• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Uroczy showman i jego magiczna trąbka - Chris Botti wystąpił w Hali Gdynia

Ewa Palińska
17 marca 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Podczas koncertu w Hali Gdynia Chris Botti wykonał utwory z najnowszej płyty "Impressions" oraz swoje największe hity, jak "Emmanuel" czy "Hallelujah". Podczas koncertu w Hali Gdynia Chris Botti wykonał utwory z najnowszej płyty "Impressions" oraz swoje największe hity, jak "Emmanuel" czy "Hallelujah".

Fani kochają Chrisa Bottiego za to, za co recenzenci krytykują - piękne melodie pisane pod publikę. Podczas sobotniego koncertu w Hali Gdynia amerykański trębacz pokazał, że jest nie tylko jazzującym pięknisiem, ale przede wszystkim świetnym muzykiem, który potrafi zagrać naprawdę dobry jazz.



Chris Botti jest przewidywalny i między innymi za to kochają go fani. Tym razem jednak amerykański trębacz zaskoczył publiczność, umieszczając w programie koncertu nie tylko największe hity, ale również sporą dawkę utworów pochodzących z nowej płyty "Impressions". Żeby jednak kontrast między tym co znane, a tym co nowe, nie był zbyt duży i co ważniejsze, żeby podsycać emocje, a nie zanudzić publiczność, repertuar został skonstruowany w niezwykle przemyślany sposób. Podczas pierwszej części Botti z zespołem zaaplikowali słuchaczom sporą dawkę dobrego jazzu, nieśmiało wplatając między nowe utwory dobrze znane szlagiery, takie jak np. "Emmanel", czy "Hallelujah". Później muzycy stopniowo dorzucali kolejne evergreeny, zostawiając na koniec to, na co publiczność czekała najbardziej - charakterystyczną dla Bottiego elevator music.

Botti lubi występować z pięknymi i utalentowanymi kobietami. Podczas sobotniego koncertu mogliśmy podziwiać aż dwie o skrajnie różnych temperamentach - skrzypaczkę Caroline Campbell oraz wokalistkę Sy Smith. Jako pierwsza zaprezentowała się Campbell, wykonując wspólnie z Bottim m.in. słynne "Emmanuel", "Preludium c-moll" Fryderyka Chopina oraz "Cinema Paradiso". Publiczność była urzeczona zjawiskowym dialogiem skrzypiec z trąbką oraz emocjami, jakie w wykonanie utworów włożyli muzycy. Caroline Campbell wykonała również fenomenalne solo, w którym pokazała pełnię swoich możliwości, kradnąc tym samym serca publiczności.

Muzyka, jaką tworzy i wykonuje Chris Botti:

W przeciwieństwie do subtelnej Campbell, Sy Smith to wulkan energii. Już samo jej pojawienie się na scenie zostało nagrodzone gromkimi brawami, a wykonanie "The Look of Love" w niezwykle ciekawej, energetycznej i dynamicznej aranżacji, oczarowało publiczność równie mocno, co osobowość wokalistki. Chris Botti i Sy Smith zeszli ze sceny i wśród publiczności wykonali The Very Thought Of You z repertuar Nate King Cole'a.

Botti często odchodził na bok i pozostawiał swobodę działania towarzyszącym mu muzykom. Dzięki temu publiczność mogła podziwiać ich niesamowite umiejętności podczas licznych solówek. Pianista Billy Childs oraz basista Richie Goods zachwycili wirtuozerią we "Flamenco Sketches", będącym hołdem dla Milesa Davisa. Gitarzysta Leonardo Amuedo zaprezentował szerokie spektrum możliwości, od subtelnego liryzmu w "You Are Not Alone", zagranym w duecie z Bottim, po ciężkie gitarowe brzmienie w "Iron Man" z repertuaru Black Sabbath.

Choć zaprezentowany repertuar mógł nieco zaskoczyć fanów, spodziewających się większej ilości hitów, cała reszta była typowa i przewidywalna. Botti, jak to ma w zwyczaju, przez cały czas utrzymywał kontakt z publicznością i podkreślał, jak wielką sympatią darzy polskich fanów. Tradycyjnie również zszedł ze sceny i zagrał wśród publiczności. Jak przystało na amanta sceny jazzowej, każdy jego ruch czy gest był przemyślany. Można było odnieść wrażenie, że przykłada równą wagę do tego jak gra i jak prezentuje się podczas wykonywania muzyki. Tradycyjnie również podczas wykonywania "The Look of Love" wokalistka (w tym wypadku wspomniana Sy Smith) naciskała na wentyle trąbki. Ale właśnie za te emocje, perfekcyjny wygląd na scenie i określone zachowania, choć przewidywalne, publiczność go uwielbia.

Najważniejsze jest jednak to, że choć Chris Botti jest znakomitym showmanem, jest także wspaniałym muzykiem, co pokazał podczas sobotniego koncertu, prezentując szerokie spektrum dźwięków trąbki, od subtelnego kantylenowego prowadzenia linii melodycznej, poprzez popisy wirtuozerskie w solówkach, aż po zabawę brzmieniem. Nie przyćmił show swoją osobą, ale dał dużo swobody pozostałym wykonawcom. - Jeżeli chcecie do nas podejść to zapraszam - powiedział Chris Botti pod koniec koncertu, a reakcja publiczności była natychmiastowa. Do wspólnego wykonania finałowego "Nessun dorma" z opery "Turandot" Pucciniego Botti zaprosił dwoje dzieci z publiczności. Owacja na stojąco i gromkie brawa były oczywiste i w pełni zasłużone.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (49)

  • Hala Gdynia (1)

    koncerty w tej hali to porażka. Nagłośnienie jest fatalne, pomimo kurtyn dzielących salę. Na koncercie Buena Vista echo odbijało sie od tylnych trybun i wracało do przednich rzędów.
    Atmosfera tam jest beznadziejna, zero klimatu.
    Byłam tam ju na kilku koncertach (tylko dlatego, że muzycy, których lubię wybierają ten obiekt na swoje koncerty), ale gdyby był wybór pomiedzy Filharmonią, Teatrem, klubem, a tą salą gimnastyczną, to nigy bym sie tam nie wybrała.

    • 5 4

    • ...

      A bylas na tym, czy tylko tak sobie po polsku psioczysz? Naglosnienie bylo WOW. Chyba pierwszy raz w tej hali.

      • 0 2

  • Wspaniali Muzycy vs. dramatyczna oganizacja (1)

    Pod względem artystycznym - koncert zachwycający. Chris Botti potrafi z dużym wyczuciem i smakiem przeplatać popularne utwory w oryginalnych aranżacjach ze 100% jazzowymi brzmieniami. Na scenie pokazał wielką charyzmę - dotarł do publiczności i zatarł dystans pomiędzy widownią a artystą. Ze swych koncertów nie czyni "one man show", co świadczy o jego wielkiej klasie. Możliwość słuchania tylu wspaniałych muzyków na raz i każdego z osobna: Billy Kislon,Billy Childs, Richie Goods, Leonardo Amuedo. Panowie potrafią zarazić swoją pasją do muzyki, bawią się na scenie i sprawiali wrażenie jakby grali spontanicznie, dla własnej przyjemności w zaciszu kameralnego klubu...a nie przykrej rzeczywistości - hali sportowej.
    Warto było uczestniczyć w tym koncercie dla Takich Muzyków. Miejsce jednak pozostawia wiele do życzenia...Hala sportowa nie jest właściwym obiektem na tego typu koncert ale można było zrobić wiele by temu zaradzić... Kupowałam bilety w styczniu i praktycznie wszystkie miejsca były już zarezerwowane. Jak to możliwe więc że trybuny w dniu koncertu świeciły pustkami?! Na górnych trybunach zajętych było może 25% miejsc - przez to wrażenie wizualne wszechogarniającej pustki było dramatyczne. Zdjęcie z fotorelacji w pełni obrazuje problem - tak właśnie wyglądały trybuny w trakcie koncertu (a nie np. 30 min przed jakby mogło się wydawać). Wystarczyłoby zaciągnąć kotary nad górnymi trybunami i udostępnić miejsca wyłącznie na dole pod sceną i najniższych trybunach - koncert sprawiałby wrażenie kameralnego. W hali było skandalicznie zimno, z "zapleczy" dochodziły hałasy zakłócające odbiór, ochrona przechadzała się po nosem lub urządzała sobie pogaduszki, a do tego wszystkiego wspomniane już w innym poście oświetlenie...
    Chris Botti staje się coraz bardziej rozpoznawalny w Polsce (być może dzięki niemu muzyka jazzowa zyska większą popularność w naszym kraju) i rozumiem, że niemożliwe byłoby pomieszczenie wszystkich fanów w kameralnym klubie a ceny biletów przewyższałyby możliwości finansowe większości, stąd wybór takiego a nie innego miejsca. Mam nadzieję, że organizatorzy wyciągną z tego lekcję i następnym razem zdadzą egzamin. Oby tylko tak przykre doświadczenie nie zniechęciło artystów do występu w naszym kraju...

    • 16 3

    • ?!

      ?! Mi nie było zimno, nie słyszałam odgłosów, oświetlenie było skromne i adekwatne do skromności muzyki i muzyka. Twarze doświetlone, każdy utwór w innym kolorze, raz jedyny za pozno Leonardo punktakiem został oświetlony. Nagłośnienie REWELACJA, więc na co właściwie narzekasz? Raz chcesz klimatu klubu, raz show... Hmm..

      • 1 2

  • Aga

    "3 rzędy pełne, reszta świeciła pustkami"?! To ja chyba na innym byłam :D Cudowny koncert, cudowny Botti i Jego świta. Nagłośnienie bajka, w tej hali zawsze koncerty są "kładzione", słychać nic, widać nic. Ten był rewelacyjny! Mogłabym tak raz w tygodniu.... :)

    • 3 2

  • wyjaśnienie wczesnej rezerwacji najlepszych miejsc... (1)

    jest proste
    W całą imprezę były mocno zaaangażowani decydenci z Urzędu Miasta. Stąd własnie dostępność hali i akcje plakatowe w autobusach i trolejbusach (pomimo, że zkm i miasto udzielają informacji, że plakatów dotyczących imprez komercyjnych nie rozwieszają)
    A te rezerwacje to żadne rezerwacje tylko poprostu bogata pula miejsc dla tych co "pomogli"...
    no coś za coś.
    Oficjalnie to się nazywa partnerstwo publiczno - prywatne.

    • 7 1

    • faktycznie Matoł ek

      Odezwał się trep

      • 0 3

  • Sy Smith nie Sly Smith ;) (1)

    Proszę o korektę .

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za zwrócenie uwagi. Treść została poprawiona.

    • 4 0

    • nie wiedzialem, ze gitarzysta guns'n roses gra z bottim!

      • 0 0

  • Botti to świetny akompaniator,

    ale sam jest muzykiem grającym tzw. elevator music. Oczywiście każdy słucha tego co lubi i nikomu nic do tego. Niemniej organizatorzy, jeśli są profesjonalistami, powinni to uwzględnić. Hala Gdynia nie nadaje sie dla jazzu i muzyki jazz'opodobnej. Nie nadaje się też do muzyki cichej i kameralnej, a taka jest wykonywana przez Bottiego.

    • 1 2

  • Refleksja (1)

    Do wszystkich "malutkich" zakompleksionych, zazdrosnych i zawistnych ludzi. Zastanówcie się za nim wydacie opinie na temat osób posiadających wielki talent muzyczny.Nasza Polska mentalność!

    • 19 3

    • ojtam ojtam lelkam tu poland

      stif

      • 2 0

  • O pustej hali i o panu grającym na trąbce cały artykuł. (4)

    O "discotex" i o pękającej w szwach ero-arenie ani słowa,tylko jakieś marne filmy od widzów.
    Wybraliście się nie na tą imprezę co trzeba redaktory.

    • 12 43

    • i bardzo dobrze (1)

      na disco polo też byłyby tłumy, więc idź gdzie indziej szukać swoich

      • 16 5

      • ty zapewne nie miałeś problemu ze znalezieniem swoich

        zajęli pierwsze trzy rzędy,reszta świeciła pustkami,
        trzeba było użyć magicznej kotary

        • 6 12

    • Przykre (1)

      Przykre, że w takim burackim kraju żyjemy, że Ergo Arena pełna wsioków podskakujących. Po koncercie krowie placki zbierac na łące:P

      • 13 11

      • Skąd ten jad i obrażanie innych? Nie widzę w poście wyżej aby ktoś napisał coś złego o słuchaczach "pana na trąbce"

        A fakty są taki jakie są.Pusta hala w Gdyni i pełna ergo-arena.(w Gdyni może 1200 osób a w ergo-arenie przynajmniej 12.000)
        A może lepiej by było aby Botti wystąpił w jakimś klubie,było by miło i kameralnie i ta garstka ludzi wygladałaby lepiej niż na tych zdjęciach.
        Sam artysta zapewne też by czuł się lepiej.
        A co do gustów muzycznych wstrzymam się od dyskusji,rynek i ludzie to najlepsi recenzenci.

        • 7 5

  • Koło Gospodyń Wiejskich

    Czy przedstawicielki KGW były również obecne na tym dżez-szoł?

    • 5 16

  • Botti CZARODZIEJ DŹWIĘKU

    Koncert genialnie piękny. Każdy z Jego muzyków mógłby zostać sam na scenie i byłoby co podziwiać. Szkoda, że hala gdyńska bardzo marniutka na takie występy, ale nie ma szczęścia idealnego jak mawiają żeglarze

    • 12 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Mikołaj Trzaska, muzyk jazzowy pochodzący z Gdańska, od kilku lat komponuje muzykę filmową dla:

 

Najczęściej czytane