• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stadem na emigrację - o "Z miłością, od Polski"

Łukasz Rudziński
7 czerwca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

O emigracji napisano już niemal wszystko. Powołany przez Krzysztofa "Dziwnego" Gojtowskiego Teatr Korkoro temat porzucenia ojczyzny przepracowuje na scenie. Efektem ich działań jest garść luźno związanych myśli, które składają się na chaotyczny i trudny formalnie, ale interesujący spektakl.



"Z miłością, od Polski" rozpoczyna się właściwie we foyer Teatru Gdynia Główna od performatywnego wykładu na temat spektaklu w wykonaniu reżysera i twórcy Teatru Korkoro - Krzysztofa "Dziwnego" Gojtowskiego. "Z miłością, od Polski" rozpoczyna się właściwie we foyer Teatru Gdynia Główna od performatywnego wykładu na temat spektaklu w wykonaniu reżysera i twórcy Teatru Korkoro - Krzysztofa "Dziwnego" Gojtowskiego.
Twórca Teatru Korkoro stawia na zespołowe aktorstwo, z dużą przestrzenią wolności dla członków zespołu. Jednak w spektaklu brakuje struktury, a swoboda aktorska i poszczególne sceny zdecydowanie dominują nad całościowym kształtem. Twórca Teatru Korkoro stawia na zespołowe aktorstwo, z dużą przestrzenią wolności dla członków zespołu. Jednak w spektaklu brakuje struktury, a swoboda aktorska i poszczególne sceny zdecydowanie dominują nad całościowym kształtem.
Zupełnie oderwaną od pozostałych postać tworzy Iwona Majszyk, która w budowie swojej roli czerpie z teatru rytualnego. Zupełnie oderwaną od pozostałych postać tworzy Iwona Majszyk, która w budowie swojej roli czerpie z teatru rytualnego.

Czy brałeś pod uwagę wyjazd z Polski na stałe?

Teatr Korkoro, prowadzony przez Krzysztofa "Dziwnego" Gojtowskiego, to inicjatywa nowa, powołana przez Gojtowskiego w 2013 roku. Na kilkunastoosobowy zespół, który traktowany jest jako zbiorowość, a przez reżysera nazywany stadem, wyraźny wpływ ma teatr rytualny, filozofia teatru Jerzego Grotowskiego i szkoła Ośrodka Praktyk Teatralnych Gardzienice.

Spektakl właściwie rozpoczyna się w foyer Teatru Gdynia Główna (używanego jako galeria Pęd Sztuki), gdzie reżyser opowiada o koncepcji i przyczynach powstania przedstawienia. Później dokładnie opisuje kolejne sceny, tłumacząc użyte w przedstawieniu rozwiązania. Taki wstęp przeważnie nie służy spektaklom i obnaża po prostu ich braki. Tym razem jednak okazał się cenny. Bez wskazówek reżysera znacznie trudniej byłoby zrozumieć spektakl, który budowany jest metodą skojarzeniową, a jego struktura jest tak luźna, że pomieścić można w nim niemal wszystko. Reżyser wpada w tę pułapkę, dając się ponieść fantazji i energii wykonawców.

Wedle zamysłu Gojtowskiego znajdujemy się w pociągu, którym podróżujmy przez życie. W każdym wagonie czekać nas ma kolejna scena. Będzie to ciąg wolnych myśli (wspomnień?) na temat życia w Polsce i scen wywiedzionych na podstawie "Transatlantyku" oraz "Ferdydurke" Witolda Gombrowicza. Jednak poza jedną z pierwszych scen (na peronie) i końcowym hasłem "odjazd", rzuconym przez ciągle obecnego blisko aktorów reżysera, metafory pociągu w tym przedstawieniu nie uświadczymy.

Początkowo wszyscy występujący, traktowani przez Krzysztofa Gojtowskiego jako zbiorowość (reżyser nazywa swój zespół "stadem") ustawieni są niczym do starej fotografii. To nasi podróżni, którzy zaraz rozejdą się by poszukać swojego pociągu. Nie mają nam jednak do opowiedzenia żadnej linearnej historii. Z szeregu małych epizodów i większych, dopracowanych scen tworzą spektakl oparty na doświadczaniu, współpracy lub aktorskich umiejętnościach. To kolaż form teatralnych, od tańca i śpiewu, przez teatr ruchu, po grę dramatyczną. Bardzo dobrze brzmi warstwa muzyczna spektaklu, przygotowana przez Tomasza Bobrowskiego, Michała Liberaka i Bartosza Winieckiego.

Ta mozaika nie ma wyraźnej struktury, przez co spektakl jest niekonsekwentny, momentami nieznośnie chaotyczny. Aktorzy cały czas obecni są na scenie. By wziąć aktywny udział w scenie wychodzą na środek przed innych i grają, przeważnie mówiąc tekstem "Transatlantyku" (wątek Poselstwa Polskiego, pracy zarobkowej) lub "Ferdydurke" - z niej zaczerpnięto zdecydowanie najlepszą i najbardziej dopracowaną scenę rozmowy nauczycielki i uczennicy (dialog profesora Bladaczki i Gałkiewicza na temat tego, że "Słowacki wielkim poetą był").

Chociaż reżyser woli swoich aktorów (z których większość związana jest ze środowiskiem Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku) traktować jako zbiorowe stado, warto wyróżnić kilkoro z nich. Od razu zwraca na siebie uwagę Iwona Majszyk - aktorka teatru rytualnego, grająca w oderwaniu od pozostałych, tworząca osobny teatr w teatrze. Intryguje całym arsenałem nietypowych ruchów i zachowań filigranowa Adrianna Kucner, potrafiąca skutecznie przyciągać uwagę także wtedy, gdy nie bierze czynnego udziału w scenie. Czystą dramaturgicznie, rozgrywaną głównie mimiką i tonem głosu scenę rozmowy telefonicznej kochającej kobiety z ukochanym odgrywa Joanna Niewiadomska. Zaś do Patrycji Murawskiej należy najlepsza aktorsko, dojrzała i dopracowana rola nauczycielki.

Mam wrażenie, że Gojtowski sam nie wiedział, jaki spektakl chce zrobić, dlatego dał się ponieść ekspresji występujących. W efekcie spektakl przypomina orkiestrę, w której każdy muzyk gra w trochę innej tonacji. Ten kolaż jest bardzo trudny w odbiorze, zwłaszcza dla osób oczekujących konstrukcji dramatycznej. Zawiera fragmenty tekstów, luźne skojarzenia z poczuciem wolności i emigracją, a nawet wypowiedzi widzów na temat teatru, emigracji czy patriotyzmu. Spektakl urywa się nagle, na komendę reżysera, tuż po najlepszej scenie spektaklu, choć wszyscy spodziewają się dalszego ciągu.

Choć "Z miłością, od Polski" trudno odbierać w kategoriach typowego przedstawienia, to jest to ciekawy eksperyment, który zwiastuje spore możliwości zespołu Teatru Korkoro. Jeśli ta formacja artystyczna dojrzeje, możemy być już wkrótce świadkami ciekawych, niebanalnych przedstawień.

Spektakl

10
1 ocena

Z miłością, od Polski

spektakl dramatyczny

Miejsca

Opinie (10) 1 zablokowana

  • Z Zielonej Wyspy emigracja?

    To chyba niemożliwe. Kto by emigrował z kraju Miłości i Wolności?

    • 8 0

  • Od 2004 roku wyemigrowało ponad 4 mln ludzi, 70% (2)

    to młodzi do 35 lat. W tym roku szacuje się, że wyemigruje kolejne 200-300 tys. Większość już nie wróci. Tylko w Norwegii jest już 200 tys Polaków a w Angli ponad 1,5 mln. Nie ma się co dziwić, skoro z starej unii bez problemu zarobisz miesięcznie od 2,5 tys euro.

    • 7 1

    • Radziu wszystko fajnie ale prawdziwa fala emigracji to lata rządzenia Platformy Obywatelskiej (1)

      Przespane i zmarnowane szanse. Złodziejstwo. Prywata. nepotyzm. Brak profesjonalizmu.
      I dziwi tylko że jedzie później taki na UK i głosuje na Donka, jego kompanów i bandę z POlitykierów względnie na komuszków a później jeszcze narzeka dlaczego jest tak źle w kraju.

      • 2 0

      • nie glosuje na PO tylko oddaje "niewazny glos" stawiajac jak idiota

        dwa krzyzyki na karcie do glosowania, przy czym ze wzrostem frustacji rzadami PO wzrasta liczba niewaznych glosow, spoleczenstwo kretynieje na zielonej wyspie ??

        • 0 0

  • Solidaruchy !!!

    Miliony Polakow placze przez was !!! Jestescie nieszczesciem narodu polskiego!!!

    • 0 6

  • wczasowisko

    Przykre lecz prawdziwe bo Polska staje sie powoli "wielkim osrodkiem wypoczynkowym" dla emigrantow,ktorych tylko stac na ceny europejskie nie biednych,pozostalych

    • 0 0

  • wyjechalem juz i zamknalem za soba drzwi. (2)

    Wyjezdza sie tak jak ja najpierw,zeby zarobic,a potem jak juz ma sie dobra prace to szkoda zostawic.Apetyt rosnie w miare jedzenia i zanim sie obejrzysz mija 10 lat i uswiadamiasz sobie,ze juz nie wrocisz bo za bardzo nie masz do czego.Po 13 latach w uk moge powidziec,ze chcialem wracac po paru latach,az uswiadomilem sobie,ze w uk jest moj dom,moje zycie i z polska laczy mnie coraz mniej,a moje dzieci pomimo,ze rodzicow maja polakow i mowia po polsku mentalnie sa juz anglikami.Dziekuje naszym zdolnym politykom.W uk dzieci po szkole zarabiaja po £1000 na reke na miesiac minimum.Kim musisz byc w polsce,zeby zarobic 5000zl na reke na miesiac?.W uk mozesz byc byle gamoniem.Kazdy mlody powinien wyjechac z polski i zobaczyc ,ze mozna miec w zyciu lepiej,duzo lepiej.Pozdrowienia dla emigrantow.A jeszcze jedno dla waszej wiedomosci na zmywaku placa juz od £1200 w gore na reke.Lepiej byc na zmywaku w uk niz w polsce kierownikiem za 3000zl.

    • 8 1

    • pytanie (1)

      dokładnie tak jak piszesz w Polsce jest tragedia tez chcę wyjeżdżać ... mam pytanie ... Zeby sobie poradzić na początku jak trzeba po angielsku mówić ? czy super czy wystarczy że sie dogadam i sobie poradze ?

      • 2 0

      • Wystarczy sie dogadac.Poradzisz sobie.Jak chcesz to napewno dasz rade.Poczatki sa zawsze ciezkie,ale nie znam nikogo kto chcial i by mu sie nie udalo.Powodzenia.

        • 1 0

  • Dobra robota!

    Dobry spektakl! Inna dynamika, odmienna od ogólnie proponowanych pozycji w teatrach. Ciekawie rozwiązany temat emigracji i polskości

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdańsk posiada wyjątkowe muzeum, w którym co roku organizowane są wydarzenia muzyczno-artystyczne, niespotykane w innych miastach Polski. Jakie to muzeum?

 

Najczęściej czytane