• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Świąteczne tradycje w domach trójmiejskich artystów

Aleksandra Wrona
23 grudnia 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Co zrobić z choinką po świętach?
W domu państwa Chwinów przywiązuje się dużą wagę do tradycji W domu państwa Chwinów przywiązuje się dużą wagę do tradycji

Święta Bożego Narodzenia to czas, któremu towarzyszy wiele zwyczajów. Chociaż część z nich, np. dwanaście potraw, karp czy śpiewanie kolęd wydaje się być uniwersalna, to jednak w każdym domu wygląda to nieco inaczej. O świąteczne tradycje i wspomnienia zapytaliśmy artystów z Trójmiasta.



Stefan Chwin - pisarz, profesor Uniwersytetu Gdańskiego



Chętnie wracam myślą do Wigilii, kiedy cała Zatoka Gdańska skuta była lodem. Było to chyba w latach 50. Pamiętam, że ludzie jak kolędnicy szli przez tę białą przestrzeń aż na Hel. Przypominało to ewangeliczną opowieść o Jezusie, który chodzi po wodzie.

W dzieciństwie nie miałem takich Wigilii jakie mi się marzyły, ponieważ moi rodzice nie przywiązywali zbyt dużej wagi do rytuałów. Prawdziwe Wigilie zaczęliśmy mieć dopiero po ślubie z moją żoną Krystyną. Bardzo zależało nam na tym, żeby stworzyć takie święta, które zapamiętaliby nasi synowie. Teraz mamy w domu kilka bardzo wyraźnych zwyczajów. Jeden z nich dotyczy opłatka - musi on pochodzić z Katedry w Oliwie, która z powodów osobistych jest dla nas ważnym miejscem.

Wszystkie dania wigilijne przygotowujemy własnymi rękoma, musi być ich co najmniej 12, a w kuchni krzyżują się dwie tradycje kulinarne - wileńska ze stron mojego ojca i mazowiecka ze stron żony. Przyrządzamy m.in. barszcz na słodko z cytryną podawany z tłuczonymi ziemniakami, śledzia po wileńsku w pomidorach z cebulą i rodzynkami, pstrąga w galarecie, smażonego karpia. Mak do świątecznych potraw nie może być z puszki, musi być trzykrotnie mielony, co należy do moich obowiązków. Robimy z niego m.in. makowca oraz kluski z makiem. Ściśle trzymamy się też zasady, że na Wigilii nie ma mięsa ani alkoholu. Na stole zawsze jest kaszubski, haftowany obrus, a pod nim leży siano. Pierwszy dzień świąt to czas, kiedy razem z wnuczką objeżdżamy gdańskie kościoły i podziwiamy szopki.

Koncerty kolęd i pastorałek w Kalendarzu Imprez


Przemkowi Dyakowskiemu zdarzało się spędzać Święta daleko od domu Przemkowi Dyakowskiemu zdarzało się spędzać Święta daleko od domu

Przemek Dyakowski - saksofonista jazzowy



W moim życiu święta wyglądały bardzo różnie. Kiedy grywałem na statkach pasażerskich zdarzyło mi się spędzić je np. na Karaibach. Jesteśmy przyzwyczajeni do zimowej, śnieżnej scenerii, a tam za świąteczną dekorację robiły przystrojone balonami palmy.

Wigilia, którą spędzam w domu jest za to bardzo tradycyjna, choć mieszają nam się trochę różne polskie regionalizmy. W tym roku na stole nie zabraknie karpia smażonego i w galarecie, będą też śledzie, barszcz z uszkami i makiełki, czyli bułka maczana w mleku i podawana na słodko z rodzynkami. Wszystkie potrawy na wigilijnym stole są postne. Kiedyś wigilijnej wieczerzy towarzyszyło też śpiewanie kolęd, teraz raczej puszcza się je z nagrań. Pamiętam, że kiedy mieszkałem na Podhalu, te kolędy były trochę inaczej grane i śpiewane. Ta góralska stylistyka wciąż gra mi gdzieś w głowie.

Zobacz także: Przemek Dyakowski: Nie jestem zapiekły na cokolwiek

Monika Kaźmierczak zawsze w drugi dzień Świąt gra koncert na wieży Ratusza Głównego Miasta Monika Kaźmierczak zawsze w drugi dzień Świąt gra koncert na wieży Ratusza Głównego Miasta

Monika Kaźmierczak - miejska carillonistka



Jako dziecko Wigilię spędzałam u mojej babci w Słupsku. Pamiętam, że były to bardzo tradycyjne święta, a stoły wręcz uginały się od jedzenia. Do moich ulubionych potraw należały pierożki z farszem grzybowym smażone na głębokim tłuszczu i makiełki z bitą śmietaną. Potraw było co najmniej 12 i zanim pozwolono mi rozpakowywać prezenty, musiałam spróbować każdej z nich. Nieco później Święta spędzaliśmy u mojej mamy, która katowała mnie kompotem z suszu, którego do dziś nie znoszę. Często też podczas Świąt grałam w kościele, dlatego był to dla mnie pracowity czas. Teraz jest nieco inaczej. Od paru lat Święta spędzamy rodzinnie, ale poza domem. Do Gdańska wracam zawsze w drugi dzień Świąt, żeby zagrać koncert na wieży Ratusza Głównego Miasta. Specjalnie gramy go o godz. 13, żeby osoby wracające ze Mszy w Bazylice Mariackiej miały szansę go usłyszeć.

Zobacz także: Wiele twarzy carillonu. Wywiad z Moniką Kaźmierczak

Dla Tadeusza Dąbrowskiego Święta to bardzo rodzinny czas Dla Tadeusza Dąbrowskiego Święta to bardzo rodzinny czas

Tadeusz Dąbrowski - poeta



Mam głęboko zakorzenione przekonanie, że Wigilię powinno spędzać się w domu. Nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby wygrzewać się wtedy na ciepłych plażach. Pamiętam, że kiedy byłem dzieckiem cała rodzina spotykała się w domu mojej mamy, babci lub cioci. Tradycyjnie na stole pojawiało się 12 potraw, które stanowiły swego rodzaju miks kulturowy, bo część rodziny pochodzi ze wschodniej Polski. Jako dziecko byłem też bardzo niecierpliwy jeśli chodzi o tę najbardziej trywialną, ale jakże ważną dla dzieci rzecz, którą są prezenty. Już na kilka dni przed świętami robiłem śledztwa i podchody, żeby dowiedzieć się, co w tym roku dostanę. Muszę się jednak przyznać, że bardzo długo wierzyłem w św. Mikołaja i nie dowierzałem kuzynce, która przekonywała mnie, że przebiera się za niego nasz wujek. Z dzieciństwa pamiętam też wspólne śpiewanie kolęd i wyprawę na pasterkę. Pasterka zawsze była w mojej rodzinie bardzo ważnym punktem świąt i trzymam się tej tradycji do dzisiaj.

Czesław Podleśny zwraca uwagę na to, że w Święta przydałoby się nam więcej uważności Czesław Podleśny zwraca uwagę na to, że w Święta przydałoby się nam więcej uważności

Czesław Podleśny - rzeźbiarz



Pochodzę ze Śląska, z rodziny mocno związanej z tradycjami, dlatego Święta były u nas bardzo celebrowane. Pamiętam, że na stole pojawiały się takie potrawy, których nie spotkałem potem nigdzie indziej, np. konopiotka, czyli zupa robiona z ziaren konopi i kaszy. Była strasznie cierpka i jako dziecko szczerze jej nienawidziłem. Zabawne, że kiedy dorosłem to wracając w rodzinne strony marzyłem o tym, żeby znów jej spróbować. Potrawy, które podawało się w Wigilię były zawsze takie same, mimo tego, że czasy się zmieniały moja rodzina dbała o to, żeby stare przepisy przetrwały w niezmienionej formie.

Im bardziej oddalałem się od rodzinnego domu, tym bardziej te symbole traciły na wartości w zderzeniu ze światem współczesnym. Czasem udawało mi się przeżyć Święta z rodziną, a czasem spędzałem je w podróży czy w innych krajach. To też było ciekawe, bo miałem okazję dowiedzieć się jak celebrują je inni ludzie. Wydaje mi się, że teraz zbyt dużą wagę przywiązujemy do samych przygotowań. Zachowujemy się jakby Święta miały trwać dwa miesiące, a tu dwa dni przy stole i po wszystkim. Ta przedświąteczna gorączka przysłania nam moment celebracji.

Zobacz także: Czesław Podleśny: rzeźby powodujące niepokój

Sam łapię na tym, że zbyt często myślami jestem w przyszłości. Staram się zapanować nad tym tempem i trochę wyhamować, dlatego z okazji Świąt chciałbym życzyć wszystkim czytelnikom więcej uważności i wrażliwości na to co nas otacza.

Miejsca

Opinie (33) 2 zablokowane

  • Dobrych świąt! (2)

    • 10 2

    • Dziwne, że komuś przeszkadzają moje życzenia - dał mi łapkę w dół. (1)

      • 0 0

      • ech

        Nie przejmuj się to pomyłka.

        • 0 0

  • Co ta Pani ma na głowie...? (5)

    Drona?

    • 19 6

    • Pani Krystyna Chwin zawsze dziwnie sie ubierała.

      • 2 3

    • Tak zwany cybant

      • 2 0

    • Może to jest

      torcik wedlowski?

      • 4 0

    • pająk ptasznik

      • 3 1

    • takie nakrycie głowy nazywa się fascynator

      • 0 0

  • Pierwsze zdjęcie może stanowić dobrą kanwę do memów

    Moja propozycja: Nie pitol tylko naqviaj turbota

    • 7 3

  • "Wigilia na Morenie" artykuł Chwina w świątecznym wydaniu Newsweeka. Przypadek? :)

    • 8 3

  • opinia

    Każdy tylko nie ten Chwin!

    • 7 11

  • A ja się pytam. Gdzie wtedy byli rodzice. (2)

    No gdzie byli.

    • 6 2

    • co? (1)

      jak SIĘ pytasz to sam sobie odpowiedz, chyba że innych pytasz (ale nie SIĘ) - błąd stylistyczny, typowy

      • 1 2

      • A gdzie tam masz znak zapytania?

        • 2 0

  • Wesołych Świąt!

    Niniejszym komentarzem składam wyrazu hołdu i uwielbienia naszym kochanym trójmiejskim artystom! Właśnie oglądam czwarty odcinek "Z biegiem lat, z biegiem dni" (Kraków 1901) poświęcony m.in. wielkiemu Michałowi Bałuckiemu, który tak smutno w odtraceniu zakończył życie... Dlatego wiedzcie, że my Was kochamy i czcimy za Wasz geniusz, ciężką pracę, niepospolity talent! Zasługujecie na bukiety, wino, kolacje przy świecach. Uwznioslacie nas, ubarwiacie naszą marną i szarą egzystencję. Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję Wam!!! Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku :)

    • 11 2

  • Ooo, Stefan" nuuuuuuudziarz" Chwin (1)

    • 12 11

    • i ten brak alkoholu na stole. hahahahaha. żartowniś

      • 3 0

  • Hmm... (4)

    No cóż poczytałem. Trochę to smutne, że żadna z tych osób ponoć zaliczających się do elit nie powiedziała, że te święta są dla niej refleksją na temat przyjścia Chrystusa, jaki był tego przyjścia sens i cel, jakie to ma znaczenie dla nas czy nie ma już znaczenia itp. Wszyscy tylko o tradycji, potrawach, prezentach, śpiewaniu kolęd itp. Nie chcę osadzać, ale to wygląda raczej na fasadową wiarę, która na życie nie ma zbyt wielkiego wpływu.

    • 9 9

    • (2)

      Cieszmy się wszyscy z tego powodu, że religia (w moim mniemaniu durna i otumaniająca, jak wszystkie religie zresztą) odpływa w zapomnienie.

      • 3 2

      • (1)

        Jeśli chodzi o religię jako taką to nie odpływa, przeciwnie. Ateistyczna Francja i Niemcy nawracają się na radykalny Islam.

        • 3 3

        • nikt się nie nawraca

          co za bzdury piszesz. Skoro katolicyzm nie jest atrakcyjny dla Francuzów, to jakim cudem ma być atrakcyjniejszy islam? No weź :)

          • 1 1

    • Bo to zwykłe bzdury :D

      • 0 0

  • A Jezus (3)

    Dla mnie to święta mająca dwa znaczenia, w końcu spajające się w jedno:
    - to przyjście Jezusa, dającego nam życie i nadzieję
    - to spotkanie rodzinne dające nam zrozumienie, że to Jezus jest naszą rodziną.
    A reszta - choinka, karp, barszcz, prezenty.... - to piękny, ciepły, wyjątkowy, ukochany i wspaniały dodatek do Narodzenia Pańskiego

    • 12 5

    • o której do Ciebie wpada Jezus?

      • 4 2

    • Fu. Ten ohydny karp...

      • 2 0

    • Ale

      Cały czas jemy trupy zwierząt

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Znana polska ilustratorka Anita Głowińska jest autorką:

 

Najczęściej czytane