- 1 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (66 opinii)
- 2 (Przed)wyborcza gorączka w Pipidówce (16 opinii)
- 3 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (17 opinii)
- 4 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (70 opinii)
- 5 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
- 6 Słynny pisarz z Gdańska bohaterem muralu (27 opinii)
Teatralny czerwiec: premiery miesiąca
W czerwcu przeważnie kończy się sezon artystyczny. Artyści udają się na zasłużony (lub nie) odpoczynek. Tymczasem w Trójmieście urodzaj na premiery nie mniejszy niż poprzednich miesiącach.
Premierowy czerwiec zacznie się od dramatu Sławomira Mrożka "Pieszo", wyreżyserowanego przez uznaną reżyserkę Annę Augustynowicz w Teatrze Wybrzeże (widzowie Wybrzeża zapewne pamiętają jej błyskotliwą komedię "Mąż i żona" Aleksandra Fredry na deskach Sceny Kameralnej). Tym razem Augustynowicz zinterpretuje historię przełomu. Ostatnie dni II wojny światowej oraz początki "nowej Polski" w dramacie Mrożka naznaczone są silną traumą. Co o wielkiej zmianie i śladach przeszłości ma do powiedzenia reżyserka, dowiemy się już 5 czerwca.
Czerwiec to prawdziwy miesiąc premier w Klubie Żak. Rozpocznie Grupa Muflasz Abelarda Gizy swoim nowym teatralno-kabaretowym projektem "Dekonstrukcja" (5 czerwca). Artyści (oprócz Gizy, Szymon Jachimek i Wojciech Tremiszewski) zapowiadają wiele improwizacji i całe mnóstwo dobrego humoru.
W ostatniej dekadzie miesiąca w Żaku odbędą się kolejne trzy premiery. "Szminka w szpilkach, czyli szpilka w szmince" stworzą cztery absolwentki gdańskiej Szkoły Baletowej pod szyldem Gabinet Ruchomych Obrazów (Katarzyna Antosiak, Agata Litwińska, Iwona Waliłko, Małgorzata Patok). 21 czerwca poznamy opowieść o wpływie presji społecznej i niekończącej się pogoni za ideałem na kobiety.
Cztery dni później, w ostatniej premierze "rezydencji/premiery 2009" zobaczymy "Infantkę", zainspirowaną twórczością Tadeusza Kantora. W trzyczęściowym przedstawieniu tancerki (Małgorzata Matuszewska, Romana Maciuk-Agnel, Dominika Suchecka) wykorzystują techniki, których nauczają na co dzień: flamenco, taniec dworski i orientalny. Każda z tancerek stanowi inne wcielenie Infantki. W spektaklu w roli komentatora wystąpi Andrzej Wełmiński, aktor słynnego Teatru Cricot 2 Tadeusza Kantora.
Ostatnią czerwcową premierą Żaka będzie egzystencjalno-filozoficzna "Hexelolita" Bożeny Eltermann. Tancerka stworzy taneczny spektakl o ciszy i znieruchomieniu. Spokój jest potrzebny by wsłuchać się w siebie, zatrzymać, zamilknąć. Czy wtedy uda nam się dotrzeć do skrywanych na co dzień prawdziwych potrzeb ducha i ciała Bożena Eltermann odpowie 27 i 28 czerwca.
Sezon artystyczny premierą kończy Sopocka Scena Off de BICZ. "Infantka" Teatru Okazjonalnego oparta jest na "Xiędze Bałwochwalczej" Brunona Schulza w reżyserii i choreografii Jacka Krawczyka (premiera 12-13 czerwca). Krawczyk wspólnie z Anną Rusiecką, Alicją Domańską oraz Larysą Grabińską kreują skomplikowany świat prozy Schulza. Nieoczywiste relacje autora "Xięgi" z kobietami posłużą wykonawcom do opowiedzenia o damskiej dominacji nad mężczyzną.
Sezon zakończy również Teatr Miniatura. Premiera spektaklu "Tygrys tańczy dla Szu - Hin" Anny Świrszczyńskiej w reżyserii Konrada Szachnowskiego odbędzie się 20 czerwca, ale kolejne pokazy odbędą się dopiero jesienią. Szu - Hin to mała, ale niezwykle rezolutna dziewczynka, która chce uratować brata Li - Tu, będącego pod złym wpływem Ducha Choroby. W chińskiej bajce Świerczyńskiej znajdziemy typową wędrówkę bohaterki i całe mnóstwo ciekawych stworów.
5, 6-7, 9-10 czerwca
Pieszo, reż. Anna Augustynowicz, Teatr Wybrzeże
5 czerwca
Dekonstrukcja, Grupa Muflasz, Scena Teatralna Klubu Żak
12-13 czerwca
Infantka, reż. Jacek Krawczyk, Teatr Okazjonalny, Sopocka Scena Off de BICZ
20 czerwca
Tygrys tańczy dla Szu - Hin, reż. Konrad Szachnowski, Teatr Miniatura
21 czerwca
Szminka w szpilkach, czyli szpilka w szmince, Gabinet Ruchomych Obrazów, Scena Teatralna Klubu Żak
25 czerwca
Infantka, reż. Małgorzata Matuszewska, premera/rezydencja 2009, Scena Teatralna Klubu Żak
27-28 czerwca
Hexelolita, reż. Bożena Eltermann, Scena Teatralna Klubu Żak
Opinie (8)
-
2009-06-03 08:39
Gdańsk ma niewiele wspólnego z kulturą i nie bedzie ESK.
Tak to wygląda niestety i nawet najbardziej przemyślane artykuły żurnalistów nie zmienią folwarku w pałac.
Teatr jest jedna z niewielu instytucji kultury w Gdańsku zbyt słabo wspieraną i promowaną przez miasto i prezydenta.- 2 0
-
2009-06-03 08:57
.. (1)
Tendencją staje się iż, w Gdańskim Teatrze wszystko związane jest z erotyką, i nie dość dobrym humorem..
Naprawdę przykre.
Chciałby człowiek iść do Teatru, ale ... jest ten hamulec, znów tylko nagość, erotyka i .... ech..- 6 0
-
2009-06-03 12:30
erotyka albo przekleństwa
np. w "Szef wszystkich szefów"
- 5 0
-
2009-06-03 14:13
(3)
Zgadzam się w pełni z przedmówcami. Dodam tylko, że kolejnym problemem jest uwspółcześnianie wszystkiego. A przekaz ponadczasowy powinien być podkreślony w treści, nie w formie. Taki Szekspir nie potrzebuje pokazów mody, telefonu komórkowego, czy halogenów. Natomiast dla widza teatr powinien być ucieczką od kiczu i innych tańców z gwiazdami. Nie sztuką jest Hamleta pokazać w dresie, ale ukazać go jako postać wciąż nam bliską. No bo właśnie, tragedia szybko stanie się farsą...
- 3 0
-
2009-06-03 23:13
(2)
a wg ciebie sztuka jest pokazac Hamleta w dworskim wdzianku i to go znacznie przyblizy wspolczesnemu widzowi?
- 0 1
-
2009-06-04 00:50
(1)
Tak, bo jak mówię, ponadczasowości tekstu należy szukać w słowie, a nie w obrazie. Hamlet w dworskim wdzianku może być symbolem biegu dziejów, niezmienności pewnych prawd, nieuchronności pewnych zdarzeń. A ten w dresie tylko ogołaca, niż ubogaca przekaz. Więc na pokaz lansu raczej wybrałbym Galerię Bałtycką. Sęk jednak w tym, że chciałbym się od tej rzeczywistości oderwać. Choć na chwilę.
- 2 0
-
2009-06-04 14:52
nie oderwiesz się od rzeczywistości bo w niej funkcjonujesz, a ta niestety jest jaka jest- brudna, wulgarna, brutalna. ja przychodzę do teatru bo chcę zobaczyć prawdę, nie potrzebuję upiększania rzeczywistości która wcale nie jest piękna. czemu uważasz że Hamlet w dresie nie może być ponadczasowy? skoro liczy się słowo- przekaz a nie obraz- forma to czy "opakowanie" jest aż tak istotne? ten w dresie może wręcz ubogacić postać, pokazać ją z zupełnie innej perspektywy, takiej której Szekspir nie mógł znać. Współczesny teatr wykorzystuje mnóstwo środków, jest niczym nieskrępowany i nieograniczony i to jest w nim najbardziej fascynujące. nigdy nie wiesz czego się spodziewać. szkoda byłoby się cofać do czasów peruk i ciuchów z epoki elżbietańskiej.
- 0 1
-
2009-06-04 17:03
szepspirem sie gra nie pokazuje szekspira to robota miernot
nie
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.