• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Uku, Nanook of the North, Rara. Recenzje nowych płyt z Trójmiasta

Jarosław Kowal
12 czerwca 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Nanook of the North to wspólny projekt Stefana Wesołowskiego i Hatti Vatti, który łączy ich pasje do klawiatury fortepianowej oraz komputerowej przy zachowaniu własnych tożsamości. Nanook of the North to wspólny projekt Stefana Wesołowskiego i Hatti Vatti, który łączy ich pasje do klawiatury fortepianowej oraz komputerowej przy zachowaniu własnych tożsamości.

Chłodno, elektronicznie, emocjonalnie - te słowa pasują do wszystkich trzech poniżej opisanych wydawnictw, choć każde z nich ukazuje nieco inne oblicze trójmiejskiej muzyki alternatywnej. Przed wami kolejny odcinek recenzji trójmiejskich płyt.



Uku - "Otter Songs" (wydanie własne)



Trzy lata temu rozmawiałem z Łukaszem Plenikowskim o EPce "Intension", którą zadebiutował jako Uku w 2014 roku. To była zupełnie inna muzyka niż to, co usłyszycie na "Otter Songs", ale nawet wtedy nie przystawała do przeobrażającej się wizji trójmiejskiego muzyka.

"Intension" to materiał, który ukończyłem dwa lata temu i od dłuższego czasu szykuję nowy, który będzie nieco inny. Przede wszystkim chciałbym wprowadzić do wszystkich kawałków wokal i mam nadzieję, że się to uda - opowiadał Plenikowski i faktycznie udało się, choć chyba nawet on sam nie podejrzewał, że potrwa to aż tak długo. Dodanie głosu to oczywista, natychmiast zauważalna zmiana, ale do równie istotnej przemiany doszło także w podkładach. Zniknęło dubowe dudnienie basu, zniknęły klubowe naleciałości i pogodna atmosfera, a zastąpił je islandzki chłód.

Dałbym się nabrać, gdyby ktoś podsunął mi "Otter Songs" z zapewnieniem, że to materiał nowej grupy żyjącej na pograniczu oceanów arktycznego i atlantyckiego. W głosach tamtejszych wokalistów często czuć specyficzną delikatność, ale też melancholię. Jónsi, Sigur Rós, Högni - ich zbliżone wrażliwości sprawiają, że określenie "muzyka islandzka" nie jest tylko pustym sloganem wskazującym na usytuowanie geograficzne. Pozwala wysnuć podejrzenia, z jakiego rodzaju emocjami przyjdzie się nam mierzyć a Uku wpasowuje się w nie doskonale, co zresztą musiało już zostać dostrzeżone, bo na pewno nie bez powodu występował przed zespołem Vök na niedawnym koncercie w sopockim Sfinksie.

W tytule albumu widnieje słowo "songs", ale łatwo zapomnieć o podziale na jedenaście ścieżek. Przejścia pomiędzy nimi są wygładzone, a koncepcja całości na tyle spójna, że piosenki stają się jednością, o ile nie śledzimy licznika na odtwarzaczu. Jeżeli trzy lata pracy były ceną za stworzenie właśnie takiego materiału, to warto było czekać.

Nie przegap żadnego koncertu: muzyka alternatywna w czerwcu



Nanook of the North - "Nanook of the North" (Denovali)



Wspólne przedsięwzięcie Stefana WesołowskiegoPiotra Kalińskiego (vel Hatti Vatti) od początku było skazane na sukces. Przynajmniej jeżeli sukcesem można nazwać uznanie krytyków. Nie miałem co do tego wątpliwości już w lutym 2016 roku, kiedy usłyszałem Nanook of the North podczas trójmiejskiego Boiler Roomu w Teatrze Szekspirowskim.

Nie ma wprawdzie jednego klucza w konstruowaniu przeróżnych muzycznych rankingów ukazujących się pod koniec każdego roku, niemniej neoklasyczna twórczość oraz eksperymentalna elektronika kojarzona z "nową muzyką" to nurty, które zawsze są w cenie. Najbanalniejszy dowód na tę tezę to solowy album Wesołowskiego - "Rite of the End" - który poprzednim razem zdominował zestawienia. W żaden sposób nie umniejsza to jednak wartości "Nanook of the North", któremu powtórzenie tamtego sukcesu w pełni się należy.

To album przede wszystkim przenikliwie zimny. Pierwotną inspiracją dla jego rejestracji był niemy film "Nanuk z Północy" (który zresztą można było zobaczyć w tle podczas oficjalnej premiery na Dniach Muzyki Nowej), ale próżno szukać znamion charakterystycznych dla większości ścieżek dźwiękowych, gdzie obraz i dźwięk powinny ze sobą korespondować. Kompozycje nasiąknęły mroźną atmosferą i raczej w tym widzę związek, a nie w odtwarzaniu sceny po scenie. Co ciekawe, akurat w tym przypadku faktycznie dokonano nagrań na Islandii, w studiu Ólafura Arnaldsa i to także nie pozostało bez wpływu na rezultat.

Zderzenie osobowości Wesołowskiego i Kalińskiego doprowadziło do powstania chyba najbardziej przystępnego albumu w dyskografiach obydwu muzyków. Wyraźnie zaznaczone elektroniczne podkłady (w "Arfernat" niemalże taneczny bit) ścierają się z partiami fortepianowymi bez doskonałej symbiozy, bez wrażenia, że całość mogłaby nagrać jedna osoba i właśnie ten kontrast wyróżnia Nanook of the North. To dwa, szanujące siebie nawzajem głosy przemawiające jeden obok drugiego, a nie chór wypracowany na drodze kompromisu.

Stefan Wesołowski: Moje ambicje sięgają bardzo daleko


Rara - "Encrypted Echo" (wydanie własne)



Ostatni koncert Rafała Skoniecznego, jaki miałem okazję wysłuchać odbył się podczas ubiegłorocznego festiwalu Soundrive, w niewygłuszonej, surowej, pachnącej smarami hali W4. Byłem ciekaw, jak zabrzmi w tej przestrzeni album "W//TR", ale szybko okazało się, że akustyczna gitara tym razem poszła w odstawkę. Nie było folku, nie było wpadających w ucho piosenek na miarę "Przynieś to z nocy", była hałaśliwa, eksperymentalna elektronika i zwiastun czegoś nowego.

"Encrypted" nie jest jeszcze punktem docelowym. To kolejnych zwiastun, zbudowany na bazie dawnych prób i oszlifowany w warunkach studyjnych. W tej wersji Rara jest duetem, a Rafała Skoniecznego wspiera Wojciech Noskowiak. Rewiry, do których zabierają słuchaczy czasami całkowicie odbiegają od tworzenia na bazie rytmu, melodii i harmonii ("Monster Dub"), kiedy indziej sprowadzają nas na transową ścieżkę usłaną tanecznymi bitami. Nie wiem jeszcze, czego dokładnie jest to przedsmak, niemniej to na tyle fascynujące dwadzieścia minut, by wyczekiwać ciągu dalszego.

Opinie (19) 3 zablokowane

  • (1)

    A som na spotifaju?

    • 4 5

    • włącz i sprawdź

      • 2 0

  • DNO (2)

    Totalna lipa.
    Muzyka jednego słuchacza!

    • 5 19

    • (1)

      Mnie się podoba, więc słuchaczy jest co najmniej dwóch/dwoje :) Choć z tego, co widziałem na koncercie, znacznie więcej.

      • 7 0

      • Byl kiedys taki dowcip:

        spotyka się 2 muzyków i jeden pyta się drugiego :
        - Co tam stary słychać?
        - A nic, ostatnio wydałem płytę.
        - No wiem, kupiłem !
        - A, to Ty...

        • 4 0

  • Piotrek

    Jak zawsze na propsie ;)

    • 1 2

  • (4)

    nie żebym był złośliwy, ale wolę słuchać odkurzacza i zmywarki włączonych jednocześnie. Panowie i Panie tworzący te dźwięki- nie wiem czy wiecie ale w Polsce brakuje spawaczy, ślusarzy, kierowców, operatorów obrabiarek metali i wiele wiele innych. Nie róbcie nic na siłę nawet jeśli grono Waszych przyjaciół poklepuje Was po plecach i namawia do dalszych projektów( pewnie ze spuszczonym wzrokiem) tak czy owak powodzenia- może się po prostu nie znam.

    • 6 8

    • na przykład taki Wesołowski (2)

      Paszport Polityki, płyta roku wg ponad 20 dziennikarzy muzycznych uczestniczących w plebiscycie Wyborczej, zagraniczny wydawca... ale taki anonimowy koleś z trojmiasto.pl i tak będzie myślał, że wie lepiej...

      • 5 2

      • paszport polityki hahah (1)

        no tak rzeczywiscie rekomendacja, czapki z glow. daj znac jak sprzeda pierwszy milion plyt a zapach forsy sprawi ze Hollywood zapragnie go miec u siebie.

        • 3 5

        • no tak, kasa

          dla niektórych to jedyny wyznacznik sukcesu

          • 3 0

    • Bardzo prosę stawiać spację również przed myślnikiem

      • 0 0

  • Muzyka kamienia

    • 4 1

  • Żenujące czasy (1)

    Straszliwa nędza ..Wszystko co warte uwagi zostało już dawno zagrane i nagrane...Teraz to już tylko żenujący pogrzeb muzyki...

    • 1 5

    • Nie zgodzę się

      To tak jak z książkami - wszystko zostało juz opowiedziane. Nie chodzi o to CO - tylko JAK.

      • 0 0

  • Co to jest ?

    To jest muzyka ? Tego się słuchać nie da

    • 0 2

  • (1)

    A Kizo "Ortalion"?

    • 0 0

    • kizo spiewa ballady dla dresiarzy. DRAMAT

      • 0 0

  • Nanook

    Całkiem spoko.

    • 0 0

  • Dźwiękowcy

    Większość z prezentujących się tutaj artystów to bardziej dźwiękowcy niż muzycy. Widać tu raczej fascynacje samymi brzmieniami tworzącymi pewne klimaty niż harmonią, melodią czy rytmem właściwym dla gatunku sztuki typu Muzyka. dzisiejsze możliwości nowoczesnych instrumentów klawiszowych (czy raczej ich pluginowe odpowiedniki) powodują, że powiedzenie "Naciśnij patykiem - zostaniesz "muzykiem"" jest coraz bardziej aktualne.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Etruski lew wykonany z bursztynu jest jednym z cenniejszych eksponatów muzeum...?

 

Najczęściej czytane