- 1 Dobra robota! Młodzi aktorzy błysnęli (14 opinii)
- 2 Szukają małego aktora do kultowej roli (11 opinii)
- 3 Na tę imprezę niektórzy czekają cały rok (21 opinii)
- 4 Ogromne zainteresowanie wernisażem (15 opinii)
- 5 Rozdano ważne nagrody w Gdańsku (13 opinii)
- 6 Co czytać w wolnej chwili? (20 opinii)
Siła kobiet w "O czułości" Teatru Muzycznego w Gdyni
Na scenie osiem kobiet, które dzieli wiele lat życiowych doświadczeń, a łączą emocje i doświadczenia, tyle że te, dotyczące panów. Spektakl "O czułości. Piosenki Kurta Tucholsky`ego" jest interesującą muzyczną próbą opowiedzenia o kobiecej naturze.
Na Scenie Kameralnej umieszczono kilka różnej wielkości podestów zaaranżowanych na miniestradę oraz parę krzeseł. W ten sposób naszkicowano kabaret z lat 20-30 ubiegłego wieku. Z boku sceny umieszczono trzyosobowy zespół muzyczny (Zbigniew Kosmalski - piano, Paweł Piński - akordeon, Jarosław Stokowski - kontrabas), grający na żywo. Od początku do końca spektaklu na scenie obecne są też aktorki. Gdy nie śpiewają, siedzą lub wspierają koleżankę lub koleżanki w układach choreograficznych.
Zaproponowany przez Dorotę Kolak (reżyserkę spektaklu i autorkę ruchu scenicznego) klimat spektaklu wymaga od publiczności dłuższej chwili nim ta podda się jego rytmowi. Nie ma w nim miejsca na konferansjerkę czy skecze. Pełne życiowych mądrości i doświadczeń, czasem też opisów bolesnych rozczarowań, nostalgiczne piosenki przeplatane są z drapieżnymi, agresywnymi, momentami wulgarnymi (np. "O obojętności") utworami. Ta mieszanka w połączeniu z zabawnym, pełnym aluzji i dowcipu tekstem, zyskuje z każdym kolejnym utworem.
Jaki obraz kobiety kreśli w swoich tekstach Kurt Tucholsky, niemiecki publicysta, dziennikarz i pisarz żydowskiego pochodzenia, który podobno 100 lat temu sam siebie określał lewicującym demokratą i pacyfistą? To obraz gruntownie przemyślany, słodko-gorzki, pełen spostrzeżeń na temat kobiecej natury z perspektywy zauroczonego nią wielbiciela, rzec by można - feministy. Kobieta nie jest tu jednak potraktowana jako zwiewna, wyidealizowana postać, z morzem bujnych loków i rozkochanym wzrokiem, tęskno wzdychająca do swojego ukochanego. To nie tyle "słaba płeć", co pełna erotyzmu, świadoma własnych potrzeb zarówno duchowych, jak i cielesnych istota z krwi i kości.
Miłość, namiętność i erotyzm kobiet łączy się w piosenkach Tucholsky`ego z pragmatyzmem, potrzebą stabilizacji i wyrozumiałością dla ułomnych pod wieloma względami panami, rekompensującymi swoje liczne braki faktem... że są. Wszystko to napisane (i zaśpiewane) jest z przymrużeniem oka, dlatego znajdziemy w kolejnych utworach wiele przewrotnej kokieterii, gdy te traktują o męskich przywarach i odwiecznych wojnach damsko-męskich (np. kabaretowa "Bezsenność" o łóżkowej walce o kołdrę i chrapaniu, czy zabawna, wykonana zbiorowo "Piosenka o kompromisie").
Choć cały spektakl składa się z samych piosenek, udaje się Dorocie Kolak misternie złożyć przedstawienie z 18 utworów, z których może jeden (przedostatni "Ideał i rzeczywistość" w wykonaniu Anny Marii Urbanowskiej) można by było dla dobra całości wykonać nieco szybciej. Reżyserka wprowadza ożywienie przedstawione układami choreograficznymi raz z lepszym (świetne choreograficznie tango "Grzecznisia" w brawurowym wykonaniu Ewy Walczak i pozostałych aktorek), raz z gorszym skutkiem ("Słupy ogłoszeniowe" czy "Karierowicze" wykonane zbiorowo w sztampowych, kabaretowych układach).
Wśród aktorek prym wiodą te bardziej doświadczone - świetna Ewa Gierlińska w przejmującym wykonaniu piosenki "Kobieta rozwiedziona", czy intrygująca w "Łowcy" nietypowo jak na siebie niskim głosem Alicja Piotrowska. Energia i młodzieńczy witalizm pozwala Sylwii Wąsik stworzyć wyraziste kreacje w konwencji piosenki aktorskiej w przerysowanej "O obojętności" i trafionej w punkt "Dziewoi". Szkoda, że tylko jeden utwór śpiewa solo Ewa Walczak (wspomnianą "Grzecznisię"), najciekawsza z tegorocznych absolwentek Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni. Udanie prezentuje się również Aleksandra Meller, szczególnie w piosence "Tylko to". Pozostałe aktorki - Anna Andrzejewska, Anna Maria Urbanowska i nieco onieśmielona w tym towarzystwie Mariola Kurnicka - nie błyszczały tak w utworach solowych, ale nieźle wypadły w choreografiach zbiorowych.
Żywa, skoczna, jazzująca muzyka oraz efektowne sukienki (kostiumy autorstwa Kaliny Konieczny) w połączeniu z talentem żeńskiej części zespołu Muzycznego zapewniają poziom, do którego widzowie Muzycznego są przyzwyczajeni. Nie jest to z pewnością najbardziej spektakularna z propozycji Sceny Kameralnej, ale na wieczór z mądrą piosenką nadaje się w sam raz.
Spektakl
O czułości - piosenki Kurta Tucholsky'ego online
Miejsca
Spektakle
Opinie (13)
-
2018-05-11 22:03
Świetny spektakl
Świetny spektakl polecam, warto wsłuchać się teksty. Mi szczególnie podobały się utwory w wykonaniu Pani Sylwi Wąsik, ale pozostałe Panie również fantastyczne
- 1 0
-
2017-09-11 15:18
(1)
Wszystkie tegoroczne absolwentki byly fantastyczne. Szkoda że nie bylo pana na koncercie dyplomowym....
- 4 1
-
2017-09-17 09:52
Zgadza się. Absolwenci też byli rewelacyjni. Dlatego super zdziwienie ,że szanowny dyrektor nikogo nie wziął na etat. Zmarnowane talenty....
- 4 0
-
2017-09-11 11:23
Smi3ch
Panie dziennikarzu słaba recenzja, Mariola jak zawsze najlepsza, nie wiem co pan oglądał, ale Mariola zdecydowanie rewelacyjnie
- 1 4
-
2017-09-10 09:19
Kiedy brak warsztatu i talentu to trzeba rozkładać nogi i łapać się ,,za''. Nie trzeba wówczas wiele umieć.
- 7 13
-
2017-09-09 22:31
Zatrudniliśmy żonkę no i kasa się zgadza. Tak było w operze.
- 13 2
-
2017-09-09 16:36
Świetny spektakl. Gorąco polecam, brawo Panie. Pani Walczak rewelacyjna!
- 13 14
-
2017-09-09 16:20
Muzyk
Super, gra kontrabasista z Zagan Acoustic!
- 5 5
-
2017-09-09 15:47
byłam i wcale nie zdziwiłam się jak zobaczyłam
że jak zwykle w pierwszych rzędach sami urzędnicy z urzędu miasta Gdynia.
- 12 0
-
2017-09-09 15:32
Rozerotyzowane - ha, ha, fajne słówko
- 4 1
-
2017-09-09 14:30
Ale koszmar teatralny.
- 16 8
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.