• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
stat
Impreza już się odbyła

Stanisław Baj - malarstwo

Galeria "Od czasu do czasu"
serdecznie zaprasza do obejrzenia wystawy:

Stanisław Baj, malarstwo

Wernisaż odbędzie się 25 marca, godz. 19:00.
Wystawa czynna do 28 kwietnia 2011.

Godziny otwarcia:
wtorek-piątek: 12:00-18:00
sobota: 11:00-16:00

Stanisław Baj urodzony 2 czerwca 1953 w Dołhobrodach nad Bugiem na Podlasiu. Ukończył Liceum Sztuk Plastycznych w Zamościu w 1972. W latach 1972-1978 studiował na Wydziale Malarstwa ASP w Warszawie. Uzyskał dyplom z wyróżnieniem w pracowni prof. Ludwika Maciąga. W 1982 podjął prace dydaktyczna w macierzystej uczelni. Przeszedł w niej wszystkie szczeble kariery akademickiej, od asystenta do profesora. W 2004 został wybrany prorektorem, zajmuje się sprawami dydaktycznymi i studenckimi. Wystawia od lat studenckich, głównie malarstwo i rysunek, niekiedy także grafikę. Początkowo, w latach 70., malował figuralne kompozycje czerpiące tematykę z życia wsi i natury. Od lat 80. skupił się na pejzażu i przedstawieniach portretowych. Na swych modeli zazwyczaj wybiera prostych, spracowanych ludzi ze swych rodzinnych stron, przedstawiając ich często w naturalnym otoczeniu i przy codziennych czynnościach. Pozostaje bezkompromisowo wierny realistycznej konwencji obrazowania, czerpiąc z tradycji malarstwa polskiego. Forma i technika malarska nawiązująca do klasyków przełomu XIX i XX wieku (szczególnie Konrada Krzyżanowskiego) nadają jego chłopskim, współczesnym postaciom cechy szlachetnej powagi i ponadczasowości. Styl jego rysunków jest bardziej drapieżny, ekspresyjny. Artysta otrzymał jedna z nagród na II Ogólnopolskim Triennale Portretu, Radom 1981 (za "Portret ojca"). Wystawiał w wielu galeriach w kraju, m.in. Galeria BWA U Jaksy, Miechów 2002, Galeria In Spe, Warszawa 1997-2005, Galeria Zapiecek, Warszawa 2004, Muzeum Częstochowy, Częstochowa 2001.

Na marginesie twórczości malarskiej i rysunkowej podejmuje niekiedy prace projektowe, jak epitafium kardynała Stefana Wyszyńskiego w Rywałdzie Królewskim (1982), projekt tablicy upamiętniającej pobyt Jana Pawła II w kościele OO. Kapucynów w Warszawie (1982) czy projekt witraży do kościoła parafialnego w Dołhobrodach.

Od 1990 r. objął  Pracownię Rysunku w Katedrze Malarstwa i Rysunku prof. Gostomskiego. W 2002 r. otrzymał tytuł profesora macierzystej uczelni. Sprawuje godność prorektora. Zaliczany jest do grona najwybitniejszych reprezentantów polskiej sztuki współczesnej.
Urodził się na Podlasiu, w Dołhobrodach nad Bugiem, w gminie Hanna,w północno -wschodniej części powiatu włodawskiego. Jest to fakt o wyjątkowym dla jego twórczości znaczeniu. Zarówno szczególnej urody krajobraz  stron rodzinnych, jak również tamtejsza społeczność, stały się źródłem niewyczerpanej artystycznej inspiracji.  Niezwykła atencja jaką artysta obdarza to miejsce i bliskich mu ludzi, a także autentyczność, szczerość wypowiedzi wynikająca z potrzeby samookreślenia i poczucie posłannictwa w dziele utrwalania świata, który odchodzi, rodzi twórczość niezwykłą, o wyjątkowym ładunku emocjonalnym i wspaniałej formie.
Można wyróżnić w tej  twórczości dwa rodzaje dzieł: portret i nastrojowo-symboliczne pejzaże. Bohaterami bogatej galerii portretów są rodzice, kuzyni, dołhobrodzcy sąsiedzi. Wnikliwą charakterystykę modela łączy artysta z wirtuozerią techniki malarskiej, obecną  także w nastrojowo - symbolicznych pejzażach, których głównym tematem jest rzeka Bug.

Autor  o swojej twórczości  mówi:
"... Maluję moje życie, udręki, pragnienia i tęsknoty, moją Mamę,sąsiadów,gnój, szarość pola, noc, poranne pianie koguta. Maluję chłopskość w jej codzienności, szarość w jej różnych odcieniach. To ona nadaje ton wszystkiemu, z niej się bierze cała chłopska pospolitość, ale i siła. Dzisiaj coraz bardziej nie wiadomo jaki jest chłopski świat, coraz trudniej zajrzeć w jego twarz, chwycić za rękaw jego szarej marynarki, by zapytać jaki on jest. Kiedy odchodzą chłopi, bo odchodzą, odchodzi przecież wieś, która sama sobie radziła z życiem, miłością, kulturą, wiarą...  Sama wymyśliła dla siebie i dla nas swe wielkie dzieło - Chrystusa Frasobliwego. Sama się leczyła i sama się straszyła wymyślając sobie tysiące duchów, strachów, diabłów. Jeśli taka wieś odchodzi, to choć po niej zostanie parę portretów. Jak na kamieniu niech się odcisną ślady, że tu na skraju świata żyli ludzie, kochali się, cierpieli i umierali. Blisko polskiej duszy, blisko bliziutko ziemi".
"... Z moim malowaniem jest tak, jak bym pisał... testament, w imieniu tych wszystkich chłopów, co byli i już odeszli, w imieniu Ojca i Matki i Was wszystkich, na których kończy się chłopski świat. Chcę taki chłopski świat namalować by została pamięć o przeżytym, o odchodzącym świecie, którego mam za najlepszego przyjaciela...".

Opinie

Sprawdź się

Protestanckie przekazy ikonograficzne które można zobaczyć w Dworze Artusa w Gdańsku to...?