• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Traviata w cieniu Alfreda

Łukasz Rudziński
6 marca 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
"Traviata" w Operze Bałtyckiej jest spotkaniem z wirtuozerską muzyką Verdiego i dużym talentem śpiewaków. "Traviata" w Operze Bałtyckiej jest spotkaniem z wirtuozerską muzyką Verdiego i dużym talentem śpiewaków.

Nowa premiera Opery Bałtyckiej z pewnością zaskoczy miłośników spektakli Marka Weissa. "Traviata" jest ukłonem wobec tych wszystkich, którzy wyczekują klasycznych inscenizacji popartych prawdziwym kunsztem wykonawców.



Odważne stroje, wielkie możliwości wokalne, niezłe aktorstwo... a pomimo to Traviata Joanny Woś pozostawia niedosyt.... Odważne stroje, wielkie możliwości wokalne, niezłe aktorstwo... a pomimo to Traviata Joanny Woś pozostawia niedosyt....
...za to Paweł Skałuba świeci pełnym blaskiem. Takiej kreacji solista Opery Bałtyckiej potrzebował. Rolą Alfreda udowadnia, że niczym nie ustępuje czołowym polskim tenorom. ...za to Paweł Skałuba świeci pełnym blaskiem. Takiej kreacji solista Opery Bałtyckiej potrzebował. Rolą Alfreda udowadnia, że niczym nie ustępuje czołowym polskim tenorom.
Spektakl puentuje niezwykle poetycki, przejmujący finał. Spektakl puentuje niezwykle poetycki, przejmujący finał.
Słynną operę Giuseppe Verdiego na scenę POB przeniósł duet inscenizacyjno-reżyserski Marek Weiss i Karolina Sofulak. Zamysł inscenizacyjny i koncepcja całości należy do dyrektora Opery Bałtyckiej, z kolei jej wykonanie powierzono debiutującej reżyserce operowej. Z tego nietypowego tandemu wyrodził się stonowany, niepozbawiony uroku spektakl.

W czasach, gdy Verdi usiłował przekazać włoskiej publiczności muzyczną wersję "Damy kameliowej" Aleksandra Dumasa, tematyka tej wywrotowej wtedy opery uznana została za skandaliczną. Aby osiągnąć sukces, utwór został zmieniony, a czas akcji przeniesiono o pół wieku wstecz. Dzisiaj dramat kurtyzany poświęcającej się dla miłości nie wywołuje skandalu. Przeciwnie, wzbudza wzruszenie. To kolejny wielki melodramat z kobietą w roli głównej, oglądany w ostatnich latach na deskach Opery Bałtyckiej (po "Madamie Butterfly" Pucciniego i "Gwałcie na Lukrecji" Benjamina Brittena).

W spektaklu Weissa i Sofulak wszystko wydarza się w muzyce. Po raz kolejny świetnie brzmiąca orkiestra POB pod batutą José Marii Florencia stanowi najważniejszy kontrapunkt do akcji dramatycznej. Konsekwentnie minimalistyczna, dekoracyjna scenografia Hanny Szymczak przenosić ma do Paryża z początku XX wieku. Umowne wnętrza, nawiązujące do salonu domu publicznego (I i III akt), czy wizualizacja wieży Eiffla nie pozostawiają złudzeń, że znajdujemy się w stolicy miłości i pożądania. Drugi akt i czwarty akt rozgrywają się w szklarni, gdzie Violetta hoduje swoje uczucia. Gdy zabraknie miłości Alfreda, Violetta, tak jak jej kwiaty, usycha.

Karolina Sofulak reżyseruje wyjątkowo oszczędnie - długie statyczne partie, pozbawione specjalnych trudności czy niespodziewanych zadań aktorskich, wyraźnie służą śpiewakom. Wśród nich dwóch zasługuje na szczególne uznanie. Ciepły, mocny, "ojcowski" baryton Zbigniewa Maciasa idealnie pasuje do kreacji troskliwego Giorgia Germonta, ojca Alfreda. Ozdobą spektaklu jest miękki, aksamitny tenor Alfreda, czyli Pawła Skałuby, który kolejny raz (po roli Jontka w "Halce"), przekonuje, że niczym nie ustępuje czołowym polskim tenorom - szczególnie dobrze wypada w duetach z Joanną Woś "Un di felice, eterea", "Sempre libera", ale imponuje też w najsłynniejszym "Libiamo, ne' lieti calici".

Sama Joanna Woś w tytułowej roli udowadnia, że posiada wielkie możliwości interpretacyjne roli Violetty, jednak pierwszy akt zamienia niepostrzeżenie w gwiazdorski popis swoich umiejętności wokalnych. Dopiero później, gdy Woś nie musi przekrzykiwać orkiestry, słychać jej piękne i czysto wykonane piano, a wibrujący, przenikliwy sopran śpiewaczki nabiera melancholijnej, ujmującej barwy. Śpiewaczka (zmieniająca strój w każdym akcie: od drapieżnego czarnego gorsetu, tiulowego płaszcza i wysokich szpilek, przez swobodny, współczesny strój domowy, po białe, patetyczne szaty) nie może zdecydować się jednak jaką Violettę chce pokazać widzom - drapieżną czy tragiczną, zwykłą cierpiącą kobietę czy zbolałą pokutnicę. W efekcie, pomimo wspaniałych warunków, wypada słabiej od Skałuby i Maciasa.

Tragiczna nuta, bardzo wyraźnie nakreślona w libretcie Francesco Marii Piave'a i muzyce Giuseppe Verdiego, w spektaklu Opery Bałtyckiej uwidacznia się stopniowo. Ta klasyczna i dość układna inscenizacja, jakich właściwie od kilku sezonów próżno szukać w repertuarze opery, daje ożywczy powiew retro. Trudno stwierdzić czyja to zasługa. Może dlatego "Traviatę" można traktować jako kreację zbiorową? O jej walorach najlepiej przekonać się osobiście.

Spektakl

6.2
71 ocen

Traviata

opera / operetka

Miejsca

Spektakle

Opinie (71)

  • Czemu nie ukłonił się chór? (2)

    Dlaczego został pominięty. Zrobili przecież kawał dobrej roboty!

    • 3 4

    • gościnny

      trochę brzydka Twoja odpowiedź. Jak można napisać widzowi, że chór nie miał nic do roboty i poszedł sobie do domu?:/
      Szanowna/y widzu, chór nie został pominięty. Zamysłem Pani reżyser było ukłonienie się chóru tylko na spektaklach premierowych.
      Ale owszem,jak wyrzucił Gościnnie, panie potraktowano wstrętnie i poniżająco każąc im się przebrać tylko do ukłonów w wyzywające kostiumy z pierwszego aktu. Żeby, cytuję, było widać nogi... Smutne to. Dlatego mimo tego kawału dobrej roboty, myślę, że lepiej, że nie muszą się kłaniać...

      • 7 1

    • Chór

      Chór nie ukłonił się dlatego, że w ostatnim akcie nie ma nic do roboty i mógł wreszcie pójść do domu. Kłaniał się na dwóch pierwszych spektaklach i proszę mi wierzyć, naprawdę wystarczy. Nie wiem dlaczego kazali się wtedy Paniom przebrać w kostiumy z I aktu. Ani to uzasadnione, ani potrzebne. Chyba po prostu Pan Dyrektor chciał się "poślinić",m a pani zostały potraktowane jak towar w mięsnym. Tak więc dobrze, że nie musieli zostawiać i się kłaniać.

      • 2 5

  • Brawo pani Joanna Woś (1)

    Piękna, zgrabna kobieta, utalentowana śpiewaczka, niezwykłe piano, różnorodne w zależności od barwy. Dziękuję pani Joanno za ubogacenie mojej duszy wykonaniem partii Violetty. Jest Pani niezwykła.

    Scenografia znakomita, jak na możliwości finansowe naszej Opery Bałtyckiej. Na pewno powtórzę ucztę.

    • 10 11

    • Ave...

      ...dla "ktoś, kto trochę słyszy"... Ale jestem przekonany, że zawiedzione ambicje, nieziszczone marzenia o wielkich scenach, zawiedzionych i rozgoryczonych, niespełnionych "div operowych" - nie pozwolą w pełni cieszyć się Joannie Woś zasłużonym sukcesem...! Czekam, kiedy przyczepią się do wieku Artystki...

      • 3 1

  • Autor recenzji (5)

    niestety, nie wie o czym pisze, sam zreszta sobie w tym pisaniu zaprzecza. Przedstawienie jest przeciętne, niekonsekwentne, nie jest też jednorodne stylistycznie. Inscenizacja pana Weissa nie zachwyca, delikatnie mówiąc, a reżyseria pani Sofulak jest symboliczna, co manifestuje na scenie bałagan. Woś - bez zarzutu, Macias ma piękny głos, to prawda, ale za dużo było fałszywych dżwięków, niestety. Skałuba - mocny głos, śpiewa poprawnie, ale zapomina o kulturze muzycznej: jego Alfred był wykrzyczany w cały świat. A powinien być wyśpiewany do protagonistów na scenie i publiczności. Jose Florencio wydobył z partytury to, co wrażliwi dyrygenci ukrywają: nieznośna rytmikę. Za to pochował kilka pięknych tematów. To nie było dzieło życia pana Weissa, pani Sofulak, ani pana Florencia. Tym bardziej tez pana Komassy

    • 15 8

    • (1)

      tu nie chodzi o to jak recenzent to opisał- to jest jego recenzja każdy ma prawo mieć inną ale jak ja czytam te złośliwe komentarze na temat tego przedstawienia to nóż w kieszeni się otwiera. Opera ma skromne fundusze w porównaniu do innych oper, co z tymim funduszami robi dyrekcja opery to robi ale spektakl pt. "Traviata" jest naprawdę udany. Ogląda się miło i przyjemnie- nikt nie wyje wszyscy bardzo ładnie i czysto śpiewali partie solowe, scenografia w porównaniu do niektórych wystawianych w naszej operze spektalki bardzo ładna- skromna ale tak samo skromna jak fundusze. I przestańcie w końcu rozgrywki jakieś tu prowadzić tu mają być prawdziwe komentarze a nie kłótnie ludzi którzy mało się znają ale robią wszytko aby się nie poznali i nikt ich nie polubił. Dziękuję DOBRANOC.

      • 3 5

      • Pani Magdo...

        ...to nie są "złośliwości"... To jest stwierdzanie faktów i dyskusja...

        • 0 4

    • (2)

      ci "wrażliwi dyrygenci" nie starają się ukryć nieznośną rytmikę, gdyż nie potrafią jej po prostu osiągnąć, gdyż jest to niezwykle trudne. Florencio jako jeden z nielicznych osiągnął porządek rytmiczny z piękną interpretacją a to nie lada sztuka. Ukrywanie wszystkich niedociągnięć orkiestry i braku własnych umiejętności w tzw "pięknych tematach" i "interpretacji", to nic innego jak pójście na łatwiznę. Proponuję trochę się podszkolić w tej dziedzinie, a potem się wypowiadać.

      • 4 5

      • proponuję posłuchac nagrań. Tych dobrych dyrygentów

        • 2 7

      • przepraszam, miało być "ci wrażliwi dyrygenci starają się ukryć nieznośną rytmikę"

        • 1 3

  • pani Woś śpiewaczka światowej klasy! (1)

    i zamiast krytykować lepiej się pocieszyć ze kogoś takiego można posłuchać na żywo w Baltyckej.

    • 18 7

    • "Głosem wysokim"...

      podpieram wypowiedź "Barytona"!!! Dodając... "bajkę", w której do Dyrektora Opery leżącej gdzieś nad Zatoką , przybywa delegacja z prośbą: Błagamy Pana o wyrażenie zgody na występ w naszym teatrze, będących pod Pana troskliwą opieką: Sopranu, Tenora, Barytona, Basa... bo widzieliśmy w TV wspaniałości!!! Zatroskany szczerze dyrektor odpowiada: Smutna prawda jest taka, że nawet w "Epizodach" muszę "ugościć" gości, a to kosztuje.... Przeto z bólem odmawiam i odchodzę widząc mój teatr ogromnym!

      • 0 2

  • sluchacz (2)

    bardzo dobre przedstawienie...dlugo oczekiwane w klasycznej formie,,wyrazy uznania... taka mala uwaga ...proparcje w chorze na niekorzysc panow,,,troszku ich malo...

    • 14 7

    • (1)

      klasyczna forma? dobre przedstawienie? spektakl dyplomowy pani "reżyser" za nasze pieniądze (z resztą w sobotę wybuczanej) widzieliśmy ten sam spektakl?

      • 6 1

      • "wybuczana"...

        ...tylko! Dobrze,że nie "wy...tupana". W Italii Wielki Pavarotti na łamach prasy przepraszał melomanów za "kiksy" i zaniżone intonacyjnie "wysokie C"... A, tu...? Proszę bardzo... Dyplomik się podpisze dla nowej - Reżyserki ze specjalizacją "Opera". A, nuty chociaż "czyta"...(?), bo jak wygląda Partytura wie... Nie raz asystując przynosiła. I powinno tak pozostać z całym szacunkiem dla Asystentów, których należy szanować, bo to odpowiedzialna funkcja jest i basta!!!

        • 2 4

  • gdzie scenografia?

    "Konsekwentnie minimalistyczna, dekoracyjna scenografia Hanny Szymczak" chciał Pan napisać konsekwentny brak dekoracji ale musze Pana rozczarować.Ten"brak"kosztował fortunę chociaż go nie widać.No ale jak się zezłomuje to... no?Stać ich.

    • 16 5

  • Następny przecietniak.....

    Lubię chodzić do opery, ale chyba to robię juz tylko z przyzwyczajenia.
    W Operze Bałtyckiej już kolejny raz mozna było obejrzeć coś przecietnego.

    • 9 6

  • MgrArtis, spokojnie (1)

    Nie trzeba się wcale specjalnie nagłówkować, aby domysleć sie, że niejaki MgrArtis tak często i z wielkim zaangazowaniem wypowiadający się na tym forum to ktoś wyjątkowo silnie emocjonalnie związany z Panią Woś. Pani Joanno, była Pani świetna,jest Pani kobietą z klasą i proszę nie dac wciągnąć się w ten słowne przepychanki. Krytyka pani rezyser też moim zdaniem nie jest tu na miejscu, gdyż wykonała ona kawał dobrej pracy. A poza tym był to jej debiut. Każdy kiedyś zaczynał, a początki nie zawsze są perfekcyjne. Pozdrawiam.

    • 11 1

    • w odpowiedzi

      Szanowny Panie Damianie... Emocjonalnie jestem związany ze Sztuką!!! A, kawał dobrej roboty wykonała tylko Orkiestra z J.Woś, Artyści Chóru, Skałuba, Macias... Nawet Inscenizator dał plamę... Jaki to Arystokrata daje się fotografować w burdelu..np...? Zawsze emocjonalnie reaguję kiedy ktoś myli recital ze spektaklem i "akademicko snuje" coś o niewyrównanej kantylenie.. MgrArtis czyli...

      • 5 0

  • Szanowny...

    Strasznie długi, historyczny wtręt... "wierszówka"?. O jakiej "oszczędnej reżyserii" Pan pisze? W tym spektaklu jest ZERO(!) reżyserii. Jasne, że był to popis wokalny i Aktorski też - Joanny Woś, który sobie "wypracowała" talentem i wielkimi możliwościami, techniką... I wcale nie "niepostrzeżenie", proszę Pana!!! Niepostrzeżenie to ktoś może Panu auto "podiwanić"...albo Żonę lub Narzeczoną posiąść!!! To była KREACJA (!) na miarę Europejską (!) najmarniej!!! Że głos za "ostry", że nośny...? Gdyby tu, w tej roli wystąpiła Maria Callas, to niektórym głowy by pourywało, a uszy opadły jak zwiędłe "lelye". "Nie może się zdecydować..." wydrukowali Pana pisanie. Był na spektaklu, widział jak kobietą miotają zmienne nastroje, postrzegał, że zgodnie z librettem nie może się zdecydować...? To o czym pisze..? Wie???

    • 12 7

  • Dziwna ocena (3)

    Prawdę mówiąc zastanawiam się jaki spektakl oglądał Pan recenzent. Nie jestem wielkim fanem "Traviaty", ale dla mnie jest jasne, że gdyby nie Pani Woś, ten spektakl byłby straszliwą klapą.
    Może jestem zbyt krytyczny, ale zbyt wielu elementów mi w nim brakowało, których nie sposób wymienić jednym tchem.
    Pozdrawiam

    • 33 16

    • (1)

      ...wypada słabiej od Maciasa???Chyba komuś słoń nadepnął na ucho....

      • 8 1

      • Słoń i hipopotam

        To Skałuba i Macias dorównywali Joannie Woś... Te uszy nadają się do leczenia, zdecydowanie!!!

        • 3 0

    • Braki...

      Podpowiem: Przede wszystkim brakowało reżyserii!!! Wielkie poparcie... bez Joanny Woś - klęska!!! Pani reżyser powinna nadal pełnić funkcję asystentki i skrzętnie zapisywać wszystko co zobaczy... Nic więcej!!! Jak nie będzie przy niej Inscenizatora, to "leży" i bez pomocy się nie podniesie...

      • 8 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Scena Letnia Teatru Miejskiego im. Witolda Gombrowicza w Orłowie działa od...?

 

Najczęściej czytane