- 1 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (67 opinii)
- 2 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (1 opinia)
- 3 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (70 opinii)
- 4 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (17 opinii)
- 5 (Przed)wyborcza gorączka w Pipidówce (16 opinii)
- 6 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
Sentymentalna pielgrzymka w Sopocie. O "Pielgrzymce" Teatru Snów
Premiera "Pielgrzymki" Teatru Snów symbolicznie zainaugurowała teatralne lato w Trójmieście. Aktorzy przeszli od Grand Hotelu do MCKA Zatoka Sztuki, gdzie na pierwszy tydzień lipca przeprowadza się Sopocka Scena Off de BICZ.
W "Pielgrzymce" występuje dziewięcioro aktorów (część z nich to nowe "nabytki" teatru, wyłonione ze styczniowego castingu). Ubrani na biało aktorzy w kolejnych punktach swojej "pielgrzymki" odgrywają minietiudy i scenki, wyjęte ze starych widokówek czy zdjęć przedwojennych letników - ktoś biega z siatką na motyle, komuś podmuch wiatru zwiewa słomkowy kapelusz, ktoś siada na krześle i się opala.
Po chwili wszyscy się podrywają i "kaczym krokiem", z rozkładanymi krzesłami na plecach, udają się w kolejne miejsca wędrówki, która tym razem jest wędrówką retro przez wakacyjne lato w kurorcie. W pewnym momencie pojawia się pani z białą parasolką (Monika Roguszczak), poruszająca się na szczudłach (to jeden z emblematów Teatru Snów).
Drugą myślą przedstawienia, oprócz wspomnienia przedwojennego lata w Sopocie, jest motyw oczekiwania, na coś, co ma się wydarzyć. Bohaterowie siadają i czekają, zamierają w bezruchu, aby za chwilę pobiec w inne miejsce, gdzie może zdarzy się coś ciekawego. W końcu usiądą wspólnie do umownego stołu, składającego się jedynie z obrusu.
Przedstawienie niemal pozbawione jest dramaturgii. Jego kolejne sceny wyznacza muzyka, puszczana przez Zdzisława Górskiego, który z kuferkiem-głośnikiem wygląda jak podróżny, jednak z innej epoki niż pozostali. Reżyser zmienia muzykę, wpływając na grę aktorów, jednak - w odróżnieniu od większości produkcji Teatru Snów, gdzie jest głównym bohaterem - tym razem znajduje się gdzieś na peryferiach spektaklu.
Ta "Pielgrzymka" jest zbyt długa. Aktorzy powtarzają swoje działania w kolejnych punktach lub wykonują kroki prościutkiej, nieco męczącej choreografii, przygotowanej przez Annę Steller i Marcelinę Szczuraszek. Największy jednak zarzut to brak puenty, bowiem spektakl po scenie przy MCKA Zatoka Sztuki po prostu się urywa. W pamięci "Pielgrzymka" pozostanie jako miły letni spacer w towarzystwie aktorów. Nic więcej.
Spektakl
Pielgrzymka
Miejsca
Spektakle
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (4) 2 zablokowane
-
2012-07-05 06:53
Co to??
Cos to ptzypomina procesje. Nie lepiej by w kolorkach sie prezentowali . I jeszcze jakis parasolnik z nimi razem to tak po sopocku? Hehehehe
- 0 0
-
2012-07-03 14:29
jak pielgrzymka Sopocie to tylko na molo ..... -:)
a szkoda !
- 0 0
-
2012-07-02 17:41
słaby spektakl
bez fabuły, ciekawe przez kwadrans
- 2 0
-
2012-07-02 11:25
Całe przejście trwało chyba z godzinę - niezwkle monotonne i wtórne
I podziękowania dla panów fotografów, którzy włazili prawie aktorom w twarz. Ale lepiej że coś się dzieje niż pijana młodzież ma się po Parku Północnym włóczyć
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.