- 1 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (64 opinie)
- 2 (Przed)wyborcza gorączka w Pipidówce (16 opinii)
- 3 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (17 opinii)
- 4 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (70 opinii)
- 5 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
- 6 Wielki łoś zrobił tu prawdziwą furorę (5 opinii)
Instalacja powstała na bazie kodu DNA? Sztuka z genetyką miesza się już od dwóch dekad. Trójmiejska artystka, Sylwia Galon właśnie obroniła pracę dyplomową, która jest wizualizacją jej kodu genetycznego. Będzie można zobaczyć ją niebawem podczas tegorocznej edycji Festiwalu Narracje w Gda}sku.
Sylwia Galon ukończyła Wydział Intermediów w pracowni prof. Grzegorza Klamana. Podczas ostatnich dwóch lat studiów podjęła współpracę z katedrą genetyki Uniwersytetu Gdańskiego, co spowodowało powstaniem prac interaktywnych, zawierających w sobie genetycznie zmodyfikowane organizmy. W tym czasie poszerzała wiedzę o podobne działania na świecie i postanowiła w odrobinę inny sposób zmanipulować obraz swojej osoby.
- Poddałam się zabiegowi pobrania DNA - opowiada artystka. - To na nim bazuje mój aneks, który przy współpracy z chemikiem Piotrem Aulkowiczem i genetyczką Anną Białą przekształciłam w rzeźbę.
Kod DNA powstaje w oparciu o kombinacje czterech liter: A (adenina), G (guanina), C (cytozyna) i T (tymina), które zawierają dane o cechach dziedziczonych przez człowieka m.in. kształcie oczu, figurze ciała czy wyjątkowych cechach. Instalacja Sylwii Galon powstała na podstawie wizualizacji DNA obłożonego siatką, które podzielono na części. Te, zostały stworzone w formie przekroju, podświetlonego światłami LED, dzięki czemu wyglądają bardzo zjawiskowo - błyszcząca rzeźba oparta na czarnej płycie pleksi odbija kształty oraz światło i ukazuje swoją warstwować.
Bioart czyli tzw. sztuka biologiczna polega na angażowaniu przez artystę genetyki i biotechnologii oraz tworzeniu prac bazujących na tkankach, cząstkach DNA i genach. To stosunkowo młoda dyscyplina sztuki - pierwsze działania w ramach bioartu miały miejsce na przełomie lat 80. i 90. XX wieku. Największy rozgłos medialny zyskał Eduardo Kac, który stworzył słynnego Króliczka GFP - organizm, do którego przeniesiono geny z innego źródła i stworzono unikalną formę życia.
W dyskusjach o bioarcie często stawiane są pytania o etyczne powinności działań artystów na tym polu. Czy w imię sztuki powinni oni mieć prawo do nieskrępowanego dostępu do laboratoriów biotechnologicznych, genetycznych oraz do kolaboracji z naukowcami? Czy artysta ma prawo do takich ingerencji w życie? Gdzie przebiega granica miedzy sztuką, a techniką laboratoryjną?
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (7) 1 zablokowana
-
2010-11-09 10:20
DNA
Ja bym nie pokazał okazało by się że przez te słoneczka z małolatami znnajdzie się 10 dzieci i będą krzyczały tato tato... oj ta 1 klasa liceum :)
- 4 6
-
2010-11-09 13:27
dna
nawet naukowcom sie nie udalo a co tam artystom
- 1 6
-
2010-11-09 22:07
sztuka ... ? (1)
- 0 5
-
2010-11-09 22:08
sztuka ... ?
ekhem, ekhem.. przepraszam, ale ja bym tego sztuka nie nazwal .. :]
- 2 5
-
2010-11-10 02:15
Wyglada rewelacyjnie.
Cos nowatorskiego przynajmniej.
- 9 1
-
2010-11-10 10:54
swiat jest dla wszystkich
dla kazdego bo kazdy na to zasluguje
- 2 0
-
2010-11-16 11:58
soryy
ale sztuka to nie kompromisy
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.