• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Statek szaleńców w Teatrze Wybrzeże

Łukasz Rudziński
26 sierpnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
aktualizacja: godz. 11:20 (27 sierpnia 2014)
W spektaklu Teatru Wybrzeże "Statek szaleńców" poznamy losy siedmiu bohaterów, którzy snują marzenia o lepszej przyszłości niż ich obecne życie. W spektaklu Teatru Wybrzeże "Statek szaleńców" poznamy losy siedmiu bohaterów, którzy snują marzenia o lepszej przyszłości niż ich obecne życie.

Jak żyć ze sobą, gdy jesteśmy na siebie skazani? Niewielka społeczność starej kamienicy gdzieś daleko od centrum miasta zostaje odcięta od świata przez powódź. Reżyser Nikołaj Kolada wystawia w Teatrze Wybrzeże własny tekst - "Statek szaleńców". Premiera 29 sierpnia o godz. 19 na Dużej Scenie.



Uważasz się za osobę twardo stąpającą po ziemi czy może jesteś marzycielem?

Spektakl "Statek szaleńców" kończy premierowy maraton Teatru Wybrzeże, który w dwa tygodnie wystawia trzy premiery. Po farsie "Akt równoległy" i ukazującej opresyjność aresztu domowego produkcji "Dwóch w twoim domu" na deski Wybrzeża trafia "Statek szaleńców". To tekst, który Nikołaj Kolada napisał w 1986 roku i który określa mianem tragikomedii.

"Statek szaleńców" to współczesna Arka Noego, opanowana przez mieszkańców zapomnianej przez wszystkich kamienicy. Między siódemką bohaterów, zamkniętych w niewielkiej przestrzeni, odżywają dawne spory o rzeczy duże i małe, dzielą ich i łączą podejrzenia czy teorie spiskowe, wspólne fronty i sojusze. Choć ich położenie jest trudne a życie nijakie i pozbawione radości, nie przeszkadza im to marzyć o lepszym jutrze - posiadaniu dzieci, majątku, spełnieniu.

Autor sztuki przekonuje, że mimo szlachetnych intencji i własnych marzeń potrafimy być niemądrzy i okrutni.

- Nasz spektakl będzie opowiadał o rzeczach prostych i zrozumiałych: tak często ludzi dzielą głupstwa, uprzedzenia, brak woli i brak umiejętności rozmowy i życia w zgodzie, z miłością do naszego krótkiego i pięknego życia. Gdybyśmy nauczyli się cierpliwości, szacunku dla drugiego człowieka i jego opinii, gdybyśmy się mniej złościli, kłócili i walczyli, to nasz świat stałby się piękny, spokojny i dobry. O tym waśnie marzę - mówi Nikołaj Kolada, ceniony w Europie reżyser rosyjski, prowadzący w Jekatrynburgu autorski Teatr Kolady.

W przedstawieniu wystąpią Ewa Jendrzejewska, Anna Kociarz, Małgorzata Oracz, Monika Chomicka-Szymaniak, Michał Kowalski, Maciej Konopiński, Jacek Labijak oraz (wymiennie) Artur BlanikMateusz Radoch. Gościnnie wystąpią także Katarzyna Kozieł, Zofia Nather, Kamila Kropkowska, Joanna Żóraw, Piotr SrebrowskiMichał Zacharek.

Premiera spektaklu odbędzie się w piątek 29 sierpnia na Dużej Scenie Teatru Wybrzeże. Później (przed wrześniową przerwą urlopową) spektakl pokazywany będzie w sobotę i niedzielę 30-31 sierpnia. Bilety (nie licząc premiery) kosztują 40 zł (bilet normalny) i 30 zł (bilety ulgowy).

Nikołaj Kolada Nikołaj Kolada
Rozmowa z Nikołajem Koladą, reżyserem spektaklu "Statek szaleńców".

Łukasz Rudziński: Dlaczego wraca pan do "Statku szaleńców", który napisał Pan jeszcze w latach 80-tych?

Nikołaj Kolada: Wydaje mi się, że sztuka Statek szaleńców pasuje do dowolnych czasów i, niezależnie od tego, że została napisana 28 lat temu, tematy i bohaterowie pozostają aktualni do dziś. I nie jest ważne, gdzie toczy się akcja, w Rosji czy w Polsce. Chcę pokazać na przykładzie prostej historii, że nas, ludzi, ludzkość, dzielą jakieś błahostki, rzeczy bezgranicznie głupie, a my sami poszerzamy tę przepaść. A jednocześnie nie ma nic łatwiejszego niż wyjść na spotkanie drugiemu człowiekowi, choć o krok, i podać dłoń. Proszę wybaczyć patos, ale mam ochotę odśpiewać hymn Człowiekowi i, może, Człowiekowi Maluczkiemu. Chciałbym wyznać swoją miłość do ludzi. Nie przypadkiem słowa jednego z bohaterów w sztuce brzmią: "Ech, ludzie moi, ludzie... I co ja was tak kocham, łachy niemyte... Kochane moje, drogie, najmilsze - Człowieki..."

Sztuka opowiada o izolacji bohaterów od świata. Sytuacja dzisiejszej Rosji i całej Europy jest niepewna i zmierza w stronę izolacji Rosji na arenie międzynarodowej. Kierował się pan tym, realizując gdańską premierę?


Od 20 lat mieszkam w Jekaterynburgu w domu w centrum miasta. Przez 20 lat nie dowiedziałem się jak nazywają się sąsiedzi. Nie utrzymujemy kontaktów, chociaż często spotykamy się na klatce schodowej i burczymy przywitania, z uprzejmości. I tak jest na całym świecie. Ludzie odgrodzili się od siebie i nie chcą burzyć murów. No dobra, jeśli tak jest na klatce, to Bóg z nimi, każdy ma swoje życie. Ale jeśli między krajami i narodami w pustej przestrzeni pojawia się nienawiść i wrogość, wtedy nie wiadomo co z tym zrobić. A przecież to takie proste - dać innemu człowiekowi szklankę wody i popatrzeć w oczy, powiedzieć dobre słowo i przestać się kłócić. Jak w spektaklu "Statek szaleńców". Dzięki temu prostemu ludzkiemu uczynkowi, okazuje się, że dowolną barierę można usunąć. Tak łatwo i jednocześnie trudno zrobić ten krok. Ale my, ludzie, musimy go zrobić.

Czy wierzy Pan, że w sytuacji ekstremalnej, w jakiej znaleźli się pańscy bohaterowie i za jaką uważać można eskalację konfliktu na Ukrainie, możliwe jest porozumienie, cierpliwość i szacunek? Możemy żyć w zgodzie pomimo uprzedzeń?

Na pierwszej próbie w Gdańsku powiedziałem aktorom, że proszę nie zadawać mi żadnych pytań, związanych z polityką i nie winić mnie, Rosjanina (chociaż z pochodzenia jestem Ukraińcem), za to co ma miejsce. Inaczej spakuję się i wyjadę. Nie mogę nic zrobić w tej sytuacji, jestem małym człowiekiem, pracuję w teatrze i uczciwie zajmuję się swoimi obowiązkami. Wstyd mi za wszystko co ma teraz miejsce. Ale nic nie mogę zrobić. Mogę tylko poprzez spektakl "Statek szaleńców" powiedzieć "Ludzie! Opamiętajcie się! Nasze życie jest krótkie, po co je tracić na wojny, na nienawiść, na zniszczenie! Spróbujmy być dla siebie bardziej cierpliwi, przecież to takie proste!".

Czy od czasu wybuchu konfliktu na Ukrainie i reakcji Rosji czuje się Pan inaczej w krajach Zachodu, wyczuwalna jest zmiana stosunku od Rosji i Rosjan w sklepie czy na ulicy?


Nie jest mi teraz wesoło w Polsce. Jeśli w sklepie zacznę mówić po rosyjsku, to wszyscy patrzą na mnie z przerażeniem, jakbym miał w kieszeni bombę. Trzeba powiedzieć że wasza telewizja i politycy zachowują się strasznie, dosłownie histeryzują, dostają zadyszki od nienawiści do wszystkiego co rosyjskie i, jak to mawiają w Rosji, jest niebezpieczeństwo że wyleją dziecko razem z kąpielą. Wszyscy jesteśmy Słowianami i musimy jakoś się pogodzić, nie można żyć w nienawiści, to nie doprowadzi do niczego dobrego ani Polaków, ani Rosjan.

Spektakl

5.8
38 ocen

Statek szaleńców

spektakl dramatyczny

Miejsca

Spektakle

Opinie (23)

  • i tak najlepsze... (2)

    ...sa Czarownice z Salem. Pozdrowienia dla aktorki grajacej role Tituby...

    • 16 3

    • (1)

      To jest Sylwia Góra -Weber. Tu faktycznie zagrała rewelacyjnie,ale już w Fazie delta tak sobie.Jestem ciekaw jak wypadnie duet Anna Kociarz i Maciej Konopiński,są coraz lepsi :)

      • 6 1

      • piszmy, piszmy, piszmy, piszmy, piszmy, piszmy, piszmy, piszmy

        • 0 3

  • obsada (6)

    Blanik już na etacie....

    • 4 7

    • Jest rewelacyjny, więc o co chodzi?

      • 6 1

    • zazdroscisz, ze mlody robi co lubi i pewnie pieniadze dostaje jak kazdy kto pracuje? (4)

      • 4 2

      • (3)

        Widziales mlodego na scenie?to sie nie wypowiadaj..

        • 0 1

        • Gra super chlopak wiec po co sie czepiac...???

          • 7 1

        • akurat widzialem :) (1)

          • 1 0

          • dzis gral ten drugi, nie blanik. on gra jutro, premiere i niedziele

            • 4 0

  • Czechowa ,Moliera dajcie w klasycznym wydaniu . Nie, to za trudne..... (4)

    więc walcie dalej na kilogramy -współcześnie ,awangardowo i w przaśnej ,obleśnej ,pseudo-dekadenckiej inscenizacji i scenografii. Do obrzydzenia.....

    • 5 13

    • Czechow był wiosną, Moliera widziałem w Wybrzeżu w wykonaniu Comedie Francaise ;) (1)

      • 2 3

      • Przeczytaj jeszcze raz kontekst wypowiedzi , zanim głupio odpowiesz.

        • 1 5

    • WIDZ (1)

      Jak czytam/słyszę takie teksty to robi mi się słabo. Co ciekawe, na ogół wygłaszają je osoby, które do teatru chodzą raz na 50 lat, a ostatnio były w czasach licealnych, na "klasycznej" adaptacji Zemsty. W każdym razie - takie wypowiedzi świadczą o braku jakiejkolwiek wiedzy na temat teatru. Współczesnego, XIX-wiecznego, jakiegokolwiek...

      • 4 3

      • Dodaj jeszcze że to na pewno był analfabeta, niepełnosprawny umysłowo ,lub prymitywny moher . Dowartościujesz się jeszcze więcej,wyrafinowany znawco teatru współczesnego i ludzi......

        • 2 3

  • W niedziele wybieram się na "Statek szaleńców". W zeszlym tygodniu byłem na Akcie równoległym. Fajne, można się pośmiać. Pan, który grał portiera, zrobił to rewelacyjnie. W ogóle fajnie gra.

    • 5 2

  • właśnie wróciłem z przed premiary i jest rewelacyjny.. dużo śmiechu

    artyści staneli na wysokosci zadania!

    • 6 2

  • Przed chwilą oglądałem. Świetne, wspaniałe aktorstwo ,reżyseria.Rewelacja (1)

    Polecam!!!

    • 6 0

    • Najlepsze przedstawianie jakie widziałem w życiu .

      Wydarzenie roku w Europie i na świecie

      • 1 3

  • Z "Krulem JKM" jako kapitanem...

    I pierwszym oficerem, Antonio M.

    • 0 5

  • Swietne

    Wrocilam z proby. Niesamowite, zaskakujace a miejscami bardzo smieszne.

    • 4 0

  • Widziałem i polecam, dużo śmiechu i wody, no i Aktorzy świetni :)

    • 4 2

  • Jestem mocno rozczarowana

    Spektakl bardzo mnie rozczarował - ani śmieszny, a momentami nurzący. Druga część trochę lepsza od pierwszej. Niewątpliwie jego mocną strona jest dobra scenografia i muzyka.

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie odbył się pierwszy powojenny festiwal jazzowy?

 

Najczęściej czytane