Trupa Trupa nagrywa płytę.
Już za chwilę formacja Trupa Trupa wyda swój debiutancki, długogrający album. Nagrywany inaczej niż dotychczas wydana epka, ale o wiele bardziej dopracowany brzmieniowo i rozbudowany. Odwiedziliśmy zespół w studiu, podczas nagrywania płyty.
- Nasz album nie ma brzmieć pedantycznie i perfekcyjnie - tłumaczy Grzegorz Kwiatkowski. - Pierwotnie mieliśmy zamysł, żeby nagrać cały materiał na tzw. setkę (wszyscy muzycy nagrywają wszystkie instrumenty naraz), ale okazało się, że w większości wypadków jest to niemożliwe, więc nagrywamy instrumenty na osobne ślady.
Na "setkę" nagrywana była pierwsza epka zespołu - wtedy sesja odbyła się w sali koncertowej klubu Plama, gdzie cztery utwory zostały zarejestrowane w ciągu zaledwie jednego dnia.
Trupa Trupa to oprócz Kwiatkowskiego i Wojczala, jeszcze dwójka muzyków: Tomek Pawluczuk gra w zespole na perkusji, a Wojtek Juchniewicz na gitarze basowej. Sesja w Radiu Gdańsk trwa ponad tydzień, my odwiedziliśmy zespół w jej połowie.
Muzyka na nowej płycie będzie utrzymana w cyrkowym, przewrotnym klimacie - sam zespół określa ją jako spotkanie Kurta Weila, The Beatles i Joy Division. Niektóre z kompozycji są krótkie i świetnie nadają się do rozgłośni radiowych, inne przyjmują dłuższy i bardziej psychodeliczny charakter.
- Mamy już nagrane większość utworów, teraz poprawiamy niektóre partie instrumentów - tłumaczy Kwiatkowski. - Później chcemy przepuścić cały materiał przez taśmę w magnetofonie analogowym.
W przeciwieństwie do epki, wszystkie teksty na albumie będą śpiewane w języku angielskim. Na krążku znajdzie się 12 kawałków. Premiera płyty odbędzie się 3 czerwca w sopockim klubie Papryka. Wcześniej zespół trupa Trupa będzie można zobaczyć na festiwalu Sopot Ulica Artystów, gdzie wystąpią 2 maja.