- 1 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (59 opinii)
- 2 Słynny pisarz z Gdańska bohaterem muralu (35 opinii)
- 3 Przed nami święto poezji i literatury (30 opinii)
- 4 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (7 opinii)
- 5 Wielki łoś zrobił tu prawdziwą furorę (5 opinii)
- 6 Ten spektakl nie jest atakiem na kościół (61 opinii)
Nowy spektakl Teatru Muzycznego trafia do każdego widza - młodszy odnajdzie w nim swoje codzienne kłopoty, starszemu pozwala wrócić do wspomnień z czasów dzieciństwa. Dlatego "Gdyby do szkoły chodziły anioły" wywołuje uśmiech niezależnie od wieku.
Chętnie (i sentymentem) wracamy do czasów dzieciństwa, kiedy świat był wciąż tylko do zdobycia, a oczekiwania wobec niego ogromne, bo przecież bycie strażakiem, policjantem, piosenkarką albo gwiazdą filmową to nie byle jakie wyzwanie. Najnowsza premiera Teatru Muzycznego "Gdyby do szkoły chodziły anioły" w reżyserii Zbigniewa Sikory, umożliwia nam odświeżenie wspomnień z dzieciństwa i niepowtarzalnej szkolnej rzeczywistości.
Spektakl oparty jest na pomyśle spotkania absolwentów pewnej podstawówki na wywiadówce prowadzonej przez jednego z nich. Scenariusz jest przewidywalny - poważni, dorośli ludzie spotykają się razem i nagle zaczynają przypominać sobie "dawne, dobre czasy" - szkole fascynacje, szkolne psikusy, szkolne skandale... Zamiast poważnej pogadanki o swoich pociechach - rozpoczynają żywiołową zabawę i pełną mniej lub bardziej udanych grepsów opowieść o swoim dzieciństwie.
Takie rozróżnienie obowiązuje jednak tylko w "dorosłym" świecie. Gdy rodzice zamieniają się w wielkie dzieci, poznajemy właściwych bohaterów spektaklu - Pestkę (Anna-Maria Urbanowska), Żarówę (Krzysztof Wojciechowski), Wymoczka (Katarzyna Więcek) i Kaczora (Tomasz Gregor), którzy w zgrabnej scenografii Renaty Godlewskiej odkrywają na nowo zapomniany, ale ciągle obecny świat dziecka, animując różne szkolne przedmioty na potrzeby swoich miniinscenizacji (m.in. wieszak na ubrania posłuży za gitarę elektryczną, ławki i mapa staną się jachtem).
Myśl przewodnia spektaklu - "dziecko jest w każdym z nas" - nie jest jakoś szczególnie odkrywcza, ale niesie za sobą ważny dla dzieci przekaz, że ci poważni, zajęci i zabiegani rodzice, też byli dziećmi, tak samo przeżywali sukcesy czy porażki i sami również broili co niemiara. Znajdziemy w premierze Teatru Muzycznego też dyskretny rys edukacyjny - jedna z piosenek traktuje o przezwiskach, inna jest przyganą ściągania. Reżyser nie ma jednak ambicji pouczania co robić należy, a co nie wypada, dlatego przedstawienie kipi od humoru, rozbrajającego nieco wymowę tych uwag.
"Gdyby do szkoły chodziły anioły" adresowane jest przede wszystkim do dzieci w wieku szkolnym (7-13 lat), dla których przygody bohaterów są doświadczeniem rozpoznawalnym w swojej rzeczywistości. Zespołowa, energetyczna gra aktorów i urok "dni minionych", pokazanych z wielką sympatią przez aktorów Muzycznego, przesądza o sukcesie tej śpiewanej w musicalowym stylu realizacji. A zwrot Żarówy "ja ci dam Hannah Montana, ja ci dam Internet, ja ci dam gadu-gadu..." wychodzące z teatru dzieci powtarzały niczym (dobrze sobie znany?) refren. Warto odbyć z Muzycznym tę godzinną podróż do przeszłości.
Miejsca
Spektakle
Opinie (6) 1 zablokowana
-
2010-01-11 11:27
Madziaa (1)
Szkoła Hmm...Piękne Czasy.. o nic śię nie martwiłam ;-) byle do piątku
- 4 3
-
2010-01-12 10:53
byle do piątku ... i na piwko ;D
- 1 0
-
2010-01-12 10:53
Ech.... (1)
Chyba się starzeję, bo marzę o tym, żeby wrócić do czasów szkoły średniej. Taki dobry klimat był, tyle pozytywnej energii, nie to, co teraz... Ale to już nie te czasy i dzieciaki też nie tak fajne jak to drzewiej bywało...
- 2 0
-
2011-01-19 20:24
kiedyś!
Miła, starsza pani, u której kiedyś mieszkałam na stancji mawiała: "...ach, kiedyś, to nawet tęcze były piękniejsze"...
- 0 0
-
2010-01-12 11:57
Bardzo sympatyczne i udane przedstawienie, godne polecenia :)
- 2 0
-
2010-01-13 19:10
Fajnie się oglądało. Fabuła trochę naiwna, ale dla dzieci, więc można to wybaczyć.
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.