• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Teraz czekamy na Stinga. Podsumowanie Festiwalu Golbergowskiego

Borys Kossakowski
13 września 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Na festiwalu można podziwiać brzmienie instrumentów barokowych, m.in. teorby, czyli lutni basowej. Na festiwalu można podziwiać brzmienie instrumentów barokowych, m.in. teorby, czyli lutni basowej.

Szósty Festiwal Goldbergowski zakończył się w niedzielę występem The New Dutch Academy Chamber Soloists. Organizatorzy konsekwentnie stawiają na kompozytorów mniej znanych i zapomnianych. Utrzymują przy tym świetny poziom artystyczny. Przy tak oryginalnym programie można byłoby pokusić się jednak o "wyjście z cienia" i opuszczenie niszy zarezerwowanej dla melomanów.



Prezbiterium kościoła pw. Św. Trójcy charakteryzuje się nasyconym pogłosem, co świetnie sprawdza się w przypadku muzyki dawnej.  Prezbiterium kościoła pw. Św. Trójcy charakteryzuje się nasyconym pogłosem, co świetnie sprawdza się w przypadku muzyki dawnej.
Publiczność stawiała się na koncerty Festiwalu Goldbergowskiego w komplecie. Publiczność stawiała się na koncerty Festiwalu Goldbergowskiego w komplecie.
Festiwal składał się z czterech koncertów i jednego spektaklu tanecznego. Koncerty odbywały się w kościele pw. Św. Trójcy, którego prezbiterium charakteryzuje się piękną akustyką z dźwięcznym, nasyconym pogłosem. Kto się nie załapał na tegoroczną edycję festiwalu, będzie miał okazję wysłuchać jego najważniejszego koncertu na płycie. Występ Goldberg Baroque Ensemble był bowiem rejestrowany. Wagę tego wydarzenia doceniło Polskie Radio, którego Program II transmitował koncert na żywo.

Goldberg Baroque Ensemble to zespół prowadzony przez Andrzeja Szadejko, który ma na celu odkopanie z archiwów i rejestrację zapomnianych utworów napisanych przez szerzej nieznanych gdańskich kompozytorów, takich jak Johann Theodor Roemhildt czy Johann Daniel Pucklitz. Czas się wyjątkowo okrutnie obszedł z kompozytorami tzw. drugiego szeregu, którzy często niewiele ustępowali tym największym. Na szczęście pozostały zapisy nutowe, które pozwalają na nowo wskrzeszać niedocenionych.

A było co doceniać, co udowodnili muzycy ze wspomnianego już Goldberg Baroque Ensemble oraz z The New Dutch Academy Chamber Soloists. Kameraliści z Hagi, podobnie jak nasi, również poświęcają się pracom archiwalnym. Słuchając utworów kompozytorów takich jak Carl Friedrich Abel, Graaf Unico Wilhelm van Wassenaer czy wyżej wymienionych gdańszczan, słuchacze nie mogli się czuć rozczarowani. Melodie, harmonie, kompozycyjne zwroty akcji były niezwykle atrakcyjne i sugestywne. Trudno było uwierzyć, że słuchaliśmy "utworów zapomnianych", a nie "hitów" muzyki barokowej.

Trudno nie wspomnieć o bardzo udanych, choć mniej spektakularnych występach Céline Frisch (klawesyn), która zainaugurowała festiwal "Wariacjami Goldbergowskimi" czy duetu Rachel Podger (skrzypce barokowe) i Aliny Ratkowskiej (klawesyn). Ciekawym ruchem było także rozszerzenie repertuaru o spektakl Bałtyckiego Teatru Tańca oparty m.in. o muzykę Bacha i Vivaldiego.

Co jakiś czas świat odkrywa dla siebie nowych kompozytorów. Choć trudno w to uwierzyć, sam Johannes Sebastian Bach czy Antonio Vivaldi również zostali odkryci dopiero po śmierci. Być może kolejny geniusz czeka na odkrycie w gdańskiej bibliotece PAN? Ponoć nut jest tyle, że nawet gdyby Andrzej Szadejko poświęcił im całe życie i tak jego Goldberg Baroque Ensemble nie byłoby w stanie zagrać wszystkich utworów.

Ale żeby geniusz odkryć i wypromować, najpierw festiwal powinien rozwinąć żagle i nabrać w nie wiatru. W prywatnej rozmowie dyrektor festiwalu, Alina Ratkowska, wyznała mi kiedyś, że jej marzeniem jest zaproszenie Stinga. Przypomnijmy, że były wokalista The Police ma na koncie płytę z renesansowymi pieśniami angielskiego kompozytora Johna Dowlanda. Nie wiem, czy to marzenie jest aktualne, ale jeśli Sting może zagrać koncert na zakończenie sezonu narciarskiego w austriackim Ischgl, to nie powinien być poza zasięgiem Festiwalu Goldbergowskiego.

Już wkrótce w gdańskim kalendarzu melomanów pojawi się konkurencyjny festiwal - grudniowy Actus Humanus. Miejmy nadzieję, że na tej rywalizacji zyskamy my: słuchacze.

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (15) 1 zablokowana

  • Kto się nie załapał na tegoroczną edycję festiwalu

    ten albo nie mógł ze względów formalnych albo nie chciał.Ja sam w sobotę, zamiast wrócić do domu i zjeść obiad to o 16:00 jadłem kanapki w SKM wracając do Gdańska.Bilety były sprzedawane do końca i niektórzy wchodzili już w czasie koncertu, więc można było.A było warto.

    • 9 0

  • Sting zamieszkal w Polsce? (3)

    Mam wrażenie, że gra tu raz w miesiącu. Nudne sie to robi

    • 9 12

    • proponuję najpierw przeczytać artykuł

      bo chyba nie wiesz, co komentujesz.

      • 2 2

    • otóż to

      Dokładnie! A wszyscy są ucieszenie na maxa, gdy daje koncert w Ergo jakby to było mega wydarzenie.

      • 5 2

    • tak, widziałem go na Zaspie

      • 4 0

  • Gratulacje dla organizatorów

    Fantastyczny festiwal w pięknym miejscu, wysoki poziom, szkoda tylko, że taki krótki, ale już dorobił się wiernej widowni, polecam...

    • 3 1

  • karnety (1)

    Szkoda, ze nie było karnetów.Trudno z Lęborka jechać na niepewne.

    • 4 2

    • no pewnie

      ja to bym z lęborka nigdzie się nie ruszał;]

      • 0 5

  • Niestety, Sting skonczyl sie na Synchronicity. (4)

    • 6 2

    • (3)

      a nie na Kill'em all??

      • 2 3

      • na tym skonczyl sie Ziobro (2)

        ...

        • 2 3

        • (1)

          co za prymityw...

          • 1 1

          • wiem,Ziobro to straszny prymityw

            ...

            • 0 0

  • Sting i jego Dowland.....koszmar.Dziekuje.

    • 2 4

  • Taki maly apel.

    Nie przychodzcie na tego typu koncerty w t-shirtach i koszulach w kratke. No naprawde, co Wam szkodzi miec troche wyczucia i wlozyc jakas marynarke, czy bardziej elegancka bluzke.

    • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Rzeźba mężczyzny z koszem pełnym ryb na głowie (można je – w wersji z brązu lub terakotowej – znaleźć w kilku sopockich lokalizacjach) to:

 

Najczęściej czytane