejsze pokazy i zawody
46%
nie, ale doceniam umiejętności, które prezentują ci sportowcy
54%
Do pełni szczęścia w sobotę brakowało chyba tylko monster trucków. Poza pokazami na hulajnogach, motocyklach, quadach, rowerach i niemalże wszystkim, co pozwala uprawiać freestyle, widzowie mogli podziwiać fire show, który jeszcze bardziej podgrzewał atmosferę. Tak pomiędzy, jak i w trakcie pokazów sportowców ekstremalnych.
Zadziwiające, ile emocji mogą wzbudzić akrobacje na najróżniejszych pojazdach.
Publiczność w Ergo Arenie momentami sprawiała wrażenie, jakby zaraz miała eksplodować. Można było się poczuć jak na najlepszych meczach, kiedy fani po prostu są niesieni adrenaliną, którą serwują im zawodnicy na boisku.
Absolutnie nie dziwię się, że Freestyle Heroes wyprzedało się do ostatniego miejsca.
To, co wyprawiała ta banda świrów na wszelkiej maści dwu- i czterokołowcach, przechodziło ludzkie pojęcie. Niesamowite ewolucje przy każdym podejściu do rampy. Poziom światowy. Są takie sporty, które aby je uprawiać, trzeba być niespełna rozumu. Tacy muszą być bramkarze, tacy muszą być skoczkowie narciarscy czy tenisiści (ekscentrycy od lat przecież stanowią światowy top). Tacy muszą być też freestyle'owcy w sportach ekstremalnych.
Tak jakby nie znali uczucia strachu. Już samo patrzenie na konstrukcje ustawione w hali powodowało szybsze bicie serca.
Kiedyś Cool Kids of Death śpiewali - "wdycham spaliny, leżę na autostradzie, krew miesza się z asfaltem, ciało łączy z metalem (...) w ustach mam smak benzyny". I to najlepiej opisuje to, co można było przeżyć i zobaczyć w Ergo Arenie.
Wchodząc do hali, czując te spaliny właśnie, od razu było czuć, że tu dzieje się coś innego.
Z miejsca człowieka ogarniał pewien rodzaj ekscytacji. Siadając jednak na miejscu i później patrząc na te wszystkie ewolucje, nie sposób nie było nie mieć podziwu dla tych chłopaków, którzy bez najmniejszego wysiłku latali pod dachem Ergo Areny.
Freestyle Heroes to dopracowane do ostatniego szczegółu show.
Świetny scenariusz, dobra konferansjerka, ozdobniki w postaci pokazu laserów i fire show, kapitalnie dobrana muzyka (aczkolwiek trochę brakowało hardcore'owego brzmienia z Kalifornii, kultowego dla tej kultury), no i w końcu fantastyczni sportowcy, którym należą się ogromne słowa uznania, ponieważ tylko wybrani są w stanie osiągnąć taki poziom.
Jeśli ktoś nie był, musi koniecznie wybrać się na kolejne edycje. To, co widać na zdjęciach i w wideoklipach to jedynie cząstka, namiastka tego, co czuje się, doświadczając tego wszystkiego na żywo.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
