• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Udajmy, że ich nie było - o "Burmistrzu" w Teatrze Gdynia Główna

Łukasz Rudziński
4 lutego 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
"Burmistrz" Teatru Gdynia Główna to ciekawie wyreżyserowana konfrontacja burmistrza i społeczności miasta, której celem jest wstydliwe piętno, ciążące nad każdym z jego mieszkańcem. "Burmistrz" Teatru Gdynia Główna to ciekawie wyreżyserowana konfrontacja burmistrza i społeczności miasta, której celem jest wstydliwe piętno, ciążące nad każdym z jego mieszkańcem.

Rok 2017 w Teatrze Gdynia Główna otwiera "Burmistrz" Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk w reżyserii obchodzącej jubileusz 35-lecia pracy artystycznej Ewy Ignaczak. Spektakl o burmistrzu-autsajderze, który ma odwagę zmierzyć się z prawdą historyczną i odrzucającą ją społecznością miasta, to jedna z najważniejszych jak dotąd propozycji teatru umieszczonego w podziemiach dworca Gdynia Główna PKP.



Sztuka "Burmistrz" autorstwa Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk zagląda w ciemne zakamarki ludzkich lęków, wybebeszając to, co odruchowo wiele osób chce ukryć. W jej centrum jest pamięć o Jedwabnem i brutalnych mordach Polaków na Żydach. Mieszkańcy miasta (w osobie swojego przedstawiciela - Mieszkańca Miasta) o poprzednich mieszkańcach nie chcą słyszeć ani pamiętać, jak mantrę powtarzają - "to Niemiec", na każdym kroku przypominając, że "światu nie wolno zapomnieć, jak zabija Niemiec". Jest zresztą z nimi Niemiec Na Pokucie, czyli potomek hitlerowca, który bierze na siebie winę za całe zło wyrządzone przez ojca i jego towarzyszy.

Jedynym sprawiedliwym, który stara się skonfrontować z historią miasta, jest jego Burmistrz. Gdy okazuje się, że gdzieś w świecie otworzono zalakowaną kopertę i teraz po świecie krąży prawda, na mieszkańców pada strach. Burmistrz wbrew woli mieszkańców postanawia wyjawić prawdę o mieście Miss Piękności z Nowego Jorku, która przybyła do miasta wychodząc z tajemniczego tunelu (jej żydowskie pochodzenie pozbawia wątpliwości co do skojarzeń z tym związanych).

Mistrzem Ceremonii jest tu Narratorka, Ida Bocian, z jednej strony tajemnicza diva, z drugiej osoba przez cały czas obecna przy bohaterach, m.in. przy tytułowym Burmistrzu (Błażej Tachasiuk). Mistrzem Ceremonii jest tu Narratorka, Ida Bocian, z jednej strony tajemnicza diva, z drugiej osoba przez cały czas obecna przy bohaterach, m.in. przy tytułowym Burmistrzu (Błażej Tachasiuk).
Jednak kwestia żydowska, bardzo silnie obecna u Sikorskiej-Miszczyk i groteskowo skontrastowana z amerykańskim punktem widzenia, w spektaklu Ewy Ignaczak poddana została pewnej uniwersalizacji. Nie ma wielu obecnych w tekście nawiązań do rzeczywistości obozów koncentracyjnych, nie ma też w gdyńskim przedstawieniu Burmistrza Nowego Jorku i całej amerykanizacji, wyrażanej charakterystycznym "keep smilling" i kurtuazją. Jest za to wprowadzona w akcję spektaklu, obecna w "opowieści" od początku do końca, Narratorka, której kwestie połączono z wypowiedziami Zięciów i Synowych Miasta, spełniających rolę chóru.

Reżyserka z największą uwagą przygląda się mechanizmom wypierania prawdy, trudnościom w mówieniu i godzeniu się z niewygodnymi faktami z przeszłości i agresji, którą wywołuje próba ich odkrycia przez postronnych. Dlatego "Burmistrz" Teatru Gdynia Główna jest o czymś więcej niż okrutnie brutalna, opisana w tekście i przedstawiona w spektaklu śmierć żydowskich mieszkańców miasta z rąk Polaków. To próba przyjrzenia się tematom tabu, kwestiom wstydliwym, pomijanym w codziennej konwersacji, które niczym niezabliźnione rany, potrafią dać o sobie znać w najmniej spodziewanej chwili.

By utrzymać bardzo głęboki przekaz sztuki Sikorskiej-Miszczuk, trzeba mieć właściwych wykonawców. Tych Ewa Ignaczak znalazła w osobach Idy Bocian, Małgorzaty Polakowskiej, Marka Sadowskiego, Radosława Smużnego i Błażeja Tachasiuka. Zdecydowanie najlepiej prezentuje się ta pierwsza w roli Narratorki, zaskakując intrygująco śpiewanymi piosenkami, odpowiednio uzupełniając spektakl komentarzami, przyciągając i odpychając widza jednocześnie. Dobrze w roli Mieszkańca Miasta wypada też Radosław Smużny, grając najbardziej dookreśloną, ale i najbardziej jednowymiarową postać spektaklu - jawnie odrzucającego to co było, zaciekłego wroga konfrontacji z historią miasta mieszkańca.

Społeczność miasta na próbę podważenia zastanego miasta reaguje agresją. Wszystko ma przecież swój ład i porządek, a rolę sprawcy całego zła wziął na siebie Niemiec Na Pokucie (Marek Sadowski). Społeczność miasta na próbę podważenia zastanego miasta reaguje agresją. Wszystko ma przecież swój ład i porządek, a rolę sprawcy całego zła wziął na siebie Niemiec Na Pokucie (Marek Sadowski).
Trudną rolę cierpiętnika, Niemca Na Pokucie, z wyczuciem gra Marek Sadowski, którego cztery kolejne myśli i emocje na temat rozliczeń z II wojną światową wieńczy najbardziej przejmujący fragment spektaklu, gdy śpiewa widzom o winie Polaków i okrucieństwach wyrządzonych Żydom przez mieszkańców miasta.

Bardzo groteskową, "kanciastą" kreację Miss Piękności i Matki Boskiej przygotowała Małgorzata Polakowska. Jednak forma, w jakiej zamknięta jest postać Miss, niekiedy niepotrzebnie konkuruje z bardzo formalnym przecież tekstem wypowiadanym przez aktorów. Nieco słabiej od wspomnianej czwórki wypada Błażej Tachasiuk - jego Burmistrz jest wprawdzie wewnętrznie złamany, rozdarty między winą przodków a presją społeczeństwa, jednak ta postać pozostaje najmniej wyraźna w obrazie odmalowanym przez Ignaczak na scenie Teatru Gdynia Główna.

"Burmistrz" to spektakl trudny w odbiorze, pełen nieprzyjemnych dla widza treści, miejscami (scena "burzo-wojny" lub śpiewanie pieśni o kalafiorach do melodii "My, Pierwsza Brygada") nie do końca udany, ale zaskakująco wierny intencjom autorki i nie tracący siły wymowy oryginalnego tekstu. Teatr Ewy Ignaczak (obchodzącej tą premierą jubileusz 35-lecia pracy artystycznej), unosi ciężar niezwykle aktualnego obecnie tematu: nierozliczenia z przeszłością. Dlatego to jedna z najważniejszych propozycji Teatru Gdynia Główna.

Spektakl

7.4
19 ocen

Burmistrz

spektakl dramatyczny

Miejsca

Spektakle

Opinie (33) 1 zablokowana

  • Polscy artyści za punkt honoru postawili sobie dołowanie Polaków. (25)

    Polacy mają najniższe w świecie poczucie własnej wartości, ale według niektórych chyba i tak za wysokie. To jest naprawdę sztuka żeby znęcać się nad narodem wystawionym w ostatnim wieku na terror dwóch najgorszych w świecie totalitaryzmów. Podobne sztuki jak ta wystawiano w czasie okupacji niemieckiej w Polsce. Oczywiście poszkodowanymi byli nie Zydzi ale tylko Niemcy. Polacy byli, jak tu, zakłamanymi i bezwzględnymi mordercami. Czyżby twórcy przenieśli Himkehr na scenę?
    Zastanawiam się kto inspiruje takie tematy w państwowych teatrach? Kto daje na to pieniądze? Czyją politykę historyczną tu się realizuje?
    Mamy w tej chwili za Odrą popis historycznej amnezji, odwracanie faktów historycznych, zamianę miejsc ofiar i sprawców. Niemcy nigdy tak naprawdę nie mieli narodowego poczucia winy (poza garstką elity). Z takich pozycji próbują wywierać na nas, o zgrozo!, presję moralną. A tu takie coś ...

    • 20 20

    • (2)

      Proszę Pana, Teatr Gdynia Główna nie jest teatrem państwowym. Jest prowadzony przez fundację Klinika Kultury, którą dotuje Miasto Gdynia. Sugeruję sprawdzać takie rzeczy przed pisaniem komentarzy.

      • 4 11

      • co niczego nie zmienia

        Dotuje miasto Gdynia (chyba jeszcze polskie?) oraz PKP (firma państwowa). Tak czy inaczej jadowity antypolonizm za polskie pieniądze. A dokładniej za pieniądze polskich podatników. Uczciwiej by było gdyby płaciła ZDF, znana z antypolskiej propagandy historycznej.

        • 10 10

      • Zapomniała Pani o uzyskanych środkach z Niemiec, które zasiliły Fundację Klinika Kultury....

        • 0 0

    • Robią tak bo na takie g...wno łatwo dostają wsparcie finansowe. (16)

      Żadna władza przecież tego nie zatrzyma bo będą kłapać jadaczkami.
      Jeszcze Gdynia ich finansuje jak widzę powyżej bo podobnie jak Wyborcza nie są w stanie sami się utrzymać.

      • 11 8

      • To jest zrozumiałe. (3)

        Ja jednak wciąż się nie mogę nadziwić, skąd ta oikofobia? Skąd to się bierze? Gdyby Polacy mieli faktycznie jakieś straszne rzeczy na sumieni. Ale tu naprawdę ciężko coś znaleźć a się wynajduje. Garstka łajdaków podjudzonych przez Niemców i zdemoralizowanych wojną? Nie ma sprawy - obwinimy całą Polskę! Niemcy gremialnie popierający ludobójstwo, dziś wypierający się win, czerpiący z tego korzyści? Nie ma sprawy - zrobimy z nich ofiary! Zawsze znajdzie się jakiś jeden Niemiec, któremu można by współczuć i rozciągniemy to na cały naród. Itp id

        • 8 7

        • Pan od g...na czyli ja

          nie wspominał nic na temat patriotyzmu,to po pierwsze.
          Po drugie wiem,że kulturę się dotuje bo nie jest dochodowa(oprócz tej co jest). Stwierdzam tylko ,że na takie g...wno łatwiej o pieniądze.I do czego mam się jeszcze przygotować?

          • 9 3

        • Polka (1)

          Nie znam zamierzeń Pani Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk, ale w spektaklu wyreżyserowanym przez Panią Ewę Ignaczak nie chodziło sensu stricte o prawdę historyczną o Jedwabnem, ale o każdą prawdę. Po obejrzeniu tego spektaklu stwierdziłam, że Ewa Ignaczak mówi o miłości, która bardzo często pięknym słowami deklarowana - jest zabójcza !!! A groteskowość postaci podkreśla tylko jej zmienność.

          • 2 8

          • Proponuję Pani Sikorskiej-Miszczuk aby zajęła się historią burmistrza (prawdziwego a nie wyimaginowanego) Heinza Reinefartha, w czasie wojny SS-Gruppenführera, autora rzezi woli.

            • 6 0

      • No i najważniejsze: (2)

        Tortury, mordy, eksterminacja, Piaśnica, Sztuthof? Miliony ofiar po stronie polskiej? "Udajmy, że ich nie było"

        • 11 5

        • Nie ! (1)

          Nie o to chodziło !!!!! Nikt tam nie zaprzecza faktom historycznym. Chodzi właśnie o to, żebyśmy nie udawali, że ich nie było. a MIŁOŚĆ (chociażby do bliźniego), która kiedyś i dziś tak często jest podporą wypowiedzi i czynów wielu społeczności, jest jednocześnie groteską.

          • 2 8

          • Dlacego to polska dusza jest poddawana takiej wiwisekcji?

            • 6 2

      • Do Pana od "g...wna" (4)

        Jest pan wyraźnie niedoinformowany... Proszę znaleźć jakikolwiek teatr w Polsce (i nie tylko), który sam się utrzymuje. Jeśli już zdecydowaliście się Państwo na dzielenie się z nami swoją wersją patriotyzmu, proszę się bardziej przygotować.

        • 6 8

        • Skoro już Pan postanowił wspierać postawy oikofobiczne (3)

          i przekłamujące historię to przynajmniej nie za pieniądze podatników. Polskich podatników.

          • 10 4

          • (2)

            Dużo więcej pieniędzy podatników jest wydawanych na fanaberie obecnie rządzących "prawdziwych Polaków", wystarczy wspomnieć np. 4 mln na komisję smoleńską. A historię przekłamuje się w tym kraju na co dzień, vide marsze, w których w ku chwale wątpliwych postaci polskiej historii ramię w ramię idą brunatni kibole i politycy prawicy. Nie jestem fanem np. takiego Jana T. Grossa, który według mnie jest zwykłym sensacjonistą, ale myślę, że trzeba poruszać i te tematy.

            • 7 10

            • (1)

              Jak już nie wiadomo o czym mówić to najlepiej o smoleńsku ... "Argument" - wytrych ..
              Drogi Panie, nic, kompletnie nic nie usprawiedliwia takiego poniżania własnych przodków jak to robią (nie pierwszy raz zresztą) twórcy z Teatru Gdynia Główna. Z jednej strony wyśmiałby Pan pewnie tezy o polityce historycznej ale czymże właśnie są takie współczesne wersje Himkehr'a jak nie polityką historyczną właśnie, tyle, że o radykalnej antypolskiej wymowie? Że niczego nie wolno przemilczać? No dobrze, ale dlaczego nie zachowamy proporcji??? To może zagazowani też mieli jakąś winę? Wszyscy byli święci? Pewnie nie. Ale co z tego?
              Jest mnóstwo tematów do odkrycia. Np. Wołyń czekał 25 lat. Wokół nas jest sporo narodów, które wypierają się wiedzy o własnej niechlubnej przeszłości (ukraińskie UPA, rosyjskie mordy i gwałty 2WW, niemieckie ludobójstwo na Polakach - bo tylko do holokaustu się przyznają, litewskie mordowanie Polaków i Żydów) a my wciąż dręczymy samych siebie. Naprawdę, ZACHOWAJMY PROPORCJE. Zaczynamy przepraszać, że żyjemy.
              Dlaczego właściwie już wszyscy zapomnieli o Piaśnicy? Dlaczego o tym nie zrobić sztuki? O tym, np. jak niemieccy "wypędzeni" odkrywają, że, jak Steinbach, byli tu okupantami? A ich rodzic/dziadkowie mordercami?

              • 9 6

              • Częściowo się z Panem zgodzę - jest to temat bardzo często poruszany i trochę tego za dużo, zmęczenie materiału, może coś jest w tym "samobiczowaniu", o którym Pan pisze. Nie nazwałbym jednak tekstu Sikorskiej-Miszczuk "antypolskim", raczej prowokacyjnym, skłaniającym do takich dyskusji jak nasza. Tekst powstał dekadę tamu i być może nie jest to temat "pierwszej świeżości". Wnioskuję, że widział Pan spektakl, skoro tak radykalnie go Pan ocenia, ale jeśli nie, polecam na przykład ze względu na świetne aktorstwo. Bilety nie są bardzo drogie - i to właśnie dzięki zewnętrznym dotacjom.

                Niestety mam ważne rzeczy na głowie, ale dziękuję za interesującą wymianę myśli. Życzę spokojnej nocy!

                • 2 4

      • "G...wno" ? (1)

        Powiedział , co wiedział ! Ta osoba albo nie była wcale na spektaklu, albo zupełnie niczego nie zrozumiała ! Tak, tego rodzaju sztuka jest dla ludzi inteligentnych, potrafiących obserwować, myśleć i analizować, a nie dla tzw. "słusznie myślących".

        • 3 7

        • Tak, tak,

          Znamy tą propagandę. Wszystko co pluje na Polskę i Polaków to jest "dla ludzi inteligentnych, potrafiących obserwować, myśleć i analizować,", natomiast jak ktoś próbuje brać Polaków w obronę, lub wykazywać cudze winy to co najmniej "oszołom".
          Nie znudziło Ci się już to plucie jadem?

          • 5 1

      • Panie G...wno ! (1)

        Czyżby Pan był z PiS-u ? Bo jakaś taka retoryka podobna.

        • 2 8

        • A Pan z ZDF?

          • 6 1

    • Polka (3)

      I właśnie o to chodziło w tym spektaklu - o wywołanie emocji, dyskusji, przemyśleń na tematy (nie tylko Jedwabne - przecież w tekście sztuki nie pojawia się nazwa Jedwabne, mogło to być każde inne miasteczko w Polsce), które są zarzucane, zapominane, wpychane pod dywan, o aprobowanie bądź negowanie postaw ludzi itd. Przecież podobne postawy ludzi istnieją do tej pory. A prześmiewcza i groteskowa forma postaci najbardziej podkreśla chęć wywołania dyskusji nad tym, co jest w życiu najważniejsze. Jest Pan zniesmaczony? Czym ? Prawdą, która obecnie jest często zakłamywana, bądź zmieniana dla potrzeb danej społeczności ?

      • 1 7

      • Owszem, prawda jest zakłamywana i zmieniana .. (2)

        .. tylko to niestety Polacy są ofiarami, a nie sprawcami, tych przeinaczeń. "Polish death camps" - mówi to Pani coś? Jak już tu napisałem, sąsiadujące z nami narody mają prawdziwe, a nie urojone, grzechy historycznej amnezji na sumieniu. Dlaczego to jednak Polaków ciągle wszyscy biczują? Dlaczego każdy woli znaleźć w naszym oku cierń? Żeby we własnym przeoczyć belkę?

        • 8 1

        • (1)

          "Polaków ciągle wszyscy biczują" - proszę Pana. Każdy naród ma coś na sumieniu i każdy naród próbuje sobie poradzić z gorzką prawdą historii. Niestety wielu Polaków, w tym jak sądzę Pan, ma problem z przyjęciem nieswojej winy na klatę. Nie jest to Pana wina, ani moja, że Polacy mordowali Żydów. Nie jest to wina dzisiejszego Niemca, że Niemcy zabijali Żydów. Ale to Polacy, Pana pokroju, robią problem z przyjęcia prostego faktu: Polacy byli nie tylko ofiarami, ale również oprawcami.
          Słowo Polacy można tu zamienić na nazwę dowolnej nacji - to nie ma znaczenia - przekrój społeczeństwa zawsze jest taki sam, i w każdym znajdują się jednostki chore. Zapewniam Pana, że w dzisiejszym społeczeństwie niemieckim, są również osoby Pana pokroju, tj paranoicy.
          Zalecam Panu solidną psychoanalizę, żeby mógł sobie Pan poradzić ze swoimi lękami, zanim zabierze Pan głos w kolejnej dyskusji.

          Pozdrawiam i zaznaczam, że nie mam czasu by wrócić tu i odpisać na kolejne Pana posty, więc może sobie Pan darować odpowiadanie.

          • 0 6

          • Pewnie nikt nie jest bez grzechu ale tu chodzi o zachowanie proporcji

            O nic więcej. Bo te proporcje zostały kompletnie zachwiane.
            Na tej zasadzie z każdej ofiary można zrobić zbrodniarza. Z Żyda również. I w ten sposób rozmyć odpowiedzialność. Totalny bezsens.
            Przyrównywanie win niemieckich do polskich do czyste sk...yństwo.
            A sprowadzanie dyskusji do argumentów psychiatrycznych to metody bolszewickie.

            • 6 2

    • Trzeba sprawdzić dokładnie skąd są pieniądze we Fundacji Klinika Kultury

      • 0 0

  • mało kto wie, że jak stodoła w Jedwabnem już dogorywała to z lasu wyszło 400 ukrywających się Żydów (2)

    którym polscy mieszkańcy tej miejscowości pomogli się ukryć.. czyli 2-3 razy więcej niż zginęło w stodole.. - czego to dowodzi?

    Nie wiem.

    Wiem natomiast, że sztuka Miszczuk o tym nie wspomina nawet słowem..

    • 17 9

    • ukrywający się Zydzi? (1)

      "Udajmy, że ich nie było"

      • 3 2

      • najlepiej udajmy, że nie było Polaków

        wtedy wszyscy będą zadowoleni ;) no może poza Żydami, których nie miał by wtedy kto ukrywać.. przepraszam - mordować!

        • 8 1

  • Bylem, widzialem...

    Spektakl niesamowicie wtorny. To wszystko juz bylo i to duzo lepiej pokazane. Najgorsza propozycja teatralna jaka widzialem od lat. Koszmarna realizacja, poziom domu kultury. Aktorzy nie najgorsi ale w przypadku tak slabego scenariusza ich role byly zakrzyczane, niestrawne i niekiedy niezrozumiale przez zupelnie niepotrzebne srodki wyrazu. W skali od 1-6. Oceniam to na 2.

    • 5 2

  • Ja też byłam.

    Mocny, wzruszający i piękny. Polecam wszystkim. Warto !!!!!!

    • 2 2

  • Kwestie wstydliwe

    "To próba przyjrzenia się tematom tabu, kwestiom wstydliwym,pomijanym w codziennej konwersacji". Czyżby? Cała nasza polska sztuka jest głównie na to nastawiona, by dołożyć tym wrednym Polakom. To ma sponsorów, więc nic dziwnego,że artyści dobrze kalkulują. Takie skomercjalizowane czasy.

    • 1 1

  • tego sie nie da oglądać

    na dziedzińcu UM beznadzieja, sztuka to wytrzymać, bieganie i krzyk z bełkotem najwyraźniej słyszały dzieci, że Polacy świnie

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W 2015 r. oficjalnie otwarto:

 

Najczęściej czytane