• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Straż wystawia mandaty, uliczni muzycy ich nie przyjmują. Konflikt trwa

Ewa Palińska
4 września 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 

Występ ulicznych artystów z 2019 roku:

Muzycy występujący w gdańskim Śródmieściu z mieszkańcami skonfliktowani są od lat. Zobacz nasz materiał z ubiegłego roku.

Nie zgadzają się z tym, że ich muzyka jest wybrykiem, dlatego konsekwentnie nie przyjmują mandatów, które w reakcji na skargi mieszkańców Śródmieścia wystawia straż miejska. Artyści grający na ulicach muszą się jednak liczyć z tym, że odmowa przyjęcia mandatu pociąga za sobą określone konsekwencje. Czy sprawa będzie miała finał w sądzie?



Walka mieszkańców gdańskiego Śródmieścia z muzyką uliczną toczy się od lat. Miasto czasem podejmowało prowizoryczne działania mające na celu uregulowanie tej kwestii, ale nie wpływały one na to, co działo się na gdańskich ulicach.

Bałagan z muzyką na ulicach Gdańska - kto ponosi winę?



Zespół DownTown Brass chciał pójść z mieszkańcami Śródmieścia na kompromis, ale ci pozostają nieugięci - zapowiedzieli, że każdy występ grupy będą zgłaszali policji bądź straży miejskiej jako zakłócanie spokoju (art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń). Muzycy odmawiają jednak przyjmowania mandatów, bo nie czują się winni.


Prawo nieprecyzyjne, ale mieszkańcy nie odpuszczają



Nie ma przepisów, które regulowałyby kwestię uprawiania sztuki ulicznej. Straż miejska i policja mogą jedynie pouczyć o konieczności posiadania zezwolenia na zajęcie pasa drogowego, ale nie mają prawa wymagać okazania takiego pozwolenia i nałożyć kary za jego brak. Mogą też ukarać artystów korzystających z nagłośnienia (art. 156 Ustawy z 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska).

Zespoły, które najbardziej przeszkadzają mieszkańcom - słynne "wiadra" i grupy dęte - z nagłośnienia jednak nie korzystają. Furtką dla mieszkańców Śródmieścia stał się art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń, odnoszący się do zakłócania spokoju i porządku. Mieszkańcy zaczęli zgłaszać każdy koncert jako zakłócanie spokoju, a służby zobowiązane były interweniować - dać pouczenie, ukarać mandatem lub skierować wniosek o ukaranie do sądu.

- Jeśli to jedyny sposób, żeby pozbyć się głośnych grup z ulic Śródmieścia, to ja będę zgłaszała każdy taki występ, bo w tym hałasie nie da się wytrzymać - deklaruje jedna z mieszkanek ul. Długiej.

Sztuka uliczna na trójmiejskich ulicach



Zdaniem gdańskich strażników miejskich artyści uliczni swoimi występami zakłócają spokój i porządek publiczny poprzez głośne i uciążliwe granie na instrumencie. Zdaniem gdańskich strażników miejskich artyści uliczni swoimi występami zakłócają spokój i porządek publiczny poprzez głośne i uciążliwe granie na instrumencie.

Prawnik: "granie na ulicy w godzinach dziennych trudno nazwać wybrykiem"



Art. 51 § 1 kw, na który powołują się straż miejska i policja, stanowi, iż "kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny".

Na przyrównywanie koncertów ulicznych do wybryków i zakłócania porządku publicznego nie zgadzają się jednak uliczni artyści. I z tego też względu zdecydowali się nie przyjmować wystawianych przez straż miejską mandatów.

- Straż Miejska chciała mnie ukarać za wybryk, a w mojej ocenie nasz występ wybrykiem nie był. Nie mogłem więc przyjąć mandatu za przewinienie, którego się nie dopuściłem - mówi Cezary z grupy bębniarzy grających na wiadrach.
- Nie uważam, żebyśmy robili coś złego - dodaje Radosław z dętego zespołu DownTownBrass. - Dokładaliśmy wszelkich starań, żeby się porozumieć, wypracować kompromis i grać na zasadach satysfakcjonujących wszystkie strony. To się nie udało, bo nikt nas poważnie nie traktował. Mandatów nie przyjmujemy, ponieważ - jak powiedziałem na początku - nie robimy nic złego. Nie ma zatem żadnego uzasadnienia dla nakładania na nas jakichkolwiek kar.
Podobnego zdania jest prawnik, w którego ocenie powoływanie się na art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń jest bezzasadne.

- Ustawodawca pisze o "wybryku" - w mojej ocenie trudno granie na ulicy w godzinach dziennych nazwać wybrykiem, naruszeniem spokoju czy spoczynku - mówi dr hab. Jacek Potulski, prof. UG. - Ulica jest miejscem publicznym i jako takie w swej istocie generuje hałas.

Zobacz, jakie zespoły można spotkać w tym roku na ulicach Gdańska.

Co w przypadku odmowy przyjęcia mandatu?



Skoro muzycy nie poczuwają się do winy, odmowa przyjęcia mandatu wydaje się logiczna. Muszą jednak pamiętać, że taka decyzja pociąga za sobą konsekwencje.

- Zgodnie z art. 99 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia w przypadku odmowy przyjęcia mandatu organ, którego funkcjonariusz nałożył grzywnę, występuje do sądu z wnioskiem o ukaranie - tłumaczy Marta Drzewiecka, st. inspektor ds. kontaktu z mediami w Straży Miejskiej w Gdańsku. - Sprawca wykroczenia otrzymuje wezwanie do stawiennictwa w celu złożenia wyjaśnień. Na wezwaniu wpisywana jest data, miejsce oraz godzina stawiennictwa. W przypadku gdy sprawca nie może stawić się osobiście w referacie, który prowadzi postępowanie, wyjaśnienia może złożyć zdalnie.
Na rewersie wezwania znajduje się pouczenie dla osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia. Zgodnie z pkt. 5 "Od przesłuchania osoby podejrzanej można odstąpić, jeżeli byłoby ono połączone ze znacznymi trudnościami. Osoba ta może nadesłać wyjaśnienie do właściwego organu w terminie siedmiu dni od odstąpienia od przesłuchania, o czym należy ją pouczyć (art. 74 § 7 Kpow)".

Czy artyści spotkają się z mieszkańcami w sądzie?



Osoba zgłaszająca może zostać wezwana na rozprawę, ale jej obecność nie zawsze jest wymagana. Artyści mogą zatem, ale nie muszą spotkać się na sali sądowej z osobami, które składały skargi na ich koncerty.

- Każda sprawa jest inna i to sędzia, który ją prowadzi, decyduje, czy konieczne jest wezwanie na rozprawę osoby zgłaszającej - podkreśla st. inspektor Marta Drzewiecka.
Jakiej kary artyści mogą się spodziewać?

- Potencjalnie ryzyko kary za wykroczenie jest większe - w praktyce w tego typu sytuacjach zupełnie realne będzie uniewinnienie - podkreśla mecenas Jacek Potulski. - W  mojej ocenie gra na instrumencie co do zasady nie stanowi wykroczenia z art. 51 kw.

Opinie (146) ponad 20 zablokowanych

  • Hałas

    Od kiedy walenie w wiadra to muzyka?

    • 12 2

  • Hmm.. (1)

    Kurczę no to są artyści, nie każdy artysta nam się podoba to oczywiste. Natomiast mają mieszkańcy mieszkania na głównym mieście i wymagają ciszy i spokoju w ciągu dnia. To tak jak by kupić dom pod lotniskiem i wymagać aby samoloty nie latały. No ludzie, skoro cisza nocna nie jest łamana a niestety macie mieszkania w miejscu gdzie pół świata się zjeżdża.... to sami jesteście sobie winni, jak mi mieszkanie w Sopocie blisko moncuaka nie odpowiadało to przeniosłem się w inne miejsce w Gdańsku gdzie jest ciszej.

    • 12 13

    • Niestey Pan/Pani D. się myli. W Polsce istnieje coś takiego jak zakłócanie spokoju dziennego. Proszę nie mieszać do tego lotniska, bo to zupełnie inna sprawa. Z komentarza wynika, że mogę puszczać przez cały dzień muzykę na pół osiedla i nie ważne gdzie ono się znajduje a jeśli w centrum to już mogę robić co mi się podoba.

      • 8 5

  • JA pijąc piwo w parku, też uwazam że nie robię nic zlego (3)

    Bo wypije piwo z kolegą, puszki wywalę do śmietnika i tyle. Nie drzemy mordy, nie zaczepiamy ludzi, nie śmiecimy. A jednak wiem, że to wbrew prawu i mandat przyjmuje.

    • 13 3

    • Tylko jest kolego pewna acz zasadnicza roznica..Ty zlamales prawo a oni niekoniecznie, (2)

      • 1 8

      • Oni też złamali prawo (1)

        Jeśli Straż Miejska wystawia mandat to znaczy, że jest podstawa prawna. Głupi są Ci muzycy.

        • 9 1

        • Nikt nie jest glupi i nikogo nie starajmy sie obrazac.To ze straz miejska wystawia mandat bo jej sie ,..zdaje...jeszcze nie

          jeszcze nie znaczy ze zostalo zalmane prawo.Niech to lepiej sad rozstrzygnie.

          • 1 5

  • A gdzie ankieta? Czy przeszkadza Ci muzyka uliczna?

    Tak
    Nie
    Nie wiem

    • 7 0

  • Kompromis

    Muzycy niech idą pod Urząd Miejski albo wojewódzki grać bo tam nikt nie pracuje i tak i nie będzie przeszkadzać.

    • 9 2

  • Stanowi wykroczenie

    Pan mecenas niech sobie zobaczy orzecznictwo sądowe.

    • 7 1

  • Niech się na wieś wyprowadzą jak miejskie życie za głośne.

    W polandii to zawsze jakieś zaściankowe podejście. W każdym większym mieście za granicą nie widziałem żeby robiono ulicznym muzykom problemy.

    • 5 10

  • Wam sie wszystkim narzekajacym na muzyków w d*pach poprzewracało.Grajkowie i muzycy w wiekszych miastach są od zawsze!!!alexspoleczenstwo teraz zrobilo sie roszczeniowe i od noszenia szmat na twarzch ,sluch im sie wyostrzył i nastąpił zanik szarych komorek.Chxecie miec ciszę i spokój w ciągu dnia to wyprowadzcie sie do lasu!!!

    • 6 13

  • w blokach sąsiedzi grają po nocach i nikt nie interweniuje !!

    TV, radio, prace remontowe.......nikt nie zgłasza a tu wielki problem

    • 3 10

  • Zalejcie betonem i będzie cisza

    Cisza , 0 emisji a potem nastaną czasy puszczania super muzyki w ogródkach ( biesiadki ) jeśli już to zniknie to będzie cisza , pusto na ulicy i nie będzie turystów ( będzie tak swojsko tylko dla nas ) . Za jakiś czas obudzicie się w martwym mieście i zacznie się cofanie tego procesu .

    • 2 14

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Teatr Miniatura to teatr:

 

Najczęściej czytane