• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W sieci samotności. Recenzja książki "Faber" Iwony Partyki

Aleksandra Lamek
6 października 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Iwona Partyka "Faber", Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2012. Iwona Partyka "Faber", Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2012.

W czasach, kiedy praktycznie każdy może wydać swoją własną książkę, dobrze wymyślona fabuła i poprawny styl nie wystarczą, by zafascynować czytelnika i zapisać mu się w pamięci na dłużej. Potrzeba czegoś więcej, czegoś wyjątkowego - i tego właśnie w debiucie powieściowym Iwony Partyki zabrakło.



Główny bohater książki gdyńskiej pisarki, Iwony Partyki, tytułowy Faber, wie, że jego koniec zbliża się nieuchronnie. W samotnym gnieździe, uwitym we wnętrzu opuszczonego jachtu, jest miejsce tylko dla niego, psa i całej masy wspomnień, które wciąż nie dają mu spokoju. A że przez siedemdziesiąt lat życia widział wiele, ma o czym myśleć - i to właśnie jego nostalgiczne "powroty do przeszłości" stanowią główną oś fabularną "Fabera".

Choć w zasadzie trudno mówić w tym przypadku o jednej osi, bo brak tutaj chronologii, porządek miejsc i czasów zostaje mocno zachwiany, a opisywane wydarzenia przypominają raczej pojedyncze koraliki mozolnie nawlekane na długi sznurek. Sceny z życia w obozie koncentracyjnym mieszają się z opisami pierwszych doświadczeń erotycznych, a wspomnienia z dzieciństwa przeplatane są refleksjami na temat prawdziwej miłości. Ten sposób prowadzenia narracji - może niezbyt nowatorski, ale wymagający od autora dyscypliny i konsekwencji - jest jedną z największych zalet książki Iwony Partyki.

Jak dużo czytasz w ciągu dnia?

Widać też, że autorka dokładnie obmyśliła wykreowane przez siebie postaci. Szczególnie dobrze i prawdziwie wypada wdowa Rose, wprowadzająca młodego Fabera w arkana sztuki miłosnej - z jednej strony pełna troskliwości matka, z drugiej - ponętna kobieta chłonąca przyjemności życia wszystkimi zmysłami. Problemów nastręczał mi natomiast przy lekturze sam tytułowy Faber - bo mimo że naszkicowany wprawnie i umiejętnie, jest typem tak antypatycznym, że niektóre epizody z jego życia, zamiast wywoływać współczucie, sprawiały, że nie mogłam odpędzić od siebie myśli w stylu: "A dobrze mu tak!".

Faber jest bowiem typem mizoginistycznego maczo, klasycznym twardzielem, który sam o sobie mówi, że ma "oczy bez łez". Przypomina mi nieco bohaterów z powieści izraelskich Marka Hłaski - silnych facetów po przejściach, którzy nie są w stanie obdarzyć nikogo zaufaniem. Również popularny motyw dziwki i Madonny wydaje się być żywcem wyjęty z prozy Hłaski: w życiu bohatera liczy się tak naprawdę tylko jedna kobieta, wzniesiona na piedestał, do bólu idealizowana i oczywiście kompletnie nieosiągalna. Inne, napotykane na jego drodze przedstawicielki płci pięknej, stanowią tani substytut i służą jedynie do zaspokajania potrzeb seksualnych.

Muszę jednak przyznać, że powieść Iwony Partyki czyta się całkiem nieźle - nie bez powodu to właśnie ona wygrała konkurs literacki portalu e-pisarz.org. Są tu momenty bardziej udane (wstrząsające opisy życia w obozie koncentracyjnym), są też zupełnie nietrafione (potwornie banalna rozmowa młodej dziewczyny z Faberem na temat sensu życia i wiary). Szkoda, że cała ta długa i zgrabnie ułożona opowieść jest trochę jak bogato zdobione pudełeczko, w którym mamy nadzieję znaleźć coś wyjątkowego, a po otwarciu okazuje się, że na dnie jest tylko kilka okruszków brokatu. Bo o czym tak naprawdę jest "Faber"? O niemożliwej do zaspokojenia potrzebie miłości? O samotności, która jest jedyną pewną rzeczą w życiu? Czy o tym, że nawet jeż potrzebuje, by go czasem pogłaskać? To nic innego, jak klasyczny przerost formy nad treścią.

W czasach, gdy każdy może bez problemu wydać swoją powieść, dobrze wymyślona fabuła i poprawny styl nie wystarczą, by zafascynować czytelnika i zapisać mu się w pamięci na dłużej. Potrzeba czegoś więcej, czegoś wyjątkowego - i tego właśnie w "Faberze"mi zabrakło.

Opinie (28) 3 zablokowane

  • Pani Aleksandra Lamek kim jest... (9)

    ... zeby takie opinie podawac do wiadomosci publicznej? Proponuje bloga zalozyc bo recenzja to zadna a krytyka literacka do bani. Nie wystarczy miec wlosow spietych do gory, jezdzic z rozpieta kurtka na lansiarskim holendrze po miescie, zeby uwazac sie za krytyka literackiego. Trzeba czegos wiecej, czegos wyjatkowego - i tego wlasnie w "recenzji" mi zabraklo.

    • 38 10

    • ha ha ha (2)

      Dobrze powiedziane

      • 14 4

      • (1)

        hahaha ... ładnie to tak "komentować" swój własny wpis ?

        • 0 7

        • A zapomnial ktos o TORach

          i VPNach? :)

          • 0 0

    • do kLamki (4)

      Nie znam autorki powyższego "tekstu". Niemniej przez Twój jakże błyskotliwy komentarz przebija zawiść i złośliwość niezbyt wyszukana. Skoro sypiesz jak z rękawa przepisem na to CZYM miałaby zająć się autorka. Może po prostu zajmij się swoją robotą ? i rób to najlepiej jak potrafisz ?
      Bardzo chętnie zapoznam się z Twoimi dokonaniami w tej kwestii. No bo chyba, nie krytykujesz czyjej działalności, nie będąc samemu co najmniej profesjonalistą ?

      • 9 7

      • A dlaczego się dziwisz ? My Polacy zawsze lepiej wiemy co inni powinni robić ze swoim życiem,pieniędzmi, uczuciami itp.

        ;)

        • 5 3

      • Zadna zlosliwosc (2)

        tylko ciezko czytac takie wypociny kogos, kto kompletnie nie umie tego robic. Czxytuje sporo krytyki literackiej a to co tutaj to kompletna porazka. Jesli ma byc krytyka to niech bedzie na poziomie wyzszym anizeli licealne wynurzenia dziennikarzyny. To chodzi o ten rodzaj profesjonalizmu a nie o przekomarzanie sie kto w czym lepszy.

        • 2 2

        • (1)

          Ale czytywanie krytyki literackiej w sporej ilości nic a nic nie wpłynęło na Twój nieudolny sposób wypowiadania się. Może zacznij czytać "w sporej ilości" literaturę piękną?

          • 1 0

          • WYdaje mi sie

            ze czytam wiecej niz sadzisz. I krytyka literacka tego co sam napisalem i wydalem za granica byla o niebo lepiej skonstruowana niz to co tu czytam. Chodzi mi o profesjonalizm. Jesli recenzuje sie czyjes dzielo to trzeba to robic namaszczeniem. A nie odwalic raport na miare wypracowania dla pani od j. polskiego. Moj nieudolny sposob wypowiadania sie jest moim sposobem wypowiedzi na to co przeczytalem. Moja mysla skierowana do kogos, kto probuje wciskac takie rzeczy szerszej publicznosci. Mysl autorki artykulu to mysl skieorwana zdecydowanie do odbiorcow. Poza tym - tak jak i jej mierna recenzja - niezaleznie od tematu - spokala sie z odzewem tak i moje zdanie zawiera cos, co Cie poruszylo, wkurzylo - jakkolwiek. Jesli masz problem z tym, ze komus sie to nie podoba to uderzaj w temat a nie bazgraj od rzeczy o "wczorajszym sniegu". Napisz raz i porzadnie bez przeciagania i powtarzania stosu bzdur.

            • 1 1

    • Wystarczy wiedzieć, że...

      Recenzja w portalu to nie jest krytyka literacka - nie jest to branżowe czasopismo, a recenzent czy dziennikarz to nie to samo co krytyk.

      • 0 0

  • pffffffffffffff!

    beznadziejna rezencja. Książkę czyta się wspaniale. Pani z kokiem może przczytała bez zrozumienia, a może nie przeczytała wcale.

    • 16 6

  • Z książką jak z filmem, jeden mówi że nudna, a drugi się zachwyca

    zaś pierwsza opinia jest po prostu chamska. Nie chciałbym znaleźć się w pobliżu osobnika, który zamiast argumentów merytorycznych odnosi się ad personam.
    Jeżdżenie z rozpiętą kurtką na lansiarskim holendrze widać tak denerwuje chama, że musiał sobie ulżyć. Dał w ten sposób wyraz swojej kultury osobistej.

    PS. Nie trzeba być krytykiem literackim żeby napisać recenzję książki. Można być uzdolnionym amatorem. Widać to szczególnie w sieci gdzie zwykli zjadacze chleba piszą bardzo ciekawie na blogach, bijąc na głowę autorytety, nudne i przewidywalne.

    • 14 3

  • CZY TA KSIAZKA JEST GRUBA I TANIA ? bo do kominka bym troche opalu potrzebowal !

    Najcieplej to mialem kiedy cale tomy dzieł Lenina sie jarały ! Lubie ksiazki wlasnie jesienią.

    • 3 3

  • Boze jak ja juz jezyk polski zapomnialem.

    Mizoginistyczny macho, co to znaczy?

    • 11 1

  • polecam...

    ... sjp.pwn.pl na "zapomniane" słowa

    • 0 0

  • (1)

    pani Iwonka to sie pewnie zachwyca "wybitna"tworczascia lydi aliena...

    • 0 5

    • pewnie

      mało wiesz o autorce, Mareczku,
      przed pisaniem głupiutkich komentarzy, proponuję zdobyć się na wysiłek zapoznania z faktami

      • 0 0

  • ciekawa recenzja

    Recenzje p. Aleksandry są pomocne.

    • 3 6

  • Recenzowana książka to faktycznie małokolorowy paw (1)

    No ale tak to jest jak za pisanie biorą się niespełnione quasi-feministki o ambicjach psychologicznych, których własne życie jest esencją niewiadomo czego, a cnotę hoduje się do 40-tki...

    • 2 3

    • najwyraźniej nie wiesz, co mówisz

      a z pewnością mało wiesz o autorce, skoro piszesz takie prostackie bzdury, ma trójkę pięknych synów, jest matką, żoną, fajną koleżanką, oczytaną osobą,
      i ma spory dystans do swojego pisania - nie każdy dostaje Nobla.
      To raczej tobie "niewiadomo co" uderzyło do głowy, że śmiesz pod pseudonimem oceniać czyjesz życie.
      Nie podoba ci się książka, to nie czytaj, albo sam spróbuj napisać lepszą, chocby recenzję niż ona powieść, bo jak na razie widać tylko nietrafione obraźliwe złośliwości.

      • 0 0

  • dla równowagi:

    Uzasadnienie (na podstawie wypowiedzi członków Kapituły):

    Nietypowa powieść o konstrukcji szufladkowej, która wymaga od Czytelnika pewnej koncentracji. Tekst z pomysłem, konsekwentnie zrealizowany. Na skutek celowego mieszania miejsc, czasu, a nawet gatunków uzyskano tajemniczy, rozchwiany i piękny klimat, podobny do tego z najlepszych utworów latynoamerykańskich. Obecności głównego bohatera w zasadzie w tle pozwala łączyć odległe zdarzenia w jedno ujęcie pamięciowe. Propozycja ciekawa, zdradza talent literacki.
    Kapituła Konkursu:

    - Justyna Brylewska - redaktor naczelny Wydawnictwa Adam Marszałek (Przewodnicząca Kapituły),
    - Marek Wawrzkiewicz - prezes Związku Literatów Polskich,
    - Piotr Müldner-Nieckowski - poeta, prozaik, dramaturg, językoznawca,
    - Grzegorz Giedrys - dziennikarz Gazety Wyborczej w Toruniu,
    - Andrzej Brzoska - reżyser słuchowisk Teatru Polskiego Radia,
    - Bogdan Loebl - tekściarz, pisarz i poeta,
    - Małgorzata Mitukiewicz - Wydawca e-Pisarz.org.

    • 1 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

NOMUS czyli:

 

Najczęściej czytane