• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Uznani trójmiejscy aktorzy kilkadziesiąt lat na scenie

Łukasz Rudziński
31 października 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
  • Krystyna Łubieńska od 60 lat gra w Teatrze Wybrzeże. Wciąż można ją zobaczyć na deskach Wybrzeża w roli... 14-latki Ruth Putnam.
  • Podczas otwarcia sceny Stara Apteka marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk wręczył jej dyplom uznania za imponującą karierę sceniczną.
  • Największe triumfy Krystyna Łubieńska święciła w latach 60. XX wieku, po premierze filmu "Mój stary" Janusza Nasfetera, z którym udała się w tournée po Stanach Zjednoczonych. Na fotografii jubilatka trzyma zdjęcie z planu filmu "Mój stary".
  • Jest bardzo aktywna, prowadzi spotkania poetyckie, uczestniczy w życiu kulturalnym Trójmiasta. Chętnie bierze udział w akcjach czytelniczych jak Narodowe Czytanie Dramatu. Na zdjęciu podczas czytania "Wesela" w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w 2017 roku.
  • Jest również wielką miłośniczką zwierząt. Mieszka z dwoma ukochanymi psami - Firkiem i Agatką.

Przeważnie pamięta się o niezapomnianych kreacjach, oklaskując aktorów po spektaklu. A przecież to, co widzimy na scenie to deser przeznaczony dla widza - zawód aktora wcale nie jest usłany różami, dlatego warto doceniać tych, którzy na scenie spędzają większość swojego życia. W październiku jubileusze obchodziła trójka aktorów, reprezentujących różne aktorskie pokolenia: Krystyna Łubieńska, Dorota Lulka i Rafał Kowal.



Przeczytaj także: Krystyna Łubieńska - jestem aktorką, bo tak kazała mi mama

60 lat na scenie Teatru Wybrzeże obchodzi w październiku Krystyna Łubieńska, czyli aktorka-instytucja. Społecznik, animatorka kultury i artystka, która jako profesjonalna aktorka zadebiutowała dokładnie 1 października 1951 roku w Teatrze Młodego Widza we Wrocławiu w spektaklu "Wodewil warszawski czyli Śluby murarskie" w reż. Wacława Zdanowicza. Później jeden sezon spędziła w Warszawie (Teatr Rozmaitości). W Teatrze Wybrzeże po raz pierwszy wystąpiła w 1958 roku w spektaklu "Nie będzie wojny trojańskiej" Jeana Giraudoux w reżyserii Bohdana Korzeniewskiego. Od tego czasu zagrała w przeszło czterdziestu spektaklach Teatru Wybrzeże, pojedyncze sezony spędzając w Warszawie (Teatr Ziemi Mazowieckiej), Katowicach (Teatr Śląski im. Stanisława Wyspiańskiego) oraz Lublinie (Teatr im. Juliusza Osterwy).

Rafał Kowal, Krystyna Łubieńska (w środku) oraz Dorota Lulka w październiku obchodzą jubileusze pracy twórczej. Rafał Kowal, Krystyna Łubieńska (w środku) oraz Dorota Lulka w październiku obchodzą jubileusze pracy twórczej.
Trójmiasta jednak nigdy nie porzuciła - grała w Teatrze Wybrzeże na scenach Gdańska, Gdyni i Sopotu, ponieważ zanim zbudowano siedzibę główną Teatru Wybrzeże na Targu Węglowym grał on. m.in. w Teatrze Wielkim w Gdańsku (dzisiejsza Opera Bałtycka), Scenie Kameralnej w Sopocie przy ul. Monte Cassino (gmach ten dziś użytkowany jest do celów handlowych, a dzisiejszą Scenę Kameralną wybudowano nieopodal po drugiej stronie ulicy) czy w Teatrze Dramatycznym w Gdyni czyli Scenie Objazdowej Teatru Wybrzeże (dzisiejszy Teatr Miejski w Gdyni). Wielokrotnie nagradzana za osiągnięcia artystyczne i działalność społeczną.

Zobacz repertuar Teatru Wybrzeże do końca grudnia.



  • Obchodząca 40-lecie pracy artystycznej Dorota Lulka należy do najlepiej śpiewających aktorek Teatru Miejskiego w Gdyni. Na zdjęciu w muzycznym "Jesteśmy na wczasach...".
  • Świetnie buduje role introwertyczek, pogrążonych w swoim świecie, jak Łysa w "Z życia glist".
  • Dorota Lulka była nagradzana za wiele ze swoich kreacji. Jedną z nich była Tulla Pokriefke z "Idąc rakiem".
  • Oprócz kariery aktorskiej rozwija swoją karierę estradową, wykonując m.in. piosenki z repertuaru Edith Piaf.
  • Zagrała m.in. Desdemonę w "Otellu" (na zdjęciu).
  • Była też fanką zespołu The Beatles - Polly w "Żółtej łodzi podwodnej".
  • Wcieliła się również w Nadieżdę w "Kursku".

40-lecie pracy artystycznej to jubileusz Doroty Lulki - wybitnej aktorki dramatycznej, która łączy karierę aktorską z estradową. Debiutowała w Teatrze Wybrzeże w październiku 1978 roku. 2 grudnia 1978 roku miała miejsce pierwsza premiera z jej udziałem jako adepta Studium Aktorskiego przy Teatrze Wybrzeże - "Kraina 105 tajemnicy" Żakiewicza w reżyserii Marcela Kochańczyka. Po ukończeniu nauki w Studium Aktorskim dostała angaż jako śpiewak-solista w Teatrze Muzycznym w Gdyni, gdzie spędziła jeden sezon artystyczny. Na kolejne trzy lata wróciła do Teatru Wybrzeże. Potem zasiliła zespół Teatru Polskiego w Poznaniu, by w 1995 roku po raz pierwszy zagrać w Teatrze Miejskim w Gdyni w "Sonacie Belzebuba, czyli Prawdziwym zdarzeniu w Mordowarze" Witkiewicza w reżyserii Julii Wernio. W zespole Miejskiego na stałe jest od 1999 roku.

Zobacz

Zobacz repertuar Teatru Miejskiego w Gdyni do końca stycznia 2019 roku.



W Teatrze Miejskim w Gdyni zagrała jak dotąd ponad 60 przedstawień. Najbardziej kojarzona z kreacją Edith Piaf w spektaklu "Piaf", ale w Miejskim stworzyła wiele zapadających w pamięć ról, m.in. Krystyny w "Pannie Julie", Hrabiny Idalii w "Fantazym", Matki w "Ślubie", Tulli Pokriefke w "Idąc rakiem", Izabeli Kastylijskiej w "Joannie Szalonej; Królowej", Barbary Pietrownej w "Biesach", Desdemony w "Otellu", Łysej w "Z życia glist" czy Nadieżdy w "Kursku". W 1989 roku wygrała Przegląd Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Od tego czasu również śpiewa, m.in. piosenki z repertuaru Edith Piaf.

  • Rafał Kowal (w środku) świętuje swoje 25-lecie pracy twórczej. Na zdjęciu w spektaklu "Romeo i Julia".
  • Aktor stworzył w Teatrze Miejskim w Gdyni wiele zapadających w pamięć ról, m.in. kapitana Marinesko w "Kursku".
  • Stworzył ciekawą kreację Iwana Bezdomnego w "Mistrzu i Małgorzacie".
  • Odnajduje się zarówno w repertuarze poważnym, jak i komediowym. Na zdjęciu w komedii "Następnego dnia rano".
  • Zagrał też rolę Iagona w spektaklu "Otello".
  • Wcielił się m.in. w Paula McCartneya w spektaklu "Żółta łódź podwodna".
25 lat pracy artystycznej świętuje w październiku Rafał Kowal - aktor teatralny i kompozytor. Absolwent PWST w Krakowie. W latach 1993-95 występował w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. Od roku 1995 związany z Teatrem Miejskim im. Witolda Gombrowicza w Gdyni (debiutował w nim rolą w "Kwartecie dla czterech aktorów" Schaeffera w reż. Krzysztofa Baumana 6 października 1995 roku). Zagrał jak dotąd 75 ról w Teatrze Miejskim, m.in. Księcia Filipa w "Iwonie, księżniczce Burgunda", Artura w "Tangu", Witolda w "Trans-Atlantyku", Iwana w "Braciach K.", Archambauda w "Kolacji dla głupca", Aleksandra Marinesco w "Idąc rakiem", Sammy'ego Ellermana w "Sammym", Filipa Pięknego w "Joannie Szalonej; Królowej", Iagona w "Otellu", Paula McCartneya w "Żółtej łodzi podwodnej", Ricardo w "Cafè Luna", Thomasa w "Następnego dnia rano" czy Iwana Bezdomnego w "Mistrzu i Małgorzacie".

Przeczytaj także: Nagrody teatralne marszałka i prezydenta Gdańska rozdane

Jest również autorem muzyki do kilkunastu spektakli dramatycznych i tanecznych (m.in. Teatru Miejskiego w Gdyni, Teatru Wybrzeże czy Sopockiego Teatru Tańca). W Teatrze Miejskim w Gdyni wyreżyserował także spektakl muzyczny według własnego scenariusza "Piosenka jest dobra na wszystko", grany na Scenie Letniej w Orłowie.

Wspomnienie Krystyny Łubieńskiej o 60 latach na scenie Teatru Wybrzeże:

Do swoich teatrów w tym samym czasie zaprosili mnie kierownik artystyczny Teatru Wybrzeże Zygmunt Hübner i Jerzy Jarocki, który był wówczas reżyserem Teatru Śląskiego w Katowicach. Najpierw pojechałam do Katowic, ale było tam tak duszno, że zamiast do teatru poszłam na basen i zadzwoniłam z basenu, że jednak nie przyjadę i bardzo dziękuję za zaproszenie. Z kolei Antoni Biliczak, dyrektor naczelny Wybrzeża, użył dobrych argumentów: "Pani Krysiu, skoro pani tak lubi pływać, to nad morzem będzie miała pani okazji pod dostatkiem". No i mnie przekonał!

Moją pierwszą rolą w Teatrze Wybrzeże była Helena w "Nie będzie wojny trojańskiej", reżyserował profesor Bohdan Korzeniewski, wspaniały teatrolog i reżyser. Nie zapomnę, jak weszłam na pierwszą próbę, profesor spojrzał na mnie i powiedział "a co to za dziecko tu przyszło?". Po próbie zaprosił mnie do kawiarni Liliput i wyjaśnił: "gdybym inaczej cię tu przyjął, to one by ciebie zjadły, bo każda chciała być piękną Heleną". Po roli Heleny była premiera w wybitnym spektaklu "Jonasz i błazen" w reżyserii Zbyszka Cybulskiego i Bogumiła Kobieli, gdzie grałam Hrabiankę Barbarę. No a potem był Andrzej Wajda, Zygmunt Hübner, Stanisław Hebanowski, Ryszard Major, Tadeusz Minc, Maciej Prus i wielu innych. Ze spektaklami Krzysztofa Babickiego objechałam pół świata.

Z kolei z Adamem Orzechowskim świetnie mi się pracowało w "Ożenku" Gogola. Wspaniałym spotkaniem były również "Martwe dusze" Gogola w reżyserii Janusza Wiśniewskiego. No i wreszcie Adam Nalepa, u którego zagrałam Roswitę w "Blaszanym bębenku" wystawionym na 80-lecie Güntera Grassa. W ostatniej sztuce u Nalepy "Czarownice z Salem" Millera zagrałam czternastolatkę. Dla mnie samej było to niewyobrażalne, ale chyba się udało. Cieszę się, że ciągu 60 lat zagrałam tyle wspaniałych ról u wielkich reżyserów. Że wspomnę Tytanię w "Śnie nocy letniej", Ofelię w "Hamlecie", Ninę Zarieczną w "Czajce", Kasandrę w "Orestei", Elwirę w "Don Juanie", Hrabina Nietoperzowa w "Vaclavie" Mrożka i wiele jeszcze wspaniałych ról.

Z filmem "Mój stary" Janusza Nasfetera pojechałam w kilkumiesięczne tournée po Stanach Zjednoczonych, gdzie noszono mnie na rękach i traktowano jak wielką gwiazdę. Dowodem na to są recenzje amerykańskich krytyków. Przy okazji zwiedziłam 26 stanów. W artystycznych podróżach po świecie doleciałam aż do Korei Południowej z "Caligulą" Camusa w reż. Krzysztofa Babickiego. U tych wielkich reżyserów grałam często królowe, królewny, hrabianki, ale również zdarzyło mi się parę razy w życiu zagrać damy lekkich obyczajów. Kocham teatr za to, że wszystko można w nim pokazać, chociaż uważam, że teatr nie powinien być brzydki. Teatr powinien być piękny nawet jeżeli jest ostry.

Pamiętam, jak pojechaliśmy ze sztuką "Stąd do Ameryki" Zawistowskiego w reż. Mikołaja Grabowskiego na festiwal do Jeleniej Góry. Do klubu teatru, gdzie aktorzy zebrali się po spektaklu, weszli na kolanach dziennikarze, dziękując nam za to wspaniałe przedstawienie. Takie rzeczy się pamięta, zostają na całe życie i wynagradzają trud codziennej pracy. Włożyłam przecież w ten zawód serce i duszę. I wiecie co? Warto było!

Miejsca

Opinie (19) 1 zablokowana

  • "Cud - Kobieta" (5)

    Uwielbiam Panią Krystynę Łubieńską! Wspaniała aktorka z niespożytą energią (ten ognisty temperament - sic!) , niezrównanym poczuciem humoru, błyskotliwością i inteligencją. Ile wspaniałych ról w Jej wykonaniu mogłem podziwiać przez - mój Boże - już tych kilkanaście lat (świadomie zacząłem uczęszczać do teatru bodajże od 2004 r. - stare dobre czasy gdy byłem studentem na Wydziale P. i A. a przy stoliku na przeciwko szatni siedziała osoba i sprzedawała bilety do Teatru Wybrzeże, to były czas gdy byłem młody, pełen si9ł witalnych i chłonny niczym gąbka. To se ne vrati...). No cóż ja się starzeję, ale Pani Łubieńska wciąż młoda! Jak Ona to robi?! A no jest aktywna i wciąż ciekawa świata i ludzi. Nie ma czasu na nudę i choroby. Ciągle widzę Panią Krystynę a to na święcie ul. Mariackiej a to na Narodowym Czytaniu a to na festiwalu Izraela w Teatrze Szekspirowskim. Fantastyczna, cudowna, boska kobieta i 100% aktorzyca jak się patrzy:)

    • 20 7

    • Me too

      Ja też podziwiam tą wspaniałą aktorkę i kobietę :)

      • 4 2

    • (3)

      to jest prawdziwa "artystka". Kobieta uwielbiająca zwracać na siebie uwagę, egzaltowana, wyniosła z wielkim ego. Była i jest bardzo przeciętną aktorką, ale z racji wieku i długiego stażu wyciągają ją jak laurkę na wszystkich imprezach Teatru. Chcę podkreślić, że nie umniejszam jej roli dla teatru Wybrzeże ale jest ona głównie związana z jej stażem a na pewno nie z talentem.

      • 3 4

      • małe co nieco z Gedanopedii (2)

        krystyna łubieńska (ur. 3 VIII 1932 Warszawa), aktorka. W 1956 roku ukończyła Wydział Aktorstwa Studia Teatralnego we Wrocławiu. W latach 1958–1963, 1964–1970 i od roku 1971 do dziś w zespole ► Teatru Wybrzeże. Na gdańskiej scenie zadebiutowała 1 X 1958 rolą Heleny w sztuce Nie będzie wojny trojańskiej Jeana Giraudoux w reżyserii Bohdana Korzeniewskiego. Była pierwszą Ofelią w historii Teatru Wybrzeże; grała tę rolę w Hamlecie w inscenizacji ► Andrzeja Wajdy (premiera 13 VIII 1960). Występowała m.in. w sztukach Shakespeare’a, Ionesco, Gombrowicza i Mrożka, w wielkim polskim repertuarze romantycznym. W ostatnich latach w Preparatach Ingmara Vilquista (premiera 15 XII 2001) w reżyserii autora, w Blaszanym bębenku według ► Güntera Grassa (16 X 2007) w reżyserii Adama Nalepy, Ożenku Mikołaja Gogola (4 VII 2009) w reżyserii Adama Orzechowskiego. 13 XI 2011 odbyła się premiera Nie-Boskiej komedii Zygmunta Krasińskiego w reżyserii A. Nalepy z jej udziałem. Odtwórczyni głównej roli kobiecej w filmie Janusza Nasfetera Mój stary (1962). Wystąpiła m.in. w filmie Mewy (1986) w reżyserii Jerzego Passendorfera, w wyprodukowanych przez TVP Gdańsk serialach Lokatorzy (2000–2005) i Sąsiedzi (2003–2008); w realizowanym w Sopocie Pełną parą (2005) w reżyserii Leszka Wosiewicza; w Przedwiośniu (2001) w reżyserii Filipa Bajona. Mieszka w Sopocie. Uhonorowana m.in. w 2005 roku Nagrodą Prezydenta Miasta Gdańska za całokształt pracy artystycznej (► nagrody miasta Gdańska), w 2008 medalem „Za Zasługi dla Miasta Sopotu”

        • 3 1

        • P.S. (1)

          Pani Krystyno, przepraszam że imię i nazwisko z małej litery, tak wyszło przez przypadek. Jest Pani wspaniałą aktorką i człowiekiem. My widzowie Teatru Wybrzeże o tym doskonale wiemy i składamy wyrazu hołdu, czci i miłości. Big kiss!!!!!!!!!!!!!!

          • 4 4

          • P.S. 2

            Tak przy okazji to martwię się kościołem św. Mikołaja. Mam pomysł - zwracam się do przeora - aby może zorganizować biletowane spotkanie z o. Szustakiem. Lubię Langustę (chociaż nie ze wszystkim się zgadzam ;) W każdym bądź razem - jestem święcie ;) przekonany - że dochód z takiego wydarzenia byłby znaczący. Ojciec Szustak jest b. popularny (no i jest dominikaninem ;) a poza tym chciałbym Go chociaż raz zobaczyć "na żywo" Pliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiz ;)

            • 0 2

  • (1)

    Swietny aktor drugiego planu to Jerzy Łapiński. Mieszkal kiedys tuz obok Piwnej. Mial kota Marka co jadal takie rarytasy jak np tatara :)

    • 12 0

    • Wanda Neuman, Stanisław Michalski, Tadeusz Gwiazdowski, Stanisław Igar, Jerzy Kiszkis i dyrektor Stanislaw Hebanowski oni stworzyli w latach 70 wielkość Teatru Wybrzeże ,

      • 2 0

  • "60 lat na scenie Teatru" (4)

    Panie Lukaszu pokaz mi Pan chociaz jedna kobiete, nawet nie aktorke ktora chciala by pochwalic sie publicznie ze juz tyle wiosen ma za soba. Do tego kazdy doliczy jej przecietny wiek kiedy zaczynala swoja kariere i na koncu w sumie wyjdzie ze mamy do czynienia ze stara baba.

    • 2 22

    • Pani Krystyna Łubieńska (1)

      Jest właśnie taką osobą, która jest dumna z tego, że tak długo jest aktorką Teatru Wybrzeże. I rzeczywiście tak imponujący jubileusz to powód do dumy, a nie wstydu.

      • 17 1

      • Generalnie o kobietach wyrazilem sie.

        • 1 9

    • Shirley McLaine

      Lubię zmarszczki. To moje odznaczenie – pokazują, że żyłam.

      • 9 0

    • Jak można o kobiecie powiedzieć baba , baby to masz w nosie , można powiedzieć , że to już starsza Pani , jak można być takim prostakiem

      • 3 0

  • Teatry

    Niestety, nasze trójmiejskie teatry nie bardzo mają start do tych warszawskich, krakowskich czy wrocławskich. Jeszcze o ile Wybrzeże trzyma jakiś poziom, to ten barak na Bema zwany Teatrem Miejskim w Gdyni jest słabiutki. w tym kontekście, polecam odświeżenie sobie filmu "Aktorzy prowincjonalni".

    • 6 10

  • Pierwsze słyszę...

    • 3 8

  • Ach ci komedianci.

    • 4 3

  • A ja i tak uważam że najwybitniejszą polską aktorką jest Izabela Trojanowska i jej niezapomniana kreacja w Klanie.

    • 10 6

  • aktorzy

    Wspaniała artystka która robi swoje nie pcha się na afisz nie robi z siebie królową lecz lubi je grać 60 lat na scenie to wielki wyczyn ale też sposób na życie i długowieczność trenowanie pamięci ruch to tak można do setki i tego życzę wspaniałej aktorce i wszystkim nam

    • 6 3

  • "teatr mój widzę ogromny ......"

    Kiedyś ,lata temu /jak jeszcze pracowałam/ można było wykupić w teatrze całoroczny abonament. Wszystkie premiery były moje. Teraz o wielu lat jestem na emeryturze i do teatru chodzę "bardzo"
    sporadycznie - zgadnijcie dlaczego?

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Wiersz "Zdanie" poety Tadeusza Dąbrowskiego został wyróżniony w amerykańskim:

 

Najczęściej czytane