- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 2 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 3 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (16 opinii)
- 4 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (70 opinii)
- 5 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
- 6 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (20 opinii)
Teatralne życie w pigułce. O "Sztafecie pokoleń"
Życie artysty teatralnego nie jest usłane różami. Starzeje się na oczach publiczności, zawsze musi być w formie i do tego mierzy się z własnymi ograniczeniami, ambicjami i brutalną (choćby w aspekcie finansowym) rzeczywistością. "Sztafeta pokoleń", zagrana na Scenie Kameralnej Teatru Muzycznego, nie odkrywa przed nami niczego nowego. Jednak losy artystów przybliża z dużą dawką humoru, dając Andrzejowi Śledziowi okazję do zbudowania dużej, pełnowymiarowej roli.
Co grają w trójmiejskich teatrach
Historii o artystach czekających na swój występ albo prowadzących dysputy w garderobach podszytych konfliktem "młodzi - starzy" było wiele. Należą do nich choćby "Ja, Fauerbach" Tankreda Dorsta, "Garderobiany" Ronalda Harwooda czy "Próby" Bogusława Schaeffera. Tekst Marka Sadowskiego oparty jest na podobnych motywach, chociaż oczywiście porównania z przywołanymi sztukami nie wytrzymuje. Jednak, wydaje się, nie taka jest intencja autora scenariusza i tekstów piosenek "Sztafety pokoleń", który wyjątkowo nie występuje tym razem na scenie, do czego przyzwyczaił już w swoich słowno-muzycznych przedstawieniach.
Właśnie piosenki, często podszyte goryczą i namysłem nad aktorską dolą, są ozdobą tego kameralnego, komediowego przedstawienia na dwóch aktorów i pianistę. Momenty dowcipne, jak głos z offu (Alicja Piotrowska), opisujący w stylu lektorki Krystyny Czubówny zachowania i reakcję samców aktora teatralnego (jednego starego i wyliniałego, drugiego młodego i niedoświadczonego), przeplatają się z gorzką refleksją nad przewrotnością zawodu aktora, niespełnionymi ambicjami czy bardzo sugestywną fantazją na temat okraszonego nagrodami sukcesu i bardzo szybko umykających "pięciu minut" po wspomnianym sukcesie.
Nie brakuje też refleksji o przemijaniu, o blednących w pamięci wspomnieniach, świadomości własnych ograniczeń. Początkowo dowcip buduje kontrast między starym, steranym życiem Wiktorem a nowym, młodym, teatralnie i życiowo zielonym jak szczypiorek nabytkiem teatru, Oskarem. Wiktor, bardzo już dojrzały aktor, ma dzielić z "młodym" garderobę. Niełatwo im się porozumieć, bo jeden nie ma pojęcia, co to Instagram i o co chodzi z całym tym lansem, drugi nie rozumie, po co po nocach ślęczeć nad scenariuszem i robić notatki na swoim egzemplarzu sztuki, kiedy można iść na imprezę, np. branżową, i poznać ludzi, którzy pomogą w dalszej karierze.
Z czasem oczywiście zawiązuje się między nimi nić porozumienia, a w kolejnych odsłonach wpisanych w cykl sezonu teatralnego towarzyszy aktorom akompaniator Patryk Skarbek-Tłuchowski. Jednak w zestawieniu Andrzej Śledź (Wiktor) - Filip Bieliński (Oskar) zdecydowanie pierwsze skrzypce gra ten pierwszy. Rola starszego, doświadczonego aktora idealnie Andrzejowi Śledziowi pasuje. Aktor rozkręca się ze sceny na scenę, swoją aktorką charyzmą całkowicie tłamsząc Bielińskiego, mającego wyraźne kłopoty z grą aktorską, nadrabiając jedynie bardzo dobrym śpiewem.
Największym atutem przedstawienia są oczywiście dowcipne poetyckie piosenki Marka Sadowskiego. Wprawdzie ich teksty nie zapadają specjalnie w pamięć (może poza pierwszą, "Uśmiechnij się", którą można potraktować jako udany wstęp w wykonaniu Andrzeja Śledzia oraz wykonywanym wspólnie przez Śledzia i Bielińskiego brawurowym "Maczo"), jednak bezbłędnie puentują stany emocjonalne bohaterów i pozwalają ten słodko-gorzki teatralno-życiowy przekładaniec wypełnić nutą refleksji.
Zamysł reżysera, aby w teatralnym skrócie z perspektywy garderoby sportretować cały sezon oparty na spotkaniu "młodego" ze "starym", przygotowaniach do pierwszej premiery, różnych teatralnych i życiowych perypetiach i domknąć to jeszcze zakończeniem sezonu, powoduje, że to kameralne przedstawienie trwa zdecydowanie za długo. Spektakl ma przez to kilka momentów, które posłużyć by mogły za zakończenie. Mnogość wątków powoduje z kolei, że niektóre nakreślone są dużo lepiej (przygotowania do castingu), inne całkowicie powierzchowne. Przedstawienie z korzyścią dla niego śmiało można by skrócić o dobre 45 minut.
Antycasting w Teatrze Miniatura
Jednak "Sztafeta pokoleń" to przede wszystkim popis jednego aktora - Andrzeja Śledzia, grającego w Teatrze Muzycznym przeważnie charakterystyczne epizody. Świetnie jest zobaczyć go w pełnowymiarowej roli i dla tego aktora warto zachować ten spektakl (bardzo ciepło przyjęty przez widzów premierowego pokazu) w repertuarze.
Miejsca
Spektakle
Opinie (25) 2 zablokowane
-
2023-11-13 10:26
Dobrze zagrane, beznadziejnie napisane
Pomimo znakomitej gry występujących, niestety komedia jest nieśmieszna i nudna. Mamy tutaj parodiowanie Zenka Martyniuka, polskich kabaretów oraz wyświechtane teksty np. "co to jest pół litra na dwóch (nic)" , "mam to w... (małym palcu)"
- 0 5
-
2023-11-12 20:14
Genialne polecam
Wspaniały spektakl !!!! polecam wszystkim - geniusz aktorski
- 6 0
-
2023-08-14 12:01
Polecam
Wszystkim polecam ten spektakl. Wspaniała zabawa, odrobina refleksji i zadumy. Gra Panów wyśmienita.
- 8 0
-
2023-05-25 18:27
a może o godz. 18-tej
Dlaczego taka późna pora, nie można było zrobić o godzinie 18-tej / też mam chęć zobaczyć ale godzina odstrasza /
- 6 1
-
2023-03-03 13:45
może wcześniejsza pora spektaklu ? (1)
Szkoda że tak późno - kto nie jest zmotoryzowany i mieszka w dzielnicach Gdyni to ma problem z powrotem / a jeszcze ma 60 i 70 lat - spektakl trwa podobno 3 godziny / zróbcie o wcześniejszej porze 17-ta ?
- 10 3
-
2023-03-18 18:39
Spektakl trwa 1:40
Spektakl trwa 1:40
- 0 0
-
2023-03-03 13:54
"Sinatra" jest o godzinie 17-tej i o 15-tej więc jednak można zrobić spektakl wcześniej fakt że na Sinatrę idą w przeważnie emeryci , ale " Sztafetę pokoleń" tez by chcieli zobaczyć ale pora ostrasza
- 8 3
-
2023-01-07 23:32
Super
Byłyśmy z koleżanką w Muzycznym. Ubawiłyśmy się na maksa, z resztą nie tylko my, sądząc po reakcji publiczności. Nic nam się nie dłużyło. Dużo zabawy, ale i też nutka refleksji. Aktorzy grają wyśmienicie, widać, że bawią się razem z nami, muzyka piękna. Polecam wszystkim.
- 8 0
-
2023-01-05 09:07
To nie jest głupia komedia
Przedstawienie mi się podobało. Czytając recenzje obawiałam się, że będzie się dłużyło, ale absolutnie nie! Również uważam, że scenariusz był dobry, każda scena tworzyła małą całość. Młody aktor też zagrał bardzo dobrze, groteskowo i ma dobry głos. Jednak przedstawienie nie śmieszyło mojej nastoletniej córki. Myślę, że dlatego, że bardziej kpi z młodych. Owszem pokazuje, że oni też mają ciężko, walcząc o role w reklamach i błyszcząc tylko pięć minut, bo głównie liczy się popularność, ale że nie czytają, że tylko Instagram, że są dziecinni... to dla nastolatka nie jest śmieszne. Także, spektakl skierowany bardziej do dojrzałej widowni. Myślę, że ta sztuka to dobra pozycja, dla tych, którzy nie przepadają za głupimi, przekrzyczanymi komediami o zdradach i miłosnych intrygach.
- 11 0
-
2022-11-09 17:19
Zabawne i mądre
Na spektakl wybrałyśmy się w kilka osób. Sama powoli kończę swoją przygodę z zawodem (nie aktorskim, nauczycielskim) i pewnie dlatego temat wydał mi się bliski.
Zacznę od tego co obiektywne, czyli od reakcji zgromadzonych w Konsulacie Kultury widzów. Myślę, że długie owacje na stojąco są najlepszą recenzją. Komentarze po spektaklu też bardzo pozytywne. I dużo (naprawdę) osób, ze łzami wzruszenia w oczach.
Większa część spektaklu pełna śmiechu. Pod koniec owszem, nastrój się zmienia; ale zapewne dzięki temu te finalne łzy. Nie miałam wrażenia czeskiego filmu; nie miałam też poczucia, że spektakl jest za długi. Aktorzy bardzo swobodni, chyba lubiący swoje towarzystwo. I piękny tekst; zwłaszcza piosenki wysokiej próby. Wydaje mi się, że to taki rodzaj teatru i tekstu, który wymaga osobistego zaangażowania i zastanowienia; i bardzo się cieszę, że tego typu spektakl pokazano.
Proponuję tylko wystawić w Konsulacie komputer, żeby ułatwić widzom z naszego pokolenia dostęp do tego typu poczty pantoflowej.- 8 0
-
2022-11-09 08:11
kiepski scenariusz
Całkowicie zgadzam się z Panem redaktorem. Spektakl jest za długi i parę razy w trakcie myślałam, że to już koniec. Piosenki choć są miłym przerywnikiem, to ani melodia ani teksty nie zapadają w pamięć. Końcówka spektaklu już całkowicie niepotrzebna. Myślę, że głosowo Pan Andrzej także mógł pokazać więcej, gdyby dano mu szanse.
Ogólnie spektakl dla wąskiej grupy odbiorców.- 1 10
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.