- 1 Szukają małego aktora do kultowej roli (11 opinii)
- 2 Dobra robota! Młodzi aktorzy błysnęli (14 opinii)
- 3 Na tę imprezę niektórzy czekają cały rok (21 opinii)
- 4 Co czytać w wolnej chwili? (20 opinii)
- 5 Ogromne zainteresowanie wernisażem (15 opinii)
- 6 Rozdano ważne nagrody w Gdańsku (13 opinii)
Uwierz w M. - o nowej powieści Magdaleny Witkiewicz
Jej książki co roku znajdują się w czołówce najchętniej wypożyczanych woluminów w gdańskich bibliotekach. Jest specjalistką od szczęśliwych zakończeń i niedawno wydała swoją najnowszą, już 28. z kolei, powieść. Mowa o gdańszczance, Magdalenie Witkiewicz, i jej nowym tytule - "Uwierz w Mikołaja", wydanym przez oficynę Filia.
Recenzje książek z Trójmiasta
Mimo że święta już dawno za nami, to jednak warto do nich wrócić choćby wspomnieniami lub za sprawą dobrej lektury. Powieść Magdaleny Witkiewicz rozgrywa się właśnie w tygodniu przedświątecznym, a finał swój ma w dniu Wigilii, zatem jest to na pewno książka dla tych, którzy nie lubią rozstawać się ze świątecznym klimatem. Ale nie tylko dla nich, bowiem autorka w zgrabnej formie świątecznej przemyciła wiele wątków aktualnych i ważnych nie tylko od święta.
Przeczytaj także: Te książki gdańszczanie najchętniej czytali w 2019 roku
Mistrzyni happy endów, która o poważnych sprawach potrafi pisać w lekkim stylu, również i tym razem nie zawiodła swoich czytelników, tworząc utwór dokładnie wedle tej zasady: lekko i przyjemnie, ale na tematy ważkie i uniwersalne, dotykające nas wszystkich. Wśród nich znalazła się przede wszystkim oczywiście miłość, ale nie tylko ta w wydaniu damsko-męskim, lecz również w szerszym ujęciu. W tym przypadku ukazana na przykładzie relacji rodzinnych (babci i wnuczki, siostry i brata, matki i córki) czy ogólnoludzkich (miłość do bliźniego).
Przeczytaj także: Te książki warto czytać w święta (i nie tylko)
Jednak według mnie najciekawszym wątkiem tej książki jest coś innego, a mianowicie motyw związany z ludźmi starymi, a dokładnie ukazanie ich jako środowiska domowników pewnego domu seniora (czy też domu opieki), nazwanego przez autorkę nieco ironicznie - Happy End. Zarówno to miejsce, jak i jego mieszkańcy zostali sportretowani z dużą dozą humoru (choć bynajmniej nie prześmiewczo), ale także z wyczuwalną sympatią i serdecznością, jakimi pisarka obdarzyła tych bohaterów. Znalazło się wśród nich wiele barwnych osobowości i ludzi z ciekawymi, nietuzinkowymi życiorysami.
Wieczory literackie w Trójmieście
Czytelnicy, lubiący śledzić koneksje fikcji literackiej z prawdziwą rzeczywistością, odnajdą wiele tropów w zamieszczonych na końcu książki podziękowaniach. Możemy przykładowo wnosić, że autentyczna placówka stała się dla Witkiewicz inspiracją do stworzenia obrazu Happy Endu, czyli gdańskie Centrum Opieki ActivSenior. Z kolei miejscowości kaszubskie, bajecznie zasypane śniegiem, które notabene autorka opisywała latem (powieść została ukończona w sierpniu), również mają prawdopodobne odpowiedniki w realiach. Wieś Widna Góra i Gowidlino istnieją faktycznie, natomiast sama pisarka tworzyła powieść w pobliskiej Amalce.
Wątki lokalne są zatem w utworze wyraźnie obecne. Akcja poza Kaszubami rozgrywa się także w Gdańsku i Warszawie. Ciekawostką może być jeszcze to, że również portal Trojmiasto.pl pojawia się na kartach tej książki.
Przeczytaj także: Magdalena Witkiewicz o swojej najważniejszej książce
Jeśli chodzi o konstrukcję powieści, to Witkiewicz zastosowała tu tradycyjny podział na rozdziały - jest ich siedem i każdy odpowiada jednemu dniu z życia bohaterów. W obrębie poszczególnego rozdziału jest także podział na kilka lub kilkanaście podrozdziałów (scen) dotyczących danych postaci. Dzięki temu zabiegowi czytelnik nie gubi wątków, nie mylą mu się osoby, a całość czyta się lekko i szybko. Dodatkowo każdy dzień-rozdział rozpoczyna się od porannego komentarza spikera radiowego. Może to dlatego, a może z racji tematyki i tytułu - "Uwierz w Mikołaja" - przypomina momentami film "Listy do M.".
Tytuł zresztą jest tutaj znaczący, bowiem odnosi się nie tylko do wiary w istnienie słynnego świętego, ale także do wiary w zwykłego śmiertelnika noszącego to imię. O tym, czy jedna z bohaterek, Agnieszka, uwierzy w Mikołaja, jego deklaracje i da mu szansę na rehabilitację, dowiemy się w finale.
Przeczytaj także: Magdalena Witkiewicz: Lubię bajki dla dorosłych
Warto jeszcze wspomnieć o stronie edytorskiej tej publikacji. Wydawnictwo zadbało bowiem o to, by również oprawa graficzna utrzymana była w bożonarodzeniowym klimacie. Okładka z obu stron posiada świąteczne detale: z zewnątrz wiszące łyżwy ozdobione niczym stroik świątecznymi gałązkami, piernikami i wstążeczkami (jest to nawiązanie do fabuły), a po jej wewnętrznej stronie - bombki i renifery. W środku książki zaś powtarza się odświętny detal graficzny w postaci cukierków i gwiazdek, oddzielający od siebie poszczególne sceny.
Muszę na koniec przyznać, że czytanie książki, która z założenia będzie miała happy end, to dziwne doświadczenie. Z jednej strony czytelnik może czuć się bezpiecznie - wszak wie, że wszystko skończy się dobrze jak w bajce i bohaterowie będą żyli długo i szczęśliwie. Z drugiej jednak zabrakło mi elementu zaskoczenia - zdecydowanie wolę czytelniczą niepewność, jak się to wszystko potoczy. Zwłaszcza że życie pisze różne scenariusze, a wiara nie zawsze czyni cuda.
Opinie (14) 3 zablokowane
-
2020-02-03 17:19
(3)
naprawde kogoś to rajcuje?
- 17 17
-
2020-02-03 17:42
wątpię, ale kazali to napisała
- 7 5
-
2020-02-04 00:54
Nie jest to info tak podniecające jak "darmowy Volt dla wszystkich", ale zawsze coś.
- 2 1
-
2020-02-04 09:45
Tak.
Literatura obyczajowa, podnosząca na duchu, przyjemna jest bardzo potrzebna! Polecam poczytać.
- 4 6
-
2020-02-03 19:39
Piękna książka z happy endem (2)
Zabawna i wzruszająca opowieść - warto przeczytać. Szkoda, że dopiero teraz została zauważona. Czytając ją w grudniu dopełniałam świąteczny klimat tej bezśnieżnej zimy.
- 16 14
-
2020-02-03 21:39
Też tak miałem...
- 2 2
-
2020-02-05 08:30
"dopełniałam świąteczny klimat tej bezśnieżnej zimy"
Wow... to się chyba fachowo nazywa grafomania :)
- 4 0
-
2020-02-04 09:06
Jak można uznać za wartościową książkę... (2)
...co do której wiadomo, że ma "happy end"? Gdyby była dla dzieci, to ok, ale dla dorosłych? Bez jaj, to z definicji szmira
- 11 10
-
2020-02-04 09:31
Nie każdy lubi się dołować, dość szarzyzny na co dzień (1)
Sienkiewicz też pisał "ku pokrzepieniu serc" - szmirę?
- 1 7
-
2020-02-04 09:59
Taaa, zwłaszcza "Janko Muzykant" czy "Latarnik" były bardzo krzepiące :P
Gościowi chyba idzie o to, że jeśli Pani Witkiewicz deklaruje, że w każdej książce umieszcza happy end, to umówmy się - dla wielu potencjalnych czytelników to jest jasny sygnał, żeby szukać gdzie indziej.
- 7 1
-
2020-02-04 10:51
Ale reklama, brawo! Wiadomo jak zakonczy sie kazda ksiazka. Osobiscie jak czytam ksiazki, to chce byc zaskoczony, to odkladam pojscie spac na pozniej, to zamykam sie na caly swiat. A tu happy end i kropka. Nie licz na cos ciekawego, bedzie dobrze, zawsze. Gdyby nie ten spoiler, to bym cos przeczytal od tej pani ale dam se spokoj.
- 12 6
-
2020-02-04 17:30
Wolumin???
Wolumin brzmi tu pretensjonalnie...
- 7 0
-
2020-02-04 21:24
(1)
Po pierwsze, ta książka jet bardzo słaba, to szmira, wypociny, elementy zerżnięte z Listów do M. Po drugie- luty, to chyba nie jest dobry czas na reklamowanie książki o świętach? Pani Witkiewicz ma w swoim dorobku kilka niezłych książek, ale ta jest fatalna. Prosimy o rzetelne artykuły, a nie wazelinę! Dziękuję za uwagę.
- 10 4
-
2020-02-05 22:30
Jeśli krytykujesz niech krytyka będzie merytorycznie uzasadniona a tak piszesz tylko - jest fatalna i koszmarna i coś tam coś tam. Twoja opinia jest bez sensu.
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.