- 1 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (64 opinie)
- 2 (Przed)wyborcza gorączka w Pipidówce (16 opinii)
- 3 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (17 opinii)
- 4 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (70 opinii)
- 5 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
- 6 Wielki łoś zrobił tu prawdziwą furorę (5 opinii)
To był wieczór pełen szacunku. Bez względu na poglądy czy pochodzenie. W Ogrodzie Zimowym Europejskiego Centrum Solidarności usłyszeliśmy kilkoro znanych artystów wraz z zespołami. Koncert Symfonia Szacunku miał jeszcze jeden ważny wymiar - był poświęcony pamięci Pawła Adamowicza.
Święto Wolności i Solidarności: cały program
- Nie rezygnujmy - powiedział spontanicznie jeden z artystów, Tomek Lipiński na zakończenie koncertu.
To były ostatnie słowa, jakie wybrzmiały do publiczności po niemal dwugodzinnej symfonii. I stały się jednocześnie mocnym podsumowaniem oraz wezwaniem do działania. Na scenie stali wówczas wszyscy artyści tego wieczoru: Gaba Kulka, Natalia Przybysz, Zbigniew Hołdys oraz Maria Peszek. A publiczność dziękowała im gromkimi brawami za wzruszającą muzyczną opowieść o bohaterach. Tych wczorajszych i teraźniejszych.
Udział w koncercie, który odbył się w ramach Święta Wolności i Solidarności był bezpłatny, ale ze względów organizacyjnych wymagano wcześniejszej rezerwacji miejsc. W dniu koncertu bramy Europejskiego Centrum Solidarności były jednak otwarte dla wszystkich. W wydarzeniu mógł uczestniczyć każdy, ale bez gwarancji miejsca siedzącego. Publiczność chętnie z tej możliwości korzystała. Niektórzy stali przez większość czasu, inni szukali miejsc w kawiarni, na schodach czy na górnych piętrach, skąd bez problemu można było obserwować scenę.
I chociaż publiczność zjawiła się tłumnie, sam koncert sprawiał wrażenie kameralnego. Ludzie siedzieli wokół sceny razem z artystami, którzy przed swoim występem wychodzili spośród publiczności, a po jego zakończeniu do niej wracali. Nie było żadnego backstage'u dla "gwiazd wieczoru". Podczas tego koncertu wszyscy byli równi. I wszyscy byli razem.
Narratorem symfonii był Andrzej Seweryn, który - inspirując się słowami wypowiedzianymi przez Pawła Adamowicza - wprowadzał publiczność w kontekst kolejnych utworów. Każdy z artystów występował przez kilkanaście minut, po czym ustępował miejsca następnemu. Przez cały ten czas na scenie grał sześcioosobowy zespół symfoniczny z Gdańska. Kierownictwo muzyczne nad Symfonią Szacunku objął Olo Walicki.
Koncert miał charakter refleksyjny, chociaż nie zabrakło również bardziej energetycznych utworów takich jak "Elektryk" Marii Peszek. Ze sceny wybrzmiały również: "Królowa Śniegu" Natalii Przybysz oraz "Pepe wróć" w wykonaniu Zbigniewa Hołdysa.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (69) ponad 10 zablokowanych
-
2019-06-04 19:48
To jest swieto zdrady
Ide o zaklad, ze gdyby Jaruzelski i Kiszczak zyli to by dzis przemawiali.
Za to nie widzialem, zeby byl ktos z innego obozu... niz komunisci- 6 0
-
2019-06-05 10:27
pepe wróć
komuno wróć
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.