- 1 Dobra robota! Młodzi aktorzy błysnęli (14 opinii)
- 2 Szukają małego aktora do kultowej roli (11 opinii)
- 3 Na tę imprezę niektórzy czekają cały rok (21 opinii)
- 4 Co czytać w wolnej chwili? (20 opinii)
- 5 Rozdano ważne nagrody w Gdańsku (13 opinii)
- 6 Gdańsk: kto dostał pieniądze na kulturę? (43 opinie)
Sex, kłamstwa i kasety wideo. Premiera Loretty w Sopocie
Twórczość Georgea F. Walkera to fenomen porównywalny do twórczości Quentina Tarantino - niemal w całości oparta na popkulturze, jest raczej jej zabawną kompilacją, niż próbą skompromitowania najważniejszych mechanizmów nią rządzących.
"Loretta", której premiera obędzie się w piątek na Scenie Kameralnej w Sopocie, to historia - sama w sobie - banalna. W podrzędnym motelowym pokoju spotykają się tytułowa Loretta, usiłująca urządzić sobie życia przy pomocy zdobytych w pornobiznesie pieniędzy, jej dwóch - raczej żałosnych - adoratorów, Dave i Michael, oraz córka właściciela obskurnego przybytku, Rosjanka Sophie.
Absurdalność sztuki wzmacniają nietypowe wątki poboczne: mąż Loretty ginie zjedzony przez niedźwiedzia, ona sama posiada niesamowity dar natychmiastowego pobudzania męskiego libido, a właściciel motelu, były agent KGB, umiera krzycząc na swoją córkę, studentkę fizyki zresztą.
Tandetna historia, tandetni bohaterowie - dramat Walkera mógłby stać sie kanwą jednego z filmów klasy B. Cała sztuka wystawiania na scenie sztuk kanadyjskiego autora polega na dorzuceniu do tak trywialnie skomponowanej historii drugiego, pełnego napięcia załącznika.
- Chciałbym przyłapać ludzi na prostych odruchach - mówi Michał Kotański, reżyser spektaklu. - Pokazać ich w sytuacjach kryzysowych, w życiu prowadzonym gdzieś na krawędzi. Loretta mówi, że potrzebuje wolności, ale pcha się tam, gdzie ją upodlają. Krytykuje mężczyzn, ale z drugiej strony sama wtłacza się w schematy.
W roli tytułowej zobaczymy Annę Kociarz. Na scenie towarzyszyć jej będą Piotr Jankowski, Grzegorz Gzyl oraz Justyna Bartoszewicz. Scenografię do spektaklu przygotował Paweł Walicki, ruch sceniczny - Filip Szatarski, muzykę Ksawery Szlenkier.
Premiera w piątek, 15 lutego
Scena Kameralna w Sopocie.
Miejsca
Spektakle
Opinie (8)
-
2008-02-15 13:49
(1)
Ciekawe,czy będą ograniczenia wiekowe
- 0 0
-
2008-02-15 15:15
selekcja przy wejściu
- 0 0
-
2008-02-15 15:54
Prowincjonalna sztuka na prowincji
i wszystko pasuje
- 1 0
-
2008-02-15 23:13
niezła sztuka, bezpretensjonalna zabawa, moemntami w styliu Charliego Chaplina i Benny'ego Hill, ale nie każdydramt musi zaraz być Hamletem czy Grotowskim, If you know babe what I fucken mean
- 0 0
-
2008-02-16 12:04
:)
SZTUKA PRZEZABAWNA BEDZIE DLUGO GRANA :D :D POZDRAWIAM ! !
- 0 0
-
2008-02-16 17:33
LORETTA
byłam na Walentynki-na przedpremierze i bardzo się ubawiłam,,super wykonanie bójki 2 bohaterów-w zwolnionym tempie...polecam Barbara
- 0 0
-
2008-02-17 00:42
W moim odczuciu - mierna...
Szkoda, że twórcy nie mają ciekawszych pomysłów... Na widowni średnia wieku 65 lat... chyba do nich skierowny jest ten spektakl... Generalnie cienizna.
- 0 0
-
2008-06-30 08:41
Justyna Bartoszewicz - genialna po stokroc!!!
Sztuka z kategorii rozrywkowych, ale perfekcyjnie dobrane role, a przede wszystkim J. Bartoszewicz jest po prostu genialna. To wlasnie dzieki jej osobowosci spektakl zyskuje wiecej wymiarow niz tylko zabawa i rozrywka. Staje sie glebszy i ociera sie o egzystencjalizm, co w polaczeniu z wartka akcja i duzym humorem daje perfekcyjne widowisko. Polecam wszystki, chocby dla glownej roli...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.