• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tu znalazł swoje miejsce do życia. Kubański muzyk Sonny Saname Matos

Julia Rzepecka
19 października 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Sonny Saname Matos ukończył studia w klasie perkusji w Guantanamo (Kuba). Sonny Saname Matos ukończył studia w klasie perkusji w Guantanamo (Kuba).

Pochodzi z Kuby, a naukę gry na pierwszym instrumencie rozpoczął w wieku 3 lat. Sonny Saname Matos to muzyk, który zakochał się w Gdańsku, tutaj mieszka i tworzy. Opowiedział nam, jak trafił do Trójmiasta i co inspiruje go do tworzenia muzyki.



Kursy muzyczne w Trójmieście


Czy grasz na jakimś instrumencie?

Julia Rzepecka: Jaka jest twoja historia? Kiedy przyjechałeś do Gdańska i co cię do tego skłoniło?

Sonny Saname Matos: Pochodzę z Kuby, z Baracoa. To pierwsza stolica Kuby i przepiękne miasto na wschodnim wybrzeżu wyspy. Moja partnerka mówi, że to koniec świata, otoczony górami i lasem tropikalnym, dociera tam niewielu turystów. Do Gdańska przybyłem w 2017 roku z Danii, gdzie miałem spędzić miesiąc, ale już po tygodniu miałem okazję wyjazdu do Polski. Była to odważna decyzja, bo tak naprawdę nie wiedziałem, co mnie tu czeka. Znalazłem się w Gdańsku, gdzie dzięki wielkiej pomocy moich przyjaciół zostałem. Początki były bardzo trudne, to skok cywilizacyjny, przyjechałem z przepięknego kraju, gdzie zawsze świeci słońce, a ludzie są ubodzy, ale jednak są zawsze pozytywnie nastawieni - grają i tańczą na ulicach. Z drugiej strony Kuba to republika socjalistyczna, gdzie dostęp do internetu i wolnych mediów jest bardzo ograniczony. Długo mógłbym o tym opowiadać. Zawsze będę tęsknił za moją Kubą. Piękne miasto Gdańsk pokochałem od pierwszego spaceru po Głównym Mieście. Jednak język jest strasznie trudny i nie rozumiałem ani słowa. Potem przyszła jesień i pierwsza zima - pierwszy raz poczułem temperaturę w okolicach zera, a nawet na minusie. Wiedziałem jednak, że chcę tu zostać i do dziś robię wszystko, żeby nauczyć się żyć w innej kulturze, jednocześnie nie zapominając o swojej, która płynie w moich żyłach i w sercu gra.

Jesteś muzykiem. Gdzie występujesz? Jaką muzykę wykonujesz?

Moi rodzice są muzykami i już gdy miałem 3 lata ojciec dał mi bongos, które obudziły we mnie miłość do wystukiwania rytmu. Mama z kolei uczyła mnie śpiewu. Na uniwersytecie w Guantanamo ukończyłem studia w klasie perkusji, takiej jaką znacie w Europie, ale także tej naturalnej, kubańskiej, czyli konga, bongos i wszelkie inne przeszkadzajki. Jestem również wokalistą, śpiewam tradycyjną muzykę latynoską przy własnym akompaniamencie gitary. Wydałem nawet płytę własnymi wysiłkami z tradycyjną muzyką kubańską, na której nagrałem wszystkie instrumenty i wokal. Moim muzycznym i wokalnym idolem jest Beny More - kubański genialny muzyk i wokalista, którego najbardziej znany utwór to chyba Como fue. Jednocześnie będąc w Polsce zacząłem rozwijać swoje marzenie, czyli muzykę w stylu rap i trap, nagrałem kilka kawałków, podobno są fajne (śmiech). To nowy projekt, który chciałbym rozwijać, chociaż jeszcze nie ujawniłem go szerszej publiczności. Może kiedyś...

  • Muzyk pochodzi z Baracoa, do Polski przyjechał w 2017 roku.
  • Muzyk pochodzi z Baracoa, do Polski przyjechał w 2017 roku.
  • Muzyk pochodzi z Baracoa, do Polski przyjechał w 2017 roku.
  • Muzyk pochodzi z Baracoa, do Polski przyjechał w 2017 roku.
  • Muzyk pochodzi z Baracoa, do Polski przyjechał w 2017 roku.
Co inspiruje cię do tworzenia muzyki?

W zasadzie wszystko to, co mnie otacza, ale również muzyka son i stara muzyka z mojej wyspy. To mieszanka muzyki afro-kubańskiej oraz "guajiro music", która jest typową kubańską muzyką wiejską, mieszczącą się w stylach son montuno, mambo i bolero. Mam naprawdę wiele muzycznych inspiracji i marzeń. Chciałbym tez pograć reggae lub muzykę europejską. Jeśli chodzi o polskich artystów zafascynował mnie JIMEK i jego muzyka do filmu "Sztuka kochania". Cudowna harmonia.

Czy zaadaptowanie się do życia w Gdańsku było trudne?

Trudne? Wszystko jest proste, kiedy uśmiechasz się do ludzi. Chociaż tak naprawdę trudne było dla mnie zrozumienie, że ludzie, nawet sąsiedzi z jednego bloku, nie znają się i nie rozmawiają ze sobą. Teraz już przywykłem, ale na początku było to dla mnie bardzo dziwne. Ludzie są dla mnie życzliwi, choć mam inny kolor skóry i wyróżniam się, idąc ulicą. Jednak zdobycie pracy dla obcokrajowców spoza Unii Europejskiej nie jest takie proste.

Co najbardziej lubisz w Gdańsku? Może jest coś, za czym nie przepadasz?

Kocham Gdańsk! Byłem w wielu innych miastach w Polsce, ale żyć chcę tylko w Gdańsku - jest cudowny. Ma wszystko: plaże, las, piękną architekturę i przyjaznych ludzi. To miasto wolności!

Opinie (29) ponad 10 zablokowanych

  • fascynacja Gdańskiem

    Ciekawe, że Kubańczyk upodobał sobie Gdańsk. Ja poznałem Gdańsk w wieku 16 lat. Przyjechałem do Polski z CCCP, dokładniej - z Wilna, w 1967 roku. Od 1969 mieszkałem w Sopocie. Dotąd przyzwyczajony byłem do architektury renesansowej i barokowej, typowej dla Wilna a także dla Warszawy, Krakowa, Lwowa, Lublina itd. Natomiast Gdańsk, ze swoją hanzeatycką architekturą, wydał mi się trochę ponury i raczej nieprzyjemny. O wiele bardziej swojsko czułem się w Gdyni. Teraz, po 50 latach, nadal nie czuję się dobrze w tym mieście, choć mieszkam w nim już od 1989 roku. Ciągle mam wrażenie, że nie jestem u siebie, że to nie jest moje miasto.

    • 1 1

  • dajcie jakąś próbkę jego twórczości

    • 2 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaki jest symbol władzy epoki brązu prezentowany w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane